Czy wędruję z Jezusem?

C

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

Pozdrawiam serdecznie z Syberii, dziś z Nojabrska, ale za chwilę ruszamy do Kogałymu. Dziś rozważanie przygotowała dla nas s. Joanna, która niedawno wróciła z urlopu. Już jesteśmy prawie w komplecie, brakuje tylko ks. Pawła, który wciąż czeka na możliwość zrobienia wizy i przyjazdu. Proszę o modlitwę. 

Dziś wspomnienie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, który też był związany z Rosją i dziś mamy tu wspomnienie obowiązkowe. Niżej link do jego życiorysu.

https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/09-17b.php3

Zapraszam do wspólnego pochylenia się nad Bożym Słowem. Niech Duch Św. nam w tym pomaga. 

(1 Tm 6,2c-12) 

Najmilszy: Tych rzeczy nauczaj i do nich zachęcaj. Jeśli ktoś naucza inaczej i nie trzyma się zdrowych słów Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki zgodnej z pobożnością, jest nadęty, niczego nie pojmuje, lecz choruje na dociekania i słowne utarczki. Z nich rodzą się: zawiść, sprzeczka, bluźnierstwa, złośliwe podejrzenia, ciągłe spory ludzi o wypaczonym umyśle i którym brak prawdy, ludzi, którzy uważają, że pobożność jest źródłem zysku. Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy z niego wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni. A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami. Ty natomiast, o człowiecze Boży, uciekaj od tego rodzaju rzeczy, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i o nim złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.

(Łk 8,1-3) 

Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

Dzisiejsze Słowo Boże ukazuje nam Jezusa w drodze, któremu towarzyszą, można powiedzieć, najbliżsi. Nawet w pierwszym czytaniu św. Paweł zachęca Tymoteusza do drogi, ruchu, do podążania za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością… Zachęcam, by to czytanie przeczytać osobiście wstawiając swoje imię po słowie: Najmilszy/najmilsza…

Wracając do Ewangelii, rozważam ją jadąc w samochodzie, wyjechaliśmy na parę dni odwiedzając naszych parafian, wczoraj byliśmy w Gubkinskim (500 km od Surgutu na północ). I czytając dzisiejszy fragment Ewangelii myślę jakże aktualna jest ta Ewangelia dziś. Jezus od początku był w drodze wędrując przez miasta i wsie głosząc Ewangelię nie sam, zabiera Apostołów, a także tych, którzy chcą służyć Jezusowi Jego wspólnocie i swoim życiem świadczyć o Bożej Miłości, której osobiście doświadczyli, tym których spotkają na swojej drodze. 

Możemy zadać sobie pytanie, jaką ja drogą kroczę? Czy kroczę wraz z Chrystusem tam gdzie On idzie? Sprawdzianem tego czy wędruję z Jezusem po swoich okolicach, w domu, w pracy, w szkole, jest najpierw osobiste doświadczenie miłości. To sprawia, że doświadczenie miłości nie może pozostać w człowieku bez odpowiedzi. Doświadczając dobra, czynimy dobro, doświadczając miłości, uczymy się miłować innych.

O tym jak i dziś Jezus wędruje po miastach i wsiach nawet na Syberii  chcę podzielić się tym świadectwem: 

Kilka miesięcy temu byliśmy też w Gubkinskim. Msza święta była w mieszkaniu młodej rodziny. Na Eucharystię przyszło jeszcze kilka rodzin i pewien dziennikarz Walery, który wcześniej umówił się z księdzem, że chciałby porozmawiać i zostać na Mszy Świętej i bardzo aktywnie w niej uczestniczył: śpiewał z nami i odpowiadał na wezwania (dałyśmy mu tekst). Zapytaliśmy go potem, czy już był gdzieś na Mszy Świętej katolickiej. Odpowiedział, że nie: dwa razy był w kościele katolickim w Moskwie i Jakucku, ale gdy wszedł do środka, okazało się, że akurat nie było tam sprawowanej Eucharystii. Od wielu lat chciał w niej uczestniczyć. Zapytany o wrażenia przeżytej Mszy Św. powiedział: „Poczułem, że rzeczywiście jest tutaj żywy Bóg. I bardzo mi się spodobało. Chcę zostać katolikiem i chcę wierzyć w tego Boga, w którego wy wierzycie”. Otrzymał od nas materiały, by przygotowywać się do Sakramentów. Wczoraj kiedy kolejny raz przyszedł na Mszę Świętą, podzielił się  jak zainteresował się Kościołem Katolickim. Od 13 roku życia zaczął chodzić do cerkwi prawosławnej i nawet służył przy ołtarzu, poznawał wiele modlitw, akatystów i pojawiło się pragnienie, by znaleźć jakąś modlitwę uniwersalną. Zaczął szukać w internecie i natrafił na modlitwę Różańca Świętego. Kiedy o nim przeczytał stwierdził, że to jest modlitwa uniwersalna, bo zawiera w sobie : Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu, Wierzę, oraz biblijne rozważania o życiu Pana Jezusa. Od tego czasu w każdą niedzielę po kryjomu modlił się modlitwą różnicową. Będąc na studiach zaczął bardziej interesować się katolicyzmem, ale nigdy nie miał możliwości uczestniczyć we Mszy Świętej. Dopiero 6 lat po studiach pracując jako dziennikarz na północnej Syberii w małym miasteczku, dano było mu pierwszy raz uczestniczyć w Eucharystii, w domu jednej katolickiej rodziny.  Trzeba widzieć jego radość i szczęśliwe oczy, że w końcu może uczestniczyć w Mszy Świętej. Mówił, że przeczytał cały Youcat i jego lektura wiele mu wyjaśniła. Pragnie jak najszybciej i jak najlepiej przygotować się do sakramentów, by w pełni uczestniczyć w życiu Kościoła Katolickiego. Po Mszy Świętej jeszcze s. Teresa miała dla niego katechezę i żegnając się z nami powiedział: marzę, żeby na Boże Narodzenie przyjechać do kościoła w Surgucie. 

Bogu niech będą dzięki za każde wędrowanie z Jezusem po Syberyjskiej ziemi i możliwość Mu usługiwania.

Korzystając z okazji chciałabym poprosić o modlitwę za moją rodzoną siostrę bliźniaczkę – Tereskę, która już od roku leczy się na onkologii w Lublinie. Teraz przed nią jeszcze bardzo ważny moment, od wczoraj przygotowują ją poprzez podawanie kilku chemii pod rząd, do przeszczepu szpiku kostnego. Prawdopodobnie jest to najbardziej efektywna metoda leczenia raka krwi, ale też niesie ze sobą różne niebezpieczeństwa. Ufam, że wszystko jest w Bożych rękach i w Sercu Niepokalanej. Dziękuję za modlitwę. 

s. Joanna CSA

Niżej video rozważanie z wczoraj, tam są zdjęcia z wyjazdu. Zapraszam.

 

6 komentarzy

  • „Strzeżcie praw Kościoła Świętego, pilnujcie gorliwie tej świętej wiary naszej, przeciwnościami nie zrażajcie się, miejcie Pana Boga w pamięci i sercu. Jeżeliby was kto namawiał do takiego czynu, którego popełnić się nie godzi bez uchybienia prawom Bożym i prawom Kościoła, odpowiadajcie każdy: Non possumus, odpowiadajcie wszyscy: Non possumus… A choćby wam te rozkazy od najwyższej przychodziły władzy, choćby w imieniu moim, choćby były moje, czego nie daj Boże, choćbyście sądzili, że to mój głos, nie słuchajcie, nie wierzcie…”
    Święty Zygmunt Szczęsny Feliński

  • 82 lata temu, o godz. 4.00, wojska sowieckie napadły na wschodnie tereny Rzeczypospolitej. Bez wypowiedzenia wojny, łamiąc pakt o nieagresji, wypełniając tym samym tajny pakt Ribbentrop–Mołotow, na mocy którego Polska miała być podzielona między Rosję sowiecką, a III Rzeszę.
    Boże, miej w opiece ojczyznę miłą!

  • Dziękuję za świadectwo dotyku Boga, serca Pana Walerego przez wstawiennictwo Maryi, Królowej Różańca Świętego.
    Będę prosić Jezusa, o łaski potrzebne Tereni w Jej obecnej sytuacji. Jezu ufam Tobie.

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.