O… restarcie ziemi!

O

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Karolina Szymbor, należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot, które prowadziłem. Życzę Jej trwania przy Chrystusie i w Jego Kościele. Zapewniam o modlitwie!

A Was wszystkich pozdrawiam ze Szklarskiej Poręby. Słońce przepięknie świeci, chociaż jest lekko mroźno. Ale z każdym dniem – jest coraz cieplej, dlatego widać już topnienie śniegu w ciągu dnia, na słońcu. Wieczory i noce jeszcze mroźne.

Drodzy moi, wielką wartością dodaną tego mojego wyjazdu jest zapoznanie się z Księdzem Dawidem z Diecezji koszalińsko – kołobrzeskiej, z którym codziennie koncelebrujemy Mszę Świętą w Parafii i którego poprosiłem, aby wygłaszał krótkie codzienne słówko – podczas gdy ja przewodniczę, w zastępstwie Księdza Proboszcza, który dzięki temu ma kilka wolniejszych dni… A jest sam na Parafii, nie ma wikariusza, dlatego dobrze, że może się trochę oderwać…

Cieszę się również zapoznaniem z trzema Alumnami: Mikołajem Soską z Archidiecezji warszawskiej, a także: Janem i Serafinem, z Archidiecezji poznańskiej. Pierwsze nasze spotkanie było w niedzielę, wczoraj wszyscy spotkaliśmy się na kawie u Księdza Dziekana, a dzisiaj planujemy o 10:00 szybką kawę u mnie (już bez Księdza Dziekana), potem wspólne wyjście na szlak – ten mój, ulubiony, spacerowy w górach – a potem wspólny obiad. Poznaniaki już jutro wyjeżdżają, a Mikołaj zostaje, bo jest tu na rocznej praktyce.

Wieczorem zaś dzisiaj, o 18:00 – kolejna Msza Święta w Parafii, ze słowem Księdza Dawida.

Teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co dziś mówi do mnie osobiście Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem właśnie do mnie się zwraca? Duchu Święty, prowadź, natchnij, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek 6 Tygodnia zwykłego, rok I,

20 lutego 2025., Szklarska Poręba,

do czytań: Rdz 9,1–13; Mk 8,27–33

CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:

Pobłogosławił Bóg Noego i jego synów, mówiąc do nich:

Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystkie bowiem gady i płazy, i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko.

Tylko nie wolno wam jeść mięsa z krwią życia. Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie; upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego o życie brata. Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na wyobrażenie Boga.

Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się; zaludniajcie ziemię i miejcie władzę nad nią”.

Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: „Ja, Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami; z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze tak, iż nigdy już nie zostanie zgładzona żadna istota żywa wodami potopu i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię”.

Po czym Bóg dodał: „A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami i z każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy. Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną i ziemią”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?”

Oni Mu odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków”.

On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?”

Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili.

I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa.

Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”.

Gdybyśmy tak słuchali słów Bożego błogosławieństwa, zapisanego w pierwszym dzisiejszym czytaniu, nie słysząc pierwszego zdania: Pobłogosławił Bóg Noego i jego synów, mówiąc do nich…, to moglibyśmy pomyśleć, że chodzi o zupełnie innych adresatów, do jakich jest ono skierowane. A o jakich?

O pierwszych ludzi, pierwszych rodziców, którzy tuż po powołaniu ich do istnienia, zostali obdarzeni wielkim Bożym błogosławieństwem i wezwani do tego, by czynić sobie ziemię poddaną, by ją zagospodarować, a nade wszystko – zaludnić. A jednak – to nie do pierwszych rodziców, nie do Adama i Ewy skierowane są słowa dzisiejszego błogosławieństwa, a do Noego i jego synów. Dlaczego?

Dlatego, że to oni właśnie są tymi, którzy dokonują – by się tak wyrazić językiem bardziej nam współczesnym – restartu ziemi! Oto bowiem tamci, pierwsi ludzie, także takie błogosławieństwo otrzymali. I korzystali z niego, korzystali z Bożych dobrodziejstw, ale coraz bardziej zapominali o Bogu, od którego wszystko otrzymali. Dlatego nastąpił ten moment, o którym słyszeliśmy w ostatnich dniach – moment totalnego resetu ziemi w jej istnieniu, a więc moment zniszczenia świata w jego dotychczasowym kształcie – i rozpoczęcia go niejako na nowo. Czyli potop.

Jednak – jak słyszeliśmy i ciągle to sobie przypominamy jeden sprawiedliwy człowiek ocalał. I jego rodzina też. I inne istoty żywe, na które wskazał Pan. I oto właśnie oni wszyscy – cała rodzina Noego – wychodzą z arki na ten odnowiony świat, aby zacząć jego historię na nowo. I dlatego potrzebował ten nowy człowiek tego właśnie błogosławieństwa, które na początku otrzymali pierwsi rodzice – bo on też był na początku. Skoro świat zaczynał na nowo swoje istnienie, to on był właśnie na początku tego nowego świata, tego odnowionego świata, obmytego w wodach potopu z brudu dotychczasowych grzechów.

I dlatego usłyszał: Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystkie bowiem gady i płazy, i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko.

Dokładnie to samo usłyszeli pierwsi ludzie – iż to oni są koroną stworzenia, a wszystko inne, co jest stworzone na tym świecie, i świat cały, jest dla nich! Dzisiaj to samo słyszy Noe i jego rodzina.

Jak i to także słyszy: Tylko nie wolno wam jeść mięsa z krwią życia. Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie; upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego o życie brata. Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na wyobrażenie Boga. Zatem – tak, jak w przypadku pierwszych rodziców – jakieś konkretne ograniczenia, jakieś konkretne prawo, którego ma Noe przestrzegać.

Po czym padają słowa naprawdę niezwykłe i wielce pocieszające: Ja, Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami; z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze tak, iż nigdy już nie zostanie zgładzona żadna istota żywa wodami potopu i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię. I jeszcze te: A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami i z każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy. Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną i ziemią.

Drodzy moi, czyż to wszystko nie pokazuje, jak bardzo Bóg kocha człowieka, jak go szanuje, jak na niego liczy, jak chętnie daje mu szansę – kolejną szansę?… I jak – by się tak wyrazić – nie może się z nim rozstać. Nie chce się z nim rozstać! Pamiętamy bowiem, że powodem, dla którego Bóg zesłał potop, była wielka nieprawość człowieka – tak wielka, że Bóg stwierdził, iż żałował w ogóle, że go stworzył! To niezwykle dramatyczne stwierdzenie! Ale zostało przez Boga wypowiedziane.

Jednak – pomimo tego – Bóg nie chciał całkowicie go unicestwić, dlatego wśród tej całej zgrai złoczyńców dopatrzył się jednego sprawiedliwego, którego ocalił, a w nim i przez niego ocalił najpierw jego rodzinę, a potem całą ludzkość. W ten sposób, Bóg niejako odpowiedział na pytanie, jakie tu sobie stawiamy: za kogo tak naprawdę uważa On człowieka. Za kogo? Z pewnością, za kogoś, kogo bardzo kocha i na którego bardzo liczy!

A jeśli wsłuchać się w to, co powiedział w ostatniej części dzisiejszego czytania, to znak, że naprawdę chce dla niego samego dobra i szczęścia! Nie dziwi zatem, że tenże Bóg chciałby wprost i jasno usłyszeć: A za kogo człowiek uważa swego Boga? Dzisiaj w Ewangelii to pytanie przyjęło taką formę: Za kogo uważają Mnie ludzie? Pytanie to postawił Boży Syn, Jezus Chrystus. Jakie odpowiedzi usłyszał?

Przeróżne: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków. Jednak – jak się wydaje – najważniejszą była druga część tegoż pytania: A wy za kogo Mnie uważacie? To pytanie skierowane zostało do Apostołów, a więc do tych, którzy byli Jezusowi najbliżsi! Dlatego chyba na tę odpowiedź najbardziej liczył. I – jak możemy powiedziećnie zawiódł się. Przynajmniej pierwszą częścią tej odpowiedzi, daną przez Piotra: Ty jesteś Mesjaszem. Jednak drugą częścią odpowiedzi – a za takową z pewnością można uważać owo odżegnywanie się Piotra od zapowiedzi Jezusa, dotyczących Męki, Śmierci i Zmartwychwstania – już niekoniecznie… Słyszeliśmy ostrą reprymendę ze strony Jezusa, skierowaną do Piotra.

Co to wszystko nam uświadamia, Drodzy moi? A to właśnie, że Bóg jest bardzo jednolity i zdecydowany w udzielaniu odpowiedzi na pytanie, za kogo uważa człowieka. I jest to za każdym razem odpowiedź pełna miłości i troski o człowieka! Ale człowiek swoją odpowiedź na pytanie, za kogo uważa Jezusa, musi ciągle w sobie kształtować. Ciągle musi dojrzewać do tego najbardziej właściwego i – właśnie – dojrzałego spojrzenia na swego Boga. Do ukształtowania najbliższej i najpełniejszej z Nim relacji.

Aby się to mogło dokonać, musi ciągle wracać do tego pierwszego obmycia, jakie dokonało się na jego duszy, czyli do Chrztu Świętego i płynących z tego dla niego darów i korzyści. I ciągle pokonywać w sobie grzech i pokusy do niego. I ciągle wyzwalać się z czysto ludzkiego, schematycznego, takiego ograniczonego myślenia, jakim dzisiaj niestety wykazał się Piotr, ale które też charakteryzowało z pewnością tych wszystkich, którzy ukarani zostali wodami potopu.

Mamy więc co robić i o co się starać, aby odpowiedź, dana Jezusowi: TY JESTEŚ MESJASZEMbyła nie tylko zdaniem, ustnie wypowiedzianym, ale programem i streszczeniem całego naszego życia! I jego jedynym celem!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.