Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę święceń kapłańskich przeżywa Ojciec Marcin Szwarc, Oblat, posługujący w Kodniu.
Urodziny natomiast przeżywa Marcin Zagubień, życzliwy Człowiek, wspierający – wraz z Rodziną – moją posługę na wikariacie w Celestynowie.
Imieniny z kolei przeżywa Kamila Malinowska, należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.
Wszystkim świętującym życzę radości i nadziei! I zapewniam o modlitwie!
Moi Drodzy, dzisiejszym Świętem liturgicznym Nawiedzenia Elżbiety przez Maryję kończymy maj, a tym samym – przepiękne nabożeństwo majowe. Koniecznie udajmy się dzisiaj na jakieś wspólne jego celebrowanie: czy to w kościele, czy przy kapliczce.
A ja dzisiaj planuję cały dzień w Siedlcach. O 12:00 spodziewam się Janka Kondeja, Lektora z Samogoszczy, który w swoim czasie pisał słówka na naszym blogu, byłego Członka FORMACJI «SPE SALVI». Planujemy spokojną i rzeczową rozmowę na tematy różne.
Janek przyjedzie dzisiaj do Siedlec, aby włączyć się w modlitwę za nowych Diakonów, jakich dla naszej Diecezji wyświęci dziś Biskup Pomocniczy w Siedlcach Grzegorz Suchodolski. Oto zapowiedź tej uroczystości:
A za wczorajszą audycję dziękuję zarówno Prowadzącemu Szymonowi Sali, jak i Uczestnikom, na czele z Księdzem Andrzejem Polakiem oraz Filipem Dawidkiem, Założycielem i pierwszym Prezesem Oddziału KSM w Leopoldowie, jak też Członkom tegoż Oddziału! Dziękuję Realizatorowi Krzysztofowi Łubkowskiemu – właściwie za cały wczorajszy dzień, bo w ciągu dnia nagrywaliśmy moje przesłanie, dotyczące odpowiedzialności moralnej za wybory – a wreszcie: wszystkim Słuchaczom. Jak zapis audycji znajdzie się już w ARCHIWUM DŹWIĘKÓW, to go na blogu zamieszczę.
Drodzy moi, bardzo dziękuję Redakcji Portalu diecezjalnego www.podlasie24.pl za zamieszczenie mojego wczorajszego apelu:
https://podlasie24.pl/diecezja-siedlecka/nie-trwajmy-w-bezczynnosci-idzmy-do-wyborow-20250530154658
Jak podkreślam w jego treści – na pewno, nie narusza on ciszy wyborczej! Bo nie opowiadam się za żadnym kandydatem, tylko przypominam o zasadach odpowiedzialności chrześcijanina za wszelkie wybory moralne, jakich dokonuje – w tym także: wybory polityczne, które są na wskroś wyborami moralnymi. Dlatego proszę o jego propagowanie w swoim otoczeniu.
Drodzy moi, to sprawa bardzo ważna, byśmy naszym Braciom i Siostrom w wierze pomogli na nowo obudzić w sobie świadomość tejże odpowiedzialności. Raz jeszcze zachęcam, aby skorzystać z zapisu tegoż przesłania – wraz z zapisem dźwiękowym – na stronie Duszpasterstwa Akademickiego GAUDEAMUS. Za zamieszczenie go tam dziękuję Szymonowi Dudkowi. A w słowie czwartkowym jest moja homilia odpustowa i wywiad w gazecie diecezjalnej. Raz jeszcze polecam Waszej uwadze te materiały.
Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – słówko Kacpra, przygotowane jak w każdą sobotę. Zawsze, kiedy czytam rozważania Kacpra, to myślę sobie, że ta wiara i relacja z Bogiem to coś tak oczywistego i prostego, że właściwie nie powinno zatem być z tym żadnych trudności, dlaczego zatem na te trudności napotykamy w jej codziennym kształtowaniu? Kacper proponuje nam wiarę traktowaną w sposób prosty, szczery i dziecięcy (nie: dziecinny, czyli infantylny, ale dziecięcy!) – i jest w tym naprawdę przekonujący. Przynajmniej dla mnie. Kacprze, bardzo Ci dziękuję!
Jak zawsze, tak i dzisiaj zachęcam do tego, by słówko Kacpra nie tylko przeczytać, ale i go w skupieniu posłuchać:
https://www.youtube.com/@kacpergrandczech
Niech chwała Pana jaśnieje w całym dziele ewangelizacyjnym, które Kacper podejmuje na co dzień!
Wzywając na pomoc Ducha Świętego, postarajmy się odkryć, co też Pan mówi – bardzo konkretnie i osobiście – do każdej i każdego z nas. Niech Duch Święty otworzy nasze serca i umysły!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny,
31 maja 2025.,
do czytań z t. VI Lekcjonarza: Rz 12,9–16b; Łk 1,39–56
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia: Miłość niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Zaradzajcie potrzebom świętych. Przestrzegajcie gościnności.
Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie.
Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:
„Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.
Wtedy Maryja rzekła:
„Wielbi dusza moja Pana
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
święte jest imię Jego.
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, którzy się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak obiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”.
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
A OTO SŁÓWKO KACPRA:
Święty Paweł, w Liście do Rzymian, daje bardzo wiele ważnych zasad i drogowskazów, co to znaczy być chrześcijaninem – a co za tym idzie: jak być naśladowcą Chrystusa. Dzisiejszy fragment – w moim Piśmie Świętym – zatytułowany jest jako: „Zasady życia chrześcijańskiego”. Paweł daje pewne wytyczne, którymi mamy się kierować, jeśli chcemy faktycznie być naśladowcami naszego Mistrza. Ktoś kiedyś powiedział, że w Biblii są odpowiedzi na wszystkie pytania, związane z tym, jak należy żyć. Trudno się z tym nie zgodzić.
Zobaczmy, że w pierwszej kolejności Paweł zaczyna od tego, jaka powinna być nasza miłość. Jezus dał nam najważniejsze przykazanie, czyli przykazanie miłości. W nim zawierają się wszystkie pozostałe przykazania. Dlaczego? Ponieważ jeśli kochamy, miłujemy, darzymy szacunkiem, to nie ma przestrzeni na kłamstwo, zdradę, obłudę czy zło. Jeśli cokolwiek ma choćby pozór zła – to mamy się tego wystrzegać. Nie dlatego, że Bóg będzie zły, będzie się nami brzydził albo odwróci się od nas.
Grzech oddziela nas od Boga, dlatego będzie nam coraz ciężej słyszeć Jego głos, podążać Jego drogą. Paweł odnosi się wręcz do pewnego rodzaju współzawodnictwa w prześciganiu się w okazywaniu szacunku i wzajemnej miłości. Często chcemy wygrać, będąc najlepszymi, najsprawniejszymi, ale gdy mówimy o tym, żeby być najlepszym w okazywaniu pokory, uniżenia, powoduje to pewnego rodzaju zgrzyt.
No bo jak to? Przecież brzmi to trochę jak przegrana, jak wycofanie się i przepuszczenie na metę kogoś innego. Zgadza się to o tyle, że nie chodzi o to, aby wygrać, lecz aby służyć innym tak, jak Jezus, który przyszedł służyć i dał nam najlepszy przykład. A pamiętajmy, że mamy naśladować naszego Mistrza!
Cały ten fragment skupia się na tym, że mamy być pokorni, cisi i nastawieni na służbę innym. Nie oznacza to jednak, że mamy być ulegli wobec zła, nękania, nieprzychylności. Trochę utarło się takie przekonanie, że chrześcijanin to taki worek do obijania i jak ktoś nas uderzy, to mamy nadstawić drugi policzek, uśmiechnąć się i powiedzieć, że nic się nie stało.
Oczywiście, to też nie tędy droga – zgodnie zresztą z naszym polskim przysłowiem: „Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą”. Z drugiej zaś strony, jeśli nie wiemy do końca, jak mamy się zachować, należy wrócić do źródła i spojrzeć, co mówi nam Pismo oraz zastanowić się, jak w podobnych sytuacjach zachowywał się nasz Mistrz.
W dalszym fragmencie Listu do Rzymian – czego jednak już nie ma w dzisiejszym fragmencie – możemy przeczytań: Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę – mówi Pan – ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód – nakarm go. Jeżeli pragnie – napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!
Jezus zaś w sytuacji, gdy ludzie chcieli zrobić mu krzywdę lub byli nieprzychylni, często usuwał się z tamtego miejsca i szedł dalej. Były również sytuacje, w których głośno komentował zachowanie faryzeuszy lub uczonych w Piśmie i odpowiednio nazywał ich zachowania. Były również momenty, w których cierpiał w ciszy i w ten sposób przyjmował to, co Go spotykało.
Zobaczmy, że jeśli prosimy Boga o miłosierdzie i liczymy, że odpuści nam grzechy, to czy nie w taki sam sposób powinniśmy zachowywać się wobec bliźnich? Paweł pisze, że sprawiedliwość mamy zostawić Bogu. Sami mamy opiekować się i dbać o bliźniego, nawet jeśli nie jest do nas pozytywnie nastawiony. Rozumiem to w taki sposób, że nie powinniśmy chować urazy i za wszelką cenę dochodzić sprawiedliwości.
Agresja rodzi agresję a zło rodzi zło. Jeśli mimo wyrządzonego nam zła i cierpienia potrafimy odpłacić dobrem i szacunkiem – możemy bardzo się zdziwić potem, jak pozytywne owoce to przyniesie. Mam kilka takich historii i przykładów, gdy ktoś wyrządził komuś krzywdę, ale poszkodowana osoba ponownie próbowała dotrzeć do swego krzywdziciela. Jakie było zdziwienie, że mimo wyrządzonej krzywdy ta osoba się nie poddaje w walce o duszę i zbawienie atakującego.
W takich sytuacjach często agresorzy nie są w stanie racjonalnie tego wyjaśnić i coś w nich pęka – i otwierają się na drugiego człowieka. Czasami trwa to powoli, ale kluczem jest spokój, opanowanie i chęć niesienia pomocy i miłości do bliźniego. Nie jest to łatwe zadanie i często wymaga poświęcenia. Musimy jednak pamiętać, że cel naszej podróży nie jest tu, na ziemi, lecz w niebie. Natomiast dopóki tu żyjemy – walka toczy się o każdą duszę, o każdego człowieka.
Wczoraj miałem bardzo długą rozmowę z moim przyjacielem Piotrem. Rozmawialiśmy o tym, jaki jest Bóg, dlaczego pewne wydarzenia dzieją się w życiu jego i moim – i jak mamy je odbierać. Rozmawialiśmy na temat Kościoła – jako wspólnoty wierzących oraz jako instytucji. Myślę, że była to bardzo dojrzała i ważna rozmowa dla każdego z nas. Wspólnie omawialiśmy różne historie ze Starego i Nowego Testamentu – i często podkreślaliśmy, że nasz Bóg jest miłosierny i dba o człowieka. To Jemu powinniśmy oddawać nasze trudności, sprawy naszej codzienności, pragnienie sprawiedliwości, zemsty czy odegrania się na innych. To jest to o czym pisałem w poprzednich akapitach.
Kolejnym dowodem na prawdziwość tych słów jest piękny hymn MAGNIFICAT, który Maryja ogłasza, będąc w odwiedzinach u Elżbiety. Padają tam takie słowa:
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak przyobiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.
Jeśli popatrzymy na Boga – na przestrzeni całego Pisma Świętego – to przekonamy się, że On jest cały czas taki sam. Ludzie mają różne podejście, różne sezony w swoim życiu. Bóg oczywiście w różny sposób reaguje na poszczególne wydarzenia, ale On się nie zmienia. Możemy liczyć na Jego miłosierdzie, dotrzymanie słowa i zachowanie przymierza, które zawarł z ludźmi. Dlaczego to jest tak ważne?
Ponieważ często nieprzyjaciel będzie próbował sączyć jad i pokazywać, że może Bóg nie dochowuje swojej obietnicy. My natomiast, mając tarczę wiary, miecz Słowa Bożego, mamy Mu się przeciwstawić – silni w wierze. Mamy wracać do Słowa Bożego i w nim szukać potwierdzenia tego, jaki faktycznie jest Bóg. Budując z Nim relację, zacieśniając tę relację, będziemy mieli pewność i potwierdzenie tych słów w naszym życiu.
Drodzy, dzisiaj w szczególny sposób zachęcam do tego, żeby oddawać swoje pragnienia i sprawy Bogu. Jeśli nadal nie wiecie i nie macie pewności, jacy jesteście w oczach Boga, to Go o to zapytajcie. Po prostu, każdego dnia zadaj pytanie Bogu: „Jak mnie widzisz? Kim dla Ciebie jestem?” Otwórz swoje serce i oczekuj odpowiedzi. Zaproś Boga do tego i czekaj na odpowiedź.
Nie wiem, jaka ona konkretnie będzie w Twoim przypadku, ale wiem na pewno, że takich wspaniałych słów nie usłyszysz od nikogo na tym świecie! Otwórz się, zaproś Pana – i po prostu z Nim pogadaj…
Mamo Maryjo, wspierałaś Elżbietę w jej ciąży.
Proszę Cię, wspieraj wszystkie kobiety, których ciąża jest skomplikowana, te, którym grozi poronienie. Osłoń je i ich dzieci Swoim Omoforionem. Błogosław lekarzy, którzy im pomagają.
„….i za wszelką cenę dochodzić sprawiedliwości.,.” – Kacprze jest jednak tak, że ta ziemska sprawiedliwość – zwłaszcza jeśli system prawny oparty jest na Dekalogu – jest istotna dla utrzymania ładu społecznego. Oczywiście wiele zależy od „wagi” zła, bo czym innym będzie to, jak ktoś nam ubliży lub obmówi, a czym innym jak zostanież ciężko pobity lub zostaniesz okradziony. Zło nieukarane, niczym nie ograniczane w bardzo szybkim tempie zaczyna dominować.