Panie, nie jestem godzien…

P
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny obchodzi Barbara Kryczka oraz Aneta Jabłońska. Obie Panie poznałem w czasie pierwszego mojego wikariatu, w Radoryżu Kościelnym, obie też obecnie mieszkają na terenie tejże Parafii. Życzę Dostojnym Jubilatkom tak niezwykłej wiary i bliskości Jezusa, jaką dziś pokazał nam wszystkim setnik z Ewangelii. I o taką właśnie wiarę chcę się dla Drogich Pań modlić.
        Wspominam dziś we wdzięcznej modlitwie także ś.p. Ojca Profesora Mariana Cygana, Kapucyna, który w latach mojego liceum i formacji seminaryjnej wywarł znaczący wpływ na moją postawę i pomagał w realizacji kapłańskiego powołania, oraz w przygotowaniu pierwszej pracy magisterskiej. Wspominam Go dziś jako naprawdę niezwykłego Kapłana i Człowieka. 12 września obchodził imieniny… Niech odpoczywa w pokoju.
        Dziękuję Państwu Anetcie i Markowi Dziakom – oraz Ich Synom: Maćkowi i Bartkowi – za wczorajsze piękne spotkanie. Jestem naprawdę zbudowany atmosferą, jaka panuje w tej Rodzinie. Z Anettą razem pracowaliśmy w Liceum w Żelechowie. Polecam Bogu całą Ich Rodzinę, modląc się jednocześnie o pokój wieczny dla zmarłego przed tygodniem Ojca Anetty, Pana Mariana… Niech odpoczywa w pokoju…
                Życzę Wszystkim błogosławionego dnia!
                                                Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Poniedziałek
24 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: 1 Kor 11,17–26.33; Łk 7,1–10

CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Udzielając tych pouczeń nie pochwalam was za to, że schodzicie się
razem nie na lepsze, ale ku gorszemu, że zdarzają się między wami
spory, gdy schodzicie się razem jako Kościół. Zresztą nawet
muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są
wypróbowani. Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania
Wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do
własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny,
podczas gdy drugi nietrzeźwy. Czyż nie macie domów, aby tam jeść
i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać
tych, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy będę was
chwalił? Nie, za to was nie chwalę.
Ja
bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej
nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy
połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to
na moją pamiątkę”. Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął
kielich, mówiąc: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi
mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”.
Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć
Pańską głosicie, aż przyjdzie. Tak więc, bracia moi, gdy
zbieracie się, by spożywać wieczerzę, poczekajcie jedni na
drugich.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy
Jezus dokończył wszystkich swoich mów do ludu, który się
przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika,
szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci.
Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę
żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę.
Ci
zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś
mu to wyświadczył – mówili – kocha bowiem nasz naród i sam
zbudował nam synagogę”. Jezus przeto wybrał się z nimi.
A
gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z
prośbą: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś
wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za
godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa
będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą
żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź», a
przychodzi; a mojemu słudze: «Zrób to», a robi”.
Gdy
Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu,
który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie
znalazłem nawet w Izraelu”.
A
gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.

Bardzo
„eucharystyczne” są dzisiejsze czytania… Pierwsze z
nich, z Listu do Koryntian, stanowi dalszy ciąg rozważań Apostoła,
dotyczących należytego przeżywania Uczty
eucharystycznej,
która wtedy dopiero wchodziła do praktyki
Kościoła, będąc – jak i sam Kościół – czymś całkowicie
nowym.
Jednak już wtedy zdarzały się pewne nadużycia i
błędy
w jej sprawowaniu i przeżywaniu.
Niestety,
także dzisiaj nie brakuje takich błędów i poważnych nadużyć, o
czym mocno i dobitnie mówi Kongregacja do Spraw Kultu Bożego i
Dyscypliny Sakramentów w instrukcji „Redemptionis Sacramentum”.
Przyznaję, że o niektórych nadużyciach to właśnie z tej
instrukcji się dowiedziałem, bo – na szczęście – w Polsce
jeszcze do nich nie dochodzi.
I oby nigdy nie doszło!
Nie
warto nawet wspominać, o jakich to niewłaściwych postawach jest
tam mowa – do wspomnianego dokumentu Stolicy Apostolskiej łatwo
dotrzeć, a nam bardziej zależy na promowaniu właściwego, a nie
błędnego przeżywania
Uczty eucharystycznej.
Także
Pawłowi na tym zależało, dlatego po wyliczeniu niektórych
niewłaściwych zachowań, zaobserwowanych u Koryntian, w swoim
rozważaniu wraca wręcz do źródeł, do początku Eucharystii,
przypominając sam moment jej ustanowienia! Dzięki temu mamy
dzisiaj w Piśmie Świętym cztery takie opisy, bowiem
nie wszyscy Ewangeliści ten moment opisują, czyni to trzech z nich
– oraz właśnie Święty Paweł.
Zapewne
uznał on za celowe właśnie w tym momencie opis ten umieścić, aby
na nowo uświadomić swoim uczniom Koryntianom, że uczestnicząc w
Uczcie eucharystycznej, uczestniczą naprawdę w Ofierze
Chrystusa,
a nie jakimś zwyczajnym obiedzie czy kolacji. My
natomiast, którzy dzisiaj odczytujemy te słowa Apostoła,
odczytujemy je w kontekście wydarzenia, opisanego przez Łukasza
Ewangelistę.
A
jest to historia uzdrowienia sługi rzymskiego setnika –
uzdrowienia poprzedzonego niezwykłą prośbą tegoż setnika,
skierowaną do Jezusa. Jak słyszymy, setnik ów
tak zachwycił Jezusa swoją wiarą, że spotkał się ze wspaniałą
pochwałą swojej postawy,
a Kościół do dziś niejako uczy
się właśnie tej postawy
rzymskiego żołnierza, powtarzając w
każdej Mszy Świętej – oczywiście, w formie nieco zmodyfikowanej
– słowa, które on wtedy wypowiedział: Panie,
nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój.
I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie.
Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony.

Dlatego
wspomnieliśmy sobie na początku, że oba dzisiejsze czytania są
„eucharystyczne”, bo pierwsze traktuje o należytym
przeżywaniu Uczty eucharystycznej,

a Ewangelia zawiera słowa, które my
dzisiaj w każdej Mszy Świętej powtarzamy

– chociaż ów niezwykły rzymski setnik ani nie pomyślał na
pewno, że jego słowa zrobią taką „furorę” w Kościele! A
jednak. Czemu tak się stało?
Bo
setnik podszedł wówczas do Jezusa z
wielką wiarą i pokorą.

A Kościół tego nas chce
nauczyć,
abyśmy do Boga zawsze podchodzili właśnie w ten sposób –
szczególnie wtedy, kiedy tegoż Boga niemalże
fizycznie dotykamy i przyjmujemy,

czyli w czasie Mszy Świętej. W tym sensie możemy powiedzieć, że
dzisiejsze czytania są w swej wymowie „eucharystyczne”, bo
uczą nas wielkiej
wiary i pokory

w sprawowaniu i przeżywaniu owej niezwykłej Tajemnicy.
Kochani,
my do każdej Mszy Świętej powinniśmy w taki właśnie sposób
podchodzić.
Msza Święta nigdy nie może nam spowszednieć! Nigdy!
Byłoby
to wielkim nieszczęściem! A tak się niekiedy – niestety –
zdarza…
Może
zatem warto raz jeszcze wczytać się w słowa Apostoła, skierowane
dziś do Koryntian – ale przecież także i do nas; może warto
sięgnąć
po instrukcję „Redemptionis Sacramentum”

i zagłębić się w jej treść; a na pewno warto z większą, niż
dotychczas, uwagą
i
świadomością
wypowiadać
we Mszy Świętej słowa: „Panie, nie jestem godzien, abyś
przyszedł do mnie…”. I
z takim właśnie nastawieniem – z
wiarą, którą setnik dziś zachwycił Jezusa

starać się każdą
Mszę Świętą przeżywać…
W
tym kontekście pomyślmy:

Czy
– i jak – przygotowuję się do każdej Mszy Świętej: czy w
ogóle nie spóźniam się na nią?

Czy
staram się w niej uczestniczyć w sposób aktywny: poprzez udział
we wspólnych modlitwach i śpiewach; oraz w sposób pełny: przez
przyjęcie Komunii Świętej?

Czy
po każdej Mszy Świętej chociaż przez chwilę dziękuję za ten
wielki dar, jaki od Pana otrzymałem?

Ja
bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej
nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy
połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to
na moją pamiątkę”. Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął
kielich, mówiąc: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi
mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”.
Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć
Pańską głosicie, aż przyjdzie…

3 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.