Autostrada do Nieba

A

Szczęść Boże! Moi Drodzy, pozdrawiam z Lublina, gdzie dzisiaj zamierzam przez cały dzień intensywnie popracować – nie zapominając oczywiście o modlitwie. Trzeba kontynuować przygotowania do Kodeńskiego Wieczernika Akademickiego, a także kilku najbliższych audycji radiowych… A poza tym – różne sprawy na bieżąco, oczywiście – w większości „na wczoraj”!

Moi Drodzy, nie zapominajmy o Ludziach, doświadczonych powodzią. Specjalnie nie piszę, żebyśmy pamiętali o tych terenach, o tych obszarach, ale o konkretnych ludziach, których to ciężkie doświadczenie spotkało… Oby ten dramat jak najszybciej się dla Nich skończył, oby doświadczyli tak bardzo potrzebnej pomocy! Ale też – obyśmy wszyscy – Oni, ale i my także – zaczęli odczytywać i wreszcie poważnie traktować znaki, jakie daje nam Pan! Nam wszystkim – nie tylko Ludziom z tamtych rejonów…

To, co możemy zrobić od ręki, pozostając u siebie, to żarliwa modlitwa o rozwiązanie tego problemu. Proszę o tę modlitwę – wszystkich! Tak na poważnie! Całym sercem!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

A poniżej – słówko Janka na dziś. Jak w każdy poniedziałek. Wielkie dzięki Jankowi za przygotowanie tego rozważania – i za tę niezwykłą szczerość, prostolinijność w wyznawaniu wiary, ale i radykalizm w świadczeniu o niej! A ponieważ znam Janka osobiście, to z radością mogę potwierdzić, że to, co pisze w rozważaniach, znajduje pełne potwierdzenie w Jego postawie. Niech Bóg będzie uwielbiony w tej właśnie postawie i w tym świadectwie Janka – w Jego miłości do Eucharystii, którą tak wewnętrznie przeżywa! Zapraszam Wszystkich do dzielenia się swoimi refleksjami!

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, rozjaśnij umysły i serca!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 24 Tygodnia zwykłego, rok II,

Wspomnienie Św. Męczenników:

Korneliusza, Papieża i Cypriana, Biskupa,

16 września 2024., 

do czytań: 1 Kor 11,17–26.33; Łk 7,1–10

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:

Bracia: Udzielając tych pouczeń nie pochwalam was za to, że schodzicie się razem nie na lepsze, ale ku gorszemu, że zdarzają się między wami spory, gdy schodzicie się razem jako Kościół. Zresztą nawet muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani. Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy. Czyż nie macie domów, aby tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać tych, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy będę was chwalił? Nie, za to was nie chwalę.

Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę”. Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”. Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. Tak więc, bracia moi, gdy zbieracie się, by spożywać wieczerzę, poczekajcie jedni na drugich.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę.

Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył – mówili – kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę”. Jezus przeto wybrał się z nimi.

A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź», a przychodzi; a mojemu słudze: «Zrób to», a robi”.

Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”.

A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

Gdy czytałem zarówno dzisiejsze pierwsze czytanie, jak i Ewangelię, i rozważyłem te treści, to uświadomiłem sobie, że jest to słowo o Mszy Świętej!

Św. Paweł, w dzisiejszym czytaniu, mówi o Eucharystii. Abyśmy lepiej zrozumieli przesłanie, z jakim się do nas zwraca, przeczytajmy komentarz Bractwa Słowa Bożego, który wyjaśnia, o co dokładnie chodziło św. Pawłowi:

Celebrowanie Wieczerzy Pańskiej we wczesnych wspólnotach chrześcijańskich było związane ze wspólnym spożywaniem posiłków – agapą, które mogły być spożywane przed, w trakcie lub po Eucharystii. Bogaci rozpoczynali wcześniej przy suto zastawionych stołach, biedniejsi po zakończeniu pracy przychodzili przed samym błogosławieństwem chleba i modlitwy – i w efekcie z posiłku zostawało dla nich niewiele lub wcale. Odwołując się do ówczesnych zwyczajów ucztowania, Paweł uświadamia Koryntianom, że spożywanie Wieczerzy Pańskiej zamiast jednoczyć, staje się ucztą indywidualistów.”

Zobaczcie, że św. Paweł chce nam zwrócić uwagę na jedną kluczową sprawę w tym czytaniu, a mianowicie: abyśmy traktowali Msze Świętą poważnie! Nie traktujmy jej jako punkt dnia, gdzie idziemy i ,,odhaczamy” ją, żeby była „zaliczona”, tylko traktujmy ją jako najważniejszy i kulminacyjny punk dnia, gdzie ja idę spotkać się z Panem i posilić się Jego Najświętszym Ciałem!

Mam takie wrażenie, że wielu ludzi ma problem z potraktowaniem Eucharystii na poważnie. Przychodzą nieraz na styk, nie śpiewają pieśni, nie przystępują do Komunii Świętej, wychodzą zaraz po Mszy, albo nawet przed jej zakończeniem… W sercu wtedy rodzi mi się pytanie: Czy ten człowiek wie, jak wielka jest Eucharystia?

Dla mnie takie „uczestnictwo” we Mszy Świętej jest jak pójście do najlepszej restauracji na świecie i posiedzenie sobie bez zjedzenia czegokolwiek – i pójście do domu! Nawet człowiek nic nie zjadł, tylko popatrzył sobie na ludzi, powąchał aromaty poszczególnych potraw, ale i tak niczego nie ruszył, po czym wstał i poszedł sobie…

Ewangelia nas dziś uczy tego, żebyśmy przychodzili do Pana z intencją! Tak samo ważne jest, aby przychodzić na Mszę Świętą z jakąś intencją i powierzyć ją Bogu!

Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Setnik wzbudził intencje! I ta intencja, została przez Pana przyjęta, bo człowiek ów wierzył, że Jezus jest w stanie uzdrowić jego sługę!

Sam się nieraz łapię na tym, że jestem na Mszy Świętej, ale myślami jestem gdzie indziej… To jest trudne, moi Drodzy! Dlatego na Mszę musimy iść z przemyślaną intencją i musimy dobrze przygotować się do Mszy Świętej! Nie ma większego cudu i sakramentu, niż Eucharystia!

Stąd też, moi Drodzy, kochajmy Eucharystię i w pełni oraz z wielkim zaangażowaniem w niej uczestniczmy, aby każda Msza Święta zbliżała nas do Boga i do świętości! Tak, jak to mawiał bł. Carlo Acutis – i parafrazując jego słowa: Niech Eucharystia będzie naszą autostradą do nieba!

2 komentarze

  • My już od dłuższego czasu staramy się przed Mszą Św. pomodlić się w domu czytaniami,
    które będą na mszy. To daje nam możliwość lepszego zapamiętania a także gdyby coś nie dotarło
    bo za cicho przeczytane lub nie do mikrofonu.
    Komentarze z kilku źródeł też dają nam możliwość lepszego przeżycia spotkania z Panem
    Jezusem.
    Dla nas niedziela to czas odpoczynku, relaksu i spędzenia w gronie rodzinnym.
    Nie rozumiem tych co szybciej wychodzą z mszy, klękają w „kucki”, pędzą do sklepu.
    Pozdrawiam .

    • Ja też nie rozumiem takich ludzi. A co do sięgania do kilku źródeł – komentarzy do słowa Bożego, to mój Kierownik duchowy, Ojciec Jan, bardzo poleca taką praktykę, ale po to, aby po przeczytaniu kilku różnych propozycji refleksji wybrać jakąś jedną, konkretną myśl, którą można będzie uznać za skierowaną przez Pana wyłącznie do mnie!
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.