Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Monika Nowicka, moja Siostra cioteczna, dla której modlę się o łaskę cierpliwości i pogody ducha w znoszeniu krzyża choroby, a jeśli to nie sprzeciwiałoby się woli Bożej – o łaskę powrotu do pełnego zdrowia.
Imieniny przeżywa dziś także Monika Szostakiewicz, zaangażowana w swoim czasie w działalność jednej ze Wspólnot młodzieżowych.
Urodziny natomiast przeżywa Sebastian Kucharski, za moich czasów – Lektor w Celestynowie.
Życzę Wszystkim świętującym łaski Bożej i wszelkich dobrych natchnień. Zapewniam o modlitwie!
Moi Drodzy, za chwilę wyruszam do Parafii w Małaszewiczach, gdzie dzisiaj będę do południa posługiwał.
Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zatem, co dziś mówi do mnie osobiście Pan? Jakie ważne przesłanie do mnie osobiście kieruje? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
21 Niedziela zwykła, A,
27 sierpnia 2023.,
do czytań: Iz 22,19–23; Rz 11,33–36; Mt 16,13–20
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
To mówi Pan do Szebny, zarządcy pałacu: „Gdy strącę cię z twego urzędu i przepędzę cię z twojej posady, tegoż dnia powołam sługę mego, Eliakima, syna Chilkiasza. Oblokę go w twoją tunikę, przepaszę go twoim pasem, twoją władzę oddam w jego ręce; on będzie ojcem dla mieszkańców Jeruzalem oraz dla domu Judy.
Położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu: gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie, nikt nie otworzy. Wbiję go jak kołek na miejscu pewnym, i stanie się tronem chwały dla domu swego ojca”.
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi!
Kto bowiem poznał myśl Pana albo kto był Jego doradcą?
Lub kto pierwszy obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę?
Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko. Jemu chwała na wieki. Amen.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”
A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”.
Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”
Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem, Synem Boga żywego”.
Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
Wtedy przykazał uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.
Słuchając dzisiejszego pierwszego czytania, niekoniecznie musimy zapamiętywać imię Szebny, zarządcy pałacu – który zresztą już wkrótce miał przestać być owym zarządcą – czy też imię Eliakima, syna Chilkiasza. Owszem, w przypadku Eliakima mamy do czynienia człowiekiem prawym i porządnym, który miał zostać przez Pana wybrany następcą Szebny, ale i tak sednem dzisiejszego pierwszego czytania są te oto słowa: Położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu: gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie, nikt nie otworzy. Wbiję go jak kołek na miejscu pewnym, i stanie się tronem chwały dla domu swego ojca.
A zatem, tu nie o Eliakima wprost chodzi, a o kogoś z jego rodu, z jego pokolenia, kogo Bóg umocni w jego pozycji i komu da klucze, a więc władzę – nie tylko nas swoim rodem i pokoleniem, ale nad wszystkim i wszystkimi wokół. Jego postanowienia będą pewne i ostateczne – wszak gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie, nikt nie otworzy. Czyli, nikomu nie będzie dana władza większa, aniżeli właśnie owemu Potomkowi z rodu Dawida. My oczywiście wiemy, o jakiego Potomka chodzi – i że nie jest to bynajmniej Eliakim.
Tak, to jest Ten, o którym dzisiaj słyszymy w Ewangelii, że stawia swoim uczniom i wszystkim, do których przyszedł, to zasadnicze pytanie: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? Jak słyszeliśmy, odpowiedzi były różne, a zatem rozbieżność opinii także była znaczna. Kiedy jednak to samo pytanie postawione zostało najbliższym – Apostołom, Dwunastu – wówczas w imieniu ich wszystkich odpowiedział Piotr: Ty jesteś Mesjaszem, Synem Boga żywego.
A wówczas usłyszał on słowa zupełnie niezwykłe: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Zatem, ponownie motyw kluczy, tylko tym razem – powierzonych człowiekowi… Nawet nie słyszymy, że Ten, który je powierza, kiedyś je otrzymał, ale musiał otrzymać, skoro daje. Zatem, to On jest tym przesławnym i zapowiadanym Potomkiem Dawida, któremu została powierzona władza nad światem i wszechświatem, a który dzisiaj tę władzę niejako… przekazuje dalej! Dzieli się nią z człowiekiem. Z prostym człowiekiem – a w dodatku: ze słabym człowiekiem. Takim, który w decydującym momencie wyprze się, zdradzi… Ale który szczerze będzie żałował, będzie powracał, będzie zaczynał od nowa…
Ten właśnie człowiek otrzyma klucze – władzę nad całym Kościołem, a więc tą nową Wspólnotą, którą tworzy Mesjasz, Syn Boga żywego. Po ludzku widząc całą sprawę – można tylko za głowę się złapać, bo jak zwykły, a do tego tak słaby i chwiejny człowiek, ma udźwignąć coś takiego. I dlaczego zamysłem Bożym jest, aby z takim słabym i chwiejnym człowiekiem tą władzą w ogóle się dzielić?… Jak to skomentować?
Może tylko słowami Apostoła Pawła z dzisiejszego drugiego czytania, z jego Listu do Rzymian: O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! Kto bowiem poznał myśl Pana albo kto był Jego doradcą? A to z kolei prowadzi do tej oto konkluzji: Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko. Jemu chwała na wieki. I słowo: Amen, które zamyka i pieczętuje tę refleksję Apostoła Narodów – refleksję o wielkiej władzy Tego, któremu już przed wiekami powierzono klucze, a więc władzę nad Niebem i ziemią, nad światem i wszechświatem, a który do tej władzy dopuszcza dzisiaj człowieka. Dzieli się z nim tą wielką władzą. Czyni człowieka jej uczestnikiem.
Doprawdy, kto […] poznał myśl Pana i kto był Jego doradcą?… Dotykamy dziś zupełnie niezwykłej tajemnicy, nie do wytłumaczenia po ludzku. Dotykamy tez niezwykłej władzy, powierzonej człowiekowi, a to wiąże się z niezwykłym zaufaniem Boga do człowieka, z niezwykłą miłością Boga do człowieka. I z jakimś wyjątkowym traktowaniem człowieka przez Boga.
Moi Drodzy, warto o tym dzisiaj pomyśleć… I nie tylko w kontekście zadania, postawionego przed tym jednym, konkretnym człowiekiem, któremu w danym momencie historii powierzona zostaje władza kluczy w Kościele, czyli przed Papieżem. Jest to zadanie, które – jak wspomnieliśmy sobie – po wielekroć przekracza jego możliwości i siły. I to bez względu na to, kto nim jest. I jak spełnia swój urząd. Za każdym razem, będzie on liczył – i liczy, bo zwykle każdy kolejny o tym mówi i o to prosi – na wsparcie z Nieba, o które cały Kościół winien nieustannie modlić się do Boga.
Wiemy, że od początku istnienia Kościoła to wsparcie jest realizowane – począwszy od wydarzenia, opisanego w Księdze Dziejów Apostolskich, kiedy to Piotr znalazł się w więzieniu, a Kościół nieustannie modlił się za niego do Boga. Od tamtego czasu – czyni to stale. Bo inaczej nikt z kolejnych następców Piotra nie podjąłby się tego zadania. Sam Piotr – także. Wszyscy oni liczyli na modlitwę Wspólnoty – i dzisiejszy Piotr na nią liczy, prosząc o nią dosłownie za każdym razem! To naprawdę dobry i piękny znak pokory, iż samemu z siebie niczego się nie dokona, jeżeli Bóg nie pobłogosławi… Samemu nie udźwignie się ciężaru kluczy…
Jednak w ten sposób, o jakim tu mówimy, odnosilibyśmy dzisiejsze czytania tylko do Piotra naszych czasów, a więc obecnego Papieża, inni więc mogliby się zwolnić ze słuchania dzisiejszego Bożego słowa, przekonując, że to nie do nich. Czy tak?
Nie! Owszem, wypowiedź Jezusa, którą słyszymy w Ewangelii, jest – w bezpośrednim i dosłownym rozumieniu – skierowana do Piotra i jego następców. Ale przecież nie tylko do nich. Bo tą władzą, jaką Pan podzielił się z Piotrem – tak naprawdę dzieli się z każdą i każdym z nas. Każdemu z nas – już w momencie Chrztu Świętego – powierzona została odpowiedzialność za Kościół jako wspólnotę. Każda i każdy z nas ma klucze do Bożego serca i do serc innych ludzi. Każdy może tam osobiście docierać, otwierać te serca, odnajdywać tam bogactwo łaski. A jednocześnie robić wszystko, co w naszej, ludzkiej mocy – wspartej oczywiście Bożą łaską – by ten Kościół był coraz większy i piękniejszy, i coraz mocniejszy, i coraz świętszy!
To jest moje zadanie – i moja osobista odpowiedzialność. Właśnie – brać do ręki klucze, które dał mi Pan i otwierać skarbce Kościoła, korzystać z ogromu łask duchowych, z Bożego słowa i Sakramentów, z łaski przebaczenia grzechów, z łaski odpustu zupełnego i odpustów cząstkowych, ale też powierzać się modlitwie Kościoła w różnych swoich sprawach, modląc się jednocześnie za ten Kościół i ubogacając go ofiarą własnych cierpień i wyrzeczeń. A także – wzbogacając go swoją refleksją intelektualną i duchową nad Bożym słowem i innymi treściami, związanymi z wiarą.
Odpowiedzialność zatem za Kościół i zadanie jego budowania i ciągłego wzmacniania – to także moje zadania, a nie tylko Papieża, czy innych Pasterzy. Ja także – w sposób sobie właściwy – otrzymałem klucze do Kościoła. Obym ich zawsze i chętnie używał… Obym mając je w ręku – nie stał przed zamkniętymi drzwiami, nie mając dostępu do całego ogromu dobrodziejstw, które są tam złożone. One wszystkie są dla mnie.
Wystarczy wziąć klucz – i otworzyć…
Dwa tygodnie temu dostałam słowo ” Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka, a nie odwróci się od ciebie oblicze Boga. Tb 4,7″ . Chodziłam z tym słowem w ” głowie” do dziś. Wczoraj otworzyłam drzwi swojego serca Jezusowi i Jezus zamieszkał w nim , swym światłem rozjaśnił mój umysł, więc dziś ja z otwartym już sercem i umysłem, zobaczyłam biedaka. Zrozumiałam, że gdy serce jest otwarte, wypełnione bożą miłością to i oczy dostrzegą biedę ludzką…
Jezus, choć ma klucze do naszych serc, nie otwiera ich sam, czeka aż Mu je otworzymy. Zbyt bardzo nas kocha aby wdzierać się do nas bez zaproszenia.
To prawda! On szanuje naszą wolność…
xJ