Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:
►Filip Gębala – należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach;
►Filip Odziemczyk – Lektor w Parafii w Miastkowie Kościelnym.
Urodziny natomiast przeżywają dziś:
►Marzena Pazik – Wolska, moja Pani Dentystka;
►Grzegorz Pałysa, Tato Jakuba – Lektora i Studenta, czynnie wspierającego mnie w Duszpasterstwie Akademickim.
Dziękując Wszystkim dziś świętującym za życzliwość, modlę się dla Nich o odwagę i światło do tego, by swoim życiem i postawą pomagali innym ujrzeć Jezusa!
Moi Drodzy, dzisiaj pierwszy piątek miesiąca. Przypominam o tym Wszystkim, którzy obchodzą pierwsze piątki. A może ktoś chciałby zacząć?…
Jak wspomniałem, jutro u nas słówko z Syberii. A dzisiejsze słówko z Syberii – nieco inne, niż u nas – jest tutaj:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Ponieważ zatem jutro nie będę pisał, przeto wspomnę już dzisiaj, że właśnie jutro nasza Studentka, Karolina Łubik, zaangażowana w Duszpasterstwo Akademickie, połączy się nierozerwalnym węzłem sakramentalnym z Arturem Wyrozębskim. Niech Pan błogosławi nowym Małżonkom, niech uświęca Ich wzajemną miłość i darzy wszelkim dobrem!
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co Pan konkretnie do mnie mówi? Duchu Święty, tchnij!
Wszystkim życzę dobrego i pięknego dnia! Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Święto Św. Apostołów Filipa i Jakuba,
6 maja 2022.,
do czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 Kor 15,1–8; J 14,6–14
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem. Chyba żebyście uwierzyli na próżno.
Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł za nasze grzechy, zgodnie z Pismem, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim Apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus powiedział do Tomasza: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”.
Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”.
Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.
Pierwszy z dzisiejszych Patronów, Święty Filip, pochodził z Betsaidy nad Jeziorem Galilejskim. Był uczniem Jana Chrzciciela. Powołany przez Jezusa, został jednym z dwunastu Jego Uczniów. A fakt pochodzenia Filipa z miasta Andrzeja i Piotra, wskazuje, że wszyscy trzej Apostołowie musieli się znać poprzednio, że znał ich dobrze także Święty Jan Apostoł, gdyż wspomina o nich w swojej Ewangelii.
O powołaniu Filipa na Apostoła upewniają nas także katalogi, czyli trzy wykazy Apostołów, jakie nam pozostawiły Ewangelie Mateusza, Marka i Łukasza, gdzie Filip jest zawsze wymieniany na piątym miejscu. Filip jest czynnym świadkiem cudownego nakarmienia rzeszy przez Pana Jezusa. A musiał się cieszyć specjalnym zaufaniem swego Mistrza, skoro poganie proszą go, aby im dopomógł w skontaktowaniu się z Chrystusem.
W czasie Ostatniej Wieczerzy – jak to słyszymy nawet w dzisiejszej Ewangelii – Filip prosi Pana Jezusa, aby pokazał Apostołom swojego niebieskiego Ojca: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Postawione przez Filipa pytanie dało Jezusowi okazję wytłumaczenia Apostołom najintymniejszego związku, jaki w tajemnicy Trójcy Przenajświętszej istnieje pomiędzy Ojcem i Synem. Tyle informacji o Filipie podaje Pismo Święte.
Ojcowie Kościoła w swoich pismach zamieszczają jeszcze inne wiadomości o Apostole, jednak przekazy te nie są spójne, ani do końca pewne. Według nich, Filip miał apostołować również w Scytii – a więc w okolicach Donu i Dniepru. Byłby to więc pierwszy Apostoł Słowian. Potem miał przenieść się do Frygii, w Małej Azji i w jej stolicy, Hierapolis, miał ponieść męczeńską śmierć za panowania Domicjana – przez ukrzyżowanie, a potem ukamienowanie.
Z kolei drugi dzisiejszy Patron, Święty Jakub, zwany Młodszym lub Mniejszym, był synem Kleofasa i Marii, rodzonym bratem Świętego Judy Tadeusza, krewnym Jezusa. W katalogach Apostołów jest wymieniany na jednym z ostatnich miejsc, co oznacza, że przyłączył się do grona Apostołów najpóźniej. Pochodził z Nazaretu. Jego matka miała na imię Maria, jego ojcem był Alfeusz, zwany również Kleofasem. Po Zmartwychwstaniu Jezusa Jakub wyróżniał się wśród Apostołów jako przewodniczący gminy chrześcijańskiej w Jerozolimie. Kiedy Święty Piotr został cudownie uwolniony przez Anioła z więzienia, każe o tym oznajmić Jakubowi.
Na pierwszym w dziejach Kościoła Soborze, zwanym Soborem Jerozolimskim, Jakub zaraz po Piotrze zabrał głos i wpłynął na to, że Święty Paweł mógł spokojnie pełnić swoją misję wśród pogan, nie narzucając im przepisów Prawa Mojżeszowego. I chociaż później pomiędzy Jakubem a Pawłem zaistniały pewne różnice co do zasad przestrzegania Prawa Mojżeszowego przez nawracających się Żydów, to jednak Apostołowie zachowali dla siebie ogromny szacunek, w imię którego Paweł nie wahał się nazwać Jakuba filarem Kościoła.
Jakub zostawił list do wiernych Kościoła narodowości żydowskiej. Napisał go w latach 45–49. Śmierć męczeńską zaś – przez ukamienowanie – poniósł w roku 62, za panowania cesarza Nerona. Wśród pism przypisywanych Świętemu Jakubowi, chociaż autorem ich faktycznie nie był, istnieje tak zwana „Ewangelia Jakuba”, zwana także „Protoewangelią Jakuba”. Apokryf pochodzi z wieku II. Zawiera wiele ciekawych szczegółów z życia Najświętszej Maryi Panny, które zapewne przekazała pierwotna tradycja chrześcijańska.
Czytania mszalne, których przed chwilą wysłuchaliśmy, a które są przeznaczone specjalnie na dzisiejsze Święto, wspominają o obu Apostołach.
W pierwszym z nich słyszymy, jak Paweł Apostoł – pisząc do Koryntian, ale także do nas wszystkich – zaświadcza o Zmartwychwstaniu Pańskim. Potwierdzeniem tego Faktu ma być ukazywanie się Zmartwychwstałego kolejnym osobom, które teraz mogą o tym zaświadczyć dalej. Słyszymy, że Jezus ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Rozumiemy, że chodzi o czas, w którym Paweł pisał swój List – wtedy jeszcze żyło wielu tych, którzy spotkali Pana.
Paweł zaś pisze dalej: Potem [Jezus] ukazał się Jakubowi, później wszystkim Apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. Zauważmy, mowa tu jest o wszystkich Apostołach, mowa jest o grupie pięciuset ludzi jednocześnie, ale konkretnie, z imienia, wskazanych jest tylko trzech: Piotr, właśnie Jakub – jeden z naszych dzisiejszych Patronów – i wreszcie sam Paweł, chociaż akurat o sobie pisze w sposób niezwykle uniżony, bo nazywa siebie «poronionym płodem». Z tej relacji jednak wynika, że świadectwo Jakuba było dla Pawła w jakiś sposób ważne, skoro na niego właśnie konkretnie wskazuje.
Ważne jest także świadectwo Filipa, który odważył się skierować do Jezusa prośbę: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. I tylko możemy się domyślać, że pewnie wielu chciałoby taką prośbę skierować, bo choć nieco naiwna, może wręcz dziecinna, to jednak wyraża zwykłą ludzką ciekawość, jaką z pewnością żywili Apostołowie, postawieni w tak niezwykłej sytuacji obcowania z Mistrzem, który mówił o sobie, że ma Ojca w Niebie, ale tego Ojca nikt nie widział i nikt nie wie, jak wygląda, kim w ogóle jest, jak się zachowuje, jaki ma styl bycia…
Dlatego tak naprawdę możemy być wdzięczni Filipowi za odwagę postawienia takiego pytania, bo to dzięki niemu także otrzymaliśmy odpowiedź. Jezus bowiem stwierdził: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Jest to z całą pewnością odpowiedź skierowana do nas wszystkich. Zaczyna się jednak od zwrotu do Apostoła. Jezus mówi: Filipie – po czym wypowiada całą resztę. Czyli to on pierwszy ma być tego świadkiem. Skoro odważył się zapytać, to stał się adresatem odpowiedzi i teraz o tej prawdzie, którą jako pierwszy poznał, ma dalej świadczyć.
Moi Drodzy, z pewnością zauważyliśmy, że w obu dzisiejszych czytaniach najmocniejszy akcent jest położony na świadectwo, dawane wobec ludzi o Bogu i Jego zbawczym działania. W sumie, to pewnie nas aż tak bardzo nie dziwi, bo w końcu na co ma być położony akcent, kiedy w liturgii wspomina się Apostołów? Przecież oni w samej naturze swojej misji mają świadczenie o Jezusie i głoszenie Jego królestwa!
Dlatego to dzisiaj słyszymy ich imiona w kontekście świadectwa, jakie jeden i drugi ma dawać wobec innych: Jakub jest dziś ukazany jako bezpośredni świadek Zmartwychwstania, Filip zaś – jako świadek więzi, łączącej Jezusa z Jego Ojcem. Tak naprawdę, to jeden i drugi – i wszyscy pozostali – są świadkami całej prawdy o Jezusie, o Jego Zmartwychwstaniu, o Jego więzi z Ojcem, i o wszystkim, co Go dotyczy.
Natomiast dzisiaj słyszymy o nich w bardzo konkretnych kontekstach, co też powinno skłonić nas do refleksji, że i nasze świadectwo o Jezusie musi być konkretne i odnosić się do tych rzeczywistości, w których żyjemy. Ma też polegać na zgłębianiu kolejnych prawd i tajemnic, które będziemy starali się coraz bardziej odkrywać, poznawać, w sercu rozważać i przekładać kolejno na życie, aby w ten sposób nasze świadectwo było coraz bardziej wiarygodne.
I żeby było – by to jeszcze raz powtórzyć – coraz bardziej konkretne, czyli nie „jakieś tam”, mgliste i ogólne, o „jakimś tam” Jezusie, o którym to nawet trudno coś wyraźnie powiedzieć, ale by było bardzo precyzyjnie odniesione do naszej codzienności.
Takiego świadectwa dzisiaj szczególnie potrzeba…