Spojrzał na niego uważnie…

S

Szczęść Boże! Drodzy moi, w dniu dzisiejszym kalendarz liturgiczny przywołuj wspomnienie dowolne Błogosławionej Siostry Elżbiety Róży Czackiej – Niewidomej Matki Niewidomych. Była ona beatyfikowana razem z Prymasem Wyszyńskim. Z racji pełnienia posługi Duszpasterza Niewidomych i Niedowidzących w naszej Diecezji – w połączeniu z posługą Duszpasterza Akademickiego –szczególną modlitwą dzisiaj otaczam właśnie te Osoby. Przez wstawiennictwo naszej Patronki.

Drodzy moi, z opóźnieniem zamieszczam słówko, bo coś dzieje się na blogu – jakieś zawirowania techniczne. Dziękuję Piotrowi Strzeżyszowi – przez jakiś czas Autorowi rozważań na naszym blogu – za zwrócenie uwagi, że nie otwiera się rozważanie sobotnie. Już się otwiera, ale widzę, że nie otwierają się wszystkie zakładki na górze strony. Zaraz będę interweniował. Jeżeli ktoś nie mógł odczytać rozważania Kacpra z soboty, niech teraz odczyta.

Ja dzisiaj jestem na miejscu, w Siedlcach, załatwiając sprawy bieżące. A po południu planuję spotkanie z Członkiem FORMACJI «SPE SALVI», Norbertem Łączyńskim, i wspólną Mszę Świętą, modlitwę i rozmowę. Bardzo cieszę się z tego spotkania!

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej słówko Gabrysia, któremu serdecznie dziękuję za wierność podjętemu zobowiązaniu. I za oryginalne przemyślenia! A przede wszystkim – za świadectwo wiary, którym jest każde rozważanie.

Zatem, jakie jest to jedno, jedyne, konkretne przesłanie, z jakim Pan dzisiaj do każdej i każdego z nas się zwraca. Duchu Święty, szczególnie dzisiaj mocno Cię prosimy: tchnij i prowadź!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 5 Tygodnia Wielkanocy,

19 maja 2025., 

do czytań: Dz 14,5–18; J 14,21–26

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Gdy Paweł i Barnaba dowiedzieli się w Ikonium, że poganie i Żydzi wraz ze swymi władzami zamierzają ich znieważyć i ukamienować, uciekli do miast Likaonii: do Listry i Derbe oraz w ich okolice, i tam głosili Ewangelię.

W Listrze mieszkał pewien człowiek o bezwładnych nogach, kaleka od urodzenia, który nigdy nie chodził. Słuchał on przemówienia Pawła; ten spojrzał na niego uważnie i widząc, że ma wiarę potrzebną do uzdrowienia, zawołał głośno: „Stań prosto na nogach!” A on zerwał się i zaczął chodzić.

Na widok tego, co uczynił Paweł, tłumy zaczęły wołać po likaońsku: „Bogowie przybrali postać ludzi i zstąpili do nas!” Barnabę nazywali Zeusem, a Pawła Hermesem, gdyż głównie on przemawiał. A kapłan Zeusa, który miał świątynię przed miastem, przywiódł przed bramę woły i przyniósł wieńce i chciał razem z tłumem złożyć ofiarę.

Na wieść o tym apostołowie Barnaba i Paweł rozdarli swe szaty i rzucili się w tłum, krzycząc: „Ludzie, dlaczego to robicie! My także jesteśmy ludźmi, podobnie jak wy podlegamy cierpieniom. Nauczamy was, abyście odwrócili się od tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich się znajduje. Pozwolił On w dawnych czasach, że każdy naród chodził własnymi drogami, ale nie przestawał dawać o sobie świadectwa czyniąc dobrze. Zsyłał wam deszcz z nieba i urodzajne lata, karmił was i radością napełniał wasze serca”.

Tymi słowami ledwie powstrzymali tłumy od złożenia im ofiary.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”.

Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: „Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?”

W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: „Jeśli mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.

To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”.

A OTO SŁÓWKO GABRYSIA:

Pierwsze czytanie, z Dziejów Apostolskich, pokazuje to, jak nam, ludziom wierzącym, czasem może się zdarzyć, że pochopnie coś lub kogoś ocenimy, nadamy czemuś bądź komuś rangę wyższą, niż w rzeczywistości to coś lub ktoś posiada. Łatwo przy tym sugerujemy się tym, co dzieje się za pośrednictwem tejże rzeczy lub osoby.

Jest też przedstawiona druga postawa – postawa Pawła. Nie ocenił on pochopnie człowieka, którego z mocy nadanej mu przez Boga uzdrowił, tylko – tak jak jest napisane – ten spojrzał na niego uważnie i widząc, że ma wiarę potrzebną do uzdrowienia… Spojrzał na tego człowieka, UWAŻNIE spojrzał i poznał, że ten człowiek ma wiarę potrzebną do uzdrowienia, czyli wiarę prawdziwą, szczerą…

Oczywiście postawa Pawła jest lepsza – to uważne przyjrzenie się w tym przypadku człowiekowi. W odniesieniu do nas, może to oznaczać te wszystkie życiowe sytuacje, w których musimy podjąć często jakąś niełatwą decyzję. Można też to rozumieć dla nas jako wskazówkę, jak rozpoznawać ludzi – ludzi wiary.

Ludzie bowiem, których dzisiaj spotkali apostołowie, pochopnie oceniwszy ich, nadali im miano bogów i chcieli składać ofiary… Apostołowie natomiast czynili to, co czynił Jezus, a więc uzdrawiali z „zewnątrz i wewnątrz” ludzi – w imię Jezusa właśnie. Czy tamci ludzie mogli tak pomyśleć, uznać ich za bogów?

Jeżeli pierwszy raz do nich przemawiali apostołowie, to uważam, że mogli tak uznać i pomyśleć, ale jednak – moim zdaniem – powinni «przyjrzeć się im uważnie», tak jak zrobił to Paweł przed uzdrowieniem człowieka, a wtedy uniknęliby tej błędnej oceny…

**********************

Ewangelia natomiast skupia się na miłości. Jezus mówi jasno, że kto ma i zachowuje przykazania, ten miłuje Boga i Syna Bożego, a Bóg i Syn w jedności – miłują tegoż człowieka i przyjdą do niego, i mieszkanie u niego uczynią.

Myślę, że nie trzeba tu nic więcej dodawać, oprócz jednego fragmentu z Ewangelii, z poprzedniego mojego słówka, a mianowicie: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

Może warto sobie zadać pytania:

* Czy Jezusowe miłowanie drugiego człowieka jest dla nas trudne – a może jest łatwe?

* Jeżeli zaś łatwe, to po czym poznać, że miłowanie w „stylu” w jakim miłujemy, jest miłowaniem Jezusowym?

**********************

Oceniajmy ten świat i wszystko, co się w nim dzieje, na wzór Pawła, uważnie się przyglądając i nie oceniając pochopnie!

Wszystkiego dobrego na ten poniedziałek!

Dodaj komentarz

Your sidebar area is currently empty. Hurry up and add some widgets.