Wiara! Przede wszystkim – wiara!

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywają:

Beata Kulikowska – Grzechnik – na moim pierwszym wikariacie, w Radoryżu Kościelnym: zaangażowana w działalność KSM, a obecnie Katechetka;

Michał Żuk – w swoim czasie, włączający się w działalność Wspólnot młodzieżowych;

Gala Frankowska – niegdyś Organistka w Surgucie, w Parafii Księdza Marka, a obecnie przebywająca w Polsce.

Drogim Jubilatom życzę – po myśli dzisiejszego Bożego słowa – wielkiej wiary! Zapewniam o modlitwie!

Jak wspomniałem, dzisiaj zamierzam uczestniczyć w pogrzebie ś.p. Danuty Wróblewskiej, Mamy Pani Doktor Beaty Czeluścińskiej. Niech Bóg da Zmarłej Niebo, a Rodzinę – pocieszy.

Moi Drodzy, bardzo dziękuję Wszystkim, którzy wczoraj byli z nami na audycji w Katolickim Radiu Podlasie. Kolejne audycje – jak Bóg pozwoli – 10 i 17 marca.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim bardzo osobistym i konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, rozjaśnij umysły i serca!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 6 Tygodnia zwykłego, rok I,

18 lutego 2023., 

do czytań: Hbr 11,1–7; Mk 9,2–13

CZYTANIE Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:

Bracia: Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo.

Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.

Przez wiarę Abel złożył Bogu ofiarę cenniejszą od Kaina, za co otrzymał świadectwo, iż jest sprawiedliwy. Bóg bowiem zaświadczył o jego darach, toteż choć umarł, przez nią jeszcze mówi.

Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci. I nie znaleziono go, ponieważ Bóg go zabrał. Przed zabraniem bowiem otrzymał świadectwo, iż podobał się Bogu. Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi wierzyć, że Bóg jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.

Przez wiarę Noe został pouczony cudownie o tym, czego jeszcze nie można było ujrzeć, i pełen bojaźni zbudował arkę, aby zbawić swą rodzinę. Przez wiarę też potępił świat i stał się dziedzicem sprawiedliwości, którą otrzymuje się tylko przez wiarę.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden wytwórca sukna na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.

Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni.

I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa.

A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy powstać z martwych.

I pytali Go: „Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?”

Rzekł im w odpowiedzi: „Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym. Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i uczynili mu tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane”.

Może trochę dziwi nas fakt, że po tym, jak przez kilka tygodni słuchaliśmy w pierwszym czytaniu kolejnych fragmentów Listu do Hebrajczyków, po czym przyszedł czas na Księgę Rodzaju i zapisane w niej dzieje początków świata i człowieka – oto znowu pochylamy się nad Listem do Hebrajczyków. Tylko dzisiaj, w sobotę 6 Tygodnia zwykłego, bo już w poniedziałek ponownie powrócimy do Starego Testamentu. Dzisiaj jednak mamy właśnie ten List, którego fragment po fragmencie słuchaliśmy dość długo. Dlaczego?

Kiedy wczytamy się w treść dzisiejszego pierwszego czytania – nie będziemy już mieli wątpliwości. Oto bowiem słyszymy w nim pochwałę wiary tych, o których ostatnio mowa była w liturgii Słowa.

Tak zatem – jak stwierdza Autor Listu do Hebrajczyków – Przez wiarę Abel złożył Bogu ofiarę cenniejszą od Kaina, za co otrzymał świadectwo, iż jest sprawiedliwy. A także: Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci. Oraz: Przez wiarę Noe został pouczony cudownie o tym, czego jeszcze nie można było ujrzeć, i pełen bojaźni zbudował arkę, aby zbawić swą rodzinę.

A wcześniej jeszcze zostało wprost powiedziane, że wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.

Możemy zatem powiedzieć, że mamy do czynienia ze swoistym podsumowaniem treści, które słyszeliśmy w ostatnich dniach – jak chociażby o Ablu, czy Noem – oraz wzmiankę o Henochu, o którym nie słyszeliśmy w ostatnich dniach, ale który akurat do tego grona pasuje. A dlaczego pasuje? Bo – podobnie, jak pozostali – miał głęboką wiarę. A właśnie tę wiarę Autor natchniony chce bardzo wyraźnie podkreślić i wyakcentować.

Okazuje się zatem, że mamy dziś do czynienia nie tylko z jako takim, ogólnym podsumowaniem wydarzeń, o których była mowa, ale mamy też wyraźne wskazanie na ich główny motyw, na przyczynę podjęcia takich, a nie innych działań przez opisane osoby. Tym motywem była wiara! Jak już w pierwszym zdaniu pierwszego czytania zaznacza Autor Listu do Hebrajczyków, wiara wprowadza nas w rzeczywistość niewidzialną, ale bardzo realną!

Mamy zatem dzisiaj do czynienia z podsumowaniem opisywanych w tych dniach wydarzeń – ale z podsumowaniem pogłębionym, będącym jednocześnie ważną lekcją dla nas wszystkich. Oto wiara w Boga Jedynego – w Boga Jahwe – motywowała działania wielkich Ludzi Starego Testamentu! Moi Drodzy, to bardzo ważne stwierdzenie – i dopowiedzenie! Bez tego – być może – wszystkie te opowiadania, które w ostatnich dniach słyszeliśmy, byłyby niepełne.

Trzeba było dopowiedzieć tę ważną informację, że owe wielkie rzeczy, których Bóg dokonywał przez wielkich ludzi, właśnie dlatego mogły być dokonywane – między innymi dlatego – że ludzie ci mieli w sercu wielką wiarę, którą odpowiedzieli na Boże zaproszenia, na Boże propozycje, na Boży scenariusz w ich życiu.

Bo możemy się fascynować pięknem opisu stworzenia świata i człowieka, może nas bardzo budować postawa Abla i posłuszeństwo Bogu, jakim wykazał się Noe, a także Henoch – o którym w poprzednich dniach nie słyszeliśmy, ale o którym warto sobie poczytać – i możemy z zainteresowaniem słuchać lub czytać o ciekawych wydarzeniach, dokonujących się w życiu tych ludzi, ale cała ta opowieść o nich nie będzie pełna, a tym samym: do końca prawdziwa, jeżeli nie wybrzmi to jedno, jakże ważne słowo: wiara!

Wiara tych ludzi – i nasza wiara, potrzebna do tego, by przyjąć do swojej świadomości, że kiedy słuchamy o kolejnych etapach stwarzania świata, albo o kolejnych etapach historii życia owych wielkich ludzi, to nie mamy do czynienia z jedną z „baśni tysiąca i jednej nocy”, ale opisem prawdziwego działania Boga!

Tak, prawdziwego działania Boga, które może faktycznie opowiedziane jest w sposób obrazowy, plastyczny, nieco metaforyczny, to jednak nie zmienia to faktu, iż mowa jest o bardzo realnych działaniach, podejmowanych przez Boga dla dobra człowieka. I właśnie wiara potrzebna jest, aby je tak odczytać.

Tak, jak była ona potrzebna poszczególnych wielkim postaciom, dzisiaj opisanym, aby mogły one wejść we współpracę z Bogiem, a Bóg – aby mógł w ten sposób swoje plany zrealizować.

I właśnie troską o tę wiarę – tyle, że w sercach swoich uczniów – kierował się Jezus, kiedy to pewnego dnia wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden wytwórca sukna na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.

Na pewno, nie chciał ich zaszokować, wzbudzić sensację, czy – tym bardziej – przestraszyć, chociaż akurat to ostatnie stało się mimochodem. Jak bowiem słyszeliśmy, Piotr rzekł do Jezusa: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni. W sumie, to trudno się dziwić takiej reakcji. Jak my byśmy zareagowali, kiedy przed naszymi oczami dokonałyby się takie dziwy?…

Jednak nie po to Jezus dokonał tegoż znaku, ale po to – i to jest dziś już zgodna opinia w Kościele – by przygotować swoich Apostołów i uczniów, całe swoje otoczenie, na Wydarzenia Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty… Aby wtedy, kiedy zobaczą Go tak sponiewieranego i odrzuconego przez ludzi – nie stracili wiary w Niego!

No, właśnie – wiary!

Aby wtedy przypomnieli sobie to, co zobaczyli na Górze Tabor i co ich wręcz przytłoczyło, a nawet przestraszyło – ogromem chwały i majestatu.

Zobaczmy zatem, jak bardzo Bogu zależy na wierze człowieka. Jak bardzo Bogu zależy na naszej wierze – każdej i każdego z nas! Jak bardzo Bogu zależy na mojej i Twojej wierze!

A Tobie?…

A mi?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.