Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Karolina Kaliszuk, Studentka naszej Uczelni, angażująca się w swoim czasie w działalność Duszpasterstwa Akademickiego. Życzę Jej podążania przez całe życie kroczyła drogą, wskazaną przez Jezusa – pod opieką Jego Matki.
Moi Drodzy, wczoraj odbył się kolejny Kodeński Wieczernik Akademicki. Było kilka Osób, w porywach – w czasie Mszy Świętej – do kilkunastu. Atmosfera Spotkania była wspaniała, ale pozostaje pytanie, co zrobić tak po ludzku, żeby zachęcić Środowisko Akademickie na tego typu spotkania… I w ogóle – do jakiejkolwiek działalności? Jak zachęcić Duszpasterzy w Parafiach, aby dobrym i ciepłym słowem także do tego zachęcili?… Pytania… pytania… pytania… Nie chciałbym teraz rozwijać tego wątku.
Natomiast w najbliższym czasie pojawi się na naszym forum i na stronie www.da-siedlce.pl oraz na fb zapis foniczny wczorajszej homilii ze Mszy Świętej. Ale o tym będę jeszcze informował.
Tymczasem zapraszam już do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
A poniżej – słówko Janka. Pomimo, że był wczoraj z nami w Kodniu – i jest jeszcze dzisiaj, razem z Ilią – to przygotował je już wcześniej. Bardzo Mu za to dziękuję! I także za obecność wczorajszą oraz pomoc w organizacji Spotkania – Jemu, jak i Ilii, i Jakubowi, i Ani. Na Ich pomoc zawsze mogę liczyć.
Dziękuję także Wszystkim, którzy włączyli się w to Spotkanie na miejscu, oraz tym, którzy łączyli się z nami w modlitwie, korzystając z transmisji w internecie.
Zatem, Co Pan konkretnie mówi do mnie przez to dzisiejsze swoje Słowo – tak konkretnie do mnie dzisiaj? Duchu Święty, tchnij!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 26 Tygodnia zwykłego, rok II,
Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Leśniańskiej,
26 września 2022.,
do czytań: Job 1,6–22; Łk 9,46–50
CZYTANIE Z KSIĘGI JOBA:
Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. I rzekł Bóg do szatana: „Skąd przychodzisz?”. Szatan odrzekł Panu: „Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej”. Mówi Pan do szatana: „A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Joba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on”. Szatan na to do Pana: „Czy Job za nic czci Boga? Czyż Ty nie okoliłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk błogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku. Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył”. Rzekł Pan do szatana: „Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki”. I odszedł szatan sprzed oblicza Pana.
Pewnego dnia, gdy synowie i córki jedli i pili w domu najstarszego brata, przyszedł posłaniec do Joba i rzekł: „Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali, ja sam uszedłem, by ci o tym donieść”. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: „Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść”. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: „Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść”. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: „Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał gwałtowny wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść”.
Job wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł: „Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Pan dał i Pan zabrał. Niech będzie imię Pana błogosławione”. W tym wszystkim Job nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy.
Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”.
Wtedy przemówił Jan: „Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami”.
Lecz Jezus mu odpowiedział: „Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami”.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
W dzisiejszym Słowie, który sam Bóg do nas kieruje, możemy dziś usłyszeć o Hiobie. Nie wiem, moi Drodzy, czy tak, jak mnie, Was także porusza ten fragment: Pewnego dnia, gdy synowie Boży przyszli stawić się przed Panem, Szatan też przyszedł z nimi. I rzekł Bóg do Szatana: „Skąd przychodzisz?” Szatan odrzekł Panu: „Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej”. Mówi Pan do Szatana: „A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on”. Szatan na to do Pana: „Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył”. Rzekł Pan do Szatana: „Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki.
Ten fragment mówi mi, że naprawdę Bóg wie o nas wszystko! Zna nas na wylot! I to dzisiejsze czytanie pokazuje mi, że Bóg tak nas kocha, tak Jemu na nas zależy, że naprawdę wie o nas wszystko! I zadajmy sobie pytanie, czy my w to wierzymy? Czy my wierzymy w Jego miłość do nas? I czy my odwzajemniamy, chociaż trochę, tę miłość – swoją miłością do Niego?
Zobaczmy, moi Drodzy, dalej: Jaką wielką wiarę miał Hiob! Szatan mu zabrał cały jego majątek, a on nawet na chwile się nie obraził na Boga. Ile to razy dochodzi w naszym życiu do tego, że ktoś z naszych bliskich umiera… Albo że ktoś z naszych bliskich ginie w wypadku albo zachoruje na nowotwór i umiera. Przykre to jest, ale często słyszy się w takich przypadkach, że Boga nie ma! Bo gdyby był, to by nie dopuścił się do tego tak dla nas – po ludzku – wielkiego nieszczęścia.
Ale to jest właśnie spojrzenie po ludzku. Bo u Boga wszystko ma sens! Wszystko jest po coś! Tylko, czy ja to rozumiem?… Hiob zrozumiał. Nie załamał się, ale pokazał swoją wiarę w Boga! I stawiajmy sobie nieraz to pytanie, czy my na pewno wierzymy? Czy na pewno nasza wiara jest w stanie przetrwać czas próby?
Mogliśmy się ostatnio przekonać, czy wierzymy i czy nam zależy na naszej wierze, jak mieliśmy limity osób w kościele. Część osób tak to wzięła sobie to do serca, że jeszcze do niedawna nie szła do kościoła, bo wirus!
Lecz czas nam pokazał, że trudne doświadczenia możemy przeżyć tylko z wiarą! Komunizm, PRL, wojny… Tylko w Bogu widzieli ludzie wtedy nadzieję! I wierzę w to ogromnie, że jeszcze Polska znów się nawróci! Przejrzy na oczy!
W dzisiejszej Ewangelii słyszymy, że musimy pamiętać, iż w każdym człowieku jest Bóg! Jezus, Boży Syn, za wszystkich umarł na Krzyżu. Nie tyko za nielicznych, lecz za wszystkich! I nawet, gdy my nie dostrzegamy Boga w drugim człowieku, to musimy pamiętać, że Bóg tak samo kocha go tak samo, jak nas! Każdą i każdego z nas kocha bezgranicznie!