O apostolskich… kłótniach!

O

Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę Święceń kapłańskich przeżywają:

Biskup Kazimierz Gurda – Pasterz Diecezji siedleckiej,

Arcybiskup Andrzej Dzięga – mój Profesor w Seminarium i na KUL, a obecnie: emerytowany Arcybiskup Szczecińsko – Kamieński,

Biskup Grzegorz Suchodolski – Biskup Pomocniczy Diecezji siedleckiej,

Ks. Paweł Broński, Kapłan z naszej Diecezji, na Prymicji którego miałem zaszczyt głosić homilię – Dyrektor Diecezjalnej Telewizji Internetowej FARO TV, Redaktor Katolickiego Radia Podlasie,

Ksiądz Stanisław Stachyra – mój Sąsiad w Domu, w którym mieszkam,

Ksiądz Stanisław Smoliński – jak wyżej,

Ksiądz Józef Grzywaczewski – mój Profesor z Seminarium,

Ksiądz Franciszek Juchimiuk – jak wyżej,

Ksiądz Adam Przywuski – były Kierownik Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej, który wprowadził mnie do posługi w jej Kierownictwie,

Ksiądz Jacek Golbiak,

Ksiądz Sławomir Kapitan,

Ksiądz Sławomir Niewęgłowski,

Ksiądz Krzysztof Stepczuk,

Ksiądz Roman Wojtczuk,

Ksiądz Tomasz Czarnocki,

Ksiądz Stanisław Jastrzębski,

Ksiądz Edward Konarski,

Ksiądz Dariusz Kujda,

Ksiądz Piotr Oskroba,

Ksiądz Tomasz Paśniczek,

Ksiądz Michał Pawlonka,

Ksiądz Jarosław Sutryk,

Ksiądz Jacek Szostakiewicz,

Ksiądz Michał Szulik,

Ksiądz Andrzej Wolanin,

Ksiądz Marcin Bider,

Ksiądz Grzegorz Matysiak,

Ksiądz Waldemar Mróz,

Ksiądz Michał Gosk,

Ksiądz Kamil Prus z Diecezji warszawsko – praskiej, z którym spotkałem się w Parafii Ojca Pio w Warszawie, gdzie był On na praktykach.

Urodziny natomiast przeżywają:

Mariusz Niedziałkowski, Człowiek bardzo mi życzliwy, Mąż Agnieszki, z którą tworzą naprawdę piękne małżeństwo. Życzę Jubilatowi – a właściwie Obojgu – aby Pan udzielił Im wszystkich możliwych łask i natchnień. Wspieram Ich modlitwą!

Jakub Pałysa – za moich czasów: Prezes Służby liturgicznej w Miastkowie.

Z kolei, rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa obchodzą Magdalena i Szymon Olender. Dziękując za naszą wieloletnią bliskość i dobry kontakt, życzę nieustannego odkrywania piękna małżeńskiego życia, oraz powołania do rodzicielstwa. Niech Pan błogosławi Jubilatom, Ich Dzieciom, Ich wspaniałym Rodzicom – jednym i drugim – i wszystkim Bliskim. Zapewniam o modlitwie!

Niech Pan udzieli Dostojnym Jubilatom swoich darów i apostolskiego zapału! Zapewniam o modlitwie!

A oto dzisiaj u mnie – dyżur duszpasterski na Wydziale Nauk Rolniczych, a potem: własne prace, których ciągle nie brakuje…

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Co zatem mówi do mnie Pan – do mnie osobiście? Z jakim konkretnym przesłaniem się zwraca? Na co szczególnie chce zwrócić moją uwagę? Duchu Święty, pomóż właściwie odczytać!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wspomnienie Św. Barnaby, Apostoła,

11 czerwca 2024.,

do czytań z t. VI Lekcjonarza: Dz 11,21b–26;13,1–3; Mt 10,7–13

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

W Antiochii wielka liczba ludzi uwierzyła i nawróciła się do Pana. Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał, aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym, pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką rzeszę dla Pana.

Udał się też do Tarsu, aby odszukać Szawła. A kiedy go znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi.

W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami. W Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Szymon zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i Szaweł.

Gdy odprawiali publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: „Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem”. Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Idźcie i głoście: Bliskie jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy.

A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie.

Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was”.

Patron dnia dzisiejszego, późniejszy Apostoł, Barnaba, urodził się na Cyprze, w żydowskiej rodzinie z pokolenia Lewiego. Jego właściwe imię brzmiało Józef, ale Apostołowie nazwali go właśnie Barnabą. Według przekazów niektórych Ojców Kościoła, miał należeć do siedemdziesięciu dwóch uczniów Pana Jezusa. Był krewnym Świętego Marka Ewangelisty, dlatego Apostoł Paweł nazywa go – w liście do Kolosan – kuzynem Ewangelisty.

Święty Barnaba, zapewne razem ze Świętym Pawłem, najpierw przybył do Jerozolimy, aby u Gamaliela, znanego rabina żydowskiego, pogłębić swoją wiedzę w zakresie religii mojżeszowej. Działalność we wspólnocie młodego Kościoła rozpoczął natomiast od wyprzedaży całego swojego majątku i przekazania pieniędzy Apostołom. O powadze, jakiej zażywał wśród Apostołów, świadczy to, że Paweł po swoim nawróceniu udał się najpierw właśnie do niego, aby ten pośredniczył pomiędzy nim, a Apostołami.

Wraz ze Świętym Pawłem, Barnaba udał się do Antiochii, gdzie – jak słyszeliśmy w pierwszym dzisiejszym czytaniu – pozyskali wielką liczbę wiernych dla Pana. Był to rok 42 po narodzeniu Jezusa. Barnaba i Paweł swoje nauczanie kierowali najpierw do Żydów. Kiedy jednak ci je odrzucali, Apostołowie szli do pogan, od których oczekiwali jedynie dawania świadectwa Chrystusowi przez przyjęcie Chrztu Świętego i życie ewangeliczne, bez konieczności przechodzenia przez judaizm. Tak sprawę rozstrzygnął zresztą Sobór Jerozolimski – pierwszy Sobór w historii Kościoła.

Razem z Pawłem odwiedził Barnaba wiele miejscowości w trakcie owej pierwszej podróży misyjnej, jednak kiedy mieli wybrać się w drugą wyprawę, doszło między nimi do nieporozumienia, bowiem Paweł stanowczo sprzeciwił się, by w tej podróży brał udział również Marek, który w czasie pierwszej samowolnie ich opuścił. Barnaba w tej sytuacji wycofał się i powrócił z Markiem na Cypr, gdzie kontynuowali swoją pracę apostolską.

Odtąd giną wszelkie informacje o Barnabie. Według podania, miał pozostać na Cyprze jako pierwszy Biskup tamtejszej wspólnoty. Miał także działać w Rzymie, Aleksandrii, Mediolanie. Około 60 roku, na Cyprze, w mieście Salaminie, miał ponieść śmierć męczeńską przez ukamienowanie. Kult Barnaby był od samego początku tak wielki, że tylko jemu jednemu spoza grona Dwunastu Dzieje Apostolskie nadają zaszczytny tytuł Apostoła. A to dlatego, że – jak nawet dzisiaj słyszymy w czytaniu – był on człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary.

Słowo Boże dzisiejszej liturgii – przeznaczone dokładnie na to wspomnienie, bowiem zawiera w sobie odniesienie do osoby Patrona – wyraźnie wskazuje na niezwykle harmonijną współpracę Pasterzy młodego Kościoła: ich wzajemną współpracę i współpracę ich wszystkich z Duchem Świętym. Wszak wyraźnie słyszymy, że w którymś momencie Duch Święty wydał szczegółową dyspozycję, żeby Kościół wysłał naszego dzisiejszego Patrona wraz z Pawłem do dzieła, do którego już wcześniej ich powołał. I – rzeczywiście – tak się stało. Jak słyszeliśmy w ostatnim zdaniu dzisiejszego pierwszego czytania, członkowie wspólnoty Kościoła po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich.

Widzimy zatem, że otwierali się bardzo szczerze i serdecznie na wszelkie natchnienia Ducha Świętego, a wręcz na Jego bardzo konkretne dyspozycje, na Jego nawet pojedyncze, indywidualne i szczegółowe wskazania. Co jednak – i na to też trzeba mocno zwrócić uwagę – nie przeszkodziło im prowadzić wzajemnych ustaleń, dyskusji, czynić planów, omawiać swoistej logistyki swoich działań. I niekiedy te dyskusje bywały bardzo żywiołowe, niekiedy były to wręcz spory – żeby nie powiedzieć: kłótnie.

Już sama kwestia, którą rozstrzygnął Sobór Jerozolimski, wywołała napięcia pomiędzy Apostołami i innymi Członkami Kościoła, dlatego trzeba było zwołać ów Sobór, aby sprawę ostatecznie rozstrzygnął. Przypomnieliśmy dziś sobie także o sporze pomiędzy Barnabą i Pawłem o osobę Marka, co doprowadziło nawet do tego, że jeden i drugi poszedł swoją drogą, aby prowadzić dalsze prace apostolskie.

W jeszcze innym miejscu Pisma Świętego Nowego Testamentu przeczytamy o tym, jak Paweł publicznie zganił Piotra – co by nie mówić, pierwszego Papieża – za jego niejasne i mącące w głowach chrześcijan zachowanie. Z kolei, Lisy Apostoła Pawła – jak i innych Apostołów – jakie mamy w Nowym Testamencie, zawierają w swej treści wiele upomnień i ostrzeżeń, kierowanych do chrześcijan z poszczególnych Wspólnot, a niektóre z tych pouczeń naprawdę ujmowane były w ostrych i surowych słowach!

I teraz zbierzmy to wszystko: z jednej strony – bardzo bezpośrednie, indywidualne, konkretne działanie Ducha Świętego, Jego wręcz ręczne (w tym dobrym tego słowa znaczeniu) kierowanie Kościołem. Z drugiej strony: bardzo zwyczajne ludzkie plany i działania, ustalenia i dyskusje, spory na argumenty, a nawet bardzo ostre napięcia! Ale to wszystko – jakoś tak harmonijnie zgrane, dopasowane do siebie, a nade wszystko: skuteczne! Przecież Kościół wtedy tak intensywnie się rozwijał! Właśnie w takiej atmosferze się rozwijał, w takim współdziałaniu czynnika Boskiego z ludzkim.

Było to zresztą zgodne z dzisiejszym pouczeniem Jezusa, który będąc Bogiem i Panem, nakazał jednak swoim Apostołom – wysyłając ich do pracy misyjnej – bardzo zwyczajne zachowania i działania: Idźcie i głoście: Bliskie jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was.

Zauważyliśmy zapewne, że przywołana tu została cała treść dzisiejszej Ewangelii. Bo w całej tej treści nie było niczego innego, jak tylko owe konkretne i takie – powiedzielibyśmy – zwyczajne wskazania. Takie, jakich mógł udzielić właściwie każdy człowiek, nie będący Synem Bożym. Skoro jednak udziela ich Syn Boży, to znaczy, że jednocześnie będzie wspierał swoich Apostołów i uczniów w ich realizacji. Zatem, ich praca ma składać się z owych zwyczajnych, codziennych, prac i działań – wspartych mocą Jego Ducha.

Moi Drodzy, my także często przywołujmy pomocy Ducha Świętego, słuchajmy Jego natchnień, prośmy Go o te natchnienia i o Jego interwencje. A jednocześnie – twardo stąpajmy po ziemi, myślmy trzeźwo i konkretnie, kierujmy się życiowym doświadczeniem i zdrowym rozsądkiem. Bo zbyt wielu osobom wciąż jeszcze udział Ducha Świętego kojarzy się z jakimś wznoszeniem rąk i tanimi wzruszeniami, z jakąś grą emocji i różnymi dziwnymi zachowaniami. Tymczasem – Duch Święty jest realistą. I działa bardzo konkretnie – w naszej chrześcijańskiej codzienności. A więc – powiedzielibyśmy – w naszym realu. I właśnie na tym poziomie podejmujmy z Nim codziennie rzetelną i solidną współpracę!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.