Będę mówił to, co powie mój Bóg!

B
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym pierwszą rocznicę święceń kapłańskich przeżywa Ksiądz Robert Jędrych, pochodzący z Żelechowa, za moich czasów – zaangażowany w działalność tamtejszego KSM jeszcze jako jego Członek. Z kolei urodziny obchodzi Rafał Górski, mój Znajomy z Parafii w Trąbkach. Życzę Świętującym dzisiaj wszelkiego Bożego błogosławieństwa, o które też chcę się modlić.
         Moi Drodzy, dzisiaj wspominamy Świętego Antoniego, ale też w naszych Parafiach odbędą się nabożeństwa fatimskie. Niech ten dzień – tak bogaty w duchowe treści i religijne przeżycia – przyniesie nam wiele dobra!
                                   Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Poniedziałek
11 Tygodnia zwykłego, rok II,
Wspomnienie
Św. Antoniego z Padwy, Kapłana i Doktora Kościoła,
do
czytań: 2 Krn 18,3–8.12–17.22; Mt 5,38–42

CZYTANIE
Z DRUGIEJ KSIĘGI KRONIK:
Król
izraelski, Achab, zwrócił się do króla judzkiego Jozafata: „Czy
pójdziesz ze mną przeciw Ramot w Gileadzie?” Odpowiedział mu:
„Ja tak jak i ty, lud mój jak i twój lud będziemy z tobą na
wojnie”.
Ponadto
Jozafat rzekł królowi izraelskiemu: „Najpierw zapytaj, proszę, o
słowo Pana”.

Król
więc izraelski zgromadził czterystu proroków i rzekł do nich:
„Czy powinienem wyruszyć na wojnę o Ramot w Gileadzie, czy też
powinienem tego zaniechać?” A oni odpowiedzieli: „Wyruszaj, a
Bóg je da w ręce króla”. Jednak Jozafat rzekł: „Czy nie ma tu
jeszcze jakiegoś proroka Pana, abyśmy przez niego mogli zapytać?”
Na to król izraelski odrzekł Jozafatowi: „Jeszcze jest jeden mąż,
przez którego można zapytać Pana. Ale ja go nienawidzę, bo mi nie
prorokuje dobrze, tylko zawsze źle. Jest to Micheasz, syn Jimli”.
Wtedy Jozafat powiedział: „Nie mów tak, królu”. Zawołał więc
król izraelski któregoś dworzanina i rzekł: „Pośpiesz się po
Micheasza, syna Jimli”. Ten zaś posłaniec, który poszedł
zawołać Micheasza, powiedział mu tak: „Oto przepowiednie
proroków są jednogłośnie pomyślne dla króla, niechże twoja
przepowiednia, proszę cię, będzie jak każdego z nich, taką,
żebyś zapowiedział powodzenie”. Wówczas Micheasz odrzekł: „Na
życie Pana, na pewno będę mówił to, co powie mój Bóg”.

Potem
przyszedł przed króla. Wtedy król się odezwał do niego:
„Micheaszu, czy powinniśmy wyruszyć na wojnę przeciw Ramot w
Gileadzie, czy też powinniśmy tego zaniechać?” Wtedy do niego
przemówił: „Wyruszcie, a zwyciężycie. Będą oni oddani w wasze
ręce”. Król zaś mu powiedział: „Ile razy mam ciebie zaklinać,
żebyś mi mówił tylko prawdę w imieniu Pana?” Wówczas on
rzekł: „Ujrzałem całego Izraela rozproszonego po górach, jak
trzodę owiec i kóz bez pasterza. Pan Bóg rzekł: «Nie mają swego
pana. Niech wróci każdy w pokoju do swego domu»”.
Wtedy
król izraelski zwrócił się do Jozafata: „Czyż ci nie
powiedziałem? Nie prorokuje mi pomyślności, tylko nieszczęścia”.
Micheasz zaś mówił dalej: „Oto Pan dał teraz ducha kłamstwa w
usta tych twoich proroków. Pan bowiem zawyrokował twoją zgubę”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano:
«Oko za oko i ząb za ząb». A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie
oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw
mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją
szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc
kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj
się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie”.

Na
temat dzisiejszego Patrona, Świętego Antoniego, tak mówił Ojciec
Święty Benedykt XVI,
podczas Audiencji generalnej, na
Watykanie, w dniu 10 lutego 2010 roku:
„Dziś
chciałbym omówić postać innego Świętego, który należy do
pierwszego pokolenia braci mniejszych: Antoniego z Padwy lub —
jak również jest nazywany — z Lizbony, bo w tym mieście
się urodził. Jest to jeden z najbardziej popularnych Świętych
w całym Kościele Katolickim, czczony nie tylko w Padwie, gdzie
została wzniesiona wspaniała bazylika, w której są przechowywane
jego śmiertelne szczątki, ale w całym świecie. Wierni otaczają
miłością obrazy i figury
przedstawiające go z lilią,
symbolem czystości, albo z Dzieciątkiem Jezus na ręku — na
pamiątkę cudownego objawienia, o którym mówią pewne źródła
pisane.
Antoni
przyczynił się znacznie do rozwoju duchowości franciszkańskiej
dzięki swojej wyjątkowej inteligencji, równowadze, gorliwości
apostolskiej, a głównie mistycznej żarliwości.
Urodził
się w Lizbonie,
w rodzinie szlacheckiej, około
1195 r
oku. Na Chrzcie otrzymał imię Fernando.
Wstąpił do zakonu kanoników żyjących według reguły
monastycznej Świętego Augustyna, przebywał najpierw w klasztorze
Świętego Wincentego w Lizbonie, a następnie Świętego Krzyża
w Coimbrze,
słynnym portugalskim ośrodku kulturalnym.
Z
zainteresowaniem i zaangażowaniem oddawał się studiowaniu
Biblii oraz 
Ojców Kościoła, zdobywając wiedzę
teologiczną, którą wykorzystał w nauczaniu i przepowiadaniu
Słowa. W Coimbrze miało miejsce wydarzenie, które wywarło
decydujący wpływ na jego życie: w 1220 roku wystawiono tam
relikwie pierwszych pięciu Misjonarzy
franciszkańskich,
którzy udali się do Maroka i ponieśli
śmierć męczeńską. Na młodym Fernandzie fakt ten wywarł tak
silne wrażenie, że zapragnął pójść w ich ślady na
drodze doskonałości chrześcijańskiej.
Poprosił
wówczas o pozwolenie na opuszczenie kanoników augustiańskich, by
wstąpić do braci mniejszych. Jego prośba została
spełniona, przyjął imię Antoni i wyruszył w podróż do
Maroka, ale Opatrzność Boża rozporządziła inaczej. Zachorował i
musiał wrócić do Włoch. W 1221 roku uczestniczył w wielkiej
«kapitule
namiotów
» w
Asyżu,
gdzie spotkał się także ze Świętym Franciszkiem.
Następnie przez pewien czas przebywał w całkowitym ukryciu
w klasztorze w pobliżu Forlě w północnych Włoszech, gdzie Pan
powołał go do innej misji.
Gdy
zbiegiem okoliczności poproszono go o wygłoszenie kazania z okazji
święceń kapłańskich, wykazał się taką wiedzą i elokwencją,
że przełożeni polecili mu zająć się kaznodziejstwem.
Działalność apostolska, jaką rozpoczął wówczas we Włoszech i
Francji, była tak intensywna i skuteczna, że powróciło do
Kościoła wiele osób,
które od niego przedtem się oddaliły.
Antoni był także jeśli nie pierwszym, to jednym z pierwszych
nauczycieli teologii zakonu braci mniejszych.
Zaczął
nauczać w Bolonii – z błogosławieństwem Świętego Franciszka,
który w uznaniu cnót Antoniego wysłał mu krótki list,
rozpoczynający się od słów: «Chcę,
byś nauczał braci teologii
».
Antoni stworzył podstawy teologii franciszkańskiej, którą
rozwijali następnie inni wybitni myśliciele, a osiągnęła ona
najwyższe szczyty Świętym Bonawenturze z
Bagnoregio i 
Błogosławionym Dunsie Szkocie.
Po
wyborze na przełożonego prowincji braci mniejszych we Włoszech,
nadal pełnił posługę kaznodziei, łącząc ją ze sprawowaniem
nowego urzędu. Po złożeniu urzędu prowincjała, zamieszkał
pod Padwą,
którą znał z poprzednich pobytów. Niespełna rok
później, 14 czerwca 1231 roku, zmarł w pobliżu
tego miasta.
Padwa, która za życia przyjęła go serdecznie i z
czcią, nadal otacza go miłością i nabożeństwem. Papież
Grzegorz
IX, który po wysłuchaniu jego kazania
nazwał go «Arką
Testamentu», kanonizował
go w 1232 r
oku, rok po śmierci, również dzięki
licznym cudom, do jakich doszło za jego wstawiennictwem.
W
ostatnim okresie swego życia Antoni napisał dwa cykle «Kazań»,
zatytułowanych «Kazania
niedzielne
» oraz
«Kazania
o Świętych
»,
przeznaczone dla kaznodziejów oraz dla wykładowców studiów
teologicznych zakonu franciszkańskiego. W «Kazaniach»
tych komentuje fragmenty Pisma Świętego przedstawiane w
liturgii, posługując się patrystyczno – średniowieczną
interpretacją czterech znaczeń: literackiego bądź
historycznego, alegorycznego bądź chrystologicznego,
tropologicznego bądź moralnego oraz anagogicznego,
które ukazuje jako cel życie wieczne.
Dzisiaj
odkrywamy na nowo, że owe znaczenia są wymiarami jedynego
znaczenia Pisma Świętego
i że słuszna jest interpretacja
Pisma Świętego poprzez badanie czterech wymiarów jego słowa.
«Kazania»
Świętego Antoniego są tekstami teologiczno – homiletycznymi,
odzwierciedlającymi żywe przepowiadanie, w którym Święty
Antoni przedstawia autentyczną drogę życia chrześcijańskiego.
«Kazania»
zawierają takie bogactwo nauki duchowej, że czcigodny Papież
Pius
XII, w 1946 roku, ogłosił
Antoniego
Doktorem Kościoła, nadając mu tytuł
«Doctor
evangelicus
»,
ponieważ pisma te ukazują świeżość i piękno Ewangelii;
jeszcze dzisiaj możemy je czytać z wielkim pożytkiem duchowym.
W
«Kazaniach»
Święty Antoni mówi o modlitwie jako związku miłosnym,
w którym człowiek pragnie ze słodyczą rozmawiać z Panem, a to
rodzi niewymowną radość, która łagodnie ogarnia modlącą się
duszę.
Antoni przypomina nam, że do modlitwy potrzebna jest
cisza, której nie należy utożsamiać z odcięciem się od
zewnętrznych hałasów, lecz stanowi wewnętrzne doświadczenie,
w którym przez usunięcie tego, co rodzą troski duszy i co
rozprasza, dąży się do uzyskania ciszy w samej duszy.
Zgodnie
z nauczaniem tego wybitnego Doktora franciszkańskiego, na modlitwę
składają się cztery nieodzowne postawy, które łacina
Antoniego definiuje w następujący sposób: «obsecratio,
oratio, postulatio, gratiarum actio
».
Można by je przetłumaczyć następująco: ufne otwarcie serca
przed Bogiem,
to pierwszy krok — nie wystarczy po prostu pojąć
Słowo, ale w modlitwie trzeba otworzyć serce na obecność Boga;
następnie powinienem rozmawiać z Nim serdecznie,
dostrzegając Jego obecność we mnie; a następnie — co jest
rzeczą bardzo naturalną — należy przedstawić Mu nasze
potrzeby;
w końcu wielbić Go i Mu dziękować.
W
tej nauce Świętego Antoniego o modlitwie dostrzegamy jeden z
charakterystycznych rysów teologii franciszkańskiej, której był
twórcą: ważną rolę odgrywa w niej miłość Boża, która
przenika sferę uczuć, woli, serca i jest również źródłem
duchowego poznania, przewyższającego wszystkie inne. Miłując
bowiem, poznajemy.
Pisze
Antoni: «Miłość
jest duszą wiary, czyni ją żywą; bez miłości wiara umiera
».
Jedynie
dusza, która się modli, może czynić postępy w życiu duchowym
– oto ulubiony temat kazań Świętego Antoniego. Zna on dobrze
ułomności ludzkiej natury, naszą podatność na grzech,
dlatego nieustannie nawołuje do walki ze skłonnościami do
chciwości, pychy, nieczystości i do praktykowania cnót ubóstwa
i ofiarności, pokory i posłuszeństwa oraz czystości.
Na
początku XIII wieku, gdy rozwijały się miasta i rozkwitał handel,
wzrastała też liczba osób niewrażliwych na potrzeby bliźnich.
Z tego powodu Antoni wielokrotnie napominał wiernych, by myśleli o
prawdziwym bogactwie, bogactwie serca, które sprawiając, że
człowiek staje się dobry i sprawiedliwy, pozwala gromadzić to, co
jest skarbem w niebie. «O
bogacze — wzywa — stańcie się przyjaciółmi biednych,

przyjmijcie ich do swoich domów: to oni, ubodzy, przyjmą was
później do wiecznych mieszkań, gdzie panuje pokój ze swoim
pięknem, ufność i bezpieczeństwo, obfitość i spokój wiecznej
sytości».
Drodzy
Przyjaciele, czyż nie jest to bardzo ważne nauczanie również
dzisiaj,
kiedy kryzys finansowy i głębokie nierówności
ekonomiczne powodują zubożenie wielu osób, co prowadzi do nędzy?
W mojej encyklice: «Caritas
in veritate» przypominam:
«Ekonomia
potrzebuje etyki dla swego poprawnego funkcjonowania;
nie
jakiejkolwiek etyki, lecz etyki przyjaznej osobie».
Dla
Antoniego, ucznia Franciszka, w centrum życia i myśli,
działalności i przepowiadania jest zawsze Chrystus.
Jest to
drugi typowy rys teologii franciszkańskiej — chrystocentryzm. Z
zapałem kontempluje ona i zachęca do kontemplowania tajemnic
człowieczeństwa Pana, Jezusa Człowieka, a szczególnie
tajemnicy narodzenia Boga, który stał się Dziecięciem,
oddał
się w nasze ręce: tajemnicy budzącej miłość do Boga i
wdzięczność za Jego dobroć.
Boże
Narodzenie,
główny moment w dziejach miłości Chrystusa do
ludzkości – z jednej strony – ale także wizja Ukrzyżowanego,
budzą w Antonim wdzięczność wobec Boga oraz szacunek
dla godności osoby ludzkiej,
wszyscy bowiem, wierzący i
niewierzący, mogą odnaleźć w Ukrzyżowanym i Jego obrazie sens,
który wzbogaca życie.
Pisze
Święty Antoni: «Chrystus,
który jest twoim życiem, wisi przed tobą, byś patrzył w krzyż
jak w zwierciadło. Tam możesz poznać, jak śmiertelne były
twoje rany, których żadne lekarstwo nie mogło uleczyć,
a
tylko krew Syna Bożego. Jeśli popatrzysz dobrze, będziesz sobie
mógł zdać sprawę, jak wielka jest twoja ludzka godność i
wartość.
W żadnym innym miejscu człowiek nie może sobie
lepiej zdać sprawy ze swojej wartości niż w zwierciadle Krzyża».
Rozważając
te słowa, możemy lepiej zrozumieć, jak ważny jest obraz
Ukrzyżowanego
w naszej kulturze, w naszym humanizmie, zrodzonym
z wiary chrześcijańskiej. Właśnie wtedy, gdy patrzymy na Krzyż,
widzimy — jak mówi Święty Antoni — wielkość godności
ludzkiej i wartości człowieka.
W żaden inny sposób nie można
zrozumieć, ile wart jest człowiek, ponieważ to właśnie Bóg
sprawia, że jesteśmy tacy ważni;
widzi, że jesteśmy tak
ważni, że zasługujemy na Jego cierpienie. Tym samym cała
godność ludzka widoczna jest w zwierciadle Ukrzyżowanego,
a z
patrzenia na Niego zawsze rodzi się uznanie ludzkiej godności.
Drodzy
Przyjaciele, oby Święty Antoni z Padwy, tak bardzo czczony przez
wiernych, wstawiał się za całym Kościołem, a zwłaszcza za
tymi, którzy oddają się kaznodziejstwu.
Prośmy Pana, aby
pomógł nam nauczyć się nieco tej sztuki od Świętego Antoniego.
Niech kaznodzieje, natchnieni jego przykładem, starają się łączyć
rzetelną i zdrową naukę, szczerą i żarliwą pobożność ze
skutecznym przekazem.
[…] Módlmy się, aby kapłani i
diakoni skrupulatnie pełnili tę posługę
głoszenia i
przybliżania Słowa Bożego wiernym, zwłaszcza poprzez homilie
wygłaszane podczas liturgii.
Niech
skutecznie ukazują one odwieczne piękno Chrystusa, jak zaleca
Antoni: «Jeśli
głosisz Jezusa, On przemienia twarde serca; jeśli Go wzywasz,
osładza gorzkie pokusy; jeśli o Nim myślisz, oświeca ci serce;
jeśli Go czytasz, syci twój umysł
».”
Tak mówił Benedykt XVI na Audiencji generalnej.
A
my, słuchając Bożego słowa z poniedziałku jedenastego Tygodnia
zwykłego, stwierdzamy,
że chociaż
nie są to czytania specjalnie dobrane
do
dzisiejszego wspomnienia, to jednak bardzo dobrze oddają
one duchowość Świętego Antoniego. A może odwrotnie: to właśnie
w
duchowości Świętego Antoniego widzimy
realizację tego, co zapisane zostało w dzisiejszym Bożym słowie.

Oto
bowiem w pierwszym czytaniu słyszymy o konfrontacji Proroka
Micheasza i jego jednoznacznego przekazu, wygłoszonego w imieniu
Boga, z zupełnie innymi oczekiwaniami króla oraz z hołdującymi im
przepowiedniami
fałszywych proroków – pochlebców.

Z kolei Ewangelia – to nauka „dawania więcej”, a więc
przekraczania moralnego minimalizmu, określonego zasadą: Oko
za oko i ząb za ząb.
Wpatrzeni
w świetlany przykład postawy naszego dzisiejszego Patrona, chcemy
uczyć się od niego odważnego i jednoznacznego świadczenia o
swojej wierze – zarówno słowem, jak i postawą – tak, aby
również nasze chrześcijaństwo charakteryzowała zasada dawania
więcej, przekraczanai samych siebie, dążenia do duchowej i
intelektualnej wielkości.
W
tym kontekście zastanówmy się:

Czy
moje zasady chrześcijańskie są jednoznaczne i stałe, czy zależne
od okoliczności i oczekiwań ludzi?

Jak
angażuję się pogłębianie wiedzy religijnej?

Jak
często podejmuję spokojną, ale rzeczową refleksję nad prawdami
wiary i – w ich świetle – problemami moralnymi?

Na
życie Pana, na pewno będę mówił to, co powie mój Bóg!

6 komentarzy

  • Odmawiałam Nowennę do Świętego Antoniego, jako że jest Partonem śp. teścia i męża z drugiego imienia, więc dziś wybrałam się do franciszkańskiego klasztoru na sumę odpustową, by podziękować za wstawiennictwo u Boga. Dziś również Franciszkanie święcą przyniesione lilie i chlebki, którymi dzielą się z wiernymi. Ewangelia dotyczyła dwóch synów; posłusznego i nieposłusznego z Mt 21, 28-32

    • Za moich młodych lat, kiedy związany byłem z kościołem Św. Antoniego w Białej Podlaskiej, w którym posługują Ojcowie Kapucyni, też ten dzień przeżywałem bardzo uroczyście. Pamiętam! Wielka uroczystość odpustowa! Pozdrawiam! Ks. Jacek

  • Ciężka ta dzisiejsza Ewangelia. Trudna.
    Ile razy w naszym życiu gdy ktoś jest niemiły, my odpłacamy się tym samym. Mamy mylne poczucie sprawiedliwości. "Jeśli zachowam się tak samo, to będzie sprawiedliwe". A przecież Jezus uczy nas miłości do bliźniego.
    Warto jednak pamiętać, że są granice.
    Pozdrawiam
    Gosia

    • Samego złego zachowania wobec nas w ogóle nie musimy, a nawet nie powinniśmy tolerować. Natomiast do ustalenia pozostaje sposób, jak to wyrazimy. Chodzi o to, aby nie potępić i nie odrzucić przy tym krzywdziciela – jako człowieka. Ale też – żeby dać mu jednak wyraźnie do zrozumienia, że źle robi i nas krzywdzi… Pozdrawiam! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.