Bóg jest Miłością!

B

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie z Syberii, z Surgutu. Dziś rozważanie przygotowała s. Joanna, kolejny przedstawiciel naszej syberyjskiej ekipy. Przesyłamy Wam ciepło Bożego Słowa z chłodnej jesiennej Syberii. Pamiętajcie, proszę, o nas w modlitwach. Pamiętajcie o ks. Jacku, naszym tu gospodarzu, który przeżywa swoje kapłańskie rekolekcje. 

A ja (ks. Marek) zapraszam też na słówko gadane, Słówko z Syberii, do którego link umieszczam pod rozważaniem s. Joanny. 

Dobrego, błogosławionego dnia Wam życzę. Błogosławieństwo na ten dzień jest ukryte w Słówku z Syberii, jeśli posłuchacie, otrzymacie błogosławieństwo 🙂 

(1 Kor 8, 1b-7. 10-13)
Bracia: „Wiedza” unosi pychą, miłość zaś buduje. Gdyby ktoś mniemał, że coś „wie”, to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga. Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były złożone bożkom na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie – jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów – dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. Lecz nie wszystkim dana jest „wiedza”. Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie. Gdyby bowiem ujrzał ktoś ciebie, oświeconego „wiedzą”, jak zasiadasz do uczty bałwochwalczej, czy to nie skłoni również kogoś o słabszym sumieniu do spożywania z ofiar składanych bożkom? I tak to właśnie „wiedza” twoja sprowadza zgubę na słabego brata, za którego umarł Chrystus. W ten sposób, grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich słabe sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi. Jeżeli więc pokarm gorszy brata mego, przenigdy nie będę jadł mięsa, by nie gorszyć brata.

(Ps 139 (138), 1b-3. 13-14b. 23-24)
REFREN: Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną

Przenikasz i znasz mnie, Panie,
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz wszystkie moje drogi.

Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, że mnie tak cudownie stworzyłeś,
godne podziwu są Twoje dzieła.

Przeniknij mnie, Boże, i poznaj moje serce,
doświadcz mnie i poznaj moje myśli.
I zobacz, czy idę drogą nieprawą,
a prowadź mnie drogą odwieczną.

(Łk 6, 27-38)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.

Dzisiejsza liturgia Słowa jest bardzo piękna i bym nawet powiedziała bardzo wzniosła, a jednocześnie trudna i wymagająca. Rozważając pierwsze czytanie, pomyślałam, cóż ja mogę napisać dla innych o Ewangelii – czy ja wiem jak wiedzieć należy? To czytanie mnie skierowało by w Ewangelii najpierw zwrócić uwagę na Jezusa, a następnie na to co On mówi.

Rozważając dany fragment Ewangelii, w którym Jezus mówi konkretne pouczenia, możemy zobaczy, że te zasady, to wszystko do czego zachęca swoich słuchaczy, a to znaczy każdego z nas, było i jest Jego udziałem. To On jest tym, który miłuje Boga – swojego Ojca, jest nieustannie zjednoczony z Nim i zasłuchany w Jego Słowo i wolę. To Jezus przez swoje życie, mękę, śmierć i zmartwychwstanie ukazał miłosierne oblicze Ojca. To na Jezusa spadła ludzka nienawiść, a On nam dobrze czynił. Przekreśliliśmy Go, a On nam błogosławił. Modlił się kiedy Go oczernialiśmy. Nadstawił drugi policzek, kiedy pogardziliśmy Nim. Oddał szatę, kiedy zdarliśmy z niego płaszcz. I dawał, dawał i nieustannie daje siebie, całkowicie… Takiego mamy Boga! On tak nas kocha! Bierze całe nasze zło na siebie. Święty Jan odpowiada na pytanie „kim jest Bóg?” – Bóg jest Miłością!

Właśnie taki Bóg zaprasza nas do wspólnego życia już tu na ziemi jako dzieci jedynego miłującego Ojca. I przez chrzest święty otrzymaliśmy łaskę uświęcającą do życia w rodzinie Bożej nazwanej – Chrześcijanami.

Myślę, że tylko w świetle miłości, którą nam pierwszy objawił Jezus, możemy w niewielki sposób zrozumieć i realizować dzisiejsze zaproszenie Jezusa. Chyba najbardziej trudnym wyzwaniem dla nas jest – miłość nieprzyjaciół… I Chociaż wydaje się to niemożliwe po ludzku, to przychodzą na myśl wiele świętych, męczenników ale i zwykłych chrześcijan, którzy potrafili nie tylko przebaczyć swoim wrogom, ale i za nich modlić się, dobrze im czynić, błogosławić. Niedawno czytałam wspomnienia naszych sióstr (Siostry od Aniołów), które były wywiezione w roku 1950 w sowieckie łagry gdzie przebyły przez  6 lat, i mimo nieludzkich warunków życia, znęcania się nad nimi, wszystkie przeżyły to „piekło” jak sami piszą, dzięki modlitwie także za ich oprawców, przebaczeniu, „wtulaniu się w Rany Jezusa”, wpatrywaniu się w Jego przykład Miłości Miłosiernej do każdego człowieka, pocieszając i wspierając tych z którymi im przyszło żyć. Jak wspominają siostry, pierwsi, kto umierał w obozach to ci co stracili nadzieję, co ciągle przeklinali, złorzeczyli i nie chcieli nawet słuchać o Bogu.  Dla mnie świadectwo sióstr jest wyraźnym przykładem, że nienawiść jest łańcuchem, który wiąże nasze serce, a naśladując Jezusa będziemy mieli wolność serca niezależnie od warunków i sytuacji w których się znajdujemy.

W rozważaniu dzisiejszego słowa, prośmy Duch Świętego by odkrył nasze serca na miłosierne spojrzenie Jezusa i w świetle Jego Miłości zobaczyć te osoby do których ciężko mi zastosować Jezusową naukę. Spróbujmy nazwać ich imiona i zanurzyć w Sercu Jezusa prosząc Go by uzdrawiał moje i jego serce, by słońce Bożej Miłości ogrzewało każdego z nas.

s. Joanna Andruszczyszyna CSA, Surgut 

4 komentarze

  • „Effatha!”
    Księże Marku, przepraszam za komentarz nie na temat.
    Chcę podzielić się swoimi przemyśleniami nie tylko z Tobą. Widziałeś to już trzy lata temu.
    Teksty używane do refleksji to litania loretańska, modlitwy „Angelus” („Anioł Pański”); „Sub Tuum praesidium…” („Pod Twoją obronę…”); „Regina caeli” (Królowo nieba), „Ave Maria” („Zdrowaś Maryjo”) i śpiew „Puer natus in Bethlehem” („Dzieciątko narodziło się w Betlejem”).
    Jeśli przeczytamy go po łacinie od góry do dołu, zobaczymy Najświętsze Imię. Maryja.

    Stella matutina (Gwiazdo zaranna)
    Auxilium christianorum (Wspomożenie wiernych)
    Consolatrix afflictorum (Pocieszycielko strapionych)
    Regina caeli (Królowo Niebios)
    Ave (Zdrowaś)
    Turris Davidica (Wieżo Dawidowa)
    Immaculata (Nieskażona [grzechem])
    Sedes sapientiae (Stolico mądrości)
    Sancta Dei Genetrix (Święta Boża Rodzicielka)
    Inviolata (Dziewicza)
    Mater misericordiae (Matka miłosierdzia)
    Uterus matris per Jesum Christum (Macierzyńskie łono dla Jezusa Chrystusa)
    Migratorum solatium (Pocieszenie dla migrantów)

    Nostra Domina (Nasza Pani)
    Ora pro nobis (Módl się za nami)
    Mater spei (Matka nadziei)
    Et benedictus fructus ventris Tui Jesus (i błogosławiony owoc Twojego łona, Jezus)
    Nostra Advocata (Orędowniczko nasza)

    Mater Christi (Matko Chrystusowa)
    Apostolorum Regina (Królowo Apostołów)
    Rosa mystica (Różo duchowna)
    Itemerata (Nienaruszona)
    Ancilla Domine (Służebnica Pańska)

  • Bóg zapłać wszystkim piszącym komentarze, wszystkie rozważania , zdjęcia, świetną muzykę.
    Pamiętamy w swoich modlitwach o naszym ks. Jacku odbywającym swoje rekolekcje i o Was wszystkich.
    Słucham Słówka z Syberii czasami po rosyjsku i czytam blog ks. Marka. Jest możliwość przetłumaczenia na języka polski jeśli ktoś ma taką potrzebę.
    Dzisiejszy komentarz na You Tube dał mi dużo do myślenia i skorygowania swoich przemyśleń.
    Bóg zapłać.

    • Czytam również blog „Verbum Christi” i słucham wideo-refleksji ks. Marka. W obu wersjach: po rosyjsku (mój język ojczysty) i po polsku. Nigdy nie uczyłem się polskiego, ale rozumiem, co ks. Marek mówi.

      • Wielkie dzięki za modlitwę, dobre słowo i łączność z nami – poprzez czytanie i oglądanie naszych refleksji nad Bożym słowem. Niech łączy nas to dobre dzieło! xJ

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.