Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę święceń kapłańskich przeżywa mój dobry Kolega od wielu lat – Ksiądz Mariusz Szyszko. Życzę Mu nieustannego i stale wzrastającego zapału do pełnienia duszpasterskiej posługi, szczególnie – posługi Proboszcza Parafii Brzeziny! Dziękując za życzliwość i pomoc – wspieram modlitwą!
A wraz z Księdzem Mariuszem – rocznicę przeżywają Jego Koledzy kursowi, a wśród nich kilku, z którymi mam przyjemność spotykać się i współpracować:
►Ksiądz Wojciech Bazan – Prefekt Zespołu Szkół Katolickich w Białej Podlaskiej i Proboszcz Parafii Komarno, prowadzący w swoim czasie Rekolekcje w naszym Duszpasterstwie,
►Ksiądz Mariusz Zaniewicz – Dyrektor Wydziału Duszpasterskiego siedleckiej Kurii,
►Ksiądz Tomasz Małkiński – były Duszpasterz Akademicki, obecnie: Proboszcz Parafii Brzozowica,
►Ksiądz Adam Pietrusik – Proboszcz Parafii Poizdów, gdzie co i raz pomagam duszpastersko,
►Ksiądz Jarosław Rękawek – Dyrektor Domu Księży Emerytów, dokąd ostatnio zesłano nasze Duszpasterstwo,
►Ksiądz Krzysztof Domański – były Dyrektor ekonomiczny Seminarium siedleckiego, a obecnie: Proboszcz Parafii Kotuń,
►Ksiądz Doktor Adam Kulik – Wykładowca naszego Seminarium.
Także Im wszystkim życzę gorliwości, zapału i wytrwałości do pełnienia posługi.
Imieniny natomiast przeżywają dziś:
►Zofia Pałysa – mądra i dobra młoda Osoba z Parafii w Miastkowie, Studentka KUL,
►Zofia Olender – Córka mojego byłego Lektora z Celestynowa, Szymona, i Jego Żony, Magdy,
►Zofia Czapska – Tłumacz przysięgły języka rosyjskiego z Siedlec.
Życzę Solenizantkom nieustannego wzrastania w Bożej mądrości – zgodnie ze znaczeniem Ich imienia. Wspieram modlitwą!
Teraz zaś już zapraszam zatem do pochylenia się nad Słowem, które Pan do nas dziś kieruje. Pomocą niech nam posłuży rozważanie Janka, jakie przygotował On jak co poniedziałek, za co też bardzo serdecznie Mu dziękuję!
Zatem, z jakim konkretnie przesłaniem zwraca się dziś do mnie Pan? Duchu Święty, rozjaśnij umysł i serce!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 6 Tygodnia Wielkanocy,
15 maja 2023.,
do czytań: Dz 16,11–15; J 15,26–16,4a
CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Odbiwszy od lądu w Troadzie popłynęliśmy wprost do Samotraki, a następnego dnia do Neapolu, a stąd do Filippi, głównego miasta tej części Macedonii, które jest rzymską kolonią.
W tym mieście spędziliśmy kilka dni. W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie, jak sądziliśmy, było miejsce modlitwy. I usiadłszy rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły.
Przysłuchiwała się nam też pewna bojąca się Boga kobieta z miasta Tiatyry imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła. Kiedy została ochrzczona razem ze swym domem, poprosiła nas, mówiąc: „Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu, to przyjdźcie do mego domu i zamieszkajcie w nim”. I wymogła to na nas.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.
To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem”.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
W dzisiejszym czytaniu, najbardziej dotknął mnie ten fragment: W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie, jak sądziliśmy, było miejsce modlitwy. I usiadłszy rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły. Przysłuchiwała się nam też pewna bojąca się Boga kobieta z miasta Tiatyry imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła. Kiedy została ochrzczona razem ze swym domem, poprosiła nas, mówiąc: „Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu, to przyjdźcie do mego domu i zamieszkajcie w nim”. I wymogła to na nas.
To czytanie, uczy nas, byśmy szukali miejsca do modlitwy. Miejsca, gdzie będzie cisza, spokój. Można powiedzieć, że miejsca, które będzie taką oazą spokoju.
Gdy byłem na rekolekcjach, to poszedłem na rozmowę do księdza. I się Go spytałem: „Księże, jak się dobrze modlić?” Pamiętam, że pierwsze, co powiedział, to było to, aby zadbać o miejsce do modlitwy. Aby właśnie to miejsce było wyciszone, aby można było usłyszeć bicie serca, czy tykanie zegara.
I pamiętam, że gdy poszedłem do kaplicy i się wyciszyłem, to naprawdę ta modlitwa przebiegała inaczej. Łatwiej było zebrać myśli i w skupieniu rozmawiać z Bogiem…
I jeszcze jedna sytuacja, która mi się przypomniała na temat modlitwy – inne słowa, jakie usłyszałem w związku z modlitwą, na innych rekolekcjach. Ksiądz nas zapytał, czy wiemy, co jemu najbardziej przeszkadza podczas modlitwy? I kiedy pytaliśmy, cóż takiego, to on stwierdził, że… muzyka. Tylko nie muzyka podczas modlitwy, ale ta, której w ciągu dnia słuchał…
Widzimy więc, że dobra modlitwa potrzebuje nieraz dużo czasu. Bo tak, jak słyszymy – Bóg jest w stanie otworzyć serce człowieka na swoje słowa. I zobaczmy, że tamtą kobietę, opisaną w dzisiejszym pierwszym czytaniu, to słowo dotknęło i została przemieniona! Więc chciejmy takie swoje miejsce do modlitwy znajdować, miejmy swój domowy namiot, do spotkania z Panem.
Z kolei w Ewangelii słyszymy – między innymi – takie słowa: To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem.
Jezus wiedział, co spotka Jego uczniów. I gdy to czytałem i rozważałem, to po raz kolejny uświadamiam sobie, że Jezus mnie zna na wylot. Wie, co ze mną będzie. I to jest niesamowite! Bo pokazuje, jak bardzo Bóg nas kocha! I że jakiś plan na życie każdemu z nas przygotował. Ale jak my się do tego planu ustosunkujemy, to już od nas zależy.
Musimy jednak zawsze pamiętać, że Bóg naprawdę chce naszego szczęścia, dlatego jeśli szczerze Mu się oddamy i pozwolimy Mu na to, żeby On sam prowadził nas przez życie, to możemy być pewni, że życie będzie szczęśliwe. Może nie zawsze tu, na ziemi, ale na pewno – życie wieczne, w Niebie!