Bóg wszystko widzi – jak na dłoni!

B
Szczęść Boże! Moi Drodzy, wczoraj rano tak się spieszyłem z wyjazdem do Miastkowa, iż nie miałem czasu napisać w słowie wstępnym, że imieniny obchodziła Bożena Bartosiak, moja Znajoma z Parafii Świętego Ojca Pio w Warszawie, oraz Krystyna Rękawek, moja Znajoma z Parafii w Trąbkach, urodziny zaś ochodziła Adrianna Ostrowska, ze Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach. W Miastkowie zaś świętowaliśmy wczoraj imieniny Pana Grzegorza Matysiaka, miejscowego Kościelnego, i Jego Żony Krystyny. Życzę wszystkim Solenizantom i Jubilatce ciągłego odkrywania bliskości Boga i doświadczania Jego miłości. I o to będę się dla Nich modlił
     Życzę Wszystkim na dziś – wielu dobrych owoców wszelkich prac i wysiłków, jakie podejmiemy!
                                    Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Poniedziałek
5 Tygodnia Wielkiego Postu,
do
czytań: Dn 13,41–62; J 8,12–20 [w roku C]
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA DANIELA:
Na
wygnaniu w Babilonie zgromadzenie Izraela skazało na śmierć
Zuzannę, fałszywie oskarżoną przez dwóch starców.
Wtedy
Zuzanna zawołała donośnym głosem: „Wiekuisty Boże, który
poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty
wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram,
chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie ci złośliwie
obwiniają”.
A
Pan wysłuchał jej głosu. Gdy ją prowadzono na stracenie, wzbudził
Bóg świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel. Zawołał on
donośnym głosem: „Jestem czysty od jej krwi!” Cały zaś lud
zwrócił się do niego, mówiąc: „Co oznacza to słowo, które
wypowiedziałeś?” On zaś powstawszy wśród nich, powiedział:
„Czy tak bardzo jesteście nierozumni, synowie Izraela, że
skazujecie córkę izraelską bez dochodzenia i pewności? Wróćcie
do sądu, bo ci ją fałszywie obwinili”.
Cały
lud powrócił spiesznie. Starcy zaś powiedzieli: „Usiądź tu
wśród nas i wyjaśnij nam, bo tobie dał Bóg przywilej
starszeństwa!” Daniel powiedział do nich: „Oddzielcie ich,
jednego daleko od drugiego, a osądzę ich”.
Gdy
zaś zostali oddzieleni od siebie, zawołał jednego z nich i
powiedział do niego: „Zestarzałeś się w przewrotności, a teraz
wychodzą na jaw twe grzechy, jakie poprzednio popełniłeś, wydając
niesprawiedliwe wyroki. Potępiałeś niewinnych i uwalniałeś
winnych, chociaż Pan powiedział: «Nie przyczynisz się do śmierci
niewinnego i sprawiedliwego». Teraz więc, jeśli ją rzeczywiście
widziałeś, powiedz, pod jakim drzewem widziałeś ich obcujących
ze sobą?” On zaś powiedział: „Pod lentyszkiem”. Daniel
odrzekł: „Dobrze! Skłamałeś na swą własną zgubę. Już
bowiem anioł Boży otrzymał od Boga wyrok na ciebie, by cię
rozedrzeć na dwoje!”
Odesławszy
go rozkazał przyprowadzić drugiego i powiedział do niego: „Potomku
kananejski, a nie judzki, piękność sprowadziła cię na bezdroża,
a żądza uczyniła twe serce przewrotnym. Tak postępowaliście z
córkami izraelskimi, one zaś bojąc się obcowały z wami. Córka
judzka jednak nie zgodziła się na waszą nieprawość. Powiedz mi
więc teraz, pod jakim drzewem spotkałeś ich obcujących ze sobą?”
On zaś powiedział: „Pod dębem”. Wtedy Daniel powiedział do
niego: „Dobrze! Skłamałeś i ty na swoją własną zgubę. Czeka
bowiem anioł Boży z mieczem w ręku, by rozciąć cię na dwoje, by
was wytępić!”
Całe
zgromadzenie zawołało głośno i wychwalało Boga, że ocala tych,
co pokładają w Nim nadzieję. Zwrócili się następnie przeciw obu
starcom, ponieważ Daniel wykazał na podstawie ich własnych słów
nieprawdziwość oskarżenia. Postąpiono z nimi według miary zła,
wyrządzonego przez nich bliźnim, zabijając ich według prawa
Mojżeszowego. W dniu tym ocalono krew niewinną.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus
przemówił do faryzeuszów tymi słowami: „Ja jestem światłością
świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz
będzie miał światło życia”.
Rzekli
do Niego faryzeusze: „Ty sam o sobie wydajesz świadectwo.
Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe”.
W
odpowiedzi rzekł do nich Jezus: „Nawet jeżeli Ja sam o sobie
wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd
przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę,
ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja
nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest
prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie
posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch
ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym
oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał”.
Na
to powiedzieli Mu: „Gdzie jest Twój Ojciec?”
Jezus
odpowiedział: „Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie
poznali, poznalibyście i Ojca mego”.
Słowa
te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to
nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Gdyby
każdą zawiłą sprawę, każdą intrygę, czy aferę, dało się
tak konkretnie i skutecznie wyjaśnić, jak tę, o której
słyszymy w dzisiejszym pierwszym czytaniu, to chyba żylibyśmy w
lepszym świecie. Niestety, dzisiaj doświadczamy bardzo
różnorodnego zła,
dokonywanego na wielu płaszczyznach życia
państwowego, społecznego, rodzinnego, a dolegliwość i siła jego
rażenia jest tym większa, że często nie wiemy tak naprawdę, z
kim i z czym mamy do czynienia:
kto tego zła dokonuje, dlaczego
go dokonuje, z kim współpracuje; co się tak naprawdę dzieje i
jakie skutki może to spowodować?…
Żyjemy
naprawdę w świecie najrozmaitszych afer i skandali, pokrętnych
działań i zawoalowanych intryg.
Dochodzenie do ich wykrycia i
wyjaśnienia – albo udawanie takiego dochodzenia – zajmuje wiele
lat.
I
oto dzisiaj również otrzymujemy opis tego typu sprawy, tyle że tym
razem została ona bardzo szybko i dogłębnie wyjaśniona,
skutkiem czego osobę niewinną uratowano, a sprawców całego
zamieszkania przykładnie ukarano. Z pewnością, można tu podnieść
zarzut, że jest to tylko pewien obraz, opis symboliczny,
jakim nieraz posługuje się Pismo Święte. Może nawet pojawić się
opinia, że ukazany tu sposób rozwiązania całej sprawy jest tak
prosty, że aż naiwny i niewiarygodny.
Mierząc dzisiejszymi
kategoriami, tak by na pewno należało powiedzieć.
Kiedy
bowiem nawet oglądamy przeróżne kryminalne seriale, albo czytamy
tego typu literaturę, to chociaż stopień naiwności i banału
jest tam dużo większy,
to jednak skomplikowanie całej sprawy
przez autora jest na tyle duże, aby zaciekawić czytelnika lub
widza.
A
oto tutaj w kilkunastu dosłownie zdaniach zawarty został opis samej
intrygi i jej wyjaśnienia. Cóż zatem mamy wywnioskować z tego
typu opisu? Myślę, że właśnie to, iż w taki właśnie sposób
wszystkie ludzkie intrygi i knowania widzi Bóg.
Człowiekowi
może wydaje się, że ta lub owa sprawa jest tak zagmatwana, iż
nigdy nie będzie wyjaśniona, bo stoją za nią chyba wszystkie moce
diabelskie; co więcej – nieraz człowiek dużo robi w tym
kierunku,
aby motywy lub sposoby swoich działań ukryć.
A
oto dzisiaj słyszymy, że to wszystko, co człowiekowi przed drugim
człowiekiem udaje się ukryć – w oczach Bożych jest jawne i
odkryte do ostatniego szczególiku!
Bóg to wszystko widzi –
jak na dłoni! Tym dziwniejsze zatem wydają się działania tych –
działania niestety dosyć częste – aby także przed Bogiem
ukryć, co się tylko da.
To jest dopiero prawdziwa naiwność!
Bo
Bóg przecież wszystko widzi, wie i rozumie. Dla Niego nawet
najbardziej skomplikowane ludzkie intrygi są tak proste, jak
cała ta historia, której opis dziś usłyszeliśmy. Dlatego zapewne
– w tym konkretnym przypadku – posłał Daniela, aby w taki
właśnie szybki i prosty sposób sprawę rozwiązał.
W
jakimś sensie o tym również rozmawiał dziś Jezus z faryzeuszami,
mówiąc do nich: Nawet
jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest
prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie
wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd
według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet
będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem
sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest
napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam
wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który
Mnie posłał.
Otóż
właśnie! Boże spojrzenie przenika wszystko, a Boże świadectwo
jest prawdziwe. I zawsze, kiedy dochodzi do zderzenia
jednego i drugiego spojrzenia,

widać aż nadto wyraźnie, jak bardzo są one różne i
nieporównywalne. A
to
jest
z pewnością jasnym
i wyrazistym
wskazaniem
dla nas, abyśmy – na ile to tylko możliwe – starali się
upodobnić
swoje postrzeganie

świata i wszystkiego,
co na nim, do
spojrzenia Bożego.

I
abyśmy nigdy
nie obawiali się tych wszystkich intryg, afer i całego tego
ukrytego zła,
jakie
zalewa świat, bo wszystko to widzi Bóg.
Jednocząc
się zatem
z
Nim i ufając Mu bezgranicznie, możemy
być spokojni, że cała ta fala nas nie zaleje i nam nie zagrozi.

Wszystkie intrygi i tak kiedyś – wcześniej, czy później –
wyjdą na jaw, a ich autorzy zostaną skompromitowani. Nie możemy
więc
ulegać jakimkolwiek obawom,
rezygnacji, czy uczuciu osaczenia,

wynikającego stąd, że takie,
czy inne
układy i machinacje rządzą światem i są nie
do rozbicia, nie do wyjaśnienia. Być może, z naszej perspektywy
tak to wygląda. Ale z Bożej – podkreślmy to jeszcze raz –
wszystko
jest jawne i czytelne.
Warto
natomiast
pamiętać, że w ten sam sposób
w oczach Bożych jawnymi i czytelnymi także wszystkie nasze ukryte
działania i sprawki,

które tak starannie usiłujemy ukryć przed światem… Bóg także
to
wszystko
widzi – jak na dłoni…
Co
my
z
tym faktem zrobimy?… 

9 komentarzy

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.