My budujmy inaczej!

M

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Biskup Zbigniew Kiernikowski, poprzedni Pasterz naszej Diecezji. Niech Mu Pan błogosławi we wszystkim! Wspieram modlitwą!

Modlitwą otaczam także Panią Doktor Beatę Czeluścińską, od wielu lat pracującą w Rektoracie Uniwersytetu Przyrodniczo – Humanistycznego w Siedlcach i tworzącą obliczę i style tej Uczelni, która wczoraj poinformowała mnie o śmierci swojej Mamy, ś.p. Danuty Wróblewskiej. Odeszła po długim życiu i długiej chorobie. Niech Pan da Jej Niebo, a Panią Doktor i Jej Rodzinę podtrzyma na duchu i pocieszy.

Msza Święta pogrzebowa odbędzie się jutro, o godzinie 9:00, w kościele Ducha Świętego w Siedlcach. Zamierzam włączyć się w jej koncelebrowanie. To jutro.

Dzisiaj natomiast, w Katolickim Radiu Podlasie – kolejna audycja w ramach cyklu: AKADEMICKIE GAUDEAMUS. W jej trakcie, o swojej działalności opowiedzą Członkowie Parlamentu Studenckiego i Chóru Akademickiego. Początek o godzinie 21:40. Zachęcam do słuchania i łączności z nami.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co dziś mówi do mnie osobiście Pan? Duchu Święty – bądź światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Piątek 6 Tygodnia zwykłego, rok I,

17 lutego 2023., 

do czytań: Rdz 11,1–9; Mk 8,34–9,1

CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:

Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali.

I mówili jeden do drugiego: „Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu”. A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, rzekli: „Chodźcie, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi”.

A Pan zstępując z nieba, aby zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, rzekł: „Są oni jednym ludem i mają wszyscy jedną mowę i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem na przyszłość nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!”

W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.

Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?

Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi”.

Mówił także do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy”.

Barwna opowieść o budowie wieży Babel – a właściwie: o próbie budowy – jest nam wszystkim dobrze znana. I choć wiemy dobrze, że nie jest możliwe zbudowanie wieży, której wierzchołek będzie sięgał nieba, to jednak pewne wydarzenia historyczne mogłyby sugerować Autorowi biblijnemu dokonanie nawet takiego zapisu.

Oto bowiem historia zna fakt rozpoczęcia – przez króla asyryjskiego, Sargona II – budowy miasta, a także: budowy, zwłaszcza za króla Nabuchodonozora, tak zwanych zigguratów, czyli monumentalnych budowli sakralnych w formie schodkowej piramidy. Wydarzenia te były od siebie dość odległe czasowo, ale widziane łącznie, z pewnością przyczyniły się do powstania folklorystycznego, ludowego opowiadania, które z kolei dało Autorowi Księgi Rodzaju asumpt do ułożenia opowiadania o usiłowaniach, związanych z budową wielkiej wieży.

A jeśli do tego dodamy jeszcze informację, że miasto uroczyście otwarto w 706 roku przed Chrystusem, chociaż budowa nie została jeszcze ukończona, a król Sargon II kilka miesięcy potem poległ na wojnie, co powszechnie odczytano jako znak, że nie należy kończyć budowy, bo bóstwa, w które wierzono, prawdopodobnie nie są z tego zadowolone – to już wszystko wydaje się nam jasne.

Autor biblijny, opisując swoją historię, nawiązał do faktycznych wydarzeń, związanych z próbami wznoszenia budowli, które byłyby dla ludzi jakąś formą zabezpieczenia się przed zagrożeniami i tworzenia między nimi jedności – ale bez Boga! W tym sensie, możemy mówić, że faktycznie podejmowano próby wznoszenia wieży, której wierzchołek sięgałby nieba! Nawet, jeśli nie w rozumieniu dosłownym, to na pewno w przenośnym, metaforycznym – ludzie zapragnęli sięgnąć Nieba, niejako wyręczając Boga w Jego dziele budowania wspólnoty międzyludzkiej. Uznali bowiem, że sami po prostu zrobią to lepiej.

Jak jednak pokazują historyczne fakty, za którymi podążyła biblijna opowieść – to się nie udało. W biblijnym opisie słyszymy, że Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi. Tak właśnie etymologicznie można wytłumaczyć nazwę: Babel, nadaną wieży: jest to nawiązanie do słowa „balal”, znaczącego dokładnie tyle, co: „pomieszał”.

Czy to jednak Bóg pomieszał ludziom języki i szyki, czy ludzie sami, swoją własną pychą i ciągłym, ale to ciągłym i uporczywym dążeniem do tego, by «być, jak Bóg», sami to spowodowali?

Odpowiedź wydaje się jasna, zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę pouczenie Jezusa, zawarte w Ewangelii. A mówi On w niej tak: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.

Po czym pyta retorycznie: Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? A wreszcie – przestrzega: Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi.

Moi Drodzy, dlaczego Jezus powiedział te wszystkie słowa? A może zapytajmy inaczej: dlaczego musiał powiedzieć wszystkie te słowa? Czyż nie dlatego, że widział w ludzkich postawach właśnie to, przed czym przestrzegał? Czyż nie jest tak, że ludzie ciągle zbytnio ufają sobie i jeżeli nawet mówią, że w Boga wierzą – i nawet faktycznie wierzą, starają się o to – to jednak ciągle odzywa się w nich ta pokusa, by jednak spróbować po swojemu, według własnego pomysłu, według własnej zaradności.

I ciągle chcą bardziej «zachować swoje życie» – oczywiście, nie w tym sensie dosłownym, bo w takim trzeba to życie chronić, ale w sensie głębszym, czyli jako upieranie się przy swoim pomyśle na życie, z pominięciem Jezusa.

Naturalnie, są także i te sytuacje, w których i życie fizyczne trzeba dla Jezusa poświęcić – i tego właśnie dokonało wielu Świętych Męczenników! Ale to jest heroizm, na który nie wszystkich stać. Natomiast na takie codzienne poświęcanie swego życia, oddawanie go Jezusowi i uzgadnianie go z Jezusem – stać nas wszystkich! Przynajmniej – powinno być nas stać…

Właśnie na to, by swoje domy i miasta budować – i znowu: w sensie metaforycznym, nie dosłownym – z Jezusem! Czyli, żeby nawet jeśli zechcemy zbudować «więżę, której wierzchołek będzie sięgał Nieba», to niech to będzie wieża, zbudowana z naszej miłości i przywiązania do Jezusa – i pragnienia znalezienia się w Niebie. A takie wieże – jak najbardziej możemy i nawet powinniśmy budować!

Niestety, doświadczenie życiowe pokazuje nam, że próby, podejmowane przez budowniczych wieży Babel, są podejmowane właściwie od początku istnienia człowieka na ziemi – aż do dzisiaj. To dlatego Autor biblijny miał się do czego w historii ludzkości odwołać, pisząc swoje opowiadanie: właśnie dlatego, że takich wydarzeń w historii nie brakło i dziś nie brakuje. Tym bardziej więc my, przyjaciele Jezusa, Jego uczniowie i wyznawcy – budujmy inaczej!

I nie wstydźmy się tego! Nie wstydźmy się przyznać do Jezusa – i nie obawiajmy się przekazać Mu kierownictwa na naszej budowie. On naprawdę zna się na tym fachu!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.