Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Ewelina
Lisiewicz, należąca w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w
Trąbkach. Niech Pan Jej we wszystkim błogosławi! Zapewniam o
modlitwie.
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Ewelina
Lisiewicz, należąca w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w
Trąbkach. Niech Pan Jej we wszystkim błogosławi! Zapewniam o
modlitwie.
Niech
i nam wszystkim Pan we wszystkim, co dobre, obficie błogosławi!
i nam wszystkim Pan we wszystkim, co dobre, obficie błogosławi!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
et spes! Ks. Jacek
Wtorek
3 Tygodnia Wielkanocy,
3 Tygodnia Wielkanocy,
do
czytań: Dz 7,51–59;8,1; J 6,30–35
czytań: Dz 7,51–59;8,1; J 6,30–35
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Szczepan
mówił do ludu i starszych, i uczonych: „Twardego karku i opornych
serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak
ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie prześladowali
wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście
Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. Wy,
którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie
przestrzegaliście go”.
mówił do ludu i starszych, i uczonych: „Twardego karku i opornych
serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak
ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie prześladowali
wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście
Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. Wy,
którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie
przestrzegaliście go”.
Gdy
to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na
niego.
to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na
niego.
A
on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą
i Jezusa, stojącego po prawicy. I rzekł: „Widzę niebo otwarte i
Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga”.
on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą
i Jezusa, stojącego po prawicy. I rzekł: „Widzę niebo otwarte i
Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga”.
A
oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na
niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a
świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego
Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: „Panie
Jezu, przyjmij ducha mego!”
oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na
niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a
świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego
Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: „Panie
Jezu, przyjmij ducha mego!”
Szaweł
zaś zgadzał się na zabicie Szczepana.
zaś zgadzał się na zabicie Szczepana.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
W
Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: „Jakiego dokonasz znaku,
abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi
jedli mannę na pustyni, jak napisano: «Dał im do jedzenia chleb z
nieba»”.
Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: „Jakiego dokonasz znaku,
abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi
jedli mannę na pustyni, jak napisano: «Dał im do jedzenia chleb z
nieba»”.
Rzekł
do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie Mojżesz dał
wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z
nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i
życie daje światu”.
do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie Mojżesz dał
wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z
nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i
życie daje światu”.
Rzekli
więc do Niego: „Panie, dawaj nam zawsze tego chleba”.
więc do Niego: „Panie, dawaj nam zawsze tego chleba”.
Odpowiedział
im Jezus: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie
będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”.
im Jezus: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie
będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”.
Zawsze,
ilekroć słucham historii męczeństwa Szczepana, zastanawia mnie
niezwykła odwaga tego młodego człowieka – odwaga, która
kazała mu patrzeć prosto w oczy swoim prześladowcom i mówić
dokładnie to, co w tym momencie powinni usłyszeć: Twardego
karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi
Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie
prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy
przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz
i zamordowali. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem
aniołów, lecz nie przestrzegaliście go.
ilekroć słucham historii męczeństwa Szczepana, zastanawia mnie
niezwykła odwaga tego młodego człowieka – odwaga, która
kazała mu patrzeć prosto w oczy swoim prześladowcom i mówić
dokładnie to, co w tym momencie powinni usłyszeć: Twardego
karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi
Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie
prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy
przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz
i zamordowali. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem
aniołów, lecz nie przestrzegaliście go.
Oczywiście,
z jednej strony – każde z wypowiedzianych tu słów jest
prawdą. Z drugiej jednak, każde z tych słów – to jak
kolejny, nowy powód do wymierzenia ciosów przez tych
właśnie, którzy rzeczywiście „zawsze sprzeciwiali się Duchowi
Świętemu” i zabijali swoich Proroków. I nawet kiedy już
zaczęło się spełniać to, czego, niestety, należało się z
ich strony spodziewać, to Szczepan jeszcze – jakby dobijając
ostatni gwoździk do swojej trumny – powiedział: Widzę
niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga.
z jednej strony – każde z wypowiedzianych tu słów jest
prawdą. Z drugiej jednak, każde z tych słów – to jak
kolejny, nowy powód do wymierzenia ciosów przez tych
właśnie, którzy rzeczywiście „zawsze sprzeciwiali się Duchowi
Świętemu” i zabijali swoich Proroków. I nawet kiedy już
zaczęło się spełniać to, czego, niestety, należało się z
ich strony spodziewać, to Szczepan jeszcze – jakby dobijając
ostatni gwoździk do swojej trumny – powiedział: Widzę
niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga.
Pewnie
pomyślimy, że mógłby już sobie darować te słowa. Niech
mu będzie – widział, co widział w Niebie – dobrze! Ale widział
też wściekłość zgromadzonego tłumu i na pewno domyślał
się, co go może w związku z tym spotkać. Dlatego gdyby w tym
momencie jakoś załagodził całą sprawę, gdyby powiedział
jakieś delikatniejsze i bardziej uspokajające zdanie, może
ocaliłby życie. Tymczasem jednak, on jakby w ogóle niepomny na
to, co się wokół niego dzieje i jak „napina się” cała
atmosfera – rzucił im w oczy całą brutalną prawdę o nich!
pomyślimy, że mógłby już sobie darować te słowa. Niech
mu będzie – widział, co widział w Niebie – dobrze! Ale widział
też wściekłość zgromadzonego tłumu i na pewno domyślał
się, co go może w związku z tym spotkać. Dlatego gdyby w tym
momencie jakoś załagodził całą sprawę, gdyby powiedział
jakieś delikatniejsze i bardziej uspokajające zdanie, może
ocaliłby życie. Tymczasem jednak, on jakby w ogóle niepomny na
to, co się wokół niego dzieje i jak „napina się” cała
atmosfera – rzucił im w oczy całą brutalną prawdę o nich!
A
do tego jeszcze prawdę o swojej intymnej więzi z Jezusem,
który ukazał mu się w przestworzach Nieba – pomimo że to akurat
przeciwnicy odebrali jednoznacznie jako bluźnierstwo.
do tego jeszcze prawdę o swojej intymnej więzi z Jezusem,
który ukazał mu się w przestworzach Nieba – pomimo że to akurat
przeciwnicy odebrali jednoznacznie jako bluźnierstwo.
I
właśnie tę niezwykłą odwagę Szczepana należy podziwiać!
Można nawet odnieść wrażenie, że w tym momencie – zapatrzony w
niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga
– zapomniał o całym świecie! O całej tej rozwścieczonej
zgrai, która tak bardzo realnie mu zagrażała. On o tym zapomniał
– jakby tego wszystkiego w ogóle nie zauważał!
właśnie tę niezwykłą odwagę Szczepana należy podziwiać!
Można nawet odnieść wrażenie, że w tym momencie – zapatrzony w
niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga
– zapomniał o całym świecie! O całej tej rozwścieczonej
zgrai, która tak bardzo realnie mu zagrażała. On o tym zapomniał
– jakby tego wszystkiego w ogóle nie zauważał!
Jakże
więc mocna musiała być jego wieź z Bogiem! Dzięki niej,
nie ugiął się nawet pod ciosami prześladowców. I chociaż w tym
momencie – zdawać by się mogło – totalnie przegrał, to
jednak wiemy, że to właśnie on zwyciężył, a przegranymi
okazali się jego prześladowcy. Tyle dała mu owa najgłębsza
więź, jaka zaistniała pomiędzy nim, a Jezusem.
więc mocna musiała być jego wieź z Bogiem! Dzięki niej,
nie ugiął się nawet pod ciosami prześladowców. I chociaż w tym
momencie – zdawać by się mogło – totalnie przegrał, to
jednak wiemy, że to właśnie on zwyciężył, a przegranymi
okazali się jego prześladowcy. Tyle dała mu owa najgłębsza
więź, jaka zaistniała pomiędzy nim, a Jezusem.
I
do nawiązania takiej właśnie więzi Jezus nas wszystkich zachęca
dzisiaj w Ewangelii, kiedy zapewnia: Nie Mojżesz dał wam
chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z
nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i
życie daje światu; po czym stwierdza, zachęcając
tym samym swoich uczniów: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie
przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy
pragnąć nie będzie.
do nawiązania takiej właśnie więzi Jezus nas wszystkich zachęca
dzisiaj w Ewangelii, kiedy zapewnia: Nie Mojżesz dał wam
chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z
nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i
życie daje światu; po czym stwierdza, zachęcając
tym samym swoich uczniów: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie
przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy
pragnąć nie będzie.
Oczywiście,
my wiemy, że nie chodzi o zaspokojenie głodu doczesnego, ale
tego duchowego, tego głęboko wewnętrznego… Jezus nie pozwala
ludziom pozostać tylko na płaszczyźnie zewnętrznych, płytkich
doznań i wzruszeń, dlatego na pytanie z ich strony: Jakiego
dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż
zdziałasz?, nie licytuje się na ilość lub
wrażeniową jakość dokonywanych znaków, tylko każe im zwrócić
uwagę na to, co najważniejsze i co jest istotą całej sprawy.
A co jest istotą znaków, przez Niego dokonywanych?
my wiemy, że nie chodzi o zaspokojenie głodu doczesnego, ale
tego duchowego, tego głęboko wewnętrznego… Jezus nie pozwala
ludziom pozostać tylko na płaszczyźnie zewnętrznych, płytkich
doznań i wzruszeń, dlatego na pytanie z ich strony: Jakiego
dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż
zdziałasz?, nie licytuje się na ilość lub
wrażeniową jakość dokonywanych znaków, tylko każe im zwrócić
uwagę na to, co najważniejsze i co jest istotą całej sprawy.
A co jest istotą znaków, przez Niego dokonywanych?
Ukazanie
Jego Boskiej mocy i doprowadzenie ludzi do zbawienia.
To zaś dokonuje się poprzez nawiązanie najgłębszej i
najintymniejszej więzi z Jezusem już tu na ziemi. Tak, jak
ją nawiązał Męczennik Szczepan. Najpewniejszą zaś drogą do
tego jest stałe i pobożne przyjmowanie Komunii Świętej.
Nie dla zwyczaju, tradycji, z poczucia obowiązku, lub przyzwoitości
– ale z najgłębszej i najszczerszej miłości…
Jego Boskiej mocy i doprowadzenie ludzi do zbawienia.
To zaś dokonuje się poprzez nawiązanie najgłębszej i
najintymniejszej więzi z Jezusem już tu na ziemi. Tak, jak
ją nawiązał Męczennik Szczepan. Najpewniejszą zaś drogą do
tego jest stałe i pobożne przyjmowanie Komunii Świętej.
Nie dla zwyczaju, tradycji, z poczucia obowiązku, lub przyzwoitości
– ale z najgłębszej i najszczerszej miłości…
Czy
z takim nastawieniem przystępuję do Komunii Świętej? Czy ze
względu na miłość do Jezusa – przystępuję do niej stale,
na każdej Mszy Świętej, w której uczestniczę?… I czy za każdym
razem jest to dla mnie prawdziwe spotkanie z Jezusem, moim
Przyjacielem, z którym w ten sposób nawiązuję najbardziej
intymną i mocną więź?…
z takim nastawieniem przystępuję do Komunii Świętej? Czy ze
względu na miłość do Jezusa – przystępuję do niej stale,
na każdej Mszy Świętej, w której uczestniczę?… I czy za każdym
razem jest to dla mnie prawdziwe spotkanie z Jezusem, moim
Przyjacielem, z którym w ten sposób nawiązuję najbardziej
intymną i mocną więź?…