Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Mateusz Sętorek, zaangażowany – w swoim czasie – w działalność jednej z młodzieżowych Wspólnot. Niech Mu Pan błogosławi i pomaga w codziennym osiąganiu świętości. Zapewniam o modlitwie!
Serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy wczoraj – wszystkimi możliwymi drogami – kierowali do mnie życzenia i zapewnienia o modlitwie, z okazji urodzin. Księdzu Markowi dziękuję za Mszę Świętą w mojej intencji. Ja też sprawowałem Mszę Świętą w intencji Wszystkich bliskich i życzliwych, jako wyraz mojej wdzięczności. A odpowiadając na życzenia, mówiłem lub pisałem do niektórych z Was, że w moim obecnym wieku to Wojtyła był już kardynałem, a ja co?… Oczywiście, żart, ale warto sobie czasami postawić pytanie, co to się w życiu do tej pory osiągnęło… Jeszcze raz dziękuję za pamięć!
Moi Drodzy, zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, chciałbym Was serdecznie zaprosić do włączenia się w inicjatywę modlitewną: RÓŻANIEC DO GRANIC NIEBA. W obliczu tego totalnego chaosu, jaki panuje w naszej Ojczyźnie i całkowitej bezradności Rządzących, poruszających się jak dzieci we mgle, tylko modlitwa może nam pomóc. Zwłaszcza, jeśli jest to inicjatywa, w którą – jak wierzymy – włączy się tak wiele Osób w całej Polsce i poza jej granicami. Wszak już od pewnego czasu jest ona promowana i zapowiadana. Kiedy tyle Osób włączy się w modlitwę, Niebo nie pozostanie na nią obojętne.
Szczególnie, jeżeli połączymy ją z innymi inicjatywami, o których ostatnio coraz częściej słyszymy, jak chociażby:
To tylko dwa przykłady – jest ich więcej, o czym na pewno sami wiecie, gdyż otrzymujecie na nie zaproszenia przez komunikatory, którymi się posługujecie. Bardzo dobrze, że tak jest – bo im więcej ludzi będzie się modliło, tym większa nadzieja na Boże zmiłowanie. Dlatego proszę: włączcie się w JAKĄKOLWIEK inicjatywę, albo sami zwołajcie ludzi wokół siebie na wspólną modlitwę. Bo właśnie o tę wspólną modlitwę tu chodzi.
Natomiast ja dzisiaj szczególnie zachęcam do włączenia się w RÓŻANIEC DO GRANIC NIEBA, bo jest ona ze wszystkich najbardziej nagłośniona i ma szansę zjednoczyć we wspólnej modlitwie naprawdę wielką rzeszę ludzi! Dlatego, po rozważaniu zamieszczam dziś układ modlitw w ramach tej inicjatywy i kilka ważnych informacji praktycznych. Przekonacie się, że nie jest to jakiś nadzwyczajny wysiłek, który miałby się okazać ponad siły. To tylko dwie modlitwy, Psalm pokutny 51 i część Różańca. I tak przez kolejnych osiem dni.
Organizatorzy zachęcają do odmówienia wszystkich czterech części, ale to już dar dodatkowy. Ja osobiście deklaruję, że będę odmawiał wszystkie cztery – i zachęcam do tego tych spośród Was, którzy znajdą na to czas i siły. Naprawdę – warto! To wszystko na naszą korzyść i dla dobra naszej Ojczyzny, Kościoła i świata!
Wśród wskazań i zachęt, jakie zamieszczam, znajdziemy też prośbę o totalne zaufanie do Boga i modlitwę z wielką wiarą! To znaczy, że nie traktujemy tej inicjatywy na zasadzie czarodziejskiej różdżki, tylko oddajemy się w dobre ręce Ojca Niebieskiego, który będzie wiedział, kiedy i jak udzielić nam swoich łask.
A więcej informacji – w tym także, propozycje rozważań różańcowych na poszczególne dni – znajdziecie na stronie internetowej tejże inicjatywy. Adres zamieszczam na samym końcu.
Moi Drodzy, proszę Was – zjednoczmy się w modlitwie! I proszę, abyście chociaż jedną Osobę lub Rodzinę zachęcili do włączenia się w nią! To dzisiaj dla nas jedyna nadzieja – przecież dobrze o tym wiecie! Niech wszyscy Święci i wszyscy Zmarli jednoczą się z nami w tej modlitwie!
A teraz zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem i przyjęcia do serca tego przesłania, jakie Pan do każdej i każdego z nas indywidualnie właśnie dzisiaj kieruje.
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Uroczystość Wszystkich Świętych,
1 listopada 2020.,
do czytań z t. VI Lekcjonarza: Ap 7,2–4.9–14; 1 J 3,1–3; Mt 5,1–12a
CZYTANIE Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Ja, Jan, ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: „Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego”. I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela.
Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: „Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi”.
A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicze swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: „Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!”
A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: „Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?” I powiedziałem do niego: „Panie, ty wiesz”. I rzekł do mnie: „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka”.
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Najmilsi: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego.
Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest.
Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie..
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w Niebie”.
Wizja Świętego Jana, jaką otrzymał na wyspie Patmos, a którą – wśród wielu innych – opisał w Apokalipsie, w obrazowy sposób ukazuje nam społeczność Świętych w Niebie. Czyli dokładnie tych, którym dzisiaj oddajemy cześć. W bardzo oryginalny sposób zostali oni ukazani.
Apostoł przywołuje słowa Anioła, powstrzymującego innych Aniołów przed wymierzeniem ziemi sprawiedliwości Bożej. Woła on: Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego. Po czym już od siebie relacjonuje: I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela. Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: „Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi”.
Prawdę powiedziawszy, to i w jednym i w drugim obrazie mamy do czynienia z tłumem nieprzeliczonym, wszak sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych, to liczba symboliczna: jest to liczba dwanaście, a więc wyrażająca pełnię i kompletność, pomnożona przez samą siebie i jeszcze przez tysiąc, zatem mówimy o rzeszy nieprzeliczonej!
A w następnym zdaniu – już wprost i wyraźnie, mowa o wielkim tłumie, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków. To znaczy, że tylu – aż tylu – jest Świętych w Niebie! Można powiedzieć – na szczęście! Bo to potwierdza, że Dobra Nowina znalazła odzew w sercach i życiu tak wielu ludzi; że byli tacy, którzy uznali, że według Bożych zasad warto żyć – i że według nich da się żyć! Oni to udowodnili.
A to, że jest ich tak wielu, iż nie ma sposobu, by ich policzyć – tak przynajmniej wynika z wizji – to i dla nas dzisiaj bardzo optymistyczna wiadomość: oto okazuje się, że zawsze byli ludzie odważni i bezkompromisowi, którzy Boga i Jego Prawo traktowali poważnie, a nawet tak bardzo poważnie, że nie wahali się oddać za nie życie – a jeżeli nawet nie oddać na sposób męczeński, to całe swe życie poświęcić Bożym sprawom.
Bo różne są drogi osiągania świętości. Jedną z nich jest męczeństwo, ale przecież wiemy, że to nie jedyna droga. W wielu przypadkach, jest to zwyczajne, codzienne życie; cierpliwe zmaganie się z przeciwnościami i trudnościami, jakie to życie niesie, codzienne pokonywanie samego siebie na drodze do doskonałości… Różne są drogi do osiągnięcia świętości.
Odkrywamy je każdego dnia, a pomocą może nam służyć osiem Jezusowych Błogosławieństw, wygłoszonych w trakcie Kazania na Górze. Słyszymy je w dzisiejszej Ewangelii. Oto osiem dróg, którymi idąc, osiągniemy świętość: Błogosławieni ubodzy w duchu…, którzy się smucą…, cisi…, którzy łakną i pragną sprawiedliwości…, miłosierni…, czystego serca…, którzy wprowadzają pokój…, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości… Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu – tak mówi na koniec Jezus, a my uświadamiamy sobie, że nie są to łatwe drogi. Żadna z nich.
A choćby chcieć tylko jedną z nich iść konsekwentnie od początku do końca, to i tak trzeba dużo z siebie dać. Bo każda z tych dróg wymaga od nas ofiary. Ale nie ma innej możliwości osiągnięcia świętości! Stanowi ona wielką wartość, jest niezwykłym darem, dlatego musi kosztować! Tak, jak zdobycie czegokolwiek innego, co przedstawia jakąś wartość – także w sferze doczesnej, materialnej… A cóż, kiedy mówimy o świętości!
Dlatego nawet chyba nie dziwimy się, że aby ją osiągnąć, trzeba coś z siebie ofiarować… Podjąć jakieś wyrzeczenie, jakąś pracę nad sobą, wysiłek…
Święty Jan, w drugim dzisiejszym czytaniu stwierdza rzecz w sumie oczywistą: Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.
Mowa tu o codziennym, wytrwałym osiąganiu świętości – aż do jej pełni, tam, w Domu Ojca. To prawda, że już jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze nie osiągnęliśmy pełni. Do tej pełni dążymy. Wtedy ujrzymy Boga twarzą w twarz. Ale już teraz postępujemy na tej drodze, idąc – jak tu sobie przed chwilą powiedzieliśmy – szlakiem ośmiu Błogosławieństw.
Moi Drodzy, tym szlakiem przeszło przed nami tak wielu ludzi! Dzisiaj im wszystkim oddajemy cześć. Oni wszyscy udowadniają, że nie ma tak trudnych i złych czasów, nie ma tak dramatycznych i tragicznych okoliczności, w których nie można by było realizować powołania do świętości. Można nawet powiedzieć, że kolejne Jezusowe błogosławieństwa to odpowiedź na te trudne i złe czasy, w jakich Jego wyznawcom przychodzi żyć.
Dlatego Jezus mówi, że błogosławieni są ci, którzy się smucą, których prześladują… Bo taki los często Jego uczniów spotykał – i dzisiaj znowu spotyka. Ale to właśnie świętość chrześcijan była tak często odpowiedzią na całą falę zła i szatańskich ataków. I to właśnie Święci zwyciężali świat i całe jego zło: właśnie Święci – swoją codzienną wiernością Bogu.
My sobie dzisiaj uświadamiamy, że i dla nas – na nasze dzisiejsze zmartwienia, troski i problemy – nie ma innego ratunku i innej nadziei, jak tylko świętość. Nasza świętość! Nie oglądamy się na innych, którzy powinni być święci, a my byśmy się jedynie temu przyglądali i może ich nawet podziwiali, ale sami pozostawali na uboczu. Otóż, nie!
Wśród tych stu czterdziestu czterech tysięcy opieczętowanych, a także wśród całej tej nieprzeliczonej rzeszy, jaką w swojej wizji ujrzał Święty Jan, byli ludzie z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków! A zatem, ludzie realizujący wszystkie życiowe powołania, żyjący w przeróżnych życiowych okolicznościach. Ich świętość – w czasie, kiedy żyli – ratowała świat, dźwigała świat, przemieniała świat.
Niech i dzisiaj świętość wyznawców Jezusa Chrystusa – czyli każdej i każdego z nas, indywidualnie – przyczynia się do odnowy tego pogubionego i tak bardzo przestraszonego świata! Niech nasze życie, codzienna postawa i wierność Bożym zasadom, nasza modlitwa i życie sakramentalne, będą świadectwem dla innych i sposobem wewnętrznego uodpornienia się na wszelkie ataki zła.
Bo jedynym ratunkiem i nadzieją dla dzisiejszego świata – jeszcze raz to podkreślmy – jest świętość wyznawców Chrystusa. Oby – tak, jak przez wszystkie wieki istnienia Kościoła – nie brakowało takich odważnych świadków! Obyśmy i my do nich się zaliczali!
RÓŻANIEC DO GRANIC NIEBA
schemat modlitwy
Udział w wydarzeniu (przygotowanie):
Różaniec Do Granic Nieba trwa 8 dni, całą oktawę Uroczystości Wszystkich Świętych.
Do wydarzenia można dołączyć dowolnego dnia, choć zachęcamy, by aktywnie uczestniczyć przez całą oktawę.
W zależności od sytuacji modlitwę przeżywamy na cmentarzu, w parafii lub innych dostępnych miejscach, w domu, pod przydrożnym krzyżem.
Godzina dowolna, zachęcamy jednak do wybrania czasu powiązanego z rytmem duchowym dnia.
Może to być, któraś z tych godzin:
12:00 – Anioł Pański
15:00 – Godzina Miłosierdzia
21:00 – Apel Jasnogórski
Jeśli modlitwa ma miejsce poza kościołem (z natury przygotowanym do liturgii), to prosimy o zorganizowanie godnego miejsca, na przykład – stolik z białym obrusem, zapalona świeczka, Pismo Święte otwarte na czytaniu z dnia, ew. obrazek, figurka.
W czasie modlitwy przyjmij wewnętrzną postawę uniżenia przed Bogiem.
Nie przeżywaj modlitwy, jako „cudownego zaklęcia”, Bóg Ojciec jest całkowicie wolny w swoich decyzjach, On decyduje jakie łaski nam ofiaruje, my Jego dzieci ufamy i wszystko przyjmujemy.
Bardzo zachęcamy to przeżywania oktawy w stanie łaski uświęcającej. To bardzo ważne, by Duch Święty miał do nas dostęp. Jeśli nie możesz przystąpić do spowiedzi, tym goręcej oddawaj się Bożemu Miłosierdziu.
I jeszcze jedna ważna rzecz: każdego dnia oktawy możesz ofiarować odpust zupełny za zmarłych. Wszystkie informacje, jak to zrobić znajdziesz tu:
https://ekai.pl/w-tym-roku-nowe-zasady-uzyskiwania-odpustu-zupelnego-za-zmarlych/?print=1
Całe wydarzenie przeżywamy w duchu jedności: świeckich, kapłanów, biskupów i papieża.
PRZEBIEG MODLITWY:
[starajmy się zachować kolejność]
MODLITWA DO BOGA OJCA:
Bądź uwielbiony Boże, w Trójcy Świętej Jedyny, Stwórco wszelkiego stworzenia. Ty jesteś Miłością i Źródłem miłości. Dziękuję Ci, żeś mnie tak cudownie stworzył! Dziękuję Ci także za życie członków mojej rodziny, gdyż każdy człowiek jest wyrazem Twojego błogosławieństwa dla mnie, mojej ojczyzny i całego świata.
Niestety my, grzesznicy, często nie potrafimy przyjąć, a niekiedy nawet wprost odrzucamy ten Owoc Twojej miłości. Dlatego bardzo przepraszam Ciebie za każdą zniewagę, jakiej dopuściłem się odrzucając dar życia. Przepraszam za każde odrzucone przez moich Rodaków dziecko poczęte, które jest przejawem obfitości Twojego miłosierdzia dla rodziców, krewnych i całego narodu. Przepraszam Cię za każdego człowieka, który w jakikolwiek sposób przyczynił się do odrzucenia miłości objawionej w zaistnieniu nowego życia. Proszę o łaskę przebaczenia dla mnie, dla mojej najbliższej rodziny, dla moich przodków i potomków.
Jednocześnie pragnę przyjąć do swego serca każde poczęte, a odrzucone życie. Przyjmuję te dzieci, którym choć nie dano przyjść na ten świat, to jednak żyją przed Twoim Obliczem. Nadaję im prawa mojej rodziny i obywatelstwo mojej Ojczyzny. Przebacz nam i udziel daru jedności.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
(imprimatur N. 5375/2020)
MODLITWA SKIEROWANA DO DZIECI:
Wszystkie dzieci nienarodzone zabite w naszych rodzinach, te o których wiemy i te, które są
nam nieznane, przepraszamy was i chcemy przyjąć do serca wasze przebaczenie. Prosimy, jeśli już oglądacie Boga twarzą w twarz, wstawiajcie się za nami, by śmierć nie miała dostępu do naszych rodzin. Prosimy o modlitwę za Polskę i cały świat, by wrócił do Boga Ojca, naszego Stwórcy. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
(imprimatur N. 5375/2020)
PSALM 51:
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, *
w ogromie swej litości zgładź nieprawość moją.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy *
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Uznaję bowiem nieprawość moją, *
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem *
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,
Abyś okazał się sprawiedliwy w swym wyroku *
i prawy w swoim sądzie.
Oto urodziłem się obciążony winą *
i jako grzesznika poczęła mnie matka.
A Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, *
naucz mnie tajemnic mądrości.
Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, *
obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
Spraw, abym usłyszał radość i wesele, *
niech się radują kości, które skruszyłeś.
Odwróć swe oblicze od moich grzechów *
i zmaż wszystkie moje przewinienia.
Stwórz, Boże, we mnie serce czyste *
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza *
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Przywróć mi radość Twojego zbawienia *
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Będę nieprawych nauczał dróg Twoich *
i wrócą do Ciebie grzesznicy.
Uwolnij mnie, Boże, od kary za krew przelaną, †
Boże, mój Zbawco, *
niech sławi mój język sprawiedliwość Twoją.
Panie, otwórz wargi moje, *
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz, *
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, *
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.
Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci, *
odbuduj mury Jeruzalem.
Wtedy przyjmiesz prawe ofiary: dary i całopalenia, *
wtedy składać będą cielce na Twoim ołtarzu.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
RÓŻANIEC ŚWIĘTY:
Co najmniej jedna część Bolesna – czyli wszystkie pięć Tajemnic – w zależności od możliwości i pragnienia można odmówić wszystkie cztery części.
PODSUMOWANIE:
Schemat tego „nabożeństwa” jest uniwersalny i może być powtarzany.
Zachęcamy do postawy ufności po modlitwie. Modlitwa została wysłuchana. Bóg Ojciec nas kocha i da to, co najlepsze swoim dzieciom.
Odwagi!
W górę serca!
Więcej informacji na:
Mały szkopuł.. NIEBO nie ma granic. Tak w wymiarze religijnym jak i w naukowym. Patrz – Biblia i astronomia.. „Do granic nieba” to jak „Pisz na Berdyczów”. Ale zawsze można pobajdurzyć… Ludzie jednak coraz rzadziej to kupują. Granica absurdu została przekroczona.
Pomódlmy się za …rozum i rozumnych…
Radzę zrobić sobie naukowy update w sprawie „nieba” 🙂 – zwłaszcza ostatnie teorie Hawkinga i Hertoga … módlmy się za nierozumnych, bo i tych nie brakuje 🙂
Skoro dostrzega Pan potrzebę, modlitwa za siebie nie zaszkodzi.
Dzięki Bogu ,że są ludzie którzy potrafią sami i innych namówić do przekraczania granic. Jest oczywistym ,ze z każdym nowym odkryciem , tam gdzie nie miało być niczego , jest coś a tym czymś może znajdować się kolejny wszechświat….ale to taka banalna prawda.
Powiada Pan ,że różaniec jest jak gdyby pisaniem na Berdyczów z drobną jednak różnicą tu zawsze dostaje się odpowiedź i żaden list bez niej nie zostaje i to nie jest kwestią wiary. To są fakty na które niestety często i sami piszący są ślepi.
A to ja mam propozycje zamiast modlic się za rozum i rozumnych oraz nierozumnych.Pomodlcie się za siebie na wzajem z życzliwosci i szczęroscią.
Modlę się codziennie :), tymi słowami:
O Maryjo, bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się z nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego i polecanymi Tobie.
I bardzo dobrze :-).
Muszę się z Wami podzielić przesłaniem ” bo wszyscy jesteśmy wspaniali” w wykonaniu grupy dzieciaków.
https://www.youtube.com/watch?v=Kfts7UUxWy4&feature=emb_logo
Ps. Weszłam w akcję ” Różaniec do granic nieba”. Odwagi! W górę serca! Do samego Nieba!
Bardzo dziękuję za całą tę dyskusję. Oczywiście, wiemy, że nie chodzi tu o żadne granice, bo w sensie dosłownym Niebo – rozumiane jako rzeczywistość duchowa – nie ma granic i nie ma nawet swojej przestrzeni. W teologii mówi się, że Niebo to nie tyle miejsce, co stan – stan pełnego zjednoczenia z Bogiem. Natomiast nasze wyrażanie się, często metaforyczne, w niczym nie ujmuje prawdziwemu obrazowi Nieba. W całej sprawie natomiast chodzi przede wszystkim o modlitwę! O wielką mobilizację do modlitwy – kogo tylko się da! A to już nie jest absurd, tylko – jak się wydaje – życiowa konieczność. Właśnie dlatego, że coraz więcej absurdu widzimy wokół siebie, w tak zwanej przestrzeni publicznej. Jeżeli nie zareagujemy na to modlitwą, to wszyscy przegramy! Stąd też, nie ma chyba sensu roztrząsać problemu, czy Niebo ma granice, czy ich nie ma, tylko modlić się, przepraszając za grzech dzieciobójstwa i prosząc o pokój w ludzkich sercach, o pokój w naszej Ojczyźnie i na całym świecie.
xJ