Szczęść Boże! Moi Drodzy, witam w kolejnym dniu Misji w Brzezinach. Dzisiaj u nas dzień Spowiedzi Świętej, poprzedzonej wspólnym rachunkiem sumienia i wspólną modlitwą o dobrą Spowiedź. Łączmy się duchem, moi Drodzy: my modlimy się za Wszystkich, nam bliskich – ja więc pamiętam o Was – a Wy wspierajcie nas!
A oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zapraszam zatem do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co Pan konkretnie do mnie mówi? Z jakim przesłaniem się zwraca? Które konkretnie zdanie najmocniej mnie dotyka? Duchu Święty, przyjdź i rozjaśnij nasze serca i umysły!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Środa 3 Tygodnia Wielkiego Postu,
23 marca 2022.,
do czytań: Pwt 4,1.5–9; Mt 5,17–19
CZYTANIE Z KSIĘGI POWTÓRZONEGO PRAWA:
Mojżesz przemówił do ludu, mówiąc: „A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców.
Patrzcie, nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Bóg mój, Pan, abyście je wypełniali w ziemi, do której idziecie, by objąć ją w posiadanie. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które, usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny».
Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Bóg nasz, Pan, ilekroć Go prosimy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś nadaję?
Tylko się strzeż bardzo i pilnuj swej duszy, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia, ale ucz ich swych synów i wnuków”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejsze, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”.
Mojżesz wytrwale uczył swój lud wypełniania woli Bożej. Uczył swój lud Bożego Prawa. Można nawet chyba powiedzieć, że to było najważniejszym jego zadaniem – głównym rysem misji, jaką zlecił mu Pan.
Jeżeli bowiem mówimy, że miał on za zadanie wyprowadzić naród wybrany z niewoli egipskiej i doprowadzić do Ziemi Obiecanej, to z dzisiejszych słów pośrednio wynika, że nie chodziło tutaj jedynie o poprowadzenie w sensie doczesnym i ziemskim – na takiej zasadzie, na jakiej chociażby przewodnik oprowadza wycieczkę po muzeum. Bo prowadzi od sali do sali, wiedząc dokładnie, którędy ma prowadzić, a jednocześnie pokazuje kolejne eksponaty i opowiada całą historię, którą w danym muzeum akurat trzeba opowiedzieć.
Mojżesz był także trochę takim przewodnikiem, bowiem wskazywał drogę – tę fizyczną drogę, wyrysowaną na mapie – chociaż na bieżąco był w tej sprawie instruowany przez Boga, zatem trudno powiedzieć, że była to jego osobista orientacja w terenie. O tę było raczej trudno, bo to Bóg sam wyznaczał kierunek marszu – i to niekoniecznie takim szlakiem, jaki wydawałby się na pierwszy rzut oka najlepszy, najkrótszy, czy najbardziej prawdopodobny.
Bóg sam wiedział najlepiej, którędy poprowadzić – i tak prowadził, wskazując tę właśnie dobrą drogę Mojżeszowi. W tym sensie, możemy powiedzieć, że Mojżesz był przewodnikiem ludu wybranego, wędrującego przez pustynię.
Ale on był o wiele bardziej przewodnikiem duchowym, który prowadził swój lud Bożą drogą! I to właśnie tę Bożą, tę duchową drogę, wskazywał przede wszystkim. Dlatego dzisiaj z taką mocą i przekonaniem stwierdził: A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Patrzcie, nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Bóg mój, Pan, abyście je wypełniali w ziemi, do której idziecie, by objąć ją w posiadanie. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które, usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny».
Dokładnie taką samą drogą prowadzi nas Jezus Chrystus, o czym w Ewangelii tak mówi: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
Zobaczmy, Jezus wyraźnie podkreśla, że nie chce zniesienia Bożego Prawa, chociaż my dzisiaj widzimy, że jednak jakiejś zmiany zaszły. Kiedy bowiem nawet słyszymy o tym, jak wyglądała liturgia starotestamentalna, albo słyszymy o ofiarach, składanych ze zwierząt, to trudno nie zauważyć, że teraz jednak takich praktyk nie spełniamy i takich przepisów nie zachowujemy – to prawda. Zmieniła się obrzędowość i wiele znaków zewnętrznych.
Ale nie zmieniła się istota Bożego Prawa i całego Bożego przesłania, Bożej nauki, a tą istotą i celem jest zbawienie człowieka! Jest miłość wzajemna ludzi i miłość ludzi do Boga, motywowana miłością Boga do ludzi, która to miłość Boga zawsze jest pierwsza! I na tym zbudowane zostało całe Prawo Starego Testamentu.
Jezus przyszedł, aby to przypomnieć i aby wypełnić wszystkie przepisy Starego Prawa – wypełnić miłością i wypełnić z miłością. Nie sucho i literalnie, nie podstępnie, jak czynili to przywódcy religijni narodu wybranego, uczeni w Piśmie i faryzeusze. Oni z tego Prawa uczynili w końcu narzędzie do trzymania ludzi w nieustannym szachu i strachu, manipulując nim po swojemu i rozdrabniając jasne zasady tegoż Prawa w swoich rozlicznych przepisach szczegółowych, których dopisali sześćset trzynaście!
W tym wszystkim tak zwany normalny człowiek nie miał możliwości się połapać. W więc tym bardziej – tego przestrzegać. Dlatego zawsze był strach przed karą Bożą, bo zawsze była świadomość, że czegoś się nie dopełniło, coś się zawsze przekroczyło, w którymś momencie jakiś przepis się złamało.
Jezus dzisiaj mówi, że nie o to w Bożym Prawie chodziło. Chodziło tak naprawdę o miłość i dobro człowieka – duchowe dobro, które ma być jego udziałem już tu, na ziemi, a potem w Niebie.
Także Mojżesz wyraźnie dzisiaj stwierdza, że Prawo Boże, którego uczył swój naród, jest mądre, spójne, logiczne – i to do tego stopnia, że inne narody tego Prawa mogą narodowi wybranemu wręcz zazdrościć! Mogą się na tym Prawie wzorować! I mogą – a wręcz powinny – wysoko cenić naród wybrany za to, że takie Prawo posiada!
Mojżesz wyraźnie zapowiada, że inne narody, usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny». Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Bóg nasz, Pan, ilekroć Go prosimy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś nadaję?
Tylko jest jeden warunek – także, jak się wydaje, oczywisty i logiczny – jedno poważne zastrzeżenie, które Mojżesz wyraził w słowach: Tylko się strzeż bardzo i pilnuj swej duszy, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia, ale ucz ich swych synów i wnuków.
Właśnie, na papierze mogą być spisane nawet najmądrzejsze i najpiękniejsze przepisy. Ale wówczas pozostaną martwe – pozostaną dosłownie: literami, zapisanymi na papierze, zamkniętymi w księgach. Tymczasem, Prawem tym trzeba na co dzień żyć, tego Prawa trzeba przestrzegać, to Prawo trzeba wypełniać! I to wypełniać tak, jak uczy dziś Jezus, a więc miłością – i z miłością.
Moi Drodzy, to jest wezwanie, skierowane także do nas! My także mamy Prawo Boże – całe prawo ewangeliczne, na czele z najważniejszym, a więc przykazaniem miłości Boga i bliźniego, a także Prawo Dziesięciu Przykazań – wypełniać z miłością, wypełniać swoją codziennością, swoimi codziennymi działaniami, słowami, myślami. Całymi sobą! Swoimi codziennymi wyborami!
Z tym samym zastrzeżeniem, jakie mocno wybrzmiewa z dzisiejszej liturgii Słowa: mamy przestrzegać tego Prawa, które dał nam Pan – jeśli tak można powiedzieć: w wersji oryginalnej! A nie tej, z naszymi dopiskami, dopowiedzeniami i z naszymi dyspensami, których sami sobie co i raz udzielamy.
Bo – mówiąc szczerze – nieraz pewnie okazałoby się, że my nie sześćset trzynaście, a dużo więcej tych naszych prywatnych przepisów sobie dodaliśmy. Zatem, wracajmy do Prawa Bożego w wersji oryginalnej, czyli takiej, jaką dał nam Jezus i jakiej chciał Jezus. A On przecież chciał – i ciągle chce – naszego prawdziwego dobra i szczęścia tu, na ziemi, i całej pełni szczęścia w Niebie.
Starajmy się więc poznawać coraz bardziej Boże Prawo, starajmy się coraz bardziej je zgłębiać, aby jego wierne przestrzeganie było pięknym naszym świadectwem przed ludźmi – by inni, patrząc na naszą codzienną postawę, na nasze codzienne życie, mogli z przekonaniem mówić to, co o narodzie wybranym miały mówić inne narody.
Oby i o nas mogli mówić inni, że ten oto człowiek – to mądry człowiek. Bo w swoim życiu przestrzega jasnych i mądrych zasad! A przecież nie ma jaśniejszych i mądrzejszych od tych, które dał nam Pan! Niech więc one będą naszą wizytówką – naszym znakiem rozpoznawczym…
Przyznam ,że się pogubiłam-które prawo, jakie prawo-? Które jest dobre , które złe. Gdzie są przykazania a gdzie wymyślanie praw ?Nie czepiam się ale z tej ewangelii jak i z wyjaśnienia- nie wiem co jest dobre a co złe.Głupia jestem …
Nie jesteś głupia, tylko dociekliwa – a to jest wielka wartość, duchowe bogactwo i świadectwo odwagi. Oby jak najwięcej nas, wierzących, tak dociekliwie traktowali te sprawy. Natomiast co do Prawa Bożego, to proszę jeszcze raz spokojnie przeczytać rozważanie, bo właściwie nie wiem, co i jak mógłbym jaśniej wytłumaczyć. Być może, niezbyt jasno to tłumaczę. Dlatego proszę o konkretne, szczegółowe pytania…
xJ