O prawdziwych i mocnych więziach!

O

Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj w Katolickim Radiu Podlasie odbędzie się kolejna audycja, w formacie: GAUDIUM ET SPES, pierwsza z cyklu: WIELKI DUCH W MAŁEJ PARAFII. Jej tematem będzie: PARAFIA NARODZENIA ŚW. JANA CHRZCICIELA W POIZDOWIE. Pełna lista tematów jest na fb Duszpasterstwa Akademickiego w Siedlcach. Głównym Gościem będzie Proboszcz Parafii, Ksiądz Adam Pietrusik.

Audycja rozpocznie się o godz. 21:40 i potrwa do 23:00. Zachęcam do słuchania, oraz do łączności z nami – telefonicznej lub smsowej. Telefon do studia – do „wejścia na żywo”: 25 / 644 65 55; sms do Radia: 509 056 590; sms do mnie: 604 736 981. Można nas słuchać także w internecie, na stronie: radiopodlasie.pl, lub odsłuchać audycji później, w «Archiwum dźwięków». Powtórka audycji na falach Radia – następnej nocy, około godziny 1:00.

Niestety, zapowiedzi tej audycji do tego momentu nie ma na naszym portalu diecezjalnym. Pozwólcie mi nie komentować tego faktu – jak i całej współpracy organizacyjnej i logistycznej z naszym Radiem. A dokładnie – z kilkoma Pracownikami tejże Instytucji, z którymi dogadać się, to… Nieważne.

Tymczasem, zapraszam do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, zachęcam do odkrycia przesłania, z jakim Pan zwraca się osobiście do mnie. Osobiście i konkretnie! Niech Duch Święty natchnie i oświeci w tym poszukiwaniu!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wspomnienie Św. Tymoteusza i Tytusa, Biskupów,

26 stycznia 2024., 

do czytań z t. VI Lekcjonarza: 2 Tm 1,1–8; albo: Tt 1,1–5; Łk 10,1–9

CZYTANIE Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TYMOTEUSZA:

Paweł, z woli Boga apostoł Chrystusa Jezusa, posłany dla głoszenia życia obiecanego w Chrystusie Jezusie, do Tymoteusza, swego umiłowanego dziecka. Łaska, miłosierdzie, pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, naszego Pana.

Dziękuję Bogu, któremu służę jak moi przodkowie z czystym sumieniem, gdy zachowuję nieprzerwaną pamięć o tobie w moich modlitwach. W nocy i we dnie pragnę cię zobaczyć, pomny na twoje łzy, by napełniła mnie radość na wspomnienie wiary bez obłudy, jaka jest w tobie; ona to zamieszkała pierwej w twej babce Lois i w twej matce Eunice, a pewien jestem, że mieszka i w tobie.

Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez włożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa naszego Pana ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według danej mocy Boga.

ALBO:

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TYTUSA:

Paweł, sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, posłany do szerzenia wśród wybranych Bożych wiary i poznania prawdy wiodącej do życia w pobożności, w nadziei życia wiecznego, jakie przyobiecał przed wiekami prawdomówny Bóg, a we właściwym czasie objawił swe słowo przez nauczanie powierzone mi z rozkazu Boga, Zbawiciela naszego, do Tytusa, dziecka mego prawdziwego we wspólnej nam wierze. Łaska i pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, Zbawiciela naszego.

W tym celu zostawiłem cię na Krecie, byś należycie załatwiał zaległe sprawy i ustanowił w każdym mieście prezbiterów, jak ci poleciłem.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.

Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.

Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.

W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swą zapłatę.

Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»”.

Pierwszy spośród dzisiejszych Patronów, Tymoteusz był wiernym i oddanym uczniem oraz współpracownikiem Świętego Pawła. Święty Paweł nazywa go „najdroższym synem”, „bratem”, „pomocnikiem”, którego wspomina ze łzami. Kiedy Apostoł Narodów zatrzymał się w czasie swojej drugiej podróży w miasteczku Listra, nawrócił dwie Żydówki: kobietę imieniem Lois i jej córkę, Eunikę. Synem tejże Euniki, a wnukiem Lois, był Święty Tymoteusz. Jego ojcem był zamożny Grek, poganin, który jednak pozwolił babce i matce wychować Tymoteusza w wierze mojżeszowej.

Tymoteusz był człowiekiem wykształconym. Znał Pismo Święte i często się w nim rozczytywał. Wyróżniał się dobrymi obyczajami. Chrzest przyjął z rąk Świętego Pawła. Dlatego słusznie Apostoł nazywał go swoim synem. Dla ułatwienia Tymoteuszowi pracy wśród rodaków, poddał go Paweł obrzezaniu. Często Apostoł zlecał Tymoteuszowi trudne i poufne sprawy w poszczególnych gminach, które założył. Jego też wyznaczył Biskupem Efezu, ówczesnej metropolii Małej Azji i stolicy rzymskiej prowincji.

W czasie swoich podróży po Małej Azji, Grecji i do Jerozolimy, Święty Paweł zabierał ze sobą Tymoteusza do pomocy w posłudze apostolskiej. Tymoteusz dzielił także ze swoim mistrzem więzienie w Rzymie. Dwa Pawłowe Listy, do niego skierowane, znajdujemy wśród ksiąg Nowego Testamentu. Paweł wydaje mu najpiękniejsze świadectwo i daje pouczenia, jak ma rządzić Kościołem w Efezie.

Z kolei drugi dzisiejszy Patron, Tytus, znany jest wyłącznie z Listów Świętego Pawła. Pochodził z rodziny grecko–rzymskiej, zamieszkałej w okolicy Antiochii Syryjskiej. Stamtąd bowiem zabrał go Apostoł do Jerozolimy. Został ochrzczony przez Świętego Pawła przed Soborem apostolskim, w 49 roku. Obok Tymoteusza i Łukasza Ewangelisty, Tytus należał do najbliższych i najbardziej zaufanych uczniów Świętego Pawła Apostoła. Towarzyszył mu w podróżach i na Soborze Jerozolimskim.

Dowodem wyjątkowego zaufania, jakim tak w końcu młodego człowieka darzył Święty Paweł, były delikatne misje, jakie mu powierzał. Jego to właśnie wysłał do Koryntu. Nie pozwolił go też obrzezać w przekonaniu, że jego praca apostolska będzie rozwijać się nie wśród Żydów, ale wśród pogan. W swoich Listach Apostoł Narodów oddaje Tytusowi najwyższe pochwały. Jeden zaś List skierował wyłącznie do niego – i ten List znalazł się w kanonie Nowego Testamentu. Około roku 63 Paweł ustanowił go Biskupem gminy chrześcijańskiej na Krecie.

Słuchając czytań mszalnych, przeznaczonych specjalnie na dzisiejsze wspomnienie, a więc nie będących dalszym ciągiem czytań z Okresu Zwykłego, odnajdujemy bardzo konkretne wskazania, dotyczące posługi apostolskiej, jaką mieli spełnić dzisiejsi nasi Patronowie, oraz jaką ma wypełnić każdy Apostoł i uczeń Jezusa. Te ostatnie wskazania znajdujemy w Ewangelii, a te wcześniejsze – w czytaniach, przeznaczonych na dzisiejszy dzień.

Ale warto też – a może: przede wszystkim! – zwrócić uwagę na szczególną więź, jaka łączyła Apostoła Pawła z jednym i drugim swoim Współpracownikiem, a tak naprawdę: jednym i drugim swoim duchowym synem. Oto bowiem, zwracając się do Tymoteusza, Apostoł pisze: Paweł […] do Tymoteusza, swego umiłowanego dziecka. Dziękuję Bogu, któremu służę jak moi przodkowie z czystym sumieniem, gdy zachowuję nieprzerwaną pamięć o tobie w moich modlitwach. W nocy i we dnie pragnę cię zobaczyć, pomny na twoje łzy, by napełniła mnie radość na wspomnienie wiary bez obłudy, jaka jest w tobie; ona to zamieszkała pierwej w twej babce Lois i w twej matce Eunice, a pewien jestem, że mieszka i w tobie.

A zatem, Paweł modli się za swoje «umiłowane dziecko», ciągle o nim pamięta, wspominając jego szczerą wiarę, jaką wyniósł ze swego rodzinnego domu.

Z kolei, do Tytusa, drugiego «swojego dziecka», Apostoł pisze: Paweł, sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, […] do Tytusa, dziecka mego prawdziwego we wspólnej nam wierze. Zatem, Tytus to dziecko «prawdziwe we wspólnej wierze».

Zauważmy, że te serdeczne, wręcz czułe określenia, jakimi Apostoł nazywa i jakimi zwraca się do swoich Współpracowników, są niejako wplecione w owe konkretne wskazania, dotyczące ich pracy albo sposobu, w jaki tę pracę mają wykonywać. Można powiedzieć, że na jednym tonie, na jednym „oddechu” Paweł mówi o konkretach apostolskiej posługi – i o duchowych więzach, łączących go z jednym i drugim Współpracownikiem.

A zatem, ta duchowa, silna więź, niejako wpisuje się w ową współpracę, będąc jej fundamentem, siłą, motywacją… Oczywiście, gdyby spojrzeć na całą sprawę od strony obecnych standardów i tendencji w dzisiejszym, stojącym na głowie świecie, albo przez pryzmat tych wszystkich absurdów, jakimi kieruje się to moralne bagno i totalne zło, jakim jest tak zwana unia europejska (pisownia małymi literami celowa!) w obecnym kształcie, to byśmy zaraz usłyszeli zarzuty o jakieś podejrzane zbliżenia homoseksualne, albo jakieś inne zboczenia, które zresztą w tym moralnym bagnie są promowane.

Niestety, dożyliśmy czasów, w których zwykłe słowa lub gesty, oznaczające – jak tu dzisiaj – międzyludzką więź lub przyjaźń, sprowadzone zostały tylko do jednego. W tym moralnym bagnie, jakim jest tak zwana unia europejska (pisownia małymi literami celowa!) nie ma miejsca na czystą miłość i słowa, lub gesty, jakie ją oznaczają i tworzą.

Dlatego nie możemy się dać zwariować, tylko właśnie budować jak najbardziej normalne relacje duchowe – czyste, głębokie, budowane na fundamencie wiary, modlitwy, praktyk sakramentalnych. A to będzie oznaczało budowanie jak najmocniejszych duchowych więzi z Jezusem – przede wszystkim z Nim! I dopiero na fundamencie tychże mają być budowane relacje pomiędzy ludźmi. Albo też – jedne wespół z drugimi.

Jakiś wzorzec tworzenia owych relacji z Jezusem znajdujemy w dzisiejszej Ewangelii. Co prawda, dzisiaj nie ma o tym mowy wprost – tak, jak chociażby w innych miejscach Ewangelii, gdzie Jezus mówi o wszczepieniu nas, jako gałązki oliwne, w Niego, będącego krzewem winnym – ale z dzisiejszych pouczeń łatwo również i takie wskazania wyprowadzić. Chociażby już z tych pierwszych zdań dzisiejszego fragmentu: Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki.

A potem każde kolejne zdanie wyraźnie potwierdza, że wszystko, co uczniowie mają robić, będzie inspirowane przez Jezusa, a wręcz przez Niego osobiście dokonywane – tyle, że przez ich posługę. Natomiast nawet takie stwierdzenie: Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was – każe postawić pytanie, czy zwykły człowiek, bez wsparcia ze strony Jezusa, mógłby tak swobodnie „dysponować” taką rzeczywistością duchową, jak Boży pokój?

Dlatego przeżywając dzisiaj liturgiczne wspomnienie dwóch najbliższych Współpracowników Apostoła Pawła, a tym samym, wraz ze Świętym Pawłem, tak bliskich Współpracowników Jezusa, zechciejmy sobie uświadomić (może tylko przypomnieć), że na odcinku wiary i praktyk religijnych pierwszym i najważniejszym warunkiem ich powodzenia, ich owocności, ale też jedynym i zasadniczym ich sensem – jest osobista, serdeczna, jak najmocniejsza i w pełni świadoma więź z Jezusem Chrystusem! Bez niej jakiekolwiek działania apostolskie, ewangelizacyjne, kapłańskie, duszpasterskie, kościelne – w ogóle nie mają sensu.

Podobnie, jak i w ogóle: spełnianie jakichkolwiek praktyk religijnych – jeżeli zabraknie owej szczerej i mocnej więzi, to mamy jedynie jakieś czynności mechaniczne, automatyczne, albo wręcz magiczne! A do tego jeszcze sztuczne. Nie ma sensu w ogóle taka wiara i takie chrześcijaństwo, które nie wynikają z osobistej, duchowej, wręcz intymnej więzi z Jezusem – i jej nie wzmacniają.

Jeżeli ona jest, wówczas możemy mówić o skuteczności wszelkich naszych osobistych działań na tym odcinku – i wszelkich działań, skierowanych do innych. Bo wówczas to sam Jezus będzie działał przez nas. I to On także będzie budował trwałe, czyste, mocne i szczere relacje pomiędzy nami – takie autentyczne więzi miłości, jakie łączyły Apostoła Pawła w dwoma jego umiłowanymi duchowymi synami, jako duchowymi «prawdziwymi dziećmi w wierze».

Obyśmy wszyscy – w imię Jezusa – byli dla siebie nawzajem prawdziwymi i umiłowanymi braćmi i siostrami w wierze!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.