I zbieram ich ze wszystkich stron…

I

Szczęść Boże! Moi Drodzy, bardzo serdecznie dziękuję Wszystkim, tworzącym wczorajszą naszą wieczorną audycję w Radiu Podlasie. Dziękuję Rodzinom, obecnym w studiu, oraz tym, którzy nas słuchali, pisali do nas i dzwonili, w także: modlili się z nami! Niech Pan da nam wszystkim jak najpiękniej przeżyć Święta Paschalne!

A ja dzisiaj pozdrawiam z Siedlec, gdzie o 7:00 odprawiam Mszę Świętą w Katedrze, ale potem – przejazd do Lublina i tam, między innymi, Msza Święta o 18:00 w Parafii Jana Kantego.

Przypominam o kolejnym, już przedostatnim dniu wielkiej narodowej Nowenny. Intencja na dziś: O szacunek i język dialogu w przestrzeni publicznej.

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Kacpra, któremu bardzo serdecznie dziękuję za świadectwo wiary, radykalizm w jej wyrażaniu, a jednocześnie wielką miłość do Boga i do drugiego człowieka, jaka przebija z każdego zdania i każdego słowa! Niech Pan będzie uwielbiony we wszystkim, co nasz Kacper robi i pisze!

Zatem, co konkretnie mówi dziś do mnie Pan? Z jakim przesłaniem do mnie się zwraca? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 5 Tygodnia Wielkiego Postu,

23 marca 2024., 

do czytań: Ez 37,21–28; J 11,45–57

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA EZECHIELA:

Tak mówi Pan Bóg: „Oto wybieram Izraelitów spośród ludzi, do których pociągnęli, i zbieram ich ze wszystkich stron, i prowadzę ich do ich kraju. I uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa.

I już nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i wszelkimi odstępstwami. Uwolnię ich od wszystkich ich wiarołomstw, którymi zgrzeszyli, oczyszczę ich i będą moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem.

Sługa mój, Dawid, będzie królem nad nimi i wszyscy oni będą mieć jedynego Pasterza, i żyć będą według moich praw, i moje przykazania zachowywać będą i wypełniać. Będą mieszkali w kraju, który dałem słudze mojemu, Jakubowi, w którym mieszkali wasi przodkowie. Mieszkać w nim będą, oni i synowie, i wnuki ich na zawsze, a mój sługa, Dawid, będzie na zawsze ich władcą.

I zawrę z nimi przymierze pokoju: będzie to wiekuiste przymierze z nimi. Założę ich i rozmnożę, a mój przybytek pośród nich umieszczę na stałe. Mieszkanie moje będzie pośród nich, a Ja będę ich Bogiem, oni zaś będą moim ludem. Ludy zaś pogańskie poznają, że Ja jestem Pan, który uświęca Izraela, gdy mój przybytek będzie wśród nich na zawsze”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Wielu spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy, to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił.

Wobec tego arcykapłani i faryzeusze zwołali Najwyższą Radę i rzekli: „Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze miejsca święte i nasz naród”. Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: „Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród”.

Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić.

Odtąd Jezus już nie występował wśród Żydów publicznie, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasteczka, zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami.

A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: „Cóż wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto?”

Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, aby Go można było pojmać.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

Prorok Ezechiel przekazuje nam słowa samego Boga, który wyjawia swoje zamiary wobec narodu wybranego. Czytając te słowa mam przed oczami następujący obraz: kończy się popołudnie, zaczyna się wieczór… Ojciec, głowa rodziny, wstaje od stołu i postanawia wyjść przed dom, żeby zawołać swoje beztrosko biegające dzieci na kolację. Staje w progu, patrzy na nie i uśmiechając się, woła swoje pociechy głosem pełnym miłości.

Taki mam obraz Boga po przeczytaniu tego fragmentu, ponieważ Bóg nam mówi: Oto wybieram Izraelitów spośród ludzi, do których pociągnęli, i zbieram ich ze wszystkich stron, i prowadzę ich do ich kraju. I uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa.

Nasz kochający Ojciec zapowiada, że wszystkie swoje dzieci, które są przy Nim, poprowadzi do jednego królestwa, pod panowaniem jednego Króla. Zapowiada, że ten stan będzie trwał zawsze. Jak wiemy, Bóg nie rzuca słów na wiatr, ale jest stały w tym, co mówi i co zapowiada.

Cały dzisiejszy fragment opowiada nam w rzeczywistości historię zbawienia świata przez Jezusa. Zapowiadany jest nowy Dawid, którym jest właśnie Jezus Chrystus. Po Jego męce i śmierci bramy nieba zostaną nam ponownie otwarte i będzie to przymierze pokoju. Jak mówi Bóg: będzie to wiekuiste przymierze z nimi, a to znaczy, że będzie ono wieczne. Znaczy to tyle, że jeśli wierzymy w Jezusa – mamy życie wieczne. Jest to najpiękniejsza obietnica, jaką kiedykolwiek mogliśmy otrzymać od Boga.

Przez wiele lat swojego życia zastanawiałem się nad tajemnicą śmierci Jezusa na krzyżu. Im więcej nad tym myślałem – tym więcej pojawiało się pytań. Myślę, że najczęściej zadawane pytanie brzmi: Dlaczego w ogóle Jezus musiał umierać, skoro jeśli Bóg jest wszechmogący, to mógł po prostu ludziom wybaczyć grzechy i zaprosić znów do nieba?

Zakładam, że można by – w oparciu o to pytanie – napisać niejedną pracę doktorancką z zakresu teologii. I naprawdę jest to wielka tajemnica, ale odpowiedź brzmi: z miłości do CIEBIE! Gdy piszę te słowa, moje serce zalewa Boża miłość i wręcz czuję, jak bardzo Bóg kocha każdego z nas.

Karą za grzech jest śmierć i z racji, że każdy z nas zgrzeszył, to każdy z nas powinien ponieść karę. Powiedział Bóg przecież w księdze Rodzaju: Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz. Oczywiście chodziło tu o nieposłuszeństwo i grzech oraz negatywne skutki tego występku. Jezus wziął na swoje barki wszystkie grzechy wszystkich ludzi. Jest napisane, że wręcz Jezus stał się grzechem. Tak, jak wspomniałem, jest to ogromna tajemnica.

Dzisiejsza Ewangelia opowiada o tym, jak rozpoczął się proces wydania wyroku na Jezusa. Oto człowiek – w swej nędzy – postanawia podnieść rękę na Boga, który jest pełnią miłości. Kajfasz wypowiada znamienne słowa, że lepiej, aby jeden umarł, niż cały naród miałby umrzeć. Można tutaj oburzać się na postawę arcykapłanów oraz faryzeuszów, ale zauważmy, że taki był właśnie plan Boga.

Jezus, będąc posłuszny Ojcu, postanawia umrzeć – jako jedyny – za wszystkich ludzi. Jest wprost napisane, że nieświadomie Kajfasz wypowiedział proroctwo. Zamiarem Boga było oddać z miłości swojego jedynego Syna na śmierć za wszystkich ludzi. Zgodnie z planem Pana, nikt nie był w stanie schwytać Jezusa przed tym, jak nadeszła odpowiednia godzina.

Jedni uwierzyli w Jezusa, a inni wręcz przeciwnie. Jedni chcieli iść za Jezusem, a inni chcieli go schwytać i zabić. Od tamtego momentu do dziś – i każdego kolejnego – w sercach ludzi dokonuje się wybór między przyjęciem i uwierzeniem w Jezusa, a Jego odrzuceniem. Tak jak wtedy, tak i dzisiaj, wiele osób nie chce słyszeć o Jezusie. Naszym zadaniem jednak, jako uczniów naszego Pana, jest nieść Ewangelię do innych osób.

Nawet jeśli nie uwierzą, nawet jeśli odrzucą, nawet jeśli wyśmieją – nie zwalnia nas to z odpowiedzialności za zbawienie drugiego człowieka. Nigdy nie mamy pewności, że zasiane słowo kiedyś – choćby na chwilę przed śmiercią – nie wykiełkuje i ktoś nie wezwie Imienia Jezusa. Może to właśnie ta jedna, jedyna chwila, w której powiedzieliśmy komuś, że Jezus tę osobę kocha – sprawi, że w pewnym momencie ktoś to poczuje i zrozumie.

Niestety wiele osób zupełnie nie rozumie sensu i znaczenia śmierci Jezusa na krzyżu. Bez poznania Boga oraz bez zrozumienia, jak bardzo nas kocha, jest to bardzo trudne. W takim przypadku słyszymy o tej miłości, ale jej nie doświadczamy.

Drodzy, przed nami Wielki Tydzień. Czas wyjątkowy oraz najważniejszy, jeśli chodzi o naszą wiarę. Nasz Bóg, pełen miłości do człowieka, oddaje swoje życie i zwycięża śmierć. Zachęcam, aby w tym czasie w szczególny sposób kontemplować to, co zrobił dla nas Jezus. Dzięki tej miłości, dzięki tej ofierze, dzięki temu przymierzu – spełniły się słowa proroka Ezechiela: Będą mieszkali w kraju, który dałem słudze mojemu, Jakubowi, w którym mieszkali wasi przodkowie. Mieszkać w nim będą, oni i synowie, i wnuki ich na zawsze, a mój sługa, Dawid, będzie na zawsze ich władcą.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.