Nikomu nie bądźcie nic dłużni – poza miłością…

N
Szczęść
Boże! Moi Drodzy, bardzo dziękujemy Księdzu Markowi za wczorajsze
słówko z Syberii, dzięki także za ciekawe komentarze pod
słówkiem. Oczywiście – liczę na następne.
Przypominam
o modlitwie za Zmarłych i możliwości zyskania odpustu zupełnego –
za nawiedzenie cmentarza. Pamiętajmy, że nasi Bliscy, którzy już
przekroczyli próg życia, bardzo liczą na naszą pomoc. Naprawdę,
nie możemy Ich zawieść…
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Środa
31 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Rz 13,8–10; Łk 14,25–33

CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia:
Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto
bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania:
„Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj” i
wszystkie inne streszczają się w tym nakazie: „Miłuj bliźniego
swego jak siebie samego”.
Miłość
nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym
wypełnieniem Prawa.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Wielkie
tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: „Jeśli
kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki,
żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być
moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie
może być moim uczniem.
Bo
któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie
oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył
fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to
zaczęliby drwić z niego: «Ten człowiek zaczął budować, a nie
zdołał wykończyć».
Albo
który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem,
nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi
może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga
przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest
jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.
Tak
więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie
może być moim uczniem”.

Czytając
dzisiejsze teksty biblijne, zauważamy, że kiedy Apostoł mówi o
miłości,
to Jezus – o nienawiści. Ciekawe
zestawienie. A właściwie – zderzenie. Apostoł przekonuje nas, że
miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto
miłość jest doskonałym wypełnieniem
Prawa.
Jezus natomiast mówi, iż jeśli kto przychodzi
do
[Niego] a nie ma w nienawiści
swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie
samego, nie może być
[Jego] uczniem.

Oczywiście,
my doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie ma tu żadnej
sprzeczności, bo zarówno w wypowiedzi Jezusa nie chodzi o
nienawiść w sensie dosłownym,
czyli takim, w jakim my ją
pojmujemy, jak i Święty Paweł nie mówi o miłości w taki
sposób, w jakim my zwykliśmy ją pojmować,
a więc jako
przelotne i płytkie uczucie. Jeżeli bowiem mówimy o miłości,
która jest wypełnieniem Prawa – i to doskonałym wypełnieniem –
a jednocześnie w której wszystkie inne przykazania się
streszczają, czyli zawierają, to mamy na myśli bardzo konkretną
i wyrazist
ą postawę, czasami
wymagającą niemałego poświęcenia i trudu.
I
tak samo nienawiść, o której mówi Jezus, nie oznacza odrzucenia
najbliższych członków rodziny, począwszy od rodziców, ale o
okazywanie im miłości w sposób właściwy, uporządkowany.
Czyli – nigdy w oderwaniu od miłości do Jezusa. Jak bowiem mówi
Jezus: Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie
może być moim uczniem
. A to oznacza, że miłość
prawdziwa wyraża się w codziennym niesieniu krzyża, czy –
jak dalej mówi Jezus – wyrzekaniu się wszystkiego, co się
posiada.
Miłość
do Jezusa realizuje się więc w konkrecie codzienności, w
odniesieniu do konkretnego człowieka. Jest czynieniem dobra
drugiemu człowiekowi – ze względu na Jezusa. Za każdym więc
razem oznacza konsekwentną postawę, bardzo konkretne życiowe
wybory, niejedno wyrzeczenie…
Nieraz także niemały trud,
wysiłek, zmęczenie… A może nawet – niejedną łzę, niejedno
rozczarowanie, wewnętrzny ból…
Taka
miłość nie ma nic wspólnego z tanim uczuciem i
płytkim wzruszaniem się,
wzdychaniem, czy mówieniem sobie
czułych słówek. Nie ma też nic wspólnego z beztroskim życiem,
wolnym od jakichkolwiek zobowiązań czy poświęceń. Miłość, o
której dzisiaj mówi Boże słowo, jest doskonałym wypełnieniem
Prawa Bożego.
I tym jest przede wszystkim – jest wypełnianiem
Ewangelii i Dekalogu.
Pracowitym i wytrwałym.
I
tylko jeśli tak ją pojmujemy, to możemy bez obawy powtarzać to
znane skądinąd stwierdzenie: „Kochaj – i czyń, co chcesz!”.
Albo i to, że „miłość mi wszystko wyjaśniła”. Miłość
pojmowana w taki sposób, jak ją dzisiaj określa Jezus i Święty
Paweł – jest w stanie wszystko wyjaśnić i właściwie pokierować
życiem człowieka.
W
tym kontekście pomyślmy:
– Czym
dla mnie jest miłość?
– Jak
ją okazuję Bogu?
– Jak
ją okazuję ludziom?

Nikomu
nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością!

3 komentarze

  • Miłość Jezusa do nas, jest doskonała. Nasza nigdy taka nie będzie. Miłość Jezusa dla nas, zawisła na drzewie krzyża, nasza tylko na drzewie życia. Miłość Jezusa ociekała krwią a nasza boi się krwi, boi się krzyża.
    Panie Jezu, wypełnij moje serce Twoją miłością; oblubieńczą, miłosierną, ofiarną. Amen.
    Ps. Gdy piszę te słowa z pokoju dochodzą mnie inne słowa " Dziubku, love you"

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.