Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę święceń kapłańskich przeżywa Ksiądz Grzegorz Lisiecki, mój Następca na urzędzie Wikariusza Parafii w Miastkowie Kościelnym.
Urodziny natomiast przeżywa Aleksandra Szcześniak, należąca w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Wojcieszkowie.
Obojgu świętującym życzę odwagi przechodzenia przez ciasną bramę – w codziennym dążeniu do bram Królestwa. Zapewniam o modlitwie!
I pozdrawiam z Kodnia, gdzie znowu wpadłem wczoraj w nocy i będę – jak Bóg pozwoli – do środowego obiadu. Pomodlę się, popracuję… A w modlitwie – to oczywiste – będę pamiętał także o Was, jak o tym wspomniał niedawno w swoim komentarzu Rafał. To naturalna potrzeba mojego serca – w momencie, kiedy wpatruję się w oblicze Pięknej Pani w Kodniu!
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Pomocą niech nam posłuży słówko Ani, za które bardzo serdecznie dziękuję! Co Pan konkretnie mówi dzisiaj do mnie? Czego ode mnie oczekuje? Niech Duch Święty pomoże właściwie odczytać!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 12 Tygodnia zwykłego, rok I,
22 czerwca 2021.,
do czytań: Rdz 13,2.5–18; Mt 7,6.12–14
CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:
Abram był bardzo zasobny w trzody, srebro i złoto. Lot, który szedł z Abramem, miał również owce, woły, i namioty. Kraj nie mógł ich utrzymać obu, bo zbyt liczne mieli trzody; musieli więc się rozłączyć.
Gdy wynikła sprzeczka pomiędzy pasterzami trzód Abrama i pasterzami trzód Lota, rzekł Abram do Lota: „Niechaj nie będzie sporu między nami, między pasterzami moimi i pasterzami twoimi, bo przecież jesteśmy krewnymi. Wszak cały ten kraj stoi przed tobą otworem. Odłącz się ode mnie. Jeżeli pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja w lewo”.
Wtedy Lot, spojrzawszy przed siebie, spostrzegł, że cała okolica wokół doliny Jordanu aż do Soaru jest bardzo urodzajna, była ona bowiem jak ogród Pana, jak ziemia egipska, zanim Pan nie zniszczył Sodomy i Gomory. Lot wybrał sobie zatem całą tę dolinę Jordanu i wyruszył ku wschodowi. I tak rozłączyli się obaj. Abram pozostał w ziemi Kanaan, Lot zaś zamieszkał w owej okolicy, rozbiwszy swe namioty aż po Sodomę. Mieszkańcy Sodomy byli źli, gdyż dopuszczali się ciężkich przewinień wobec Pana.
Po odejściu Lota Pan rzekł do Abrama: „Spójrz przed siebie i rozejrzyj się z tego miejsca, na którym stoisz, na północ i na południe; na wschód i ku morzu; cały ten kraj, który widzisz, daję tobie i twemu potomstwu na zawsze. Twoje zaś potomstwo uczynię liczne jak ziarnka pyłu ziemi; jeśli kto może policzyć ziarnka pyłu ziemi, policzone też będzie twoje potomstwo. Wstań i przejdź ten kraj wzdłuż i wszerz; tobie go oddaję”.
Abram zwinął swe namioty i przybył pod Hebron, gdzie były dęby Mamre; osiedliwszy się tam, zbudował ołtarz dla Pana.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy.
Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują”.
A OTO SŁÓWKO ANI:
Każdy z nas doświadczył kiedyś sytuacji, że ma się z kimś podzielić po połowie jakiegoś dobra, choćby czekolady. W takich momentach bardzo trudno oprzeć się pokusie wzięcia ładniejszego, odrobinę większego kawałka dla siebie. Dzisiejsze słowa są właśnie o takim dzieleniu czekolady, uczą jak tą słodkość dzielić z miłością do bliźniego.
W pierwszym czytaniu, pochodzącym z Księgi Rodzaju, spotykamy Abrahama, jeszcze przed zmianą imienia. Razem z Lotem wędrowali i coraz bardziej wzbogacali się. Gdy nadeszła chwila rozstania, aby mogli rozwijać swoje majątki jeszcze bardziej, już na własną rękę, byli zmuszeni do podziału ziemi, do której przybyli. Abram wykazał się wtedy wielką miłością do brata i pozwolił mu wybrać – jego zdaniem – lepszą ziemię.
Z pewnością wiedział, że Lot wybierze ziemię zieleńszą, bardziej zasobną w plony i dziką zwierzynę. Widział ziemie, które miał do wyboru, nie był głupcem, a mimo to chciał, aby to jego brat wybrał tą lepszą i zasobniejszą ziemię.
Myślę, że większość ludzi nie zastanawiałaby się i sama chciałaby wybrać coś lepszego od brata. Abram nie był samolubny i chcący tylko i wyłącznie swojego dobra.
W ewangelii widzimy dosłownie to wezwanie do bycia dobrym dla innych, bycia kimś, kto nie będzie podstawiał celowo nogi. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Zasada jest prosta i od wieków stosowana: jeśli ty będziesz dla ludzi życzliwy, to i ludzie, którym udzieliłeś tej życzliwości, będą życzliwi tobie.
Nasz Pan jednak nie poprzestaje na tym, chce abyśmy postawili sobie wyższe wyzwanie, abyśmy wchodząc do nieba, trochę powalczyli z samymi sobą i byli życzliwi również dla naszych wrogów, ponieważ akurat to daje szansę sprawdzenia człowieka, jego charakteru… I to właśnie taka zwycięska walka może umożliwić nam wejście do nieba przez ciasną bramę.
Temat miłości bliźniego jest bardzo trudny, wieloaspektowy, wymagający wiele refleksji. Jest to też temat bardzo wymagający naszego wysiłku. Zainspirujmy się dzisiaj Abramem i zmieniajmy siebie na lepsze!