Wy jesteście świadkami tego!

W

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w ostatnich dniach wiele bliskich mi Osób
świętowało różne ważne dla siebie dni, ale ja – z powodu
nadmiernego tempa, w jakim tu wciąż żyję – nie zdążyłem o
tym wspomnieć. A zatem:

w
Wielką Sobotę, 31 marca, urodziny świętowała Kamila Malinowska,
należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot;

we
wtorek, 3 kwietnia, imieniny przeżywali: mój Wujek, Ryszard
Jaśkowski, mieszkający w Olsztynie; Ksiądz Ryszard Federczyk, od
lat posługujący na Ukrainie; Ksiądz Ryszard Adruszczak, Proboszcz
w Garwolinie; Ryszard Rękawek – dobry Człowiek z Parafii w
Trąbkach;

urodziny
tego dnia przeżywali: Magda Malinowska i Wojciech Kubiak,
zaangażowani w swoim czasie w działalność młodzieżową:

wczoraj,
4 kwietnia, urodziny przeżywał Arkadiusz Buczkowski, także
należący w swoim czasie do jednej ze Wspólnot;

natomiast
dzisiaj urodziny przeżywa Żanna Sulowska, bardzo mi życzliwa Osoba
z Lublina, Żona Łukasza, a Mama Cypriana.
Wszystkim
Świętującym życzę, aby – jak to słyszymy dzisiaj – „byli
świadkami tego”! Czego? Zmartwychwstania! Będę się dla Nich o
to modlił.
Moi
Drodzy, dzisiaj u nas – w ramach adoracji pierwszoczwartkowej –
czuwanie modlitewne Kandydatów do Bierzmowania. Ostatnio dość
intensywnie uczestniczyli Oni w Triduum Paschalnym, dzisiaj ta
adoracja, a jutro – pierwszy piątek, kiedy też przybędą na Mszę
Świętą. Nie dam im zapomnieć o kościele… Ale przygotowanie do
Bierzmowania właśnie po to jest, aby nie tylko zdobyć jakąś
określoną wiedzę, czy parę podpisów w dzienniczku, ale żeby
bardziej zżyć się z Jezusem i z Jego Kościołem. Polecam Waszym
modlitwom moją Młodzież!
Podobnie,
jak polecam modlitwom wszelkie duszpasterskie manewry wielkanocne,
podejmowane przez Księdza Marka i Jego Siostry!
Niech
Zmartwychwstały będzie uwielbiony w tym wszystkim, co na Jego cześć
w tych dniach podejmujemy!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Czwartek
w Oktawie Wielkanocy,
do
czytań: Dz 3,11–26; Łk 24,35–48

CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Gdy
chromy, uzdrowiony, trzymał się Piotra i Jana, cały lud zdumiony
zbiegł się do nich w krużganku, który zwano Salomonowym.
Na
ten widok Piotr przemówił do ludu: „Mężowie izraelscy! Dlaczego
dziwicie się temu? I dlaczego także patrzycie na nas, jakbyśmy
własną mocą lub pobożnością sprawili, że on chodzi? Bóg
naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba wsławił Sługę
swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed
Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. Zaparliście się świętego i
sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy.
Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego
my jesteśmy świadkami.
I
przez wiarę w Jego imię temu człowiekowi, którego widzicie i
którego znacie, Imię to przywróciło siły. Wiara wzbudzona przez
niego dała mu tę pełnię sił, którą wszyscy widzicie.
Lecz
teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo
jak przełożeni wasi. A Bóg w ten sposób spełnił to, co
zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz
będzie cierpiał. Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy
wasze zostały zgładzone, aby nadeszły od Pana dni ochłody, aby
też posłał wam zapowiedzianego Mesjasza, Jezusa, którego niebo
musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od
wieków przepowiedział Bóg przez usta swoich świętych proroków.
Powiedział
przecież Mojżesz: «Proroka jak ja wzbudzi wam Pan, Bóg nasz,
spośród braci waszych. Słuchajcie Go we wszystkim, co wam powie. A
każdy, kto nie posłucha tego Proroka, zostanie usunięty z ludu».
Zapowiadali te dni także pozostali prorocy, którzy przemawiali od
czasów Samuela i jego następców.
Wy
jesteście synami proroków i przymierza, które Bóg zawarł z
waszymi ojcami, kiedy rzekł do Abrahama: «Błogosławione będą w
potomstwie twoim wszystkie narody ziemi». Dla was w pierwszym
rzędzie wskrzesił Bóg Sługę swego i posłał Go, aby błogosławił
wam w sprawie odwrócenia się każdego z was od swoich grzechów”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Uczniowie
opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy
łamaniu chleba.
A
gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich:
„Pokój wam”.
Zatrwożonym
i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich:
„Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w
waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem.
Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości,
jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje
ręce i nogi.
Lecz
gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia,
rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu
kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec wszystkich.
Potem
rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do
was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co
napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”.
Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.
I
rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i
trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie
nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom począwszy od
Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego”.

Chociaż
posługując się określonymi wydarzeniami i działaniami
konkretnych ludzi, to jednak tak naprawdę działał sam Bóg,
realizując swoje zbawcze plany. Tak przynajmniej wynika z
dzisiejszej przemowy Piotra, wygłoszonej bezpośrednio po
cudownym uzdrowieniu
chromego, leżącego w Bramie Pięknej
świątyni jerozolimskiej. Wczoraj słyszeliśmy opis tego
uzdrowienia, dzisiaj natomiast słyszymy ciąg dalszy związanych z
tym wydarzeń. Bo przecież fakt ten wywołał wśród ludu niemałe
poruszenie i zdziwienie.
Wykorzystując
to, Piotr wygłosił katechezę o działaniu Boga, mocno
skonsolidowanym z działaniem człowieka. Nawet takim
działaniem człowieka, które trudno uznać za dobre i właściwe.
Wszak słyszymy dziś Piotra, który – bez żadnych obaw, czy
kompleksów – jasno mówi do swoich żydowskich słuchaczy: Bóg
naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba wsławił Sługę
swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed
Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. Zaparliście się świętego i
sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy.
Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego
my jesteśmy świadkami.
Czy
Piotr zupełnie niczego się nie obawiał, mówiąc tak wprost do
Żydów, że to oni zabili Jezusa? Jednakże nie słyszymy o
żadnym buncie
z ich strony, czy jakichś sprzeciwach, które by
mieli wyrażać. Być może dlatego, że mowa Piotra nie była tylko
zimnym i kategorycznym oskarżaniem, a poszukiwaniem głębszego
sensu niedawnych wydarzeń. Piotr mówił: Lecz teraz wiem,
bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak
przełożeni wasi. A Bóg w ten sposób spełnił to, co zapowiedział
przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz będzie cierpiał.
Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały
zgładzone…
Widzimy
zatem, że to wszystko, co spotkało Jezusa, zostało wpisane w
szerszy kontekst wielkich wydarzeń zbawczych,
zapowiadanych od
wieków przez Proroków. I chociaż trudno tak po prostu zdjąć
odpowiedzialność z tych, którzy dokonali bardzo konkretnego zła
wobec Jezusa, to jednak także nie można w tym wszystkim nie
dostrzegać realizacji odwiecznych planów Bożych. Przecież
Jezus nie umarł jak zwykły kryminalista, a nawet jak niewinnie
skazany porządny człowiek, któremu się tak fatalnie ułożyło w
życiu – nie. Jezus oddał życie za zbawienie każdej i każdego
z nas!
A
choć stało się to w bardzo konkretny, a wręcz brutalnie konkretny
sposób, za sprawą konkretnych ludzi, zadających Jezusowi
cierpienie, to jednak wszystko to stało się dla nas i dla
naszego zbawienia.
I jako takie – było celowe i potrzebne,
gdyż posłużyło zamiarom Bożej Opatrzności, wprost nakierowanym
na zbawienie człowieka.
My
zaś możemy się tylko zastanawiać – i pewnie nigdy tego tu na
ziemi nie zgłębimy – jak się ma realizacja Bożych zamiarów
zbawczych do wolnego działania człowieka?…
Mówiąc inaczej:
czy człowiek powinien ponosić odpowiedzialność za czyny – nawet
złe – którymi Bóg ostatecznie posłużył się do zrealizowania
swoich zamierzeń? A może człowiek nie działa w sposób do
końca wolny,
skoro to jego złe działanie ma przynosić tak
dobre skutki?… A może – i chyba tutaj trzeba nam szukać istoty
sprawy – Bóg wyprowadza dobro nawet ze złego postępowania
człowieka?…
Albo też – jak mawiają niektórzy – pisze
proste litery i wyrazy na pokręconych ludzkich drogach?…
Chyba
właśnie do takiego działania dzisiaj zostali wezwani najbliżsi
Jezusa, którym ukazał się On – już po raz kolejny – po
Zmartwychwstaniu. Nie mogli oni uwierzyć, że naprawdę jest
między nimi. Musiał im pokazać swoje ręce i nogi, przebite na
krzyżu. A w końcu zasiadł do stołu i jadł razem z nimi. W
trakcie tego spotkania raz jeszcze przypomniał to, co tyle razy
zapowiadał: że będzie cierpiał, że będzie zabity, ale
trzeciego dnia zmartwychwstanie.
Teraz, kiedy się to już
dokonało, uczniowie mają wszystkim wokół dawać czytelne
świadectwo, że tak się właśnie stało. Jezus wyraźnie dziś
powiedział: Wy jesteście świadkami tego! To zdanie
jest bardzo jasne i nie pozostawia przestrzeni na jakiekolwiek
domysły, tu nie ma miejsca na niedomówienia.
Dlatego
i my musimy to zdanie wziąć sobie głęboko do serca i się nim
szczerze i mocno przejąć. Bo to my właśnie mamy być również
świadkami tego,
że Jezus Chrystus w naszym życiu wciąż
zmartwychwstaje, a my naprawdę spotykamy Go zmartwychwstałego w
czasie każdej Mszy Świętej, na modlitwie, w konfesjonale – i
wszędzie tam, gdzie zwycięża w nas nasze przywary, wady i grzechy;
gdzie i kiedy pokonuje w nas zło, a pomaga rozwinąć dobro.
My jesteśmy świadkami tego! Czego?
Zmartwychwstania
Jezusa w w naszym życiu!
I tego, że także na naszych
pokręconych życiowych liniach On pisze prosto i wyraźnie.
Czy
rzeczywiście – jesteśmy świadkami tego?…

4 komentarze

  • Bardzo mocne i twarde słowa wypowiedział dziś Piotr, napełniony Duchem Świętym, do Izraelitów; " wydaliście Go i zaparliście się Go" czy "Zaparliście się świętego i sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę życia…" i słusznie Ksiądz zauważył, że tą prawdę przyjęli słuchacze nader spokojnie…Słowa Piotra złagodzone zostały wyjaśnieniem, że działali nie w pełni świadomie.
    Zupełnie podobna była sytuacja ze zdradą i wydaniem Jezusa przez Judasza. "Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził". Trudno pojąć mi zamysły Boga w moim życiu a cóż dopiero Boże zamysły wobec świata. Ogólne plany znamy, że Bóg chce ochronić świat – ludzi przed unicestwieniem, bo po to Jego Syn poniósł śmierć i po to Zmartwychwstał abyśmy my ludzie mieli życie wieczne. Po to Bóg ukazał mam miłość swoją i Syna Bożego – Człowieka abyśmy i my uwierzyli, że nas też stać na taką miłość i do Boga i w stosunku do wszystkich ludzi i konkretnego człowieka, nawet wroga, bądź naszego zabójcę. Trudne to dla nas zadanie ale z Bożą pomocą, interwencją możliwe do wykonania. Mamy przecież świetlane postacie, które przeżyły ziemskie życie czyniąc dobrze, miłując wszystkich i Kościół ogłosił ich świętymi, błogosławionymi…

    • Myślę, że w sprawach Bożych nie powinniśmy unikać także twardych słów i mocnych stanowisk – jeżeli to tylko posłuży dobru duchowemu naszemu lub tych, za których jesteśmy odpowiedzialni. Osobiście, tak właśnie staram się widzieć moją kapłańską posługę… Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.