Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, rozpoczynamy Wielki Tydzień. Niech Pan sam przeprowadzi nas przez ten czas – najważniejszy liturgicznie czas w ciągu całego roku. Szczególnie – przez Triduum Paschalne, które jest sercem roku liturgicznego.
Ja dzisiaj posługuję w Parafii w Poizdowie, a o 20:00 – Msza Święta w naszym Duszpasterstwie, a po niej: Gorzkie Żale. Przypominam także o ostatnim dniu wielkiej narodowej Nowenny. Dzisiaj modlimy się o pełną ochronę prawną życia dzieci nienarodzonych.
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem – tak bardzo bogatym, zarówno objętościowo, jak i treściowo. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zatem, co Pan do mnie konkretnie mówi? Wzywajmy Ducha Świętego, aby nam to przesłanie, tylko do nas skierowane, wyraźnie wskazał.
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, B,
24 marca 2024.,
Do czytań: Mk 11,1–10; Iz 50,4–7; Flp 2,6– 11; Mk 14,1–15,47
PROCESJA Z PALMAMI:
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Gdy się zbliżali do Jerozolimy, do Betfage i Betanii na Górze Oliwnej, Jezus posłał dwóch spośród swoich uczniów i rzekł im: „Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz przy wejściu do niej znajdziecie oślę uwiązane, na którym jeszcze nikt z ludzi nie siedział. Odwiążcie je i przyprowadźcie tutaj. A gdyby was kto pytał, dlaczego to robicie, powiedzcie: «Pan go potrzebuje i zaraz odeśle je tu z powrotem»”.
Poszli i znaleźli oślę przywiązane do drzwi z zewnątrz, na ulicy. Odwiązali je, a niektórzy ze stojących tam pytali ich: „Co to ma znaczyć, że odwiązujecie oślę?” Oni zaś odpowiedzieli im tak, jak Jezus polecił. I pozwolili im.
Przyprowadzili więc oślę do Jezusa i zarzucili na nie swe płaszcze, a On wsiadł na nie. Wielu zaś słało swe płaszcze na drodze, a inni gałązki zielone ścięte na polach. A ci, którzy Go poprzedzali i którzy szli za Nim, wołali:
„Hosanna.
Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie.
Błogosławione królestwo ojca naszego Dawida, które przychodzi.
Hosanna na wysokościach”.
MSZA ŚWIĘTA:
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO FILIPIAN:
Chrystus Jezus istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w tym, co zewnętrzne, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.
MĘKA NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Dwa dni przed Paschą i Świętem Przaśników arcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Jezusa podstępnie ująć i zabić. Lecz mówili: „Tylko nie w czasie święta, by nie było wzburzenia między ludem.”
A gdy Jezus był w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, i siedział za stołem, przyszła kobieta z alabastrowym flakonikiem prawdziwego olejku nardowego, bardzo drogiego. Stłukła flakonik i wylała Mu olejek na głowę. A niektórzy oburzali się, mówiąc między sobą: „Po co to marnowanie olejku? Wszak można było olejek ten sprzedać drożej niż za trzysta denarów i rozdać ubogim.” I przeciw niej szemrali.
Lecz Jezus rzekł: „Zostawcie ją; czemu sprawiacie jej przykrość? Dobry uczynek spełniła względem Mnie. Bo ubogich zawsze macie u siebie i kiedy zechcecie, możecie im dobrze czynić; lecz Mnie nie zawsze macie. Ona uczyniła, co mogła; już naprzód namaściła moje ciało na pogrzeb. Zaprawdę powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, będą również opowiadać na jej pamiątkę to, co uczyniła.”
Wtedy Judasz Iskariota, jeden z Dwunastu, poszedł do arcykapłanów, aby im Go wydać. Gdy to usłyszeli, ucieszyli się i przyrzekli dać mu pieniądze. Odtąd szukał dogodnej sposobności, jak by Go wydać.
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: „Gdzie chcesz, abyśmy poszli poczynić przygotowania, żebyś mógł spożyć Paschę?” I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: „Idźcie do miasta, a spotka się z wami człowiek, niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujcie dla nas.” Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, gdzie znaleźli, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę.
Z nastaniem wieczoru przyszedł tam razem z Dwunastoma. A gdy zajęli miejsca i jedli, Jezus rzekł: „Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi, ten, który je ze Mną.” Zaczęli się smucić i pytać jeden po drugim: „Czyżbym ja?” On im rzekł: „Jeden z Dwunastu, ten, który ze Mną rękę zanurza w misie. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził.”
A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dał im mówiąc: „Bierzcie, to jest Ciało moje.” Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym.”
Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej. Wtedy Jezus im rzekł: „Wszyscy zwątpicie we Mnie. Jest bowiem napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei.” Na to rzekł Mu Piotr: „Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja.” Odpowiedział mu Jezus: „Zaprawdę powiadam ci: dzisiaj, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz.” Lecz on tym bardziej zapewniał: „Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie.” I wszyscy tak samo mówili.”
A kiedy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, rzekł Jezus do swoich uczniów: „Usiądźcie tutaj, Ja tymczasem będę się modlił.” Wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i począł drżeć i odczuwać trwogę. I rzekł do nich: „Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie.” I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby, jeśli to możliwe, ominęła Go ta godzina. I mówił: „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie. Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty.”
Potem wrócił i zastał ich śpiących. Rzekł do Piotra: „Szymonie, śpisz? Jednej godziny nie mogłeś czuwać? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.” Odszedł znowu i modlił się, powtarzając te same słowa. Gdy wrócił, zastał ich śpiących, gdyż oczy ich były snem zmorzone, i nie wiedzieli, co Mu odpowiedzieć.
Gdy przyszedł po raz trzeci, rzekł do nich: „Śpicie dalej i odpoczywacie? Dosyć. Przyszła godzina, oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy, oto zbliża się mój zdrajca.”
I zaraz, gdy On jeszcze mówił, zjawił się Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim zgraja z mieczami i kijami wysłana przez arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych. A zdrajca dał im taki znak: „Ten, którego pocałuję, to On; chwyćcie Go i prowadźcie ostrożnie.” Skoro tylko przyszedł, przystąpił do Jezusa i rzekł: „Rabbi” i pocałował Go. Tamci zaś rzucili się na Niego i pochwycili Go. A jeden z tych, którzy tam stali, dobył miecza, uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu ucho.
A Jezus rzekł do nich: „Wyszliście z mieczami i kijami, jak na zbójcę, żeby Mnie pochwycić. Codziennie nauczałem u was w świątyni, a nie pojmaliście Mnie. Ale Pisma muszą się wypełnić.” Wtedy opuścili Go wszyscy i uciekli. A pewien młodzieniec szedł za Nim, odziany prześcieradłem na gołym ciele. Chcieli go chwycić, lecz on zostawił prześcieradło i bez odzienia uciekł od nich.
A Jezusa zaprowadzili do najwyższego kapłana, u którego zebrali się wszyscy arcykapłani, starsi i uczeni w Piśmie. Piotr zaś szedł za Nim z daleka aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Tam siedział między służbą i grzał się przy ogniu.
Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić, lecz nie znaleźli. Wielu wprawdzie zeznawało fałszywie przeciwko Niemu, ale świadectwa te nie były zgodne. A niektórzy wystąpili i zeznali fałszywie przeciw Niemu: „Myśmy słyszeli, jak On mówił: Ja zburzę ten przybytek uczyniony ludzką ręką i w ciągu trzech dni zbuduję inny, nie ręką ludzką uczyniony.” Lecz i w tym ich świadectwo nie było zgodne.
Wtedy najwyższy kapłan wystąpił na środek i zapytał Jezusa: „Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciw Tobie?” Lecz On milczał i nic nie odpowiedział. Najwyższy kapłan zapytał Go ponownie: „Czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Błogosławionego?” Jezus odpowiedział: „Ja jestem.” Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi.”
Wówczas najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: „Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Słyszeliście bluźnierstwo. Cóż wam się zdaje?” Oni zaś wszyscy wydali wyrok, że winien jest śmierci. I niektórzy zaczęli pluć na Niego; zakrywali Mu twarz, policzkowali Go i mówili: „Prorokój.” Także słudzy bili Go pięściami po twarzy.
Kiedy Piotr był na dole na dziedzińcu, przyszła jedna ze służących najwyższego kapłana. Zobaczywszy Piotra grzejącego się, przypatrzyła mu się i rzekła: „I tyś był z Nazarejczykiem Jezusem.” Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: „Nie wiem i nie rozumiem, co mówisz.” I wyszedł na zewnątrz do przedsionka, a kogut zapiał.
Służąca, widząc go, znowu zaczęła mówić do tych, którzy tam stali: „To jest jeden z nich.” A on ponownie zaprzeczył. Po chwili ci, którzy tam stali, mówili znowu do Piotra: „Na pewno jesteś jednym z nich, jesteś także Galilejczykiem.” Lecz on począł się zaklinać i przysięgać: „Nie znam tego człowieka, o którym mówicie.” I w tej chwili kogut powtórnie zapiał.
Wspomniał Piotr na słowa, które mu powiedział Jezus: Pierwej, nim kogut dwa razy zapieje, trzy razy Mnie się wyprzesz. I wybuchnął płaczem.
Zaraz wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cała Wysoka Rada powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi. Piłat zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem żydowskim?” Odpowiedział mu: „Tak, Ja nim jestem.” Arcykapłani zaś oskarżali Go o wiele rzeczy. Piłat ponownie Go zapytał: „Nic nie odpowiadasz? Zważ, o jakie rzeczy Cię oskarżają.” Lecz Jezus nic już nie odpowiedział, tak że Piłat się dziwił.
Na każde zaś święto miał zwyczaj uwalniać im jednego więźnia, którego żądali. A był tam jeden, zwany Barabaszem, uwięziony z buntownikami, którzy w rozruchu popełnili zabójstwo. Tłum przyszedł i zaczaj domagać się tego, co zawsze im czynił. Piłat im odpowiedział: „Jeśli chcecie, uwolnię wam króla żydowskiego?” Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść. Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im raczej Barabasza.
Piłat ponownie ich zapytał: „Cóż więc mam uczynić z Tym, którego nazywacie królem żydowskim?” Odpowiedzieli mu krzykiem: „Ukrzyżuj Go!” Piłat odparł: „Co więc złego uczynił?” Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: „Ukrzyżuj Go!” Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.
Żołnierze zaprowadzili Go na wewnętrzny dziedziniec, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: „Witaj, królu żydowski!” Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i, przyklękając, oddawali Mu hołd. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty.
Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufa, który wracał z pola i właśnie przechodził, żeby niósł krzyż Jego. Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy Miejsce Czaszki.
Tam dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął. Ukrzyżowali Go i rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy, co który miał zabrać. A była godzina trzecia, gdy Go ukrzyżowali. Był też napis z podaniem Jego winy, tak ułożony: Król żydowski. Razem z Nim ukrzyżowali dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Tak wypełniło się słowo Pisma: W poczet złoczyńców został zaliczony.
Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrząsali głowami, mówiąc: „Ej, Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, zejdź z krzyża i ocal samego siebie.” Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie drwili między sobą i mówili: „Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Mesjasz, król Izraela, niechże teraz zejdzie z krzyża, żebyśmy widzieli i uwierzyli.” Lżyli Go także ci, którzy byli z Nim ukrzyżowani.
A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: „Eloí, Eloí, lamá sabachtháni.” To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: „Patrz, woła Eliasza.” Ktoś pobiegł i napełniwszy gąbkę octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić, mówiąc: „Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć z krzyża.” Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha. Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.
A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół. Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że w ten sposób oddał ducha, rzekł: „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym.” Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. Kiedy przebywał w Galilei, one towarzyszyły Mu i usługiwały. I było wiele innych, które razem z Nim przyszły do Jerozolimy.
Pod wieczór już, ponieważ było Przygotowanie, czyli dzień przed szabatem, przyszedł Józef z Arymatei, poważany członek Rady, który również wyczekiwał królestwa Bożego. Śmiało udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Piłat zdziwił się, że już skonał. Kazał przywołać setnika i pytał go, czy już dawno umarł. Upewniony przez setnika, podarował ciało Józefowi.
Ten kupił płótno, zdjął Jezusa z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, który wykuty był w skale. Przed wejście do grobu zatoczył kamień. A Maria Magdalena i Maria, matka Józefa, przyglądały się, gdzie Go złożono.
I tak oto – Jezus przegrał… Boży Syn, Bóg Człowiek, Pan i Władca świata i wszechświata – przegrał… Przegrał w zderzeniu z aparatem rzymskiego prawa – a tak naprawdę: bezprawia; przegrał w zderzeniu z nienawiścią ludzi, którym tyle serca okazał, tyle miłości podarował, tyle głębokich i mądrych słów do nich skierował… Przegrał…
„Eloí, Eloí, lamá sabachtháni.” To znaczy: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” Bóg Go opuścił? Ojciec opuścił Syna? Pozostawił Go samotnym w tak dramatycznym momencie?…
Dlaczego to wszystko? Dlaczego właśnie tak? Czy nie można było inaczej? Dlaczego Największy z wielkich i Najmocniejszy z mocnych – przegrał?… Przegrał wtedy – i zdaje się przegrywać dzisiaj: także w zderzeniu z prawem (bezprawiem!) współczesnego świata polityki i mediów; i z nienawiścią tak wielu ludzi, którzy albo wprost Go zwalczają, albo żyją tak, jakby On w ogóle nie istniał… Dlaczego się na to zgodził?…
Właśnie dlatego, byśmy wszyscy – począwszy ode mnie i od Ciebie – mogli zwyciężać! Jego mocą! Jego bezbronną mocą! Bezbronną w oczach świata – a przecież tak naprawdę jedyną i niezwyciężoną!
Bo ta Jego przegrana – to w rzeczywistości wielkie zwycięstwo! Wtedy – i dzisiaj. Bo choć wszystko zdaje się wskazywać na to, że szczególnie dzisiaj już Jego czas zupełnie przeminął i nie ma dla Niego miejsca w strukturach i dokumentach politycznych, biznesowych – a niestety, także i w niektórych kościelnych – to jednak jeżeli będzie miał miejsce w moim i w Twoim sercu; i będzie zwyciężał w moim i Twoim sercu, to w ten sposób dokona się Jego wielkie zwycięstwo nad całym światem!
Bo zwycięstwo Jezusa nad światem zawsze dokonywało się i stale dokonuje się – w sercu konkretnego człowieka. Niech więc i dzisiaj dokona się w sercu! Moim i Twoim.
Chcę podzielić się pomysłem na robótki ręczne. Zrobić kolaż „Kwitnąca wierzba”. Chcę podzielić się pomysłem na robótki ręczne. Zrób kolaż z … sierści kota.
Po czesaniu mojej podopiecznej brytyjki Gabi zostaje dużo sierści.
Kiedyś składałem go w szufladzie biurka jako kolekcję i w końcu wymyśliłem, co z tym zrobić.
Kępki sierści w kształcie i kolorze przypominają mi kwitnącą wierzbę.
Aby zrobić kolaż, potrzebujemy:
* Grzebień-puchoderka (do czesania kota)
* Sierść kota (po czesaniu należy ją gdzieś złożyć ; sesje czesania mogą być kilka w ciągu jednego dnia / tygodnia, w zależności od nastroju kota. Czas trwania sesji również w jej nastroju)
Kiedy sierśc zbiera się w grudki, możesz użyć jej do kolażu. Jak powstają grudki, nie jest dla mnie jeszcze jasne. Zauważyłem je dopiero wtedy, gdy się pojawiły.
* Arkusz albumu A4
* Ciemnozielona kredka woskowa lub pisak
[*Linijka-jeśli nie możesz ręcznie narysować gałązki wierzby]
Robienie kolażu:
1. Mniej więcej na środku liścia narysuj gałązkę.
2. Kładziemy kulki wełny, aby uzyskać wierzbę
3. Kolaż jest prawie gotowy. Pozostaje wymyślić, jak przykleić wełnę: za pomocą kleju PWA\ przezroczysty papierniczy \ „Moment Crystal” lub na dwustronnej taśmie.
Lub zrób kolaż w ten sposób-składany. Nie przyklejone kule wełny można przenieść lub po prostu zdemontować ten kolaż i użyć wełny do innych robótek ręcznych. Następnie proponuje się samodzielne wykazanie kreatywności i wyobraźni.
Zdjęcie kolażu i stworzenia Bożego, do którego należy sierść przesłane do księdza Jacka na e-mail.
Ja bardzo przepraszam, ale prosiłbym, żeby takich przepisów nie zamieszczać na tym blogu. Osobiście uważam, że sierść kota – czy innego zwierzaka – po prostu się wyrzuca. Może nie mam na co dzień do czynienia ze zwierzętami, ale nie wyobrażam sobie robienie jakichś artystycznych dzieł z takich rzeczy. Mnie to raczej napełnia obrzydzeniem. Zwłaszcza, że dzisiaj mamy taki ważny dzień, jak Niedziela Palmowa, a my tu o sierści kota…
Przepraszam, nie chcę urazić, ale proszę na przyszłość nie zamieszczać takich komentarzy!
xJ
Eleno, czy wiesz, że masz błogosławioną imienniczkę swoją, Elenę Aiello. Jak chcesz to poczytaj o Jej życiu. Załączam link: https://pl.aleteia.org/2023/04/23/bl-elena-aiello-mistyczka-ktora-ostrzegala-przed-wojna-i-niszczycielska-sila-rosji/
Ps. Pozdrawiam i już życzę pięknego przeżycia Triduum Paschalnego, z Jezusem Eucharystycznym w Wielki Czwartek, z umęczonym Jezusem podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek, przy adorowaniu Najświętszego Sakramentu w Grobie Pańskim w sobotę w wieczorem bądź rano w Niedzielę radujmy się Zmartwychwstaniem Jezusa. Szczęść Boże na ten świąteczny czas.
Udało mi się wysłuchać całej audycji Radia Podlasie w piątek „Z RODZINAMI PRZED ŚWIETAMI”.
Po wysłuchaniu Słówka z Syberii i dzisiejszego czytania i komentarzy chcę tylko dodać, że nasza rodzina
już od dawna uczestniczy w Triduum Paschalnym.
W Celestynowie natomiast proboszcz w Wielki Piątek wyznaczył rejonami czuwanie 1,5 godzinne przy grobie dla mieszkańców i jest to już praktykowane od dawna. Wiadomo, że jeśli ktoś nie może w tym czasie to może o innej godzinie.
Bardzo mi się spodobała dyskusja dzieci a zwłaszcza Weroniki taka bardzo rozsądna i prosta ale pouczająca.
Dobrej niedzieli i czasu Wielkiego Tygodnia.
Dziękuję za tę opinię! Ja również jestem bardzo zadowolony z tej audycji. Zresztą, nie tylko z tej…
xJ