Eucharystia – cud codzienny…

E

Szczęść Boże! Moi Drodzy, witam i pozdrawiam u progu nowego tygodnia pracy i nauki – choć w tych nieco zmienionych warunkach. Nie marnujmy jednak czasu! Wykorzystajmy go maksymalnie. To nie jest czas na przeczekanie i zmarnowanie!

Niech go też nie zabraknie na modlitwę i lekturę Pisma Świętego! Mobilizujmy się do tego nawzajem i przypominajmy sobie nawzajem o tym.

A dzisiaj nasze modlitwy zanośmy przez wstawiennictwo Świętych Papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II – w szóstą rocznicę Ich kanonizacji!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 3 Tygodnia Wielkanocy,

27 kwietnia 2020.,

do czytań: Dz 6,8–15; J 6,22–29

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu.

Niektórzy zaś z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał.

Podstawili więc ludzi, którzy zeznali: „Słyszeliśmy, jak on mówił bluźnierstwa przeciwko Mojżeszowi i Bogu”. W ten sposób podburzyli lud, starszych i uczonych w Piśmie. Przybiegli, porwali go i zaprowadzili przed Sanhedryn.

Tam postawili fałszywych świadków, którzy zeznali: „Ten człowiek nie przestaje mówić przeciwko temu świętemu miejscu i przeciwko Prawu. Bo słyszeliśmy, jak mówił, że Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał”.

A wszyscy, którzy zasiadali w Sanhedrynie, przyglądali się mu uważnie i widzieli twarz jego, podobną do oblicza anioła.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Nazajutrz po rozmnożeniu chlebów lud, stojąc po drugiej stronie jeziora, spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie.

A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy Go zaś odnaleźli na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: „Rabbi, kiedy tu przybyłeś?”

W odpowiedzi rzekł im Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec”.

Oni zaś rzekli do Niego: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?”

Jezus odpowiadając, rzekł do nich: „Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał”.

Jeżeli Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu, to zdrowy rozsądek podpowiada, że reakcją na to powinno być zadziwienie, radość, wdzięczność, otwartość serca. Skoro się bowiem widzi, że ktoś – mocą Bożą – dokonuje rzeczy tak wielkich i niebywałych, to powinno się natychmiast wychwalać Boga za Jego wielkość, a i samego człowieka, którego Bóg wybrał za swoje narzędzie, otoczyć szacunkiem.

W końcu – podkreślmy to mocno – mówimy o «cudach i znakach wielkich wśród ludu», a zatem o sprawach, przerastających ludzki sposób pojmowania i niosących jakieś wielkie dobro, którego człowiek sam z siebie nie jest w stanie spowodować. A skoro tak, to cóż można po ludzku tu jeszcze dopowiedzieć, cóż tu komentować?… A już zaprzeczać temu, czy zwalczać takiego człowieka? Wydaje się – rzecz zupełnie nie do pojęcia!

A jednak! Okazuje się, że niektórzy […] z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. W sposób oczywisty – jak słyszymy dalej – nie mogli […] sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał, bo w końcu jego słowa znajdowały tak mocne potwierdzenie w faktach!

Nie mogąc więc w sposób zwyczajny i logiczny go zaatakować, najpierw podburzyli lud jakimiś fałszywymi zarzutami, a potem – przed Sanhedrynem – już bez ogródek postawili fałszywych świadków, którzy zwyczajnie kłamali w zeznaniach.

Moi Drodzy, zapewne w tym momencie przypomina nam się i tak zwany proces Jezusa, ale i te sytuacje, w których Jezus dokonywał ewidentnych znaków i cudów, którym nie dało się zaprzeczyć – działo się to zwykle na oczach wielu ludzi – a starszyzna żydowska stawiała zarzut, że uczynił to w szabat! Czy człowiek może się aż tak uodpornić nawet na cuda i znaki, które normalnie powinny wywoływać potężne zadziwienie, a wręcz taki szok, że mowę powinno odbierać? Okazuje się jednak, że człowiek może być aż taki cyniczny i zablokowany, może mieć aż tak skamieniałe serce! Taką właśnie postawę prezentowali ludzie, którzy dziś stanęli do rozprawy ze Szczepanem.

I przed taką postawą ostrzega nas dzisiaj Jezus w Ewangelii. Odnosząc się do cudu, którego chwilę wcześniej dokonał – cudu rozmnożenia chleba – zapowiada innych chleb i tego innego chleba każe ludziom pragnąć. Nie tego doczesnego, gdyż ten doczesny, którego tak dużo w tym momencie otrzymali, miał być jedynie zapowiedzią chleba, który trwa na wieki, a który da […] Syn Człowieczy. Jakże trzeba, abyśmy z wielką wiarą przyjmowali ten właśnie chleb – Chleb eucharystyczny!

I kiedy dzisiaj oczekujemy od Pana znaków i cudów, będących wyrazem Jego pomocy i interwencji w trudnym czasie, nie zapominajmy, że na naszych oczach codziennie dokonuje się jeden z największych cudów – cud Przemiany eucharystycznej. I Jezus przychodzi do nas w Komunii Świętej.

Także teraz, pomimo pewnych trudności, mamy tak naprawdę możliwość jej przyjęcia, o ile tylko sami zechcemy i podejmiemy wysiłek, aby ruszyć się z domu, wyspowiadać się, jeśli jest taka potrzeba – i przyjąć Komunię Świętą.

I ucieszyć się tym, i bardzo serdecznie Jezusowi podziękować za to, że tak wielkiego cudu i znaku dokonuje, aby nas wzmocnić na drodze do zbawienia! Ale też – by w ten sposób wybronić się przed cynizmem, którego skutkiem będzie spowszednienie tego wielkiego cudu. Starajmy się więc często za ten Boży dar – i inne także – serdecznie Bogu dziękować, aby w ten sposób uwrażliwiać swoje serce i dzięki temu dostrzegać tych darów jak najwięcej, także tych małych, drobnych, codziennych, umykających zwykle naszej uwadze.

Niech wymodlona przez nas wrażliwość serca pozwoli dostrzegać ich jak najwięcej – i stale za nie Bogu dziękować!

6 komentarzy

  • „Cud codzienny” to antynomia… Cud to coś wyjątkowego, niecodziennego – cudownego właśnie… „Codzienny” cud powszednieje, staje się nudny, nijaki i jak najdalszy od cudu. To wszystko.

  • Fałszywi świadkowie, którzy mieli zeznawać że uczniowie wykradli ciało Jezusa z grobu….
    Fałszywi świadkowie, którzy dzisiaj oskarżają Szczepana.
    Nierzetelni świadkowie nauki Jezusa, którzy wciąż dziś rozsyłają modlitwy przez telefon, komunikatory z nakazem nieprzerwania modlitwy i dalszego rozsyłania do 10-15 osób również nakazem przerwania swojej pracy by jak najszybciej wysłać tą ” modlitwę z warunkami” dalej, by nie blokować komuś łaski. To jest również fałszowanie obrazu Boga.
    Panie Jezu, Ty widzisz jak mała jest nasza wiara. Przymnóż nam wiary, udziel na nowo Ducha Świętego, byśmy jak Apostołowie odważnie i rzetelnie głosili Dobrą Nowinę również wśród swoich.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.