O liście gości, zaproszonych na ucztę…

O

Szczęść Boże! Kochani, dzisiaj ostatni dzień października. Ostatnie nabożeństwo różańcowe, co nie oznacza, że od jutra już nie odmawiamy Różańca. Wręcz przeciwnie, po przeżyciu nabożeństw październikowych powinniśmy odmawiać go z jeszcze większym zapałem! A jeżeli ktoś nie był na żadnym nabożeństwie, albo był rzadko, to dzisiaj ma jeszcze ostatnią szansę! Zachęcam! Może będzie to okazją do odbycia Spowiedzi – oczywiście: porządnie przygotowanej! – aby z czystym sercem przeżyć jutrzejszą Uroczystość?…
     A dzisiaj rozważamy zachętę Jezusa do tego, aby zabiegać o względy Boga, a nie ludzkie…
                 Gaudium et spes!  Ks. Jacek
Poniedziałek 31 tygodnia zwykłego, rok I,

do czytań:  Rz 11,29–36;  Łk 14,12–14
Jakże bardzo aktualne dla nas jest to dzisiejsze pouczenie Jezusa! Zaproszenie na ucztę ludzi znaczących czy zamożnych zakłada oczekiwanie wzajemności z ich strony, a konkretnie: tak zwaną rewizytę. Zaproszenie natomiast ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych wiąże się z tym, że się raczej nie doczeka wzajemnego zaproszenia, a nawet żadnego innego materialnego dowodu wdzięczności. Przeto takie zaproszenie może być wynagrodzone jedynie przez samego Boga.
Czy jednak jest to przekonujący dla nas argument? Tak, właśnie dla nas, ludzi epoki konsumpcji i szybkiego sukcesu – czy jest to przekonujący argument, abyśmy okazywali życzliwość tym, od których z pewnością nie doczekamy się żadnych dowodów wdzięczności? A co może być owym argumentem za tym, aby okazać życzliwość ludziom, ze strony których nawet nie doczekamy się życzliwego słowa, albo – dokładnie wręcz odwrotnie – doznamy pogardy, niewdzięczności, czy jakichś słów pretensji?…
Kochani, to są naprawdę bardzo ważne kwestie, bo ja sam – nawet z kilkunastoletnim doświadczeniem życia kapłańskiego – nie mogę nadziwić się sytuacjom, w których to widzę tego samego człowieka, jak z jednymi rozmawia krótko, zbywa ich byle czym, nie odbiera ich telefonów; zapomina, co im obiecał; okazuje zniecierpliwienie czy nawet niechęć, przeradzającą się coraz bardziej w pogardę, podczas gdy z innymi rozmawia uprzejmie, wręcz usłużnie, przymilając się i prawiąc komplementy, okazując przesadne wręcz uszanowanie i nie żałując czasu…
I zastanawiam się, jak to jest? Jak jeden człowiek może pogodzić w sobie dwie tak przeciwstawne postawy? I od czego zależy to, że w jednej sytuacji jest taki, a w drugiej – zupełnie inny, tak iż wydaje się, że widzimy przed sobą dwóch całkowicie różnych ludzi?
Oczywiście, wiemy, od czego to zależy. Zależy to od tego, czy opłaca się z danym człowiekiem trzymać, czy nie! Zależy to od korzyści, jakie się będzie miało z rozmowy z tym, lub owym. Zależy od tego, co będzie można w przyszłości zyskać, czy ugrać! Trudno o postawę bardziej perfidną i podłą!
Właśnie przed taką ostrzega dziś Jezus! Szkoda tylko, że tak wielu wierzących nie wzięło sobie do serca tego Jego ostrzeżenia i przyjmuje właśnie ową postawę interesowną, koniunkturalną… I tu nie ma właściwie reguły, kto bardziej, a kto mniej ulega takim pokusom. Wydaje się, że częściej taką dziwaczną postawę przyjmują ludzie wyżej postawieni w hierarchii społecznej – bo często dzięki takiej właśnie postawie osiągnęli oni to wysokie stanowisko!
Trzeba się nam zatem, Kochani, wszystkim bez wyjątku bardzo strzec obłudy i interesowności, a naszym Nauczycielem i Przewodnikiem w jej pokonywaniu niech będzie sam Bóg, który – jak słyszymy w pierwszym czytaniu, z Listu Apostoła Pawła do Rzymian – zarówno Żydów, jak i pogan wzywa do zbawienia i nie zmienia swojej propozycji, swego zaproszenia, pomimo tego, że Naród Wybrany wielokrotnie sprzeniewierzył się swemu wybraniu! Pomimo tego wszystkiego, pozostaje narodem przez Boga wybranym, bo – jak pisze Apostoł – dary łaski i wezwania Boże są nieodwołalne.
Moi Drodzy, jak wyglądałoby nasze życie, gdyby tak Bóg traktował nas w ten sposób, jak my siebie nawzajem traktujemy?! Na szczęście – Bóg jest wspaniałomyślny i niezmienny w swojej miłości do każdej i każdego z nas! I dobrze byłoby, gdybyśmy chcieli wzorować się na tej Bożej postawie. I dobrze też byłoby, żebyśmy wsłuchując się raz jeszcze z wielką uwagą w treść dzisiejszej Ewangelii, zdali sobie sprawę z tego, że wszystkie nasze wzajemne, międzyludzkie relacje są naznaczone udziałem samego Boga. On wchodzi w te nasze relacje.
Wielokrotnie mówi o tym Jezus, chociażby wówczas, gdy stwierdza, że cokolwiek czynimy bliźniemu, to Jemu samemu czynimy! A dzisiaj stwierdza, że On sam wynagrodzi dobroć, którą my będziemy sobie nawzajem okazywali z potrzeby serca. A podobnych stwierdzeń i wskazań w Ewangelii znajdziemy jeszcze przynajmniej kilka.
Dlatego może warto się zastanowić, czy jest sens tak morderczo zabiegać o uznanie u ludzi wyżej postawionych i za cenę utraty honoru, ale co gorsze: utraty zbawienia – zdobywać ich względy i ludzkie zaszczyty, czy jednak uwierzyć w moc Bożą i o Boże uznanie zabiegać, otrzymując z Bożej ręki nagrodę, której nie dorówna żadna ludzka hojność i żadna ludzka, nawet wysoko postawiona „łaskawość”?…

12 komentarzy

  • С Днём Рождения!!!
    Wszelkich łask, Bożego błogosławieństwa z okazji dnia urodzin. Pozdrawiam z Syberii i dziś za Dostojnego Jubilata – Gospodarza tego bloga, odprawiłem Mszę Św.
    Plurimos Annos!

    Jeszcze jedna sprawa. Tu w Rosji także coraz bardziej staje się znanym i lubianym helloween. Zachęcam do obejrzenia filmu, można przez internet http://www.youtube.com/watch?v=E4ibHEYVgJU
    Pozdrawiam serdecznie z Rosji. Między nami już 6 godzin różnicy, bo włądze Rosji zdecydowały się nie zmieniać czasu od tego roku. U nas już śnieg. Niedawno w telewizji pokazywali temperaturę +0. Teraz jest -6 i piękny świeży śnieg.
    Z Bogiem.
    xMJ

  • Z uwagą przeczytałam rozważania Księdza Jacka dotyczące dzisiejszej Ewangelii. Zapewne, każdy z nas szuka korzyści w znajomościach z innymi ludźmi. Ja, przyznam szczerze, w takich poszukiwaniach daję się znaleźć tym, którzy potrzebują mojej uwagi, wsparcia słowem, czy tylko poświęceniem odrobiny czasu na wysłuchanie ich problemów. Sama wiem, jak bardzo to jest w chwilach trudnych potrzebne. Co do wypowiedzi Księdza Marka, brata Ks. Jacka, dotyczącej popularyzacji halloween nie tylko w Rosji, czuję tu podstęp wyparcia naszego Święta Zmarłych i Dnia Zadusznych. Przychodzące nowe trendy i mody z Zachodu, chcą za wszelką cenę odciąć nas od korzeni chrześcijaństwa. Musimy się zjednoczyć i nie dać wmówić nam, że jesteśmy EUROPEJCZYKAMI a nie Polakami. To właśnie pamięć o naszych przodkach pozwala zachować naszą kulturę
    i wartości katolickie.
    Odnośnie dnia urodzin naszego kochanego Jubilata Ks. Jacka, pragnę tą drogą zapewnić
    o gorącej co-wtorkowej modlitwie (nowenna do Św Ojca Pio)w intencji posługi na nowej parafii w Celestynowie i życzyć wielu jeszcze owocnych lat w kapłaństwie. A Księdza Marka pozdrawiam serdecznie przesyłając wiele ciepła na te mroźne zimowe dni dla niego i wszystkich wiernych w Tomsku i tamtejszej parafii.
    Szczęść Boże.

  • Drogi Jubilacie – ks. Jacku

    W Dniu Urodzin życzę Tobie, aby każdy dzień był niezapomnianą przygodą i powodem do zadowolenia.
    By nigdy nie zabrakło Tobie ciepła i miłości najważniejszych osób w Twoim życiu – Tych , którzy są teraz, i którzy będą …

    Ks. Jacku
    Życzę Tobie powodzenia we wszystkim co robisz.

    Jak często jesteśmy niezadowoleni, gdy brakuje nam przejawów wdzięczności ze strony tych, którym pomogliśmy, lub pomagamy. Nawet się nam zdarza być obrażonymi, złymi , za to, że nam nie podziękowano.
    Chrystus proponuje nam byśmy nie tylko zrezygnowali z złości, ale oczekuje od nas, byśmy szukali okazji do niewdzieczności ludzkiej.

    Czy ludzka niewdzieczność, może być dobrem ?

    Od najmłodszych lat wpajano nam wdzięczność.
    Uczono nas wzajemnie sobie dziękować.
    Ale gdy przytrafi nam się niewdzięczność, to jest dobry moment, by coś zyskać, a mianowicie, możemy wtedy udoskonalić, polepszyć, swoją miłość.
    To ludzka niewdzięczność działa na miłość jak '' środek oczyszczający''. Gdy nie doświadczymy, nie przeżyjemy ludzkiej niewdzieczności, to nasza miłość nie zabłyśnie pełnym, czystym blaskiem.
    To sytuacje niewdzięczności pokazuja nam, co tak naprawdę było motywem dokonywanego przez nas dobra.

    Ktoś kiedyś powiedział, że każde dobro musi być i zostaje ukarane.
    Pierwsza myśl, że to niesprawiedliwe, czyż nie ?
    Z ludzkiego punktu widzenia tak, jest to niesprawiedliwe, ale gdy się tak dzieje, to my zyskujemy. Albowiem mamy wtedy niesamowitą okazję do tego, by się upodobnić do samego Boga.
    Boga, którego ukarano wyrokiem śmierci , właśnie za miłość do człowieka,do mnie, i do Ciebie….

    Domownik – A

  • W dniu urodzin Czcigodnemu Jubilatowi błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej oraz wszelkiej dobroci i miłości od ludzi. A Twoje słowo księże Jacku to pisane i mówione niech trafia do ludzkich serc przemieniając je na chwałe Boga i ludzi. Z najlepszymi życzeniami Bożena z Odnowy w Duchu św. z parafi Ojca Pio.

  • Serdeczne życzenia urodzinowe ks. Jacku! Oby Duch Święty prowadził Ciebie przez kapłańskie życie wypełniając trescią wszystkie Twoje dzieła na Bożą chwałę – bo nie wątpię w to, że będziesz z charyzmatów korzystał i z całych sił Mu pomagał :).
    Sto lat!
    Szczęsć Boże!
    Robert

  • Pozdrawiam ks. Marka – szczerze mówiąc też wolałbym aby nie zmieniano czasu letniego na zimowy, no ale u nas to musi przyjsć prikaz z Brukseli. Może kiedys przyjdzie :).
    Rzeczywicie widać jak na dłoni, że Halloween staje się powoli (a może nie powoli tylko z roku na rok dynamiczniej) elementem popkultury, tak jak krasnal stał się św. Mikołajem i w zasadzie nigdzie dzieci nie kojarzą go z biskupem. W piątek moja córka była ze swoją przedszkolną grupą na wycieczce na farmie dyń :), a przy odbiorze dziecka wychowawczyni pożegnała nas życząc miłego weekendu i udanego Halloween.
    Pozdrawiam
    Robert

  • Ks. Jacku życzę ogromu łask Bożych, mocy Ducha Świętego oraz opieki Matki Bożej a wokół siebie tylko życzliwych serc ludzkich.

    Urszula

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.