Już jest – a przecież przychodzi…

J
Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Dominik
Kłusek, Syn dwojga bliskich mi Osób z Warszawy, w swoim czasie: KSM
– owiczów z Radoryża Kościelnego. Życzę Jubilatowi, aby
pełnymi garściami czerpał z tego, czego codziennie – na odcinku
wiary – uczą Go Jego Rodzice. Zapewniam o modlitwie!
Myślę,
że dzisiaj także wszyscy połączymy się w modlitwie dziękczynnej
za wielkie dzieło Ojca Jana Góry, z prośbą o Jego rychłą
Beatyfikację. Wszak dzisiaj druga rocznica Jego przejścia do Domu
Ojca…
I
dobra wiadomość na koniec: jutro – słówko z Syberii!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
21
grudnia,
do
czytań: Pnp 2,8–14; albo: So 3,14–18a; Łk 1,39–45
CZYTANIE
Z PIEŚNI NAD PIEŚNIAMI:
Cicho!
Ukochany mój!
Oto
on! Oto nadchodzi!
Biegnie
przez góry,
skacze
po pagórkach.
Umiłowany
mój podobny do gazeli,
do
młodego jelenia.
Oto
stoi za naszym murem,
patrzy
przez okno,
zagląda
przez kraty.
Miły
mój odzywa się
i
mówi do mnie:
Powstań,
przyjaciółko moja,
piękna
moja, i pójdź!
Bo
oto minęła już zima,
deszcz
ustał i przeszedł.
Na
ziemi widać już kwiaty,
nadszedł
czas przycinania winnic,
i
głos synogarlicy już słychać
w
naszej krainie.
Drzewo
figowe wydało zawiązki owoców
i
winne krzewy kwitnące już pachną.
Powstań,
przyjaciółko moja,
piękna
moja, i pójdź!
Gołąbko
ma, ukryta w zagłębieniach skały,
w
szczelinach przepaści,
ukaż
mi swą twarz,
daj
mi usłyszeć swój głos!
Bo
słodki jest głos twój 
i
twarz pełna wdzięku».

ALBO:
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA SOFONIASZA:
Wyśpiewuj,
Córo Syjońska,
podnieś
radosny okrzyk, Izraelu!
Ciesz
się i wesel z całego serca,
Córo
Jeruzalem!
Pan
oddalił wyroki na ciebie,
usunął
twego nieprzyjaciela:
Król
Izraela, Pan, jest pośród ciebie,
już
nie będziesz bała się złego.
Owego
dnia powiedzą Jerozolimie:
Nie
bój się, Syjonie!
Niech
nie słabną twe ręce!”
Pan,
twój Bóg jest pośród ciebie,
Mocarz,
który daje zbawienie.
On
uniesie się weselem nad tobą,
odnowi
swą miłość,
wzniesie
okrzyk radości,
jak
w dniu uroczystego święta.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
W
tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do
pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i
pozdrowiła Elżbietę.
Gdy
Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko
w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona
okrzyk i powiedziała:
Błogosławiona
jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona.
A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto,
skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło
się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś,
któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od
Pana”.
Dwa
teksty mamy dzisiaj do wyboru, w ramach pierwszego czytania w
liturgii Mszy Świętej. Dwa – z jednej strony – różne
teksty,
w różnym czasie napisane, a przecież tak bardzo
podobne w treści i przesłaniu. Z obu bowiem jaśnieje jakaś
wielka radość i nadzieja, połączona ze swoistym napięciem, a
wszystko to wynika z faktu nadejścia – a dokładniej: nadchodzenia
– Osoby umiłowanej i bardzo oczekiwanej.
We
fragmencie Pieśni nad pieśniami nie słyszymy ani razu,
tym przychodzącym jest Bóg, ale czyż ktoś z nas mógłby mieć co
do tego wątpliwości? W całej treści tej Księgi nie ma ani
jednego
bezpośredniego odniesienia
do Boga,
a przecież komentatorzy biblijni i specjaliści z tej
dziedziny nigdy nie mieli wątpliwości co do jej przesłania. I my
dzisiaj też nie mamy. Bóg jest w tym tekście obecny – jest
obecny w tęsknocie,
jaka dwie ukochane osoby prowadzi nawzajem
do siebie, jednak Jego imię wprost nie pada.
Nieco
inaczej wygląda to w przypadku fragmentu z Księgi Sofoniasza. Tutaj
już wprost pada odniesienie do Boga. Jest On określony jako Mocarz,
który daje zbawienie.
Widzimy
nawet pewną różnicę pomiędzy przekazem jednej i drugiej Księgi.
We fragmencie Pieśni nad pieśniami owo przychodzenie Boga zostało
subtelnie ukryte i wyrażone w sposób delikatny. U Sofoniasza
zostało ono podkreślone z wielką mocą i radością, Bóg nazwany
został potężnym Mocarzem, który pokonuje swoich wrogów.
Jednak i tutaj jest to raczej zapowiedź tego, czego Mocarz ów
jeszcze dokona i jak podkreśli swoje panowanie. Owszem, są
odniesienia do tego, czego już dokonał, ale większy akcent – jak
się wydaje – położony został na to, co będzie.
I
w taki sam sposób Bóg objawia swoją moc i potęgę w wydarzeniu,
opisanym w dzisiejszej Ewangelii. On już dokonał „wielkich
rzeczy”
w życiu Maryi i w życiu Elżbiety – wszak obie
znalazły się w stanie błogosławionym, obie w sposób cudowny i
niespodziewany, chociaż jednocześnie tak bardzo różny. I chociaż
obie mają świadomość już dokonanych wielkich dzieł, to
przecież wciąż z radością i nadzieją oczekują na ich
dopełnienie.
I
w ten oto sposób, moi Drodzy, liturgia Słowa pokazuje nam specyfikę
obecności i działania Boga
także w naszym życiu, a
szczególnie w Adwencie. Bóg, którego przyjścia oczekujemy –
Boży Syn – jest już wśród nas obecny. Chociażby w liturgii, w
swoim Słowie, w modlitwie. My się wciąż z Nim spotykamy –
przez cały Adwent.
Nawet nieraz podkreślaliśmy sobie, że
dobrze byłoby cały Adwent przeżyć w stanie łaski uświęcającej,
uczestnicząc jak najczęściej we Mszy Świętej, przyjmując na
każdej Mszy Świętej Komunię Świętą, więcej czytając Pismo
Święte, więcej się modląc… A przecież to są sposoby
objawiania się Bożej obecności,
naszego bezpośredniego
spotykania się z Bogiem.
Zatem,
Bóg już jest obecny, już jest wśród nas i blisko nas,
jest w nas, chociaż wciąż oczekujemy dopełnienia się tej
wielkiej radości i spotkania się z Nim tak bardzo uroczyście i
podniośle w czasie zbliżających się Świąt, potem zaś – na
końcu czasów.
A to oznacza, że w naszych relacjach z Bogiem
panuje wciąż jakaś dynamika, jakieś napięcie, tu
się coś ciągle dzieje, ciągle coś się staje i ciągle rozwija;
tu jest ciągłe dążenie, pragnienie i tęsknota do wypełnienia
tego, co już w jakimś stopniu się dokonało, a co teraz ma się
dopełnić.
Moi
Drodzy, wchodźmy codziennie w tę dynamikę Bożego
przychodzenia do nas – poprzez naszą intensywną pracę nad sobą,
która to praca będzie nas skutecznie i konsekwentnie zbliżała
coraz bardziej do Boga i czyniła nas gotowymi na Jego pełne
objawienie.
A
w tym kontekście możemy sobie zadać tylko jedno pytanie: Jak
wygląda ta nasza dynamika w pracy nad sobą, czyli – jak
wygląda realizacja naszego adwentowego postanowienia?…

6 komentarzy

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.