W przeddzień Rocznicy…

W

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Witam bardzo serdecznie w dniach modlitwy za naszą Ojczyznę w rocznicę Dramatu Smoleńskiego. Jutro pozwolę sobie na kilka bardzo osobistych refleksji z tym związanych, bo – jak zapewne zauważyliście, czytając moje wpisy na blogu – naprawdę osobiście tę sprawę przeżywam, chociaż nie zginął wówczas nikt z moich Najbliższych. Jednak chyba każdy, komu naprawdę zależy na naszej Ojczyźnie, powinien to Wydarzenie nosić w sercu i uczynić tematem – motywem – nade wszystko ogromnej modlitwy, ale też takiego zwykłego, codziennego zatroskania o dobro Ojczyzny, w tym szczególnie – o prawdę w życiu publicznym. I o wyzwolenie się z nieracjonalnej nienawiści, czego – niestety – nie udało się osiągnąć wielu osobom w tych szczególnych dniach…
                Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 4 tygodnia Wielkiego Postu,
do czytań:  Jr 11,18–20;  J 7,40–53
Słuchając dzisiejszej Ewangelii, jesteśmy świadkami sporów, dotyczących osoby i posłannictwa Jezusa. Oto podział, który powstał wśród Żydów w Judei, obejmuje nawet najwyższe kręgi władzy religijnej, a także ludzi, będących na służbie tychże władz. Oliwy do ognia – mówiąc językiem potocznym – dolewa stanowisko Nikodema, faryzeusza,którego głos podważa przekonanie, że nikt ze starszych nie uwierzył Jezusowi. Bo on uwierzył. W dodatku, tenże Nikodem wysuwa trudność natury proceduralnej, polegającą na tym, że przeciwko Jezusowi nie można podjąć żadnych działań karnych, gdyż nie przeprowadzono postępowania sądowego zgodnie z prawem, a więc nie przesłuchano oskarżonego i świadków.
Na tak sformułowane zastrzeżenia, Nikodem nie otrzymuje żadnej rzeczowej odpowiedzi, a co najwyżejpodważa się jego kompetencje i znajomość Pism. Osoby dążące za wszelką cenę do aresztowania Jezusa zarzucają bowiem Nikodemowi, że nie wie, iż z Galilei nie pochodził żaden prorok. A tymczasem okazuje się, że właśnie z Galilei pochodził Prorok Jonasz, a rabini, których słowa utrwalono w Talmudzie, nauczali, że nie ma plemienia czy miasta w Izraelu, z którego by nie pochodził jakiś prorok. Można zatem powiedzieć, iż atak przywódców religijnych na Jezusa, a tym samym także na Nikodema, był bezpodstawny i świadczył jedynie o ogromnej nienawiści, całkowicie zaślepiającej ich na jakąkolwiek prawdę, dotyczącą pochodzenia, czy misji Jezusa!
Z podobną nienawiścią – tym bardziej bolesną, że reprezentowaną przez mieszkańców rodzinnej miejscowości Anatot – miał do czynienia Prorok Jeremiasz,przedstawiający dzisiaj swoją skargę Bogu w pierwszym czytaniu. Słyszymy takie jego słowa: Ja zaś jak baranek oswojony, którego prowadzą na rzeź, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany.
Kochani, z taką – jeśli tak można powiedzieć –zaprogramowaną i zapiekłą nienawiścią trudno walczyć! A już na pewno nie da się z nią dyskutować, bo w takiej sytuacji żadne racjonalne, logiczne argumenty do nikogo nie docierają – tu jest po prostu szczera chęć „dopieczenia do żywego” temu drugiemu, zrobienia mu „na złość”, sprzeciwienia się mu dla samej zasady.
Życiowe doświadczenie pokazuje, że właśnie tacy ludzie, jak Jezus, jak Prorocy i w ogóle ci wszyscy, którzy są bardzo jednoznaczni w swojej postawie, przekonaniach i głoszonych poglądach – są zazwyczaj przedmiotem ataku i zupełnie nieracjonalnej nienawiści. Zresztą – nienawiść jest z definicji nieracjonalna, bo żadne sensowne argumenty nigdy i w jakiejkolwiek sytuacji nie przemawiają za tym, aby kogokolwiek nienawidzić…
A jednak, nienawiść ma miejsce w naszej rzeczywistości i – jako rzekliśmy – ogniskuje się ona na ludziach przejrzystych, konkretnych, jednolitych w swojej postawie!Już tak jakoś bowiem jest, że ten, kto prezentuje postawę – nazwijmy ją – rozmytą, chwiejną, spolegliwą, zazwyczajzawsze wychodzi „na swoje”. Przynajmniej „na teraz”. Taki każdemu stara się przypodobać i nikomu na pewno się nie sprzeciwi. On za wszelką cenę ze wszystkimi chce żyć dobrze, nikomu się nie narazi, nikomu nic nie powie, co mogłoby choć trochę kosztować. A zatem – nie powie przede wszystkim żadnej trudnej prawdy!
Jezus nigdy nie ukrywał, kim jest i nie bał się dawać świadectwa prawdzie. Dzisiaj nawet słyszymy, że Jego słowa wzbudzały podziw u słuchaczy! A to nazbyt drażniło ludzi fałszywych, podstępnych, pysznych… I stąd ich zdecydowane zabiegi, mające na celu zdyskredytowanie Jezusa; i stąd ich zacietrzewienie i zamknięcie się na jakiekolwiek argumenty!
Może warto, Kochani, ten dzisiejszy fragment Ewangelii i przesłania Proroka Jeremiasza przypomnieć sobie, kiedy będziemy mieli ochotę podsycać w sercu swoim lub czyimś chociażby małą iskierkę nienawiści, niechęci – wbrew racjonalnym argumentom!
W tym kontekście pomyślmy:
  • Czy zawsze jestem otwarty na przyjęcie każdej prawdy, nawet takiej, która zupełnie zburzy moje „stuprocentowe” przekonanie o kimś?
  • Czy nie zdarza mi się uciekać przed prawdą o sobie lub o tworzonej przez siebie rzeczywistości – jeżeli prawda ta jest niewygodna?
  • Czy na słowa prawdy o sobie nie reaguję złością lub agresją?
Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak Ten człowiek przemawia

1 komentarz

  • Szczęsć Boże! Tragedia smoleńska / katyńska (ta pierwsza …

    Szczęsć Boże!
    Tragedia smoleńska / katyńska (ta pierwsza i ta druga) dla mnie jest po prostu elementem tożsamosci, mojej, Polaka. "I o wyzwolenie się z nieracjonalnej nienawiści, czego – niestety – nie udało się osiągnąć wielu osobom w tych szczególnych dniach…" – to prawda, a nawet więcej: wielu tym "z pierwszych stron gazet", bedących "na swieczniku", udało się nienawisć podsycycić. I jest tu miejsce na refleksję, o której rozmawialismy w temacie o sw. Józefie: o odpowiedzialnosci. Odpowiedzialnosci za czyn, za słowo. Najtragiczniejsze jest to, że za słowami naszego Niesmiertelnego Boga Chrystusa, wciąż nie widzą belki w swoim oku. A może widzą? Tylko o wiele lepiej jest wskazywać drzazgi w oczach tych…..drugich.
    Módlmy się za przyszłosć naszej ojczyzny i nie zapominajmy o przeszłosci. Drzewo bez korzeni usycha.
    Robert

    ~Robert, 2011-04-09 10:43

    Dzisiaj jeszcze wyszła na jaw sprawa z usunięciem przez Rosjan tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy! Identyczny schemat działania jak z ogłoszeniem tzw. raportu MAK, jasno i precyzyjnie pokazujący "kto tu rządzi" :/. Doprawdy nie wiem na co liczyli chłopcy z boiska.
    Serdecznie pozdrawiam
    Robert

    ~Robert, 2011-04-09 17:35

    Chłopcy z boiska mają się dobrze! Co sobie będą takimi "drobiazgami" zawracać głowę?! A tymczasem – faktycznie – drzewo bez korzeni usycha! Dziękuję za obie wypowiedzi!

    ~Ks. Jacek, 2011-04-12 14:56

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.