O drodze, wskazanej przez Świętego Jana…

O

Szczęść Boże! Dzisiaj, w kolejnym dniu Oktawy Bożego Narodzenia, wspominamy Świętego Jana, Apostoła i Ewangelistę.  Ten dzień jest dniem imienin Księdza Kanonika Jana Grochowskiego, mojego pierwszego i wieloletniego Proboszcza, a przy tym Kapłana, od którego uczyłem się kapłaństwa i pracy duszpasterskiej. 
Dziękuję dziś Bogu za przykład jego kapłańskiego życia, za jego wierność tym najbardziej tradycyjnym i uświęconym zasadom ludzkiej i chrześcijańskiej kultury, za jego niesamowitą wierność raz danemu słowu, za jego bardzo konkretne, zasadnicze i w niewielu słowach ujęte rozstrzyganie spraw; za to, że mniej mówi, a więcej konkretnego dobra czyni, a wreszcie – a może od tego trzeba było zacząć – za ducha wiary, modlitwy, pokory przed Bogiem… Za to wszystko temuż Bogu dzisiaj składam serdeczne dziękczynienie, polecając Jego łaskawości Osobę Dostojnego Solenizanta, a jemu samemu życząc:
Księże Proboszczu, Drogi Solenizancie: tak trzymać! Dziękuję za „już” i proszę o „jeszcze”! Niech Cię Pan prowadzi swoimi drogami, a Ty nas wszystkich, swoich uczniów i przyjaciół, prowadź drogą, wskazaną dziś przez Twego Patrona! 
Gaudium et spes!  Ks. Jacek
Święto Św. Jana, Apostoła i Ewangelisty,
do czytań z t. VI Lekcjonarza:  1 J 1,1–4;  J 20,2–8
Nasz dzisiejszy Patron, Święty Jan – jak wiemy – był umiłowanym uczniem Pana Jezusa. Był świadkiem przemienienia Pańskiego i konania w Ogrodzie Oliwnym. Przy Ostatniej Wieczerzy spoczywał na piersi Zbawiciela, który – gdy potem umierał na krzyżu – oddał mu w opiekę swoją Matkę. Zgodnie z zapowiedzią Pana Jezusa, Jan umarł śmiercią naturalną w późnej starości.
Napisał trzy Listy Apostolskie, Apokalipsę i Ewangelię. Jego Ewangelia, uzupełniająca pozostałe, zawiera najgłębszy wykład tajemnic Bożych. I to właśnie fragment jego Ewangelii, podobnie jak i fragment jego Listu w pierwszym czytaniu – stanowi dzisiejszą Liturgię Słowa. Jest to jedyny w liturgii przypadek, w którym Patron dnia w ten sposób sam niejako „obsługuje” swoje wspomnienie. Cóż zatem odnajdujemy w tychże jego tekstach?
Jeśliby tak uważnie się w nie wczytać, to można zauważyć rysujący się dość ciekawy ciąg myślowy. Otóż na początku Jan dowiaduje się o dziwnym zniknięciu Ciała Zbawiciela, dopiero co złożonego w grobie. Kiedy się tego dowiaduje – idzie, a właściwie: biegnie na miejsce, aby się o tym przekonać. Kiedy na miejsce dotarł – ujrzał, co się dokonało. Kiedy ujrzał – uwierzył. A o tym, co ujrzał własnymi oczami, co usłyszał o Słowie życia i czego jego ręce dotknęły – o tym właśnie czuje się zobowiązany świadczyć wszystkim wokół.
Oczywiście, ten ciąg myślowy można zaobserwować w obu dzisiejszych tekstach, kiedy się je weźmie w całości i spojrzy z pewnej perspektywy, nie wtedy, gdy będziemy chcieli go widzieć czytając teksty w takiej kolejności, jak są zamieszczone. Bo wtedy akurat na temat świadczenia o wierze słyszymy na samym początku, a słowa: Ujrzał i uwierzył – słyszymy na samym końcu. Ale właśnie dlatego staramy się dokładnie i uważnie wczytywać, wsłuchiwać w Boże Słowo, a następnie – wzywając pomocy Ducha Świętego – staramy się o tym myśleć, głęboko się nad tym zastanawiać, analizować, aby wyprowadzić dla siebie mądre wnioski.
I te właśnie refleksje, jakie możemy wysnuć z dzisiejszej Liturgii Słowa, układają się nam w tenże wspomniany już myślowy ciąg, w pewną sekwencję działania, którą tworzą takie oto czynności: usłyszeć – podjąć wysiłek w celu zobaczenia – zobaczyć – przekonać się – uwierzyć – świadczyć.
Taką kolejność działań podjął sam Święty Jan w całym swoim życiu, a ponieważ był w swoim działaniu bardzo konsekwentny, dlatego mamy dzisiaj wzór Świętego Apostoła i Ewangelisty, który zarówno swoim życiem, jak i swoimi tekstami – mówi nam o Chrystusie. Wskazuje nam także drogę do Niego, abyśmy mogli sami przekonać się o prawdziwości tego, co nam mówi. Potem daje nam wzór, jak można ujrzeć i uwierzyć. A następnie uczy nas, jak o Chrystusie można i należy świadczyć.
Myślę, Kochani, że warto wejść na tę drogę, którą dzisiaj nam proponuje i wskazuje Jan Apostoł i Ewangelista: usłyszeć – podjąć wysiłek w celu zobaczenia – zobaczyć – przekonać się – uwierzyć – świadczyć. Wtedy nasza wiara będzie miała pełny wpływ na życie, a nie będzie tylko ograniczała się do zaświadczenia z kancelarii parafialnej i do Spowiedzi, „zaliczonej” w biegu ostatniego dnia przed Świętami. Jeżeli skorzystamy z propozycji Jana Ewangelisty, szybko doświadczymy pełnej bliskości Jezusa, który w nas i przez nas – prawdziwych cudów będzie dokonywał.
A zatem, Kochani: usłyszeć – podjąć wysiłek w celu zobaczenia – zobaczyć – przekonać się – uwierzyć – świadczyć…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.