Jego panowaniu nie będzie końca!

J

Szczęść Boże! Moi Drodzy, witam i zapraszam na nasze Rekolekcje, jakie w Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego odbywają się od wczoraj. Są one transmitowane na żywo przez FARO TV. Oto zapis z wczoraj:

https://www.youtube.com/watch?v=V_kFwbOYsP8&t=3309s

Mieliśmy pewne zawirowania z nagłośnieniem, o czym mówię w słowie na zakończenie. Mam nadzieję, że dzisiaj już będzie bez żadnych utrudnień. Zapraszam – do oglądania, ale jeszcze bardziej do osobistego uczestnictwa, o ile to tylko możliwe.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem, do którego rozważanie przygotował Janek. Bardzo Mu za to dziękuję – szczególnie za ten radykalizm, z jakim swoją wiarę wyznaje i o niej świadczy.

Przy okazji, serdecznie gratulujemy inicjatywy Młodzieżowego Kółka Różańcowego, które powstało w Parafii Samogoszcz, a którego Janek jest Szefem. Niech to dzieło się rozwija – i pociąga innych Młodych! Niech powstaje jak najwięcej takich Wspólnot!

Zatem, co konkretnie mówi dziś do mnie Pan? Z jakim przesłaniem się zwraca? Duchu Święty, pomóż odczytać i zrozumieć.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

20 grudnia 2021., 

do czytań: Iz 7,10–14; Łk 1,26–38

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

Pan przemówił do Achaza tymi słowami: „Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze”. Lecz Achaz odpowiedział: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”.

Wtedy rzekł Izajasz:

Słuchajcie więc, domu Dawidowy:

Czyż mało wam

naprzykrzać się ludziom,

iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu?

Dlatego Pan sam da wam znak:

Oto Panna pocznie i porodzi Syna,

i nazwie Go imieniem Emmanuel”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.

Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą”.

Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.

Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazywany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.

Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”

Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.

Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

Siostry i Bracia! Weszliśmy już w ostatni tydzień naszego Adwentu. Na adwentowych wieńcach zapaliliśmy już ostatnią, czwartą świecę. Jest to już ostatnie z „czterech okrążeń” naszego przygotowania do narodzin Jezusa. I gdy Adwent się skończy, wielu ludzi stwierdzi, że: „Nareszcie, będę mógł powrócić do tego, od czego w Adwencie musiałem się powstrzymywać. Będę mógł powrócić do tego, co lubiłem robić. Będę mógł czynić to, czego nie powinienem czynić, ale już mogę, bo Adwent się skończył”… Nie, moi Drodzy!

To nie jest KONIEC! Lecz to jest POCZĄTEK! Początek nowego życia! Początek, a nie koniec, ponieważ przez cały okres Adwentu staraliśmy się trwać, wypełniać swoje postanowienie. Czasem się to udawało, czasem nie, ale jednak próbowaliśmy trwać w tej pracy. A to jest naprawdę dużo w oczach Pana, ponieważ On widzi nasze starania, naszą dobrą wolę! I dlatego nasze dobre postanowienia nie mogą się zakończyć wraz z końcem Adwentu. Trwajmy w nich nadal i pracujmy nad sobą!

Do tego jesteśmy powołani, by stawać się coraz lepszymi. By dążyć do tego, co jest naszym największym celem, czyli świętość! Szatan zawsze będzie nas od tej drogi – od drogi do świętości – odciągał. Szatan będzie zawsze chciał, byśmy kroczyli jego drogą, a nie drogą Najwyższego. Zawsze zły duch będzie chciał, byśmy nie pamiętali o Jezusie, tylko o wszystkim innym, choćby zupełnie nieważnym.

Dla mnie potwierdzeniem tego, o czym tu wspominam, są obserwacje, jakie ostatnio poczyniłem w Warszawie. Otóż, w sobotę pojechałem z Kolegą odwiedzić stolicę. Zobaczyć słynną Starówkę i równie słynną choinkę. I gdy tak szedłem i oglądałem to wszystko, w sercu zrodziło mi się pytanie: Gdzie w tym wszystkim jest Jezus? Gdzie w tym wszystkim jest to, co jest tak kluczowe w nazwie: „Boże Narodzenie”? Czyli – gdzie jest Bóg?

Na szczęście, w Ewangelii słyszymy dziś takie zdanie: A Jego panowaniu nie będzie końca. Chrystus wie, co robi! Jeżeli więc pozwala na to, co się teraz dzieje, to wierzymy, że i z tego jest On w stanie wyprowadzić dobro! I nawet, jeżeli mówimy, że nie ma żadnej nadziei, by młodzież powróciła do kościołów, by ludzie więcej się modlili, to możemy być pewni, że szatan nie wygra, bo ostatnie słowo zawsze należy do Chrystusa! Nawet, jeżeli szatan pociągnął do siebie wiele dusz, to pamiętajmy, że wiele – to jednak nie wszyscy!

Stąd też, moi Drodzy, mam taką myśl, że kościoły byłyby pełne i ludzie wierzyliby bardziej – a szczególnie młodzi by bardziej – gdyby wiara człowieka nie zamykała się tylko w rodzinie i budynku kościoła. My naprawdę z naszą wiarą musimy iść na ulice, na uczelnie, do szkół, do pracy, do restauracji, do internetu, do domów innych znajomych, którzy wiarę mają słabą.

I tak mamy już wiele dobrych rozwiązań i inicjatyw w tym względzie, np. lekcja religii w szkołach, czy „Różaniec do granic”, czy „Różaniec ulicami miasta”, bądź różne pielgrzymki.

Mnie zawsze mój Proboszcz, Ksiądz Bogusław Filipiuk, uczył na kursie ministranta i lektora, że ministrantem czy lektorem nie jest się tylko w kościele, ale też i poza nim.

Dlatego zachęcam Was, moi Drodzy: Nie bójcie się świadczyć publicznie o Jezusie! Ponieważ może to się okazać dla niejednego człowieka jedyną szansą na wejście na drogę, prowadzącą do zbawienia!

3 komentarze

  • „Jego panowaniu nie będzie końca”.
    – ŚWIĘTA PRAWDA!
    – Przecież się wcale nie zaczęło. Proponuję tylko trzeźwo popatrzeć na świat.

    • Gdyby On nie panował, ten świat już dawno przestałby istnieć.
      Łaska jego jest niegraniczona w stosunku do tego co ten świat wyczynia.
      To apropo trzeźwego spojrzenia.

    • Właśnie! Dokładnie tak! To samo proponuję Panu ZZ: trzeźwo popatrzeć na świat! A zaraz będzie widać znaki Jego panowania.
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.