Pan przygotuje Ucztę…

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Tatiana Kłusek, mieszkająca obecnie w Warszawie, a w czasach mojej posługi na pierwszym wikariacie – czynnie zaangażowana w działalność KSM. Życzę Jubilatce, aby jako Żona i Matka budowała w swoim domu atmosferę Świętej Rodziny. Nieco o tym jest także w dzisiejszym rozważaniu. Zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, raz jeszcze zachęcam do włączenia się w dzieło rekolekcji „Oddanie33”. Jak wspomniałem, bardzo łatwo je odnaleźć w internecie, wpisując w wyszukiwarce właśnie ów tytuł: „Oddanie33”. A potem, już dalej, wszystko jest jasna. Moi Drodzy, zachęcam do jedności w tej modlitwie i w każdej innej, bo tylko w Jezusie Chrystusie i Jego Najświętszej Matce jest cała nasza nadzieja.

Zapewne w wielu naszych Parafiach dzisiaj odbyły się – lub odbędą – Msze Święte roratnie. Zachęcam do uczestniczenia w nich!W Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego w Siedlcach, w tym roku Roraty odbywają się w każdy czwartek, o godzinie 6:30. A w środę, po Mszy Świętej wieczorowej – jak w każdą środę, na przestrzeni całego roku akademickiego – adoracja Najświętszego Sakramentu do godziny 21:00. Ponieważ Roraty zostały przeniesione na czwartek, przeto dzisiaj – i w kolejne środy – adoracje będą się odbywały. Zapraszam tych, którzy mogą dotrzeć. I na Roraty także!

Teraz natomiast zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Wzywajmy Ducha Świętego i prośmy Go o natchnienie do zgłębienia tegoż Słowa i odkrycia przesłania, z jakim Pan sam zwraca się dzisiaj do mnie.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa 1 Tygodnia Adwentu,

2 grudnia 2020.,

do czytań: Iz 25,6–10a; Mt 15,29–37

 

 

 

 

 

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

W owym dniu:

Pan Zastępów przygotuje

dla wszystkich ludów na tej górze

ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win,

z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win.

Zedrze On na tej górze zasłonę,

zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów,

i całun, który okrywał wszystkie narody.

Raz na zawsze zniszczy śmierć.

Wtedy Pan Bóg otrze

łzy z każdego oblicza,

odejmie hańbę swego ludu

po całej ziemi,

bo Pan przyrzekł.

I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg,

Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi;

oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność:

cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!

Albowiem ręka Pana

spocznie na tej górze.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela.

Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: „Żal Mi tego tłumu. Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”. Na to rzekli Mu uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić takie mnóstwo?”. Jezus zapytał ich: „Ile macie chlebów?” Odpowiedzieli: „Siedem i parę rybek”. Polecił ludowi usiąść na ziemi; wziął siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.

Obraz uczty, jaki został nam ukazany w pierwszym czytaniu, to zapowiedź szczęścia, jakie stanie się udziałem wszystkich zbawionych. «Ta góra», na której Bóg chce ich ugościć, to oczywiście – w najgłębszym rozumieniu tego słowa – Niebo. Tam to właśnie wszyscy ugoszczeni zasiądą do stołów obficie zastawionych, w atmosferze wielkiej radości i szczęścia, nie przysłoniętej żadną zasłoną smutku.

Jak słyszymy: Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę swego ludu po całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I to właśnie wtedy wszyscy zbawieni wypowiedzą z radością słowa: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia! Z tych słów przebija wielkie szczęście z faktu, że Bóg nie zawiódł pokładanych w Nim nadziei.

Można nawet dopatrzeć się takiego stwierdzenia – chociaż wprost się ono tu nie pojawia – że warto było było Bogu zaufać. Warto było! Bo tylko On okazał się tym Jedynym i Pewnym, który nie zawodzi. Wspólna Uczta, przeżywana w atmosferze wielkiej radości i szczęścia, jest znakiem zwycięstwa Boga nad złem i smutkiem.

W tym zwycięstwie uczestniczą wszyscy wierni Bogu. Kiedy zasiadają bowiem do tej Uczty, wiedzą, że nic już im nie zagraża. Są bezpieczni, są w pełni szczęśliwi! Nikt i nic nie odbierze im tej pewności, tego bezpieczeństwa, tego szczęścia. Tak właśnie będzie w Niebie.

Namiastką i zapowiedzią owego radosnego ucztowania jest uczta, na którą Jezus zaprosił dzisiaj wszystkich, słuchających Go nad Jeziorem Galilejskim. Tu też słyszymy o górze, na którą wszedł Jezus i na której przebywał, a z której rozdzielał obficie swoje Słowo, rozdzielał łaskę zdrowia, dzięki czemu tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą… A na koniec – rozdzielił także pokarm.

Uczta ta – chociaż nie w takich niebiańskich warunkach, o jakich słyszymy w pierwszym czytaniu – była także doświadczeniem wielkiego szczęścia i radości. Jeszcze w nie w takiej pełni, jak to będzie w Niebie, bo z pewnością wszyscy zebrani, kiedy już najedli się do syta i odeszli do swoich domów, powrócili tym samym do swoich codziennych spraw i zmartwień, które ich absorbowały, które ich zajmowały, które pewnie jeszcze nieraz wyciskały łzy z oczu…

Jednak doświadczenie tego spotkania, tej wyjątkowej uczty – chociaż w warunkach polowych, ale zorganizowanej przecież przez samego Syna Bożego – musiało w ich sercach pozostawić bardzo czytelny znak i mocne wspomnienie. Zapewne, do końca życia wracali do tego wydarzenia – zarówno dlatego, że w tak niezwykły sposób został rozmnożony pokarm, który wzięli do ręki, ale przede wszystkim dlatego, że doświadczyli tak bardzo bezpośredniej bliskości Boga – w Osobie Jego Syna.

Moi Drodzy, jest to także zachęta dla nas, abyśmy jak najczęściej zasiadali w Jezusem do wspólnego stołu – tego Stołu eucharystycznego! Abyśmy się dawali jak najczęściej i jak najchętniej zapraszać na Ucztę, na której On znowu rozmnaża dla nas Chleb…

Ale także – abyśmy jak najczęściej zasiadali do wspólnego stołu w naszych domach, w naszych rodzinach. W imię Jezusa właśnie – i z Jego błogosławieństwem. Bo przecież – jak sam zapewnił – jeżeli ludzie gromadzą się gdziekolwiek i kiedykolwiek w Jego imię, to On jest tam obecny.

Niech zatem będzie On Uczestnikiem naszych wspólnych posiłków rodzinnych, które oby stawały się namiastką i zapowiedzią tej Uczty, na którą jesteśmy zaproszeni w Niebie. Niech zarówno Uczta eucharystyczna, jak i te nasze codzienne, rodzinne, domowe – oby właśnie spożywane wspólnie, przy jednym stole, w atmosferze zgody i bez pośpiechu – przygotowują nas do udziału w wiecznej Uczcie zbawionych.

Adwent jest dobrym czasem, aby nad tym popracować…

2 komentarze

  • Sytuacja z dzisiejszej Ewangelii pokazuje problem z dwóch perspektyw; Apostołów i Jezusa.
    Apostołowie widzą to samo co Jezus bo przebywają razem; widzą zgłodniały lud trwający z Nimi od 3 dni. Ich zapasy się wyczerpały, pozostało 7 chlebów i parę rybek. Oni widzą problem ale nie widzą żadnego rozwiązania….
    A Jezus, który pierwszy dostrzega problem, ma również na niego gotowe rozwiązanie. To Jezusa miłość, wrażliwość na ból, cierpienie, głód człowieka uruchamia Bożą moc. Dla mnie przesłanie z tej Ewangelii jest takie, abym była w stałej obecności Jezusa, w kręgu , w miejscu gdzie On się znajduje, to wówczas mogę być pewna , że Jezusa wrażliwość zaradzi mojemu problemowi, mojej chorobie, mojemu grzechowi. Wczoraj Jezus przyszedł do mnie w Sakramencie Pokuty a w Eucharystii nawet dwukrotnie, bo byłam w miejscu gdzie przebywał. Dziś również spotkałam Jezusa w Eucharystii i nakarmił mnie do syta, bo wyszłam Jemu na spotkanie, bo byłam na Jego Uczcie. Tak, ważna jest moja obecność i trwanie przy Jezusie, wówczas nie ma we mnie lęku i czuję się bezpieczna. Potwierdzeniem są również słowa Ps 23,4.

    • Dlatego tak często mówimy sobie tu na blogu – to znaczy: piszemy – że modlitwa i praktykowanie wiary ma nas prowadzić do wytworzenia i ciągłego wzmacniania prawdziwej i mocnej, osobistej i osobowej, głębokiej i duchowej, wręcz intymnej więzi z Jezusem…
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.