Zróbmy ten odważny krok!

Z

Szczęść Boże! Moi Drodzy, do grona Solenizantów z ostatnich dni dołączam następujące Osoby:

Ksiądz Marcin Płóciennik – z Archidiecezji poznańskiej,

Ksiądz Marcin Todorski – z Diecezji siedleckiej,

Ksiądz Marcin Chruściel – jak wyżej,

Ksiądz Marcin Bider – Wykładowca Uniwersytetu w Siedlcach,

Marcin Skwarzyński – z Lublina,

Profesor Renata Modzelewska – Łagodzin – z Uniwersytetu w Siedlcach.

dzisiaj imieniny przeżywa Alumn Serafin Kiełbasiewicz z Seminarium poznańskiego. Księdza Serafina poznałem prawie rok temu, w czasie ferii zimowych, w Szklarskiej Porębie, a pod koniec wakacji odwiedził mnie On – wraz z Alumnem Janem Kempą – i zamieszkaliśmy w Kodniu, skąd wyjeżdżaliśmy zwiedzać okolicę, ale gdzie też mieliśmy czas i możliwość wspólnie pomodlić się i porozmawiać. Te rozmowy zresztą prowadzimy na bieżąco – za pomocą różnych komunikatorów. I tu chcę podkreślić, że najczęściej to właśnie Ksiądz Serafin inicjuje te rozmowy.

Dzisiaj dziękuję Panu naszemu za niezwykłego Człowieka, który swoje powołanie traktuje bardzo poważnie i z wielkim sercem! Modlę się, abyśmy mieli – już w niedługiej przyszłości – tak cudownego Kapłana!

Zarówno Księdzu Serafinowi, jak i wszystkim Solenizantom z ostatnich dni życzę wszelkiego dobra! I o to będę się dla Nich modlił.

Drodzy moi, całym sercem dziękuję za wszystkie dobre słowa i wszelkie przejawy życzliwości, jakie dotarły do mnie z okazji naszego blogowego jubileuszu. Odwzajemniam osobistą modlitwą i – jak wspomniałem – Mszą Świętą w najbliższym czasie! Ciągnijmy ten „wózek” nadal razem – dokąd tylko Pan będzie tego chciał!

A ja dzisiaj wyruszam z Siedlec do Lublina, tam zamierzam załatwić kilka spraw i odprawić Mszę Świętą o godzinie 18:00 w „mojej” Parafii Świętego Jana Kantego, a potem wrócić do Siedlec. Prawdopodobnie. Bo może nastąpić zmiana planów, a wtedy wrócę jutro rano. Bo jutro – wielkie wydarzenie, w którym mam wziąć udział. Ale o tym – jutro.

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Janka, zamiast czwartkowego. Jak zawsze, mamy świadectwo bardzo, ale to bardzo ścisłego połączenia wiary z życiem. Janek naprawdę fantastycznie przekłada swoją gorliwą i szczerą wiarę na całą swoją codzienność – i to jeden do jednego. Bardzo dziękuję za to świadectwo – i za dzisiejsze słówko!

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, bądź światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Piątek 32 Tygodnia zwykłego, rok I,

14 listopada 2025., 

do czytań: Mdr 13,1–9; Łk 17,26–37

CZYTANIE Z KSIĘGI MĄDROŚCI:

Głupi już z natury są wszyscy ludzie,

którzy nie poznali Boga:

z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest,

patrząc na dzieła nie poznali Twórcy,

lecz ogień, wiatr, powietrze chyże,

gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie

uznali za bóstwa, które rządzą światem.

Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa,

winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca,

stworzył je bowiem Twórca piękności;

a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw,

winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił.

Bo z wielkości i piękna stworzeń

poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę.

Ci jednak na mniejszą zasługują naganę,

bo wprawdzie błądzą,

ale Boga szukają i pragną Go znaleźć.

Obracają się wśród Jego dzieł, badają

i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą.

Ale i oni nie są bez winy:

jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy,

by móc ogarnąć wszechświat,

jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana?

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich.

Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich: tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi.

W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je.

Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”.

Pytali Go: „Gdzie, Panie?”

On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.

Zarówno w tym zdaniu, które przyszło mi na myśl, jak i w dzisiejszej Ewangelii, Jezus mówi – NIE OGLĄDAJ SIĘ WSTECZ! PATRZ PRZED SIEBIE! Możemy zadawać sobie pytanie. Dlaczego mamy nie oglądać się wstecz? Czy rzeczą ludzką nie jest właśnie analizowanie własnych błędów, popełnionych w przeszłości, aby ich więcej nie popełniać? Oczywiście, że warto analizować naszą przeszłość byśmy mogli stawać się lepszymi!

W tym wszystkim chodzi jednak o to, moi Drodzy, żebyśmy nie trwali w przeszłości! Byśmy wyłącznie nie rozpamiętywali tego, co już było! Czasem właśnie to rozpamiętywanie może zaprzepaścić nasze życie! Jezus może wołać PÓJDŹ ZA MNĄ!, a my nie pójdziemy, bo będziemy rozpamiętywali naszą przeszłość, nasze powodzenie w pracy, naszą dziewczynę, imprezy, podróże…

Wybierzemy więc przeszłość. Wybierzemy coś, co przeżyliśmy już i może nawet będziemy chcieli powrotu tamtych czasów… Można powiedzieć, że zatrzymamy się w miejscu. Tylko czy to wtedy jest pójściem za Panem?

Zobaczcie, moi Drodzy, że czasem właśnie trzeba postawić ten ODWAŻNY KROK! Trzeba pewne relacje z niektórymi znajomymi zakończyć, trzeba położyć wypowiedzenie w pracy, trzeba powiedzieć: NIE – imprezom i powiedzieć odważne: IDĘ ZA TOBĄ! Ty, Panie, chcesz dla mnie życia wiecznego!

Niekoniecznie pójść w kapłaństwo albo w życie konsekrowane. W obecnym czasie mamy w ogóle – wielki kryzys powołań! I nie chodzi tu tylko o powołania do kapłaństwa, zakonu i misji. Zobaczcie, jaki mamy kryzys powołań do małżeństwa! Powołania właśnie do miłości, a więc tego powołania, o którym wspominałem w ubiegłotygodniowym słówku! Gdzie mają rodzić się powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, jeśli nie ma świętych rodzin?!

W mojej rodzinnej parafii było w tym roku tylko pięć chrztów i tylko pięć ślubów! Nie zapowiada się, by w księgach metrykalnych coś wzrosło do końca roku… Zobaczcie, jak młodzi boją się wyzwań! Jak boją się pójść za Nim! Nawet w pracy to widać. Wielu młodych odbija się z jednej pracy do drugiej, bo twierdzą, że im za ciężko!

Boimy się postawić tego odważnego kroku! Ale naprawdę warto zaufać JEGO planom! Ja z początku nie mogłem zrozumieć, dlaczego Bóg nie pozwolił mi pójść do seminarium w tym roku? Najpierw ten jeden, brakujący punkt, potem odwołanie i pomylenie literki w adresie e-mailowym, potem nieudana poprawka, nieudane odwołanie… A w międzyczasie – zmiana proboszcza i odejście siostry służki, która grała na organach w mojej parafii, a więc osób, z którymi byłem bardzo zżyty.

Z początku ciężko było przyjąć to wszystko, ale teraz jestem Bogu wdzięczny za ten czas, za ten – tak go traktuję – ROK PROPEDEUTYCZNY! Ufam Bogu, że On chce dla mnie jak najlepiej! I Ty zaufaj! Bóg jest miłością – i chce byśmy żyli wiecznie!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.