Oblubieniec idzie – wyjdźcie na spotkanie!

O

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Roman Dróżdż z Celestynowa, Człowiek bardzo mi życzliwy i otwarty. Niech Pan błogosławi Mu w życiu! Ze swej strony – zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, proszę – pamiętajmy o Pielgrzymach! A dzisiaj – w dniu Święta Świętej Siostry Teresy Benedykty od Krzyża – pomódlmy się za tę naszą biedną, pogubioną, pogrążoną w grzechu i w oparach absurdy Europę…

Słówko dzisiaj przygotował Janek. Nie muszę mówić, że jest ono mocne, jasne, radykalne! Takie… w stylu Janka. Dość ciekawe spojrzenie na dzisiejsze Boże słowo. Zapraszam do refleksji i do wypowiadania! A przy okazji przypominam, że w zgłębianiu Bożego słowa można się i z Autorami poszczególnym rozważań – jak i ze mną – zgadzać lub nie zgadzać. Bo każdy inaczej może dane Słowo odczytać. Piszmy o tym, dyskutujmy. Tylko – co oczywiste – w sposób kulturalny. Na szczęście, większość naszych dyskusji na forum jest właśnie taka.

Moi Drodzy, od dzisiaj do środowego popołudnia będę w Kodniu. Zapewniam o pamięci modlitewnej o Was! A potem przejeżdżam do Siedlec, gdzie o 19:00 będzie Msza Święta i po niej tradycyjna już adoracja Najświętszego Sakramentu.

Zatem, teraz pochylmy się nad dzisiejszym Bożym słowem. Co mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem do mnie osobiście się zwraca? Duchu Święty, tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Św. Teresy Benedykty od Krzyża,

Dziewicy i Męczennicy, Patronki Europy,

9 sierpnia 2021.,

do czytań z t. VI Lekcjonarza:

Oz 2,16b.17b.21–22; Mt 25,1–13 albo: Mt 16,24–27

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA OZEASZA:

To mówi Pan: „Na pustynię chcę ją wyprowadzić i mówić do jej serca. I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju.

I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięty lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły.

Lecz o północy rozległo się wołanie: «Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie». Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy.

A nierozsądne rzekły do roztropnych: «Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną».

Odpowiedziały roztropne: «Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie». Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto.

W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: «Panie, panie, otwórz nam».

Lecz on odpowiedział: «Zaprawdę powiadam wam, nie znam was». Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.

ALBO:

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?

Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania”.

OTO SŁÓWKO JANKA:

W dzisiejszym słowie Bożym, które Pan kieruje do nas, możemy usłyszeć o wyznaniu miłości – miłości mężczyzny do kobiety. Piękne jest to dzisiejsze czytanie. Krótkie, ale jakże piękne! Bo pokazuje, że prawdziwa miłość, przyjaźń i małżeństwo powinny być oparte na wierze! Tak, na wierze!

Wielu narzeczonych brało ślub kościelny. Ślubowali, że będą razem aż do śmierci. Lecz dlaczego tak wiele par się rozeszło? Dlaczego stracili miłość do siebie? W tych czasach wiele małżeństw skupia się na tym, aby ta miłość skierowana była tylko do drugiego człowieka, a zapominają o miłości do Boga. Sam Bóg to małżeństwo złączył, lecz wielu z nich o tym zapomina. Zapomina o tym, że wszystko, co się dzieje w tym życiu, to zasługa Boga, a nie ich!

W tym czytaniu, na zakończenie, możemy usłyszeć takie oto słowa: a poznasz Pana! Prawdziwa miłość powinna właśnie na tym polegać, aby nawzajem umacniać wiarę i miłość do Boga. Gdyby wszyscy małżonkowie o tym pamiętali, to by z tych rodzin wychodzili kapłani, było by widać więcej młodzieży w kościele, a tak to mało jest takich rodzin. Św. August mówił: „Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu”.

W najpopularniejszym czytaniu na ślubie, czyli w HYMNIE O MIŁOŚCI, zawsze fascynowało mnie to, jak Św. Paweł opisywał miłość, lecz gdy ostatnio byłem na ślubie w mojej rodzinie, to już mnie tak ten opis miłości nie zafascynował, tylko najbardziej dotknęło mnie pierwsze zdanie w czytaniu, które brzmi tak: Starajcie się o większe dary, a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.

To zdanie pokazuje nam, że miłość nie może „stać w miejscu”, ale musi się rozwijać! I tak samo powinno być z wiarą: ona musi „iść do przodu”, ona nie może zostać w kościele, lecz wraz z miłością musi się umacniać i pogłębiać. A wtedy – jak słyszymy w dzisiejszym czytaniu – małżeństwo pozna Pana! Pozna tego, który ich złączy i będzie dawał im potrzebne łaski do tego, aby razem iść przez świat! Tak jak to już wcześniej wspomniałem, „gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu”…

W Ewangelii słyszymy dziś przypowieść o pannach roztropnych i nieroztropnych. Prościej możemy rzec: o pannach mądrych i o pannach głupich. Ta przypowieść pokazuje nam, że na spotkanie z Bogiem trzeba być zawsze gotowym. Trzeba mieć wszystko przygotowane. I trzeba na to wszystko samemu zapracować.

Ten ogień w lampach przypomina mi wiarę, a oliwa przypomina mi sakramenty. Jeżeli nasza wiara osłabnie, albo zagłuszymy naszą wiarę, to ratunkiem są sakramenty. Lecz nie możemy nawrócić się za późno. Bo będzie tak, jak z pannami nieroztropnymi: Pana już nie spotkają i nie weźmie ich do swojej chwały. Najgorsze będzie to właśnie, że jest już za późno. I nic się już nie da z tym zrobić.

Lecz jeżeli będziemy postępować jak panny roztropne, to zawsze będziemy przygotowani i będziemy trwać w Bogu! I nie będziemy musieli się bać spotkania z Bogiem. Trzeba jednak najpierw być takim człowiekiem, który zawsze jest przygotowany na to najważniejsze spotkanie z Panem! Ciężko być takim człowiekiem, bo zawsze coś się znajdzie – zawsze jakaś wymówka, żeby się nie pomodlić, żeby zaniedbać przygotowanie swej duszy… Lecz jeżeli nie znamy dnia ani godziny, to powinniśmy jak najwięcej razy prosić Boga o to, aby On sam dał nam tu, na ziemi, odpuszczenie grzechów, aby podnosił nas z każdego upadku.

Dlaczego zatem tak wielu ludzi przychodzi tylko raz w tygodniu na Msze Świętą, już nie mówiąc o tym, ile z tych osób przystępuje do Komunii Świętej. Dlaczego nie chcemy z własnej woli posilać się Żywym Chlebem? To jest tylko minimum dla duszy. Minimum! A dlaczego tak mało chce sięgnąć po ro maximum? Dlaczego wolimy być jak najbliżej ziemi, a nie ciągnie nas do Nieba?

Nie znamy dnia ani godziny! Naprawdę! W każdej chwili możemy odejść z tej ziemi. I co wtedy będzie z nami? Na to pytanie odpowiedzmy sobie sami…

2 komentarze

  • „Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”
    Ludzie dzisiaj chcieliby wszystko kupić. Ile razy można spotkać na fejsie, ogłoszenia czy zapytania gdzie najszybciej i bezproblemowo załatwię bierzmowanie albo nauki przedmałżeńskie. Zastanawiacie się czy ktoś udziela odpowiedzi na takie pytania, ależ owszem i takich „porad” i miejsc uzyskania takich  zaświadczeń jest wiele.
    Ewangelia dzisiaj jasno i wyraźnie mówi nam, że wiary i sakramentów nie da się kupić. Oszukać można tylko drugiego człowieka ale nie Pana Boga.

    • I zbawienia wiecznego nie da się kupić. Wszyscy ci, którzy w ten sposób podchodzą do Bierzmowania, czy innych Sakramentów, coś będą musieli powiedzieć Bogu na Sądzie… A tam już nie będzie możliwości żadnej kombinacji!
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.