Wszystko i zawsze – w Nim!

W
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym czterdziestą czwartą rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywają nasi Rodzice, Danuta i Jan Jaśkowscy. Dość niezwykle ją przeżywają, bo… na odległość: Mama przebywa w szpitalu, na zaplanowanej już od dłuższego czasu rehabilitacji, a Tato aktualnie opiekuje się – na zmianę ze swoim Rodzeństwem – swoimi Rodzicami, potrzebującymi już właściwie całodobowej opieki. Dlatego taka wyjątkowa ta rocznica. 
      Żartując nieco, mówiłem Rodzicom, że Msza Święta z tej okazji – z Ich udziałem – będzie dopiero w listopadzie, kiedy się już „poodnajdują”. Ale już dzisiaj, sprawując Mszę Świętą i ogarniając Jubilatów modlitwą, wraz z całym swym Rodzeństwem życzę Im utrzymania i stałego rozwijania tego wysokiego stylu wiary i kultury, z jakiego nasi Rodzice są znani. Życzymy też siły, cierpliwości i pogody ducha w znoszeniu takich chociażby sytuacji, jak ta obecna. Wszystkiego, co dobre – na każdy dzień!
          Modlitwą i życzliwością ogarniam także Rafała Trzmiela, należącego w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach, a przeżywającego dziś urodziny. Niech Go Pan prowadzi!
       Myślę, moi Drodzy, że wszyscy dzisiaj z wielką życzliwością wspominamy i w modlitwie Bogu powierzamy naszych Wychowawców, Nauczycieli i Pracowników oświaty – tych wszystkich, którym tak bardzo wiele zawdzięczamy, a którzy może dzisiaj już są starszymi osobami, a może już są u Pana. Wszystkim – zarówno tym już odpoczywającym na emeryturze, jak i tym czynnym zawodowo – życzymy światła i zapału do ciągłego pokazywania ludziom właściwej drogi przez życie. Bo chyba to jest najważniejszą misją nauczyciela. 
             Błogosławionego dnia!
                                         Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
28 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Ef 1,11–14; Łk 12,1–7

CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Bracia:
W Chrystusie dostąpiliśmy udziału również my, synowie Izraela z
góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie
z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego
majestatu, my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w
Chrystusie. W Nim także i wy, usłyszawszy głoszenie prawdy, Dobrą
Nowinę waszego zbawienia, w Nim także, uwierzywszy, zostaliście
opatrzeni pieczęcią, obiecanym Duchem Świętym, który jest
zadatkiem naszego dziedzictwa na odkupienie, to jest nabycie
wyłącznej własności przez Boga, ku chwale Jego majestatu.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Kiedy
wielotysięczne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni
cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich
uczniów: „Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów.
Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic
tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co
powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w
izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.
Lecz
mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy
zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę
wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu
ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie.
Czyż
nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich
nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na
głowie wszystkie są policzone.
Nie
bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli”.

Zbawczy
zamiar Boga, realizowany poprzez misję Jezusa, dotyczył w równej
mierze tych, których Paweł Apostoł określa w dzisiejszym
pierwszym czytaniu jako my,
synowie Izraela,

jak
i tych, o których mówi:
wy,
czyli
tych, którzy do tegoż narodu nie należą, a których określano
jako poganie. Do
wszystkich skierowane jest to
samo zaproszenie – zaproszenie do zbawienia
i
wszyscy mają swoje „miejsce” w Kościele.
Co
więcej, w Liście Apostoła możemy znaleźć i takie stwierdzenie:
W
Chrystusie dostąpiliśmy udziału również my, synowie Izraela z
góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie
z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego
majestatu, my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w
Chrystusie.

A
zatem, zamiarem Boga było powszechne zbawienie, do którego
przeznaczeni
z
góry

zarówno Żydzi, jak i poganie – jednak zbawienie to dokonuje się
w
Chrystusie.

I
to się wydaje jedynym
warunkiem

„skutecznego” skorzystania z tegoż zaproszenia: jedność
z Chrystusem,

złożenie w
Nim

całej nadziei i przyjęcie daru Jego zbawienia. Jeżeli to nastąpi,
wówczas
narodowość czy szeroko rozumiane pochodzenie nie
będzie
już
miało
znaczenia.

Jedynym
problemem i przeszkodą w
osiągnięciu zbawienia może
być – jak słyszymy w dzisiejszej Ewangelii – wewnętrzne
nastawienie człowieka,

jego wewnętrzny opór,
pycha, obłuda,

czyli po prostu: grzech.
Czyli
– działanie złego ducha.
Jednak
Jezus w tym samym fragmencie Łukaszowej Ewangelii poucza nas, że
wszelkie knowania złego, obliczone na utrudnienie ludziom zbawienia,
dokonują
się „na oczach Bożych”,

gdyż nie ma na świecie niczego, co dałoby się zupełnie ukryć
przed Bogiem, a w przyszłości także – przed całym światem.
Jezus mówi: Nie
ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego,
co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście
w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do
ucha, głosić będą na dachach.

Dzisiaj,
w dobie internetu, łatwiej nam zapewne uwierzyć w takie pouczenie,
ale i
tak wydaje się ono niezwykłe, okazuje się bowiem, że jakiekolwiek
próby ukrycia się z czymkolwiek przed Bogiem są skazane na
niepowodzenie.

Może więc
nie warto
ukrywać się przed Nim z
czymkolwiek,
albo robić coś, co zmuszałoby do takiego ukrywania się,
tylko postępować
w zgodzie z nauką

Chrystusa.
Wtedy nie trzeba będzie się także bać Tego,
który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła.
Jak
słyszeliśmy w Ewangelii, tylko jego
mamy się bać.
Przy
czym, znowu trzeba jasno podkreślić: nie dlatego mamy się go bać,
że
jest wszechmocny – bo
nie jest!

tylko dlatego, że jeśli człowiek podda się jego działaniu, to
wówczas może
odnieść wielkie
szkody. I to na całą wieczność.

Zatem, nie tyle
samego
złego ducha ma się człowiek obawiać, ile
bardziej
swoich
własnych
złych
decyzji
i wyborów,

swojego własnego złego
postępowania,
swoich prób
„ukrywania się” przed Bogiem,
swojej
własnego kwasu
faryzeuszów,
swojej obłudy i pychy, po prostu: grzechu.

Człowiek,
który żyje w świetle, którego słowa i czyny są jasne
i
przejrzyste

– jak lubią dziś mówić politycy: transparentne – nie
ma się czego
i
kogo
obawiać!
Nawet tych, którzy
w tym wymiarze doczesnym, w sposób bardzo ograniczony, mogą jakoś
szkodzić,
czy zatruwać życie.

Oni wszyscy tak naprawdę nic
nie są w stanie zrobić człowiekowi,

który jest mocy
wiarą, mocny Bogiem,

który żyje – jak lubi pisać Święty Paweł – w
Nim,

czyli w Jezusie.
I
to jest bardzo ważne wskazanie – i bardzo konkretne zaproszenie
dla nas: żyć
w Chrystusie!

I wszystko, co myślimy,
mówimy,
planujemy,
czy czynimy
– to wszystko i tylko w
Nim!

Bez względu na to, kim jesteśmy, skąd pochodzimy, jaka jest
historia naszego życia, jakie są nasze wielkie dokonania, czy
może
wielkie upadki – jeżeli wszystko będziemy przeżywali
w Nim,

będziemy
szczęśliwi.

I na ziemi, i w wieczności.
Ale
pod tym jednym warunkiem: wszystko
i zawsze


w Nim!
Pomyślmy:

Czy
przy spełnianiu codziennych obowiązków i podejmowaniu najbardziej
zwyczajnych decyzji mam poczucie bliskości Jezusa?

Czy
konsultuję z Nim – na modlitwie albo poprzez lekturę Pisma
Świętego – wszystkie swoje poczynania, szczególnie te
ważniejsze?

Czy
jestem zjednoczony z Jezusem poprzez stały stan łaski uświęcającej?

W
Nim także, uwierzywszy, zostaliście opatrzeni pieczęcią,
obiecanym Duchem Świętym…

4 komentarze

  • Podpisuję się pod życzeniami Księdza Jacka dla swoich Czcigodnych Rodziców, Jubilatów. Niech Bóg błogosławi i darzy zdrowiem!
    Ps. Dziś,tą samą rocznicę obchodziłby mój brat i bratowa ale są też w rozłące; brat daj Boże w niebie a bratowa również w szpitalu na rehabilitacji. Ja zaś będę obchodzić za 2 tygodnie, razem ale skromnie bez fajerwerków, może za rok jak Pan pozwoli, będzie huczniej. Październik to dla wielu małżonków miesiąc rocznicowy, bo w swojej rodzinie naliczyłam co najmniej 4 pary.

  • Wszystkiego najlepszego dla katechetow i ksiezy uczacych religii oraz wykladowcow nauczajacych nas o Bogu. To tez nauczyciele. Niech dobry Bog ma ich w swojej opiece i prowadzi droga, ktora wybral dla nich.
    A swoja droga ten blog to tez wyklady o religii,
    Dziekuje wszystkim, ktorzy wnosza cos nowego i dobrego w umacnianiu naszej wiary: Ks.Jackowi, Ks.Markowi i Siostrom za wszystkie slowa.
    Bog zaplac.
    Wiesia.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.