Chrystus Zmartwychwstał!
Pozdrawiamy serdecznie z Syberii, z Surgutu. Zapraszamy do wspólnego rozmyślania nad Słowem Bożym. Dziś rozważanie s. Teresy. Prośmy by Duch Święty pomógł nam usłyszeć Słowo Boże, zrozumieć je i nim żyć.
(Dz 5, 34-42)
Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, kazał na chwilę usunąć apostołów i zabrał głos w Radzie: „Mężowie izraelscy – przemówił do nich – zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Bo niedawno temu wystąpił Teudas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się do niego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił Judasz Galilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam, i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie z Bogiem”. Usłuchali go. A przywoławszy apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili im przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa. Nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.
(J 6, 1-15)
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”. Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
W dzisiejszej Ewangelii św. Jan pokazuje nam Jezusa, za którym podążają tłumy. On karmi ich swoim Słowem i miłością. Jednocześnie troszczy się by ci, którzy idą za Nim nie zasłabli w drodze. Martwi się o to, by mieli, co zjeść. Po modlitwie dziękczynienia dokonuje cudu rozmnożenia chleba i ryby. Wraz ze swoich uczniami karmi kilka tysięcy ludzi. Chrystus pokazuje nam, że Bóg zna nas, nasze pragnienia i potrzeby. Dziś Jezus każdego z nas pragnie włączyć w dzieło miłosierdzia, byśmy pomnażali i dzielili się darami naszych serc, jak uczynił mały chłopiec z dzisiejszej perykopy. Kiedy w Jego dłonie złożymy nasze życie ze wszystkimi zmartwieniami i słabościami Jezus może je uczynić dobrymi, jak chleb, by dzielić się z otaczającymi ludźmi.
Eucharystia jest naszym chlebem codziennym, jednoczy nas z Ciałem Zbawiciela i karmi nas Słowem Boga czyniąc nas Jego członkami, abyśmy mogli stać się tym co przyjmujemy.
Dziś w czasie szalejącej wciąż pandemii mam przed oczyma wiele przykładów, jak ludzie wspierają jedni drugich czerpiąc siły na modlitwie u stóp Najświętszego Sakramentu.
Budujące jest dla nas to, że osoby starsze, chore, nie mające możliwości przyjść do kościoła, zaspokajają głód swego serca poprzez codzienne słuchanie rozważań Słowa Bożego, przygotowanego przez ks. Marka i uczestniczą w transmisji Mszy Świętej. Gdy odwiedzaliśmy ostatnio chorych, ze łzami w oczach dziękowali księdzu za możliwość uczestniczenia w życiu Kościoła i parafii w taki sposób i dzielili się że to daje im siły do codziennego zwyciężania bólu i trosk.
Na przykład, jedna z nich, pani Katarzyna wymodliła łaskę nawrócenia dla swojego męża, który był wcześniej komunistą, a kilka dni temu pierwszy raz w życiu wyspowiadał się i przyjął do swojego serca Chleb Życia.
Wielkim apostolstwem są koncerty w naszym Surguckim kościele, które na nowo rozpoczęliśmy. Jednym z owoców wcześniejszych spotkań jest pani Anfisa tatarskiego pochodzenia, która po roku katechizacji w Wielki Czwartek została przyjęta do Kościoła Katolickiego i przyjęła Sakramenty święte.
Żyjmy miłością, by rozdzielać chleb.
s. Teresa Jakubowska CSA
Siostra Teresa dziękuje Ks. Jackowi i wszystkim, którzy modlili się za jej chorą mamę i prosi o dalszą modlitwę, ponieważ stan zdrowia dalej jest poważny i niepewny. Prosimy też o modlitwę za ks. Pawła Czeluścińskiego, który siedząc w Polsce podłapał chorobę. Módlmy się wszyscy za chorych i o wybawienie nas od tej zarazy.
Niech Pan Bóg Wam błogosławi +
Mnie wczoraj nie zdziwił fakt, że Jezus obdzielił do syta 5 chlebami i 2 rybami ponad pięciotysięczny tłum ludzi ( przecież nie byli tam sami mężczyźni ), bo wielokrotnie ukazywał już swą Bożą moc ale zastanawiałam się jak mocny miał Jezus głos gdy nauczał, by lud mógł go słyszeć. Zwróciłam również uwagę na błogosławieństwo pokarmu przed jedzeniem o którym ja tak często o tym zapominam…
Jakoś sobie wtedy ludzie radzili z tym przemawianiem do tłumów. Myślę, że ukształtowanie terenu mogło temu sprzyjać.
A jeśli idzie o nasze kościoły, to nie jest przecież tajemnicą, że te starsze były tak budowane, by ksiądz mówiąc z górnej ambony w kierunku określonego punkt świątyni – mógł być spokojnie słyszany przez wszystkich.
xJ