Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym odbyła się – zgodnie z zapowiedzią – Msza Święta w intencji Uniwersytetu w Siedlcach: o wyciszenie napięć i konfliktów, a o odbudowanie atmosfery jedności i zgody. Niezmiernie cieszę się z obecności na tej Mszy Świętej Rektora naszej Uczelni, Prorektora, Pani Dziekan Wydziału Nauk Społecznych oraz Prodziekana tegoż Wydziału; a także Pani Elżbiety Pokrywczyńskiej, Dyrektor administracyjnej gmachu przy ulicy 3 Maja – i innych Osób ze Społeczności Akademickiej.
Oczywiście, zaproszeni byli i zawsze są wszyscy Członkowie Społeczności Uniwersytetu, a przybywają ci, którzy chcą. Po Mszy Świętej odbyło się niedługie, ale sympatyczne spotkanie przy herbacie, wypełnione bardzo szczerą rozmową. Bogu niech będą dzięki za to świetne spotkanie modlitewno – integracyjne!
A ja dzisiaj planuję dzień na własne prace. Przewiduję też krótką obecność w Kodniu, gdzie – jak zawsze – pomodlę się za Was, a potem będę w mojej rodzinnej Parafii i ostatecznie planuję dotrzeć do Lublina.
Teraz zaś już pochylmy się zatem nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – jak w każdy poniedziałek – słówko Janka. Bardzo dziękuję Mu za solidność i wierność w wypełnianiu podjętego zobowiązania! I za wielką szczerość i odwagę w świadczeniu o wierze – i przekonywaniu nas do niej własnym świadectwem! Podpisuję się także pod zachętą, wyrażoną przez Janka w końcówce rozważania, a zapisaną przeze mnie w tytule dzisiejszego posta.
Zatem, co Pan konkretnie do mnie dziś mówi? Duchu Święty, pomóż!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 4 Tygodnia Wielkanocnego, B,
22 kwietnia 2024.,
do czytań: Dz 11,1–18; J 10,1–10
CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli Słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki, mówiąc: „Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych i jadłeś z nimi?”
Piotr więc zaczął wyjaśniać im po kolei, mówiąc: „Modliłem się w mieście Jafie i w zachwyceniu ujrzałem jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba, który dotarł aż do mnie. Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie, płazy i gady.
Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: «Zabijaj, Piotrze, i jedz!» Odpowiedziałem: «O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego». Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi: «Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił». Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało wzięte znowu do nieba.
Zaraz potem trzech ludzi, wysłanych do mnie z Cezarei, stanęło przed domem, w którym mieszkaliśmy. A Duch powiedział mi, abym bez wahania poszedł z nimi. Razem ze mną poszło też tych sześciu braci. Przybyliśmy do domu owego człowieka. On nam opowiedział, jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł: «Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem. On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom».
Kiedy zacząłem mówić, Duch Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Przypomniałem sobie wtedy słowa, które wypowiedział Pan: «Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym». Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru, co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?”
Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: „A więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby żyli”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych”.
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości”.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
W Kościele trwa tydzień modlitw o powołania do kapłaństwa i życia zakonnego. Nie bez powodu dziś Kościół daje nam czytania o Jezusie, jako dobrym, pasterzu:
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych.
Gdy tę przypowieść rozważałem, to zrodziła się we mnie myśl, którą wyrażam w dwóch pytaniach, jakie postawiłem sobie w sercu: Czy aby na pewno Chrystus jest moim pasterzem w stu procentach? Czy aby na pewno cały Mu się oddałem?
Dzisiejszy świat jest trudny. Wiele jest w tym świecie przeszkód dla chrześcijan: prześladowania, nienawiść, grzech, nałogi… To wszystko w pewien sposób osłabia Owczarnię Chrystusa. Coraz więcej z tej Owczarni odchodzi. Owce się gubią!
I jeszcze długo można by tak pisać, że Owczarnia Chrystusa idzie ku upadkowi. Lecz TAK BYŁO, JEST I BĘDZIE! Kiedyś też Apostołowie myśleli, że to koniec. Myśleli, że śmierć Jezusa była końcem! Lecz zobaczmy, że tak naprawdę – była początkiem! Tak samo było w trakcie wielu wojen. Po wojnach, wiara się odradzała w ludziach. W PRL było podobnie: wiara odżyła! Kościoły były pełne!
Jestem pewny, że teraz też tak będzie! Ludzie powrócą do wiary i do Kościoła! BÓG PANUJE NAD SYTUACJĄ! Bóg za wszelką cenę będzie chciał znaleźć zbłąkane owce. Będzie wołał po imieniu i czekał. On dał nam wolną wolę, abyśmy decydowali o przynależności do Jezusa. Lecz tym, co jest najbardziej dla mnie ujmujące, to fakt, że Jezus woła nas po imieniu! Janie, Jacku, Jakubie, Dariuszu, Bogusławie, Anno, Moniko, Natalio, Julio… I tak woła do każdego z nas – i zaprasza nas, byśmy poszli za Nim!
W Ewangelii dziś pada takie zdanie: Życie moje oddaję za owce. To była najpiękniejsza droga oraz powołanie Jezusa Chrystusa! On pokazał, że czasem trzeba poddać się tak okrutnej śmierci i męczarni, aby wypełnić wolę Bożą!
Coraz mniej ludzi chce wejść na drogę życia kapłańskiego czy zakonnego. Lecz powiem Wam, że nie tylko o te powołania do kapłaństwa i zakonu trzeba się modlić. Trzeba się modlić o powołania do małżeństwa! Musimy się modlić o tworzenie świętych rodzin! Gdy będą rodzice żyli wiarą i będą przekazywać tę wiarę dzieciom, wtedy będą powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego!
Bez fundamentu nie da się zbudować domu! Tak samo bez wiary nie da się stworzyć rodziny na wzór Świętej Rodziny. Zobaczmy, że Święta Rodzina z Nazaretu składa się z Józefa, Maryi i Jezusa. Co Ich wszystkich łączy, to oddanie się i posłuszeństwo woli Bożej! Mieli przecież różna obawy. Nie wiedzieli, co ich czeka. Lecz oni zaufali Bogu na maksa!
Moi Drodzy, musimy się uczyć posłuszeństwa Bogu! Musimy się uczyć oddania Bogu! Wszystko da się z Bogiem przetrwać! Wszelkie burze w naszym życiu! To wszystko da się z Bogiem przetrwać!
Zobaczmy, ile jest rozwodów! Skąd dzieci tych rodziców mają uczyć się posłuszeństwa i wypełniania woli Bożej? Zobaczmy, że teraz jest taki trend, że gdy coś się nie układa czy już się nie podoba w małżeństwie, to najlepiej to rzucić! I rzeczywiście – małżonkowie tak łatwo i tak szybko rezygnują ze wspólnoty małżeńskiej. I to jest smutne…
Uczmy się wypełniać wolę Bożą! Módlmy się za powołania i za powołanych – oraz módlmy się za małżeństwa, aby były Bogiem silne, bo to z rodzin rodzą się powołania. Nie możemy o tym zapominać!