Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Karolina Szymbor, zaangażowana w swoim czasie w działalność Wspólnoty młodzieżowej w Wojcieszkowie. Niech Pan błogosławi Jej w życiu i prowadzi bezpiecznymi drogami. Zapewniam o modlitwie!
Zapewniam o niej także Was wszystkich, serdecznie pozdrawiając – wraz z Jakubem – ze Szklarskiej Poręby. W sposób szczególny pamiętajmy dzisiaj w modlitwie o naszej drogiej Annie, którą czeka zabieg medyczny.
A u nas wczoraj cały dzień padał śnieg. Jakieś takie dziwne, rzadko spotykane zjawisko…
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Czwartek 6 Tygodnia zwykłego, rok II,
do czytań: Jk 2,1–9; Mk 8,27–33
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO JAKUBA APOSTOŁA:
Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma względu na osoby.
Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: „Usiądź na zaszczytnym miejscu”, do ubogiego zaś powiecie: „Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego”, to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują? Wy zaś odmówiliście ubogiemu poszanowania. Czy to nie bogaci uciskają was bezwzględnie i nie oni ciągną was do sądów? Czy nie oni bluźnią zaszczytnemu Imieniu, które wypowiedziano nad wami?
Jeśli przeto zgodnie z Pismem wypełniacie królewskie Prawo: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”, dobrze czynicie. Jeżeli zaś kierujecie się względem na osobę, popełniacie grzech i Prawo potępi was jako przestępców.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?”
Oni Mu odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków”.
On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili.
I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa.
Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz on obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”.
Chyba Piotr doświadczył mocno, na sobie samym, co to znaczy «nie mieć względu na osobę», kiedy najpierw – po udzieleniu naprawdę mądrej i pięknej odpowiedzi – został przez Jezusa bardzo doceniony i pochwalony, a następnie bardzo surowo upomniany, kiedy zaczął mówić od rzeczy.
Nie mamy przecież wątpliwości – i Piotr ich nie miał – że Jezus kocha go całym sercem, podobnie zresztą, jak i pozostałych Apostołów, czy w ogóle wszystkich ludzi. Kiedy jednak okazało się, że sprzeciwia się Bożym planom, to od razu usłyszał słowa reprymendy! Fakt, że w mocnych słowach, czego jednak nie możemy rozumieć w ten sposób, że Jezus ujrzał w nim szatana, lub choćby go do niego porównał, tylko nazwał po imieniu szatańską pokusę sprzeciwiania się Bożej woli i Bożym planom.
A przecież zaledwie chwilę wcześniej Piotr wyznał wiarę w swego Mistrza słowami: Ty jesteś Mesjaszem, za co – jak wiemy z innych Ewangelii – Jezus pochwalił go naprawdę wzniosłymi słowami. Zatem, w mądrej pedagogii Jezusa nie było miejsca na taką oto zasadę, że jeżeli ktoś jest człowiekiem bliskim i zaufanym, to trzeba go zawsze promować i chwalić, nigdy zaś nie wolno mu zwrócić uwagi. Jeśli jednak rzecz dotyczyłaby kogoś mniej zaufanego, albo bardziej „ideowo” odległego, jak chociażby faryzeusze, to można ich bez końca rugać, a przejawów dobra w ich postawie „nie zauważać”…
Jezus tak nigdy nie postępował – wiemy, że potrafił dostrzec i docenić szlachetność postawy faryzeusza, jeżeli z takową się spotkał. Przypomnijmy sobie chociażby Nikodema…
I teraz oto Jakub Apostoł, mając z pewnością na uwadze taką postawę swego Mistrza, poucza czytelników swego Listu, w tym również nas: Niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma względu na osoby. Po czym szczegółowo wyjaśnia, o co dokładnie chodzi. A chodzi konkretnie o rozróżnianie między bogatymi i znaczącymi, a biednymi i odsuniętymi na margines – i promowanie tych pierwszych kosztem tych drugich.
Może w naszych czasach akurat to rozróżnienie nie stanowi aż tak powszechnego kryterium dzielenia ludzi na lepszych i gorszych, ważniejszych i mniej ważnych, nie brakuje za to wielu innych, według których jedni ludzie uważają się za lepszych od drugich. Albo są za takich uważani przez przedstawicieli różnego rodzaju władzy.
A i my sami, moi Drodzy, też łapiemy się na tym, że tak łatwo oceniamy innych po pozorach, tak szybko wydajemy o innych opinie – niestety, często także i wyroki! – tylko na podstawie pierwszego wrażenia lub zasłyszanej pogłoski, a wręcz plotki… Jakże często w naszym postrzeganiu drugiego człowieka – ale także wielu sytuacji, dziejących się w Kościele lub świecie – wykazujemy nastawienie, wyrażone przez Jezusa w słowach: Nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie.
Niestety, my także nie po Bożemu patrzymy na ludzi, na świat, na samych siebie – także na Boga! – a kierujemy się schematami ludzkiego myślenia i ludzkiego postrzegania. A to postrzeganie jest często bardzo ograniczone i niejednokrotnie także bardzo krzywdzące dla innych. Często – zbyt często – kierujemy się względem na osobę, a nie obiektywnymi kryteriami ewangelicznymi.
A według nich – każdy człowiek jest dzieckiem Bożym i każdy jest objęty Bożą miłością i szansą zbawienia. Każdy! Przed Bogiem wszyscy jesteśmy równi – tak samo, bezgranicznie umiłowani.
Dlatego nie ma naprawdę powodu, byśmy kiedykolwiek nad kimkolwiek się wynosili, albo kogokolwiek uważali za gorszego. Nawet należałoby bardziej dostrzec i docenić tych, których powszechna opinia odsyła na margines życia społecznego, bo oni cieszą się szczególną opieką Bożą. Żeby tak jednak postrzegać ludzi i świat, trzeba «myśleć o tym, co Boże», a nie «o tym, co ludzkie». Bo Boże spojrzenie pod wieloma względami różni się od ludzkiego.
A moje jest jakie?…
Anno, masz u mnie 10 różańca w Twojej intencji :).
Ja też wspieram modlitwą! I Wszystkich całym sercem raz jeszcze zachęcam!
xJ
Dziękuję, niech Bóg wynagrodzi każdą życzliwość Księdza wobec mojej osoby.
Bardzo dziękuję Tobie Robercie i dziękuję Bogu za Ciebie.