Pozdrowienia z Pielgrzymki

P

Szczęść Boże! Bardzo serdecznie pozdrawiam z hotelu Acquaviva w rejonie Marche. Mam mało czasu, więc krótko pozdrawiam i blogosławię.
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty! Amen.
             Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek w Oktawie Wielkanocy,
do czytań:  Dz 3,11–26; Łk 24,35–48
Bohaterowie wydarzeń, opisanych w dzisiejszej Ewangelii, naprawdę nie mieli łatwej sytuacji. Oto bowiem stanęli w obliczu Faktu, który trudno jakkolwiek po ludzku tłumaczyć i starać się zrozumieć. Nam dzisiaj może wydaje się, że my byśmy zareagowali inaczej, że my byśmy z radością powitali Zmartwychwstałego, a oni tymczasem wątpią… Trzeba nam jednak pamiętać o całej atmosferze narastającego napięcia w ostatnich dniach przed Męką, a potem – o tej straszliwej nienawiści, jaka skupiła się na Jezusie;o tym okrucieństwie, które Mu okazano, a które musiało wywołać blady strach w oczach i sercach Jego uczniów.
Oni widzieli, że praktycznie cały świat zaprzysiągł się przeciwko ich Mistrzowi. Co więcej – widzieli Jego śmierć, a więc przegraną, a więc klęskę! Klęskę tego wszystkiego, co mówił, czego nauczał, świadectwo czego dawał swoją postawą… Śmierć zdawała się temu wszystkiemu zaprzeczać! A oni przecież byli zwykłymi, prostymi ludźmi, ich nie stać było na uczone dywagacje, na roztrząsanie delikatnych kwestii teologicznych czy historycznych, także biblijnych… Oni widzieli to, co widzieli, dlatego trudno się dziwić, że prawda o Zmartwychwstaniu nie od razu dotarła do ich serc, do ich przekonania, że po prostu chcieli wiedzieć coś więcej, coś zrozumieć…
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha– relacjonuje dziś Ewangelista reakcję Uczniów na widok swego Zmartwychwstałego Pana. Dlatego też On sam, Jezus, w pełni rozumiejąc ich obawy, strach i niedowierzanie, pomaga im uwierzyć w to, co się stało, dając takie najzwyklejsze dowody – mówiąc kolokwialnie – „z życia wzięte”: najpierwpozwala się zwyczajnie dotknąć, a potem spożywa kawałek pieczonej ryby… A potem, po przedstawieniu owych zwyczajnych, „życiowych” argumentów, przywołuje też świadectwo Pisma, w którym znajdują się zapowiedzi tego, co się miało dokonać – i co się faktycznie dokonało.
Święty Piotr – jak słyszymy w pierwszym czytaniu –zastosował podobną„strategię”: najpierw było cudowne uzdrowienie, które jakkolwiek trudno nazwać takim zwyczajnym działaniem z życia wziętym, to jednak był toznak, dokonany na zewnątrz; znak przez wszystkich widziany. I kiedy znak ten – dokonany w imię Zmartwychwstałego Pana – mocno poruszył serca zebranych ludzi, Piotr wyprowadza z Pisma Świętego argumenty na wyjaśnienie tego, co się stało.
I nam także, Kochani, Jezus w ten sam sposób przedstawia prawdę o swoim Zwycięstwie i przekonuje do niej:pokazuje wiele znaków swego działania w Kościele i świecie – wiele wyraźnych znaków, dokonanych mocą Jego Zmartwychwstania. Przecież sama działalność Kościoła, wszystkie Sakramenty – to są te znaki! Ale również teszczegółowe, dane na konkretny czas w historii Kościoła, jak wspaniałe świadectwo życia i wiary Jana Pawła II! Czyż to nie jest mocny i wyraźny znak Jezusa, który w tym człowieku i przez tego człowieka zwyciężył i zmartwychwstał w tylu ludzkich sercach?
A do owych „życiowych” argumentów dochodząargumenty z Pisma Świętego, uważnie przez nas czytanego i rozważanego. Naszym zaś zadaniem, moi Drodzy, jestuwierzyć w słowa Pisma, świadczące o Zmartwychwstaniu,dostrzec znaki działania Zmartwychwstałego w historii świata i Kościoła, w swojej osobistej historii i – co jest konsekwencją tego, co tu sobie mówimy – swoje życie każdego dnia czynić takim znakiem, który wobec całego naszego otoczenia potwierdzi prawdę, że Jezus Chrystus zmartwychwstał i żyje!
W tym kontekście zastanówmy się:
  • Na ile udało mi się zrealizować wielkopostne postanowienie?
  • Czy po moich czynach widać, że jestem uczniem Jezus Zmartwychwstałego – po wszystkich moich czynach?…
  • Czy tegoroczne przeżywanie Świąt Paschalnym różniło się czymś wyraźnie od przeżywania poprzednich Świąt – czy było dojrzalsze?
To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.