Panie, do kogóż pójdziemy?…

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:

Grzegorz Sosnowski – za czasów mojej rezydentury w Wojcieszkowie – Lektor w tamtejszej Parafii;

Grzegorz Bessaraba – w swoim czasie, należący do jednaj z młodzieżowych Wspólnot.

Życzę drogim Solenizantom odwagi i mocy do codziennego, radosnego świadczenia o Chrystusie! Niech doświadczają wiele życzliwości i dobra ze strony ludzi! Zapewniam o modlitwie.

Moi Drodzy, pozdrawiam z Kodnia, gdzie modlitwą ogarniam – wśród różnych intencji – także Was i Wasze sprawy. Jednocześnie wyrażam naszemu Panu wielkie dziękczynienie za to, że wczoraj zapadła długo oczekiwana decyzja o terminie Beatyfikacji Prymasa Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej, Założycielki Ośrodka w Laskach. Dużo o tym rozmawialiśmy w czasie ostatniego spotkania Krajowego Duszpasterstwa Niewidomych, właśnie w Laskach.

Dowiedzieliśmy się wtedy, że pod uwagę brany jest przełom sierpnia i września. Ostatecznie ustalono ten termin – jak wiemy – na niedzielę, 12 września, na godzinę 12:00. Mamy więc czas na duchowe przygotowanie do tego wielkiego wydarzenia.

A dzisiaj – jak w każdą sobotę – słówko Księdza Leszka. Bardzo dziękuję za jego przygotowanie. Zapraszam do wgłębienia się w treść Bożego przesłania, aby odkryć, co Pan tak szczególnie chce nam powiedzieć. Niech Duch Święty będzie naszym Przewodnikiem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 3 Tygodnia Wielkanocy,

24 kwietnia 2021.,

do czytań: Dz 9,31–42; J 6,55.60–69

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i napełniał się pociechą Ducha Świętego.

Kiedy Piotr odwiedzał wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie. Znalazł tam pewnego człowieka imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał w łóżku. Piotr powiedział do niego: „Eneaszu, Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko!” I natychmiast wstał. Widzieli go wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu i nawrócili się do Pana.

Mieszkała też w Jafie pewna uczennica imieniem Tabita, co znaczy Gazela. Czyniła ona dużo dobrego i dawała hojne jałmużny. Wtedy właśnie zachorowała i umarła. Obmyto ją i położono w izbie na piętrze. Lidda leżała blisko Jafy; gdy więc uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, wysłali do niego dwóch posłańców z prośbą: „Przyjdź do nas bez zwłoki”.

Piotr poszedł z nimi, a gdy przyszedł, zaprowadzili go do izby na górze. Otoczyły go wszystkie wdowy i pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i okrycia, które zrobiła im Dorkas za swego życia. Po usunięciu wszystkich Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: „Tabito, wstań!” A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła. Piotr podał jej rękę i podniósł ją. Zawołał świętych i wdowy i ujrzeli ją żywą.

Wieść o tym rozeszła się po całej Jafie i wielu uwierzyło w Pana.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem”.

Wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”

Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: „To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą”.

Jezus bowiem od początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: „Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca”. Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: „Czyż i wy chcecie odejść?”

Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”.

A OTO SŁÓWKO KSIĘDZA LESZKA:

Dzisiejszy fragment Ewangelii jest zakończeniem tak zwanej mowy eucharystycznej Jezusa. Ukazuje, w jaki sposób uczniowie Chrystusa zareagowali na naukę o Eucharystii, czyli o spożywaniu Jego Ciała i piciu Jego Krwi. Powiedzieli: Trudna jest ta mowa…

Zwróć uwagę, jak nagle zmienia się nastrój wśród słuchaczy. Okazują zniecierpliwienie i niezadowolenie. Pomimo, że mieli wielką łaskę bycia tak blisko Boga, to niestety nie wykorzystali jej. Zdradzili Pana, bo przyjaźń ich trwała do momentu, kiedy było fajnie… Bo fajnie było chodzić za Jezusem, kiedy dokonywał spektakularnych cudów, uzdrawiał chorych, karmił głodnych, wskrzeszał umarłych. Dobrze było być w Jego towarzystwie, gdy przemieniał wodę w wino, albo gdy na Jego słowo uciszała się burza…

Dziwne to trochę, że ludzie, którzy uczyli się od samego Jezusa życia, naśladowali Go, widzieli wiele znaków i cudów, sami spożywali rozmnożony chleb – w pewnym momencie poczuli się zgorszeni Jego nauczaniem i odeszli.

Jezus, chociaż bardzo cierpi z tego tytułu, to jednak nie próbował nikogo na siłę zatrzymywać. Dał wolność wyboru i pozwolił im odejść, ale wskazjednoznacznie na przyczynę ich odejścia: Pośród was są tacy, którzy nie wierzą. W ten sposób mówiłnich jako o tych, którzy nie poczynili kroku w wierze, a wręcz odwrotnie: zamiast iść do przodu – wycofali się, odwrócili i już więcej z Nim nie chodzili.

Dlatego ta ewangeliczna scena, to także wielki dramat dzisiejszych niepraktykujących „katolików”. Być może, w ten sposób odeszliśmy i my od Jezusa… Może w ten sposób odeszli także nasi bliscy, dzieci, przyjaciele, znajomiOdeszliśmy – przecież nadal wszyscy uważamy się za wierzących, chociaż nie korzystamy z sakramentów. Jego nauka jest tak niewygodna, ciężka do zaakceptowania i jakaś niezrozumiała, że pomimo, mamy Boga w zasięgu ręki, to jednak wielu z nas uważa, że nie musimy spotykać się na Eucharystii, przyjmować Komunii Świętej, czy spowiadać się.

Podążamy za światem, za modnym trendem, że Bóg jest wszędzie i nie potrzebujemy Go w Kościele. Zaczynamy żyć po swojemu, uważając, że Bóg jest tak miłosierny i zawsze przebacza, że nawet wielu z nas nie potrzebuje kapłana, aby się wyspowiadać, czy we wspólnocie pomodlić. Mamy swoją wizję zbawienia, religijności i moralności… Sami kreujemy swoim losem… Ciężko jest nam oddać swoje życie Bogu i Jego woli, bo boimy się zaryzykować… W konsekwencji, często odchodzimy od Niego i Jego ,,trudnych” przykazań…

Warto usłyszeć dzisiaj to pytanie Jezusa, skierowane do nas wszystkich, a jakby sugerujące pewną decyzję woli: Czy i Wy chcecie odejść?…

Warto też usłyszeć odpowiedź Piotra, który w imieniu tych dwunastu, ale zarazem w imieniu nas wszystkich, którzy trwamy jeszcze przy Bogu, wypowiada znamienne słowa: Panie, do kogóż pójdziemy?…

Te słowa są pełne ufności i zawierzania, bo chociaż myślę, że wtedy tych dwunastu też jeszcze nie do końca rozumiało mowę Jezusa, to jednak uwierzyli. Można powiedzieć, że w pewien sposób poczuli zapach Bożej Prawdy i rozpoznali w Jezusie tego, który przez swoje słowa daje moc, aby żyjąc jeszcze tu, na tej ziemi, doświadczyć życia wiecznego. Oni po prostu zaryzykowali.

My też w pewien sposób „ryzykujemy”, bo nie wszystko rozumiemy… Mszy Świętej tak do końca nie da się zrozumieć, bo jest tajemnicą wiary – widzimy Chleb, a wierzymy, że tam jest Ciało Chrystusa. Widzimy wino, a wiara mówi nam, że tam jest Jego Krew. Tajemnica Eucharystii także dziś przekracza ludzki rozum, ale kiedy wierzymy, wówczas zaczynamy doświadczać, zaczynamy dostrzegać to, czego wcześniej nie dostrzegaliśmy. Dostajemy jakby nowe duchowe zmysły.

Za każdym razem, gdy mamy styczność z Bożym słowem – ten Duch przenika nas do głębi… On pragnie dawać nam Boże natchnienia i uzdalniać do ich wykonywania… Tak się dzieje, gdy serce człowieka jest otwarte na Boga i Jego wolę. Wtedy każde Boże słowo nadaje sens i smak naszej codzienności.

Prośmy o takie głębokie związanie się z Chrystusem, abyśmy pomimo rożnych przykładów odejść z Kościoła – nigdy się tym nie zgorszyli, a wręcz tym bardziej trzymali się Chrystusowego Kościoła, który jest żywy, prawdziwy i obecny, jak Jezus Chrystus w każdej Mszy Świętej.

Podziękujmy dziś Bogu za słowa Piotra i za jego przykład wiary, a zarazem prośmy o wiarę i wytrwałość w niej dla siebie i najbliższych, abyśmy nigdy od Boga nie odeszli, szli razem z Nim każdego dnia naszego życia! I pamiętajmy, że przecież nikt w życiu nie dał nam tyle, co Bóg

W załączeniu filmik,który pomoże nam zrozumieć co się dzieje na Eucharystii.

https://www.youtube.com/watch?v=PRW43sJQ7yY&list=RDPRW43sJQ7yY&start_radio=1&t=109s

9 komentarzy

  • „Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło.” Po prostu odeszli.

    Dobrze Ksiądz pisze, że i w dzisiejszych czasacb wielu ludzi „odchodzi”… bo idą za modą, bo nie wierzą, bo nie rozumieją, bo nie mają czasu dla Boga, bo problemy zwalają na Boga i można tak bez końca wymieniać.

    Czy nie odchodzimy i my? Może nie tak dosłownie, ale czy każdy nasz grzech nie jest krokiem wstecz od Boga?

    Pozdrawiam

    • odchodzimy…ciągle odchodzimy…chociaż wydaje się nam ze trwamy…ale tak , to prawda, każdy nasz grzech w pewien sposób oddala nas od Boga. A najgorsze jest to, że często nawet nie zauważamy ze odeszliśmy, bo nie widzimy własnych grzechów.

  • Jestem z Jezusem z powodu miłości czy kalkulacji? Cierpienie które służy budowaniu wzajemnej miłości jest radością.

  • „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. ”
    Chcę trwać z Tobą Jezu tak na ziemi jak i w niebie. Amen.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.