Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w ostatni wtorek dwudziestą piątą rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywali Państwo Anna i Marek Gugałowie. Profesor Marek Gugała jest Dziekanem Wydziału Agrobioinżynierii i Nauk o Zwierzętach, a jednocześnie – Człowiekiem bardzo wspierającym moją posługę Duszpasterza Akademickiego. Dziękując Panu Dziekanowi za to wsparcie, a obojgu Jubilatów za świadectwo pięknego życia małżeńskiego, w duchu wiary, życzę ogromu błogosławieństw z Nieba!
Wczoraj natomiast imieniny przeżywał Ksiądz Przemysław Ciechanowski, Proboszcz Parafii Kalwy – Szropy, w Diecezji elbląskiej, gdzie dane mi było prowadzić w swoim czasie Rekolekcje parafialne. Dziękując za życzliwość, życzę nieustannego zapału duszpasterskiego, ale też tak bardzo potrzebnego zdrowia.
Wszystkich świętujących zapewniam o modlitwie!
I proszę o tę modlitwę Was wszystkich – w intencji Kapłanów i Osób zakonnych. Za nich – i o nich: o nowych Pracowników Bożej Winnicy. Ja dzisiaj, ze swej strony, w czasie Mszy Świętej Krzyżma, w Katedrze siedleckiej, będę pamiętał o Was wszystkich, moi Drodzy, którzy jesteście tak ważną częścią mojego życia i mojego kapłaństwa!
Za łączność modlitewną z nami – i za wczorajsze słówko – dziękujemy Ekipie syberyjskiej. I także wspieramy Ich naszą modlitwą!
Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
A już teraz zapraszam do pochylenia się nas Bożym słowem dzisiejszej Mszy Świętej Wieczerzy Pańskiej. Zachęcam całym sercem do osobistego udziału – w naszych świątyniach – w obchodach całego Świętego Triduum Paschalnego! Jeszcze raz zapraszam do przeczytania opisu poszczególnych dni tego czasu, jaki zawarłem pod rozważaniem Janka w ostatni poniedziałek.
Na przeżywanie Świętego Triduum Paschalnego, a szczególnie na dzisiejszy dzień – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
ŚWIĘTE TRIDUUM PASCHALNE
Wielki Czwartek – Msza Wieczerzy Pańskiej,
14 kwietnia 2022.,
do czytań: Wj 12,1–8.11–14; 1 Kor 11,23–26; J 13,1–15
CZYTANIE Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Bóg powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: „Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku. Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak:
«Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. Jeśliby zaś rodzina była za mała do spożycia baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób. Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co każdy może spożyć. Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać. I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, spożyją je z chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami.
Tak zaś spożywać go będziecie: Biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pospiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana.
Tej nocy Ja przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu. Ja Pan. Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską.
Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia w tym dniu świętować będziecie na zawsze»”.
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia: Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazuję, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę”. Podobnie skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: „Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”.
Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Było to przed Świętem Paschy. Jezus widząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.
W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydać, widząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.
Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: „Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?” Jezus mu odpowiedział: „Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później to będziesz wiedział”. Rzekł do Niego Piotr: „Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał”.
Odpowiedział mu Jezus: „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę”.
Powiedział do niego Jezus: „Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy”. Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: „Nie wszyscy jesteście czyści”.
A kiedy im umył nogi, przywdział szaty, i gdy znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie «Nauczycielem» i «Panem» i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”.
Każde z dzisiejszych czytań zawiera w sobie opis wydarzeń, które dzieją się – lub mają się dziać – w nocy. To w noc poprzedzającą wyjście Izraelitów z niewoli egipskiej mieli oni spożyć wieczerzę paschalną – i to w sposób bardzo precyzyjnie przez Boga określony. Przede wszystkim – mieli spożywać pospiesznie, gotowi do drogi, w którą zaraz mieli wyruszyć.
Słyszymy wyraźnie, że tej […] nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, spożyją je z chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami. Tak zaś spożywać go będziecie: Biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pospiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana.
Dlaczego właśnie tak? Słyszymy to w dalszej części: Tej nocy Ja przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu. Ja Pan. Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską.
I dlatego to właśnie – jak mówi Bóg do swego ludu – dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia w tym dniu świętować będziecie na zawsze. Na pamiątkę tego wydarzenia, Izraelici co roku mieli zasiadać do paschalnej wieczerzy. Tej właśnie nocy.
Uczynił to także Jezus. Dzisiejsze drugie czytanie i Ewangelią o tym mówią. Przy czym, to Apostoł Paweł opisuje owo zasadnicze i najważniejsze wydarzenie, jakie dokonało się na tej pamiętnej Wieczerzy – jak ją dziś nazywamy: Ostatniej Wieczerzy – natomiast Jan opowiada o tym, co działo się wcześniej, tuż przed jej rozpoczęciem. Trudno jednak nie związać jednego wydarzenia z drugim.
Bo właśnie Ten, który obmył – jak niewolnik, gdyż zwyczajnie było to zadaniem niewolników – nogi Apostołom, potem oddał się im w chlebie i winie jako Pokarm, a zaraz potem złożył swoje życie w ofierze. I właśnie te wielkie wydarzenia – wieczerza paschalna narodu wybranego i Ostatnia Wieczerza Jezusa z tymi, których do końca umiłował – działy się w nocy.
Pomimo tego, że noc zasadniczo jest dla snu i odpoczynku, to jednak tej nocy, w trakcie tak wielkich wydarzeń, nie miała ona w sobie zupełnie nic z senności, ospałości, marazmu. Wprost przeciwnie, wieczerza paschalna narodu wybranego miała się odbyć niemalże na stojąco, w pełnym rynsztunku, w pełnej gotowości do drogi.
Ostania Wieczerza – to również wydarzenie bardzo dynamiczne. Wszak zaraz po niej Jezus wyruszył ze swymi uczniami do Ogrodu Getsemani, gdzie zaczęła się Jego Męka. Ale owa dynamiczność tej Wieczerzy, niezwykle żywa atmosfera tego spotkania, nie wynikała jedynie z tego, że zaraz trzeba fizycznie wyruszyć w drogę, dla podjęcia następne działania. Ta dynamiczność ma znaczenie dużo głębsze, bogatsze.
Wszystko to bowiem, co tamtej nocy stało się w Wieczerniku, miało wyznaczyć kierunek życia i działania Kościoła na całą jego przyszłość, na wszystkie następne wieki! Nie na darmo Jan Paweł II zatytułował swoją ostatnią Encyklikę stwierdzeniem, że Kościół żyje z Eucharystii. Tak, ustanowiona w trakcie tej Wieczerzy Eucharystia miała się stać – i stała się – siłą napędową Kościoła, stała się po prostu jego życiem!
Dlatego tu nie można mówić o jakiejś senności, marazmie, ospałości, bierności, miernocie! Ten, kto z Jezusem zasiada do wspólnego, eucharystycznego Stołu, jest wezwany do działania! Nie do taniego aktywizmu, do bicia piany i robienia wokół siebie szumu dla samego szumu – a przy okazji, do brylowania we wszelkiego rodzaju mediach i na portalach społecznościowych, żeby przypadkiem ktoś nie przeoczył czegoś z jego bogatej działalności pomocowej, lub innej. To nie o to chodzi.
Chodzi o nieustanny, wewnętrzny żar serca i zapał, wynikający z miłości do Jezusa, z miłości do ludzi – i troski o to, aby Boże królestwo rozszerzało się w ludzkich sercach. Dlatego dzisiaj szczególnie zwracamy uwagę na tę dynamikę, na tę moc i ten żar, które oby rozpalały serca nas wszystkich – zwłaszcza, po przeżyciu Mszy Świętej. Każdej Mszy Świętej! Wobec mroków nocy, która spowija – jak to sami dookoła wyraźnie widzimy – dzieje współczesnego świata, wobec całego zalewu zła, arogancji, głupoty i cynizmu, z jakim mamy do czynienia na każdym kroku: my chrześcijanie zasiadamy z naszym Mistrzem do wspólnego stołu i doświadczywszy Jego miłości i Jego obecności wśród nas, wyruszamy w ten cały otaczający nas mrok, aby zanieść choć trochę Bożego światła, trochę nadziei, wiary, miłości, pokoju…
Dlatego tak ważnym jest, abyśmy na każdej Mszy Świętej, na której jesteśmy, przystępowali do Komunii Świętej. Abyśmy – o ile tylko nasza osobista sytuacja na to pozwala – systematycznie się spowiadali (nie rzadziej, jak co miesiąc), aby móc stale przystępować do Stołu Pańskiego. Aby nie być tylko biernym widzem na tej Uczcie, aby nie wychodzić z niej głodnym, ale właśnie napełnionym mocą, jaka płynie z owego niezwykłego Pokarmu.
Moi Drodzy, ten dzisiejszy świat, tak bardzo spowity mrokiem – jakby to górnolotnie nie brzmiało – bardzo potrzebuje światła nadziei! Potrzebuje Bożego blasku! Potrzebuje Bożej mocy, natchnienia, bo o własnych siłach, nie wyplącze się z tego, w co się sam zamotał. Tak bardzo potrzeba odważnego i czytelnego świadectwa chrześcijan – uczestników Uczty Paschalnej Jezusa Chrystusa!
Na tej Uczcie napełniamy serca mocą, którą On sam nam daje swoją obecnością, aby potem wyjść i czynić ten świat lepszym. W tym znaczeniu, dla nas także każda Msza Święta jest wydarzeniem na wskroś dynamicznym. I naprawdę, nie chodzi o to, aby ją sprawować szybko, a przez to niedbale, ale o to, aby nigdy nie zgodzić się w swoim życiu na ospałość i bierność, której skutkiem będzie trwożliwe wycofywanie się chrześcijan, w tym także katolików, z codziennego nurtu spraw, jakimi żyje dzisiaj świat.
My, katolicy, ciągle ostatnio żyjemy w jakimś zalęknieniu, w jakimś niezrozumiałym kompleksie niższości, który każe nam milczeć wtedy, kiedy powinniśmy na cały głos krzyczeć, dopominając się o miejsce, należne Bogu, w naszym życiu i w życiu świata.
Przede wszystkim, to pierwsze i najważniejsze miejsce powinniśmy przyznać Bogu w swoim własnym życiu, w swojej osobistej hierarchii ważności i wartości. Nikt i nic nie może być dla nas ważniejsze od Boga! Tak mamy żyć – i o tym odważnie świadczyć! Nie bać się, nie chować ciągle gdzieś tam, w mroku własnego zalęknienia, ale wnosić w ten mrok blask Bożej miłości!
Dlatego – jeszcze raz to podkreślmy – tak bardzo ważnym jest, abyśmy na każdej Mszy Świętej, w której uczestniczymy, przyjmowali Komunię Świętą! I abyśmy uczestniczyli w każdej Mszy Świętej jak najbardziej pobożnie i świadomie! I aktywnie!
I abyśmy – jako Kościół Chrystusowy, który przecież tworzymy – żyli na co dzień Eucharystią i żyli z Eucharystii. W tym sensie, otaczając dzisiaj miłością i modlitwą naszych kapłanów, do których jako pierwszych Jezus skierował swoje polecenie: To czyńcie na moją pamiątkę, my także – my wszyscy! – słowa te odnosimy do siebie, aby Pamiątkę Ostatniej Wieczerzy przeżywać głęboko, wręcz czynić ją, dokonywać jej swoim jak najgłębszym uczestnictwem, a potem – czynić ją swoim życiem!
A zatem, to do mnie, kapłana, ale i do Ciebie, droga Siostro, i do Ciebie, drogi Bracie, Jezus dzisiaj mówi: TO CZYŃCIE NA MOJĄ PAMIĄTKĘ!
Czyńmy zatem…
Szczęść Boże. Są Księża w rękach Bożych, już na zawsze. Ustanowieni do wielkich rzeczy, by jak Apostołowie nauczać nas, jednać z Bogiem, karmić Eucharystią, sprawować i udzielać Sakramentów. Być dla Boga i dla człowieka. Niech na te zadania i inne, sam Bóg Wam błogosławi : W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Niech Dobry Bóg prowadzi i błogosławi, a Duch Święty obdarza swoimi darami w każdym dniu tej posługi kapłańskiej. Ja z mężem dołączyliśmy Was obu braci do naszej listy Margaretkowej i modlimy się za was w każdy czwartek, za ks. Pawła w niedzielę. Odmawiamy też codziennie modlitwę za misjonarzy Sióstr Klawerianek i wtedy zawsze myślę o tych wszystkich polskich księżach, którzy posługują również poza granicami Polski.
„Modlę się, Panie, za misjonarzy,
którzy zostawili swój dom, rodzinę
przyjaciół i poszli do obcych,
by mówić i świadczyć o Tobie.
Daj im, Panie, wielką wiarę
i miłość taką, by ochotnie znosili
trudy każdego misjonarskiego dnia.
Spraw, by uwierzono ich słowom
i odczytano w nich Twoją obecność.
Mnie natomiast umacniaj we wspieraniu ich
i wypraszaniu nowych robotników
na żniwo Twoje.”
Bóg wybrał dla Was obu braci taką drogę i jesteście „lokalnymi przewodnikami” tak modnymi w tych czasach. Emanujecie bardzo dobrą energią i nie brak Wam zapału i dobrych chęci. Oby więcej było takich księży z takim optymizmem. Pan Jezus to wszystko widzi, towarzyszy Wam w tej drodze i cieszy się z tej ewangelizacji i wszystkich owieczek, które idą za Wami.
Szczęść Boże w tej drodze.
Bardzo serdecznie dziękuję! Odwzajemniam modlitwą – i Mszą Świętą także w Waszej intencji – wczoraj na Mszy Krzyżma i Mszy Wieczerzy Pańskiej, jak wspomniałem w piątkowym słowie wstępnym.
Niech Najwyższy Kapłan będzie uwielbiony!
xJ