Aby każdy z nich był wierny!

A

Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę ślubu przeżywają Halina i Karol Orłowscy, nasi poprzedni Gospodarze w Szklarskiej Porębie.

Imieniny przeżywa natomiast Beata Dzięcioł, za moich czasów: Dyrektor Szkoły Podstawowej w Tłuszczu, w Diecezji warszawsko – praskiej, w której to Szkole pracowałem.

Urodziny przeżywa zaś Grzegorz Błachnio, za moich czasów: Lektor w Miastkowie i Wiceprezes tamtejszej Służby liturgicznej.

Wszystkim świętującym życzę, aby byli czytelnymi świadkami Jezusa dla swego otoczenia – o czym więcej w dzisiejszym rozważaniu. Zapewniam o modlitwie.

Drodzy moi, przypominam, że dzisiaj pierwszy piątek miesiąca. Z tej okazji, udam się dzisiaj, na godzinę 17:00, do Parafii Wielgolas Brzeziński, w Diecezji warszawsko – praskiej, gdzie będę pełnił posługę w konfesjonale i przy ołtarzu. Dziękuję za zaproszenie Proboszczowi Parafii, Księdzu Markowi Lemiechowi, z którym mam przyjemność znać się jeszcze z czasów mojej posługi w tejże Diecezji, będącego także dobrym Kolegą Księdza Marka.

A oto dzisiaj, w Katolickim Radiu Podlasie odbędzie się kolejna audycja, w formacie: AKADEMICKIE GAUDEAMUS. Jej tematem będzie: AKADEMIA KATOLICKA W WARSZAWIE, a Uczestnikami będą: Rektor tej Uczelni, Ksiądz Profesor Krzysztof Pawlina, oraz jej Wykładowcy i Studenci. Pełna lista Uczestników i tematów – na portalu diecezjalnym.

Audycja rozpocznie się o godz. 21:40 i potrwa do 23:00. Zachęcam do słuchania, oraz do łączności z nami – telefonicznej lub smsowej. Telefon do studia – do „wejścia na żywo”: 25 / 644 65 55; sms do Radia: 509 056 590; sms do mnie: 604 736 981. Można nas słuchać także w internecie: https://radiopodlasie.pl/radio-online/ lub odsłuchać audycji później, w «Archiwum dźwięków». Powtórka audycji na falach Radianastępnej nocy, około godziny 1:00.

A oto jej zapowiedź na naszym portalu diecezjalnym:

https://podlasie24.pl/kosciol/audycja-akademickie-gaudeamus-zapowiedz-20240905154056

Dodam tylko, że Ksiądz Profesor Krzysztof Pawlina był Rektorem Seminarium warszawskiego – wtedy jeszcze jedynego, dla obu warszawskich Diecezji – kiedy swoją formację zaczynał w nim Ksiądz Marek. Wierzę zatem, że Marek będzie dzisiaj z nami w łączności. I Was także, Drodzy moi, zapraszam!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem właśnie do mnie się zwraca? Duchu Święty, bądź Przewodnikiem i Drogowskazem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Piątek 22 Tygodnia zwykłego, rok II,

6 września 2024., 

do czytań: 1 Kor 4,1–5; Łk 5,33–39

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:

Bracia: Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny.

Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Faryzeusze i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa: „Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją”.

Jezus rzekł do nich: „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli”.

Opowiedział im też przypowieść: „Nikt nie przyszywa do starego ubrania łaty z tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego.

Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego, mówi bowiem: «Stare jest lepsze»”.

Z jednej strony Paweł wyraża życzenie: Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny; z drugiej jednak sam o sobie mówi: Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią.

Zatem, jakoby chciał dobrej opinii u ludzi i właściwego spojrzenia z ich strony, a jednak wyraźnie stwierdza, że na tej opinii zależy mu najmniej, bo tak naprawdę liczy się dla niego opinia, jaką będzie miał o nim Jezus. Być może, wygląda to na niejaką sprzeczność, ale jak się tak wmyśleć w to głębiej, to chyba trudno tu o sprzeczności mówić.

Bo w rzeczywistości, gdy mowa o tym, za kogo ludzie mają uważać Apostołów i w ogóle chrześcijan, to zasadniczo chodzi o świadectwo, jakie właśnie chrześcijanie mają dawać światu. I tutaj – by użyć stwierdzenia Pawła – można powiedzieć, iż świat ma do tego świadectwa prawo. Apostoł mówi: niech uważają nas ludzie… Czyli – tak ma być, to jest stan właściwy, pożądany: taki, do którego należy dążyć.

Drugie zdanie jeszcze bardziej wzmacnia ten przekaz: A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny. Właśnie: już tutaj, już teraz, w tej chwili – bo już teraz potrzeba owego mocnego i przekonującego świadectwa! I to właśnie w takim kontekście mówimy o tym, że w swojej chrześcijańskiej postawie zważamy na reakcje ludzi, iż mają oni prawo oczekiwać od nas czytelnego świadectwa.

Natomiast owo zacytowane tu zdanie o wierności szafarzy stanowi przejście do drugiej części Pawłowej refleksji, w której stwierdza on jednoznacznie – jak to sobie wspomnieliśmy – że mu na opinii ludzi nie zależy, tylko zważa na Sąd Boży. A oba te stanowiska – jak się wydaje – łączy to stwierdzenie, że szafarz Bożej łaski, Bożych tajemnic, Bożego słowa, ma być wierny! Komu wierny?

A właśnie: Bożemu słowu i Bożej woli, a nie ludzkim zachciankom! Bo tylko wówczas będzie on dawał dobre świadectwo swoim braciom i siostrom w wierze, kiedy będzie wierny jednemu i niezmiennemu, jasnemu i konkretnemu, jednoznacznemu i bezkompromisowemu przesłaniu, jakie głosi Pan! Jeżeli będzie się chwiał na prawo i lewo, jeżeli będzie ulegał ludzkim zachciankom, modom, oczekiwaniom, zmiennym nastrojom, słupkom sondażowym, doraźnym teoriom i medialnemu bełkotowi – na pewno żadnym świadkiem nie będzie!

Niestety, wydaje się, że dzisiaj wielu chrześcijan takim właśnie okolicznościom i naporom ulega, a – jeszcze bardziej mówiąc: „niestety” – zdarzają się i tacy pasterze, którzy z jakichś tam względów, sobie tylko wiadomych, łagodzą swój przekaz, dopasowują go do owych oczekiwań świata, nie poruszając chociażby pewnych tematów w homiliach, w konfesjonale i w rozmowach z wiernymi – żeby nie drażnić, żeby nie niepokoić, nie denerwować… Czy też – jak się nieraz tłumaczą, albo ich słuchacze tak ich tłumaczą – żeby nie zniechęcać do Kościoła, nie odstraszać wiernych od Kościoła, żeby odnaleźć się w tych obecnych czasach, które jednak jakoby różnią się od tych poprzednich…

Dlatego już teraz nie wypada straszyć diabłem, piekłem; nie ma się co upierać przy jakichś staroświeckich normach moralnych, trzeba trochę przymknąć oko, przekaz złagodzić, a ludzi nie denerwować, bo i tak zestresowani, zmęczeni tym codziennym pędem, tą drożyzną, tą całą polityką… Do kościoła przychodzą po to, żeby się wyciszyć, uspokoić, odetchnąć, a tu im ksiądz będzie głosił jakieś przestarzałe androny i jeszcze – o zgrozo! – wywoływał jakieś wyrzuty sumienia!

I tak się, Drodzy moi, rozmywa i rozmiękcza ten przekaz, który w rzeczywistości jest jasny, jednolity i konkretny – i niepodatny na żadne rozmiękczanie! Bo wtedy staje się już czymś innym – nie słowem Jezusa!

I właśnie o tym dzisiaj przekonuje nas wszystkich sam Jezus, gdy w usłyszanej przed chwilą Ewangelii mówi: Nikt nie przyszywa do starego ubrania łaty z tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków.

Była to akurat reakcja na postawę dokładnie przeciwną do tej, o której tu sobie mówiliśmy. Oto bowiem uczeni w Piśmie i faryzeusze postawili zarzut uczniom Jezusa – a tak naprawdę to Jemu samemu – że nie zachowują rytualnych przepisów żydowskich. Odpowiadając na to, Jezus mówi, że Jego nauka jest czymś nowym i czas już najwyższy oderwać się od starych, ciasnych sposobów myślenia, wyjść z tych schematów, w których się tkwiło, a w których się wręcz zastygło – żeby nie powiedzieć: skamieniało.

Bo jeśli idzie o uczonych w Piśmie i faryzeuszy, to ich wierność owym przepisom nie miała nic wspólnego z wiernością Bogu. To była właśnie wierność przepisom, które zresztą sami sobie dopisali i po swojemu interpretowali. A zamysł Boga w tym wszystkim był zupełnie inny, tyle że oni na to nie zważali.

Tymczasem, Jezus przynosi nową naukę – a tak naprawdę nie nową co do treści, ale co do sposobu rozumienia tego, czego Bóg od zawsze nauczał i czego od ludzi oczekiwał, a więc miłości do Boga i do drugiego człowieka. Zauważenia w ogóle Boga i drugiego człowieka, a nie tylko suchych zapisów na papierze!

Dlatego my dzisiaj, słuchając tego Słowa, właśnie taką refleksję podejmujemy – i o to się też dla siebie nawzajem modlimy – byśmy byli wierni temu i tylko temu, co mówi Jezus, co jest zapisane na kartach Pisma Świętego i czego od dwóch tysięcy lat naucza nas Święty Kościół Rzymskokatolicki.

Czyli, żebyśmy nie zastygli w jakichś starych sposobach praktykowania wiary, często niewiele mających wspólnego z treścią wiary, ale też nie biegli za wszelkimi nowinkami, tak często obecnymi chociażby w internecie, w wypowiedziach (niestety!) także niektórych kapłanów – ale byśmy starali się zgłębiać Bożą naukę, czytać Boże słowo, myśleć nad nim, czytać dobre komentarze, słuchać homilii naszych duszpasterzy, rozmawiać o tych sprawach w gronie rodziny i bliskich, pytać o te kwestie, także w konfesjonale.

I prosić Ducha Świętego, aby pomógł nam być wiernymi temu i tylko temu, co jest Prawdą, a nie półprawdą, czy jakąś własną czyjąś teorią, albo jakimś starym, już dawno nieaktualnym zwyczajem, lub przesądem. Mamy być wierni Jezusowi i Jego nauce – żeby to jeszcze raz powtórzyć: głoszonej i wyjaśnianej od dwóch tysięcy lat przez Święty Kościół Rzymskokatolicki.

Takiego świadectwa dzisiaj od nas oczekuje świat – bo takiego, tak naprawdę, najbardziej potrzebuje!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.