W harmonii z Niebem…

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywają Agnieszka i Marek Szelągowie, bliscy mi Ludzie z Parafii w Celestynowie, w Diecezji warszawsko – praskiej.

Urodziny natomiast przeżywa Filip Odziemczyk, Lektor w Parafii w Miastkowie Kościelnym.

Życzę Świętującym, by coraz bardziej zbliżali się do Pana i pragnęli Jego bliskości. Zapewniam o modlitwie!

Drodzy moi, pozdrawiam Was z Lublina, ale wybieram się do Białej Podlaskiej, do Domu rodzinnego i swojej Parafii, gdzie o 18:00 zamierzam odprawić kolejną Mszę Świętą gregoriańską. A potem – Siedlce.

Przypominam, że dzisiaj mamy pierwszy czwartek miesiąca. Módlmy się za Kapłanów i Osoby konsekrowane oraz o Kapłanów i Osoby konsekrowane. Szczególnie proszę o modlitwę za tych, których Pan powołuje do swojej służby, aby to zaproszenie usłyszeli i odważyli się totalnie zaufać Jezusowi! Tak, jak Szymon i jego współpracownicy, w dzisiejszej Ewangelii.

A teraz zapraszam już do zgłębienia Bożego słowa dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakimi osobistym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie dzisiaj? Duchu Święty, prowadź i tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek 22 Tygodnia zwykłego, rok II,

5 września 2024., 

do czytań: 1 Kor 3,18–23; Łk 5,1–11

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:

Bracia: Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupi, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga.

Zresztą jest napisane: „On udaremnia zamysły przebiegłych” lub także: „Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców”. Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi. Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus Boga.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret, zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębię i zarzuć sieci na połów”.

A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”.

Skoro to uczynił, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.

Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”.

I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali: jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.

Lecz Jezus rzekł do Szymona: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”.

I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Już nie pierwszy raz, w pismach Pawłowych, pojawia się to rozróżnienie mądrości Bożej i mądrości świata, które widzimy w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Apostoł stwierdza zdecydowanie i jednoznacznie: Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupi, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga.

Po czym padają słowa pewnego wyjaśnienia, czy ukonkretnienia tego, co zostało powiedziane powyżej. Paweł stwierdza: Zresztą jest napisane: „On udaremnia zamysły przebiegłych” lub także: „Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców”. Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi. Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus Boga. Co ma tutaj na myśli Apostoł?

A może to właśnie, że życie ludzkie trzeba związać mocno z Bogiem, a wówczas nie będzie problemu z tym ostrym rozróżnieniem, a wręcz przeciwstawieniem mądrości ludzkiej i mądrości Bożej. Bo skoro wszystko na tym świecie jest już oddane do dyspozycji uczniów, chrześcijan, nawet Apostołowie samych siebie im oddają, a wszyscy razem są oddani i powierzeni Chrystusowi, a Chrystus jest oddany Bogu jako Jego Syn, posłuszny Jego woli – to mamy tu do czynienia z jakąś wielką harmonią, jakimś wielkim zjednoczeniem Nieba a z ziemią, spraw wiecznych ze sprawami doczesnymi. A życie na tej ziemi jest prostą drogą, prowadzącą do wiecznego i szczęśliwego życia w Niebie. Niezwykła i bardzo mocna harmonia.

Taka, jakiej obraz ukazuje wydarzenie, opisane w dzisiejszej Ewangelii. Oto gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret, zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Zatem, z łodzi zostało do ludzi skierowane Boże słowo. Z pewnością, dotyczyło ono spraw najważniejszych, a więc spraw Bożego królestwa. Za jakiś czas jednak, z tej samej łodzi, zostało przez tego samego Jezusa, skierowane słowo do Szymona i jego współpracowników – i to słowo dotyczyło już sytuacji bardzo jednostkowej i konkretnej. Trudno powiedzieć, że banalnej, bo udany lub nieudany połów to dla ludzi, którzy akurat z tego się utrzymują, nie jest sprawą banalną.

Ale na pewno jest sprawą codzienną, powszednią, a połowy raz bywają udane, a raz nieudane, dlatego trudno tu mówić o jakiejś sytuacji wyjątkowej. Przynajmniej, do tego momentu, kiedy się w nią nie włączył Jezus. Bo kiedy się włączył, to ta sytuacja codzienna stała się właśnie sytuacją wyjątkową.

Już samo polecenie Jezusa było czymś wyjątkowym, a dla doświadczonych i znających swój fach rybaków – czymś zaskakującym, bo skoro przez całą noc łowili i nic nie złowili, to teraz mieliby zarzucać sieci tam, gdzie ryb absolutnie nie powinno być? A jednak – zarzucili.

Nie wiemy, dlaczego… Może przekonało ich to słowo, które Jezus dopiero co skierował do ludzi – może uznali, że skoro tamto słowo było jakoś przekonujące, logiczne i spójne, to i to słowo ma sens i jest wiarygodne?… Zaraz mieli się przekonać, że tak właśnie było.

A my zobaczyliśmy w ten sposób ową mocną i wyraźną harmonię między tym, co Boskie, a tym, co ludzkie; między sprawami wiecznymi, a sprawami doczesnymi. Nawet bardzo doczesnymi, bo dotyczącymi utrzymania, zdobycia pokarmu… Jezus pokazał nam wszystkim, że zależy Mu na jednych i drugich – i tak o jedne, jak i o drugie, chce dla nas zadbać.

Tylko trzeba, aby nam bardziej, niż dotychczas, zależało na wypracowaniu tej harmonii: abyśmy nigdy spraw doczesnych nie stawiali na pierwszym miejscu, ale zawsze uzgadniali je ze sprawami duchowymi, wiecznymi. Abyśmy dbali najpierw o sprawy Boże, o sprawy wieczne, a potem o te doczesne. Aby sprawy doczesne – utrzymania, pracy, nauki, kariery, sukcesów sportowych lub innych – nie przysłoniły nam tego, co najważniejsze, ale by były drogą do tego, co najważniejsze. Czyli – w ostatecznym wymiarze – do Nieba.

Abyśmy – używając określeń Pawła z dzisiejszego pierwszego czytania – naszą ludzką mądrość i życiowe doświadczenie zawsze uzgadniali z Jezusem i Jego nauką, zawartą w Ewangelii. Aby nasza ludzka mądrość nigdy nie sprzeciwiała się tej Bożej, ale tworzyła z nią jedną, nierozerwalną całość – prawdziwą harmonię, na drodze do wiecznego zbawienia!

2 komentarze

  • Dziś w kalendarzu liturgicznym przypada wspomnienie św. Teresy z Kalkuty, lepiej znanej wszystkim (także niekatolikom) jako Matka Teresa.
    https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/09-05a.php3
    W kulturze indyjskiej Mataji (Matka) to pełne szacunku odniesienie do kobiety. Dzisiejsza święta służyła w Indiach, dlatego znana jest pod imieniem charakterystycznym dla tamtej kultury.
    Moje refleksje na temat Matki Teresy oraz link do filmu o niej w języku rosyjskim prześlę o. Jackowi mailem.
    Dwa razy próbowałem je tu zamieścić, ale nie mogłem wysłać komentarza;(

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.