Co jest w życiu naprawdę niezbędne?…

C

Szczęść Boże! Wczorajsza wyprawa bardzo dobrze wypadła – udało się poczynić wiele ustaleń dotyczących spływu, na który pod koniec sierpnia wybiera się ponad czterdzieści Osób! Był to też dobry czas na wspólną modlitwę…
       I w tym duchu – podpisując się pod jedną w wczorajszych wypowiedzi – zachęcam i ja do modlitwy za tych, którzy zginęli w obronie Ojczyzny w Powstaniu Warszawskim, a także w intencji Ojczyzny. Bo chyba nie mamy wątpliwości, jak bardzo tej modlitwy potrzeba. Niech zachętą do modlitwy będą najaktualniejsze słowa Benedykta XVI, wypowiedziane na wczorajszej Audiencji generalnej.
          Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Czwartek 17
tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań:  Jr 18,1–6;  Mt 13,47–53
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA JEREMIASZA: 
Słowo,
które Pan oznajmił Jeremiaszowi: „Wstań i zejdź do domu garncarza; tam usłyszysz
moje słowa”.
Zstąpiłem
do domu garncarza, on zaś pracował właśnie przy kole. Jeżeli naczynie, które
wyrabiał, uległo zniekształceniu, jak to się zdarza z gliną w ręku garncarza,
wyrabiał z niego inne naczynie, jak tylko podobało się garncarzowi. 
Wtedy
Pan skierował do mnie następujące słowo: „Czy nie mogę postąpić z wami, domu
Izraela, jak ten garncarz? – rzekł Pan. Oto bowiem jak glina w ręku garncarza,
tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA: 
Jezus
powiedział do tłumów: „Podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w
morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją
na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie
przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i
wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście to wszystko?”
Odpowiedzieli Mu: „Tak
jest”. A On rzekł do nich: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się
uczniem Królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego
skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”. Gdy Jezus dokończył tych przypowieści,
oddalił się stamtąd.
Wszyscy jesteśmy w ręku Boga. On kształtuje nas, jak ów garncarz z
pierwszego czytania kształtuje naczynie. Raz może uczynić je w takim kształcie,
raz w innym. Bóg ma oczywiście władzę i
moc większą od tego i od innych garncarzy,
ale On nie chce nas czynić raz
takimi, a raz takimi. On chce nas ukształtować w pełni na swoje podobieństwo. Bo choć jesteśmy jak glina w Jego
ręku – jak to sam powiedział – to jesteśmy pewni, że ukształtuje nas w sposób piękny i harmonijny.
On sam jednak chce w tym naszej współpracy, naszej dobrej woli,
naszej otwartości.
Kiedy zaś ktoś oprze się temu Bożemu działaniu i nie
pozwoli się ukształtować; kiedy ktoś chce pozostać sam dla siebie, wówczas na końcu czasów – jak to słyszeliśmy w
Ewangelii – jego wybór zostanie uszanowany,
utrwalony na wieczność…
I nie chodzi tu o jakieś straszenie, ale o prostą konsekwencję – konsekwencję
świadomego wyboru. Chodzi o to, aby w swoje życiowe sprawy i doświadczenia wpisać ideę Królestwa Bożego – i do tego
Królestwa dążyć.
Jezus dzisiaj podpowiada
wszystkim uczonym w Piśmie, którzy chcieliby włączyć się w dzieło Jego
Królestwa, że nie muszą wyzbywać się
całego swego doświadczenia czy swoich tradycji.
Mogą je – i powinni – umiejętnie połączyć, niczym ojciec
rodziny, wydobywający ze swego skarbca rzeczy nowe i stare.
            Kochani,
w dniu wczorajszym Ojciec Święty
Benedykt XVI,
który sam daje nam wspaniały przykład łączenia rzeczy i
wartości tradycyjnych z nowoczesnością i rozwojem – tenże Ojciec Święty na Audiencji generalnej, jaka odbyła
się wczoraj właśnie po miesięcznej przerwie, kontynuował tematykę modlitwy, która jest najprostszą drogą do
zbawienia.
Wspierał się zaś Papież w swym nauczaniu przykładem życia i zachętami
Patrona dnia wczorajszego, Świętego Alfonsa Marii Liguoriego. Mówił tak:
„Drodzy Bracia i Siostry! Dzisiaj przypada
liturgiczne wspomnienie Świętego Alfonsa Marii Liguoriego, Biskupa i Doktora Kościoła,
założyciela Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, patrona teologów moralistów
i spowiedników. Święty Alfons jest jednym
z najbardziej znanych świętych XVIII wieku
ze względu na swój prosty i
bezpośredni styl nauczania oraz naukę o
Sakramencie Pokuty.
W czasie wielkiego rygoru, jaki był owocem wpływu jansenizmu,
Święty Alfons wzywał spowiedników do posługiwania tym Sakramentem, jako tym,
który wyraża radosne objęcie Boga Ojca,
niestrudzenie przyjmującego w swoim
nieskończonym miłosierdziu każdego skruszonego syna.
Dzisiejsze wspomnienie daje nam okazję
do zatrzymania się nad nauczaniem Świętego Alfonsa dotyczącym modlitwy, nauczaniem tak cennym i pełnym duchowej
inspiracji. Sięgnijmy do traktatu […] noszącego tytuł: Modlitwa – środek
zbawienia”
, który
uważał on za jeden z najbardziej pożytecznych pośród swoich dzieł. I
rzeczywiście, opisuje w nim modlitwę jako „środek
konieczny i pewny do osiągnięcia zbawienia i wszystkich łask, których potrzebujemy,
aby uzyskać zbawienie”.
W tym stwierdzeniu zawarta jest cała synteza rozumienia
modlitwy przez Świętego Alfonsa.
Przede wszystkim, mówiąc, iż jest to
środek, w zasadzie przypomina nam o
celu, który mamy osiągnąć: o Bogu, który stworzył nas do miłości,
aby móc
ofiarować nam pełnię życia. Ale ten cel z powodu grzechu w pewien sposób
oddalił się i tylko dzięki łasce Bożej
może stać się osiągalny.
Aby wyjaśnić tę podstawową prawdę i
bezpośrednio uzmysłowić, jak realne dla człowieka jest ryzyko „zagubienia
siebie”, Święty Alfons ukuł słynną maksymę: „kto się modli, ten się zbawi, kto się nie modli, potępia siebie!”.
Komentując to lapidarne wyrażenie dodawał, iż „zbawienie bez modlitwy jest niezmiernie trudne, wręcz niemożliwe…,
lecz gdy się modlimy, zbawienie staje się pewne i bardzo łatwe”.
I dalej mówił: „Jeśli się nie modlimy, nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia,
ponieważ łaska modlitwy została dana każdemu
…, jeśli nie będziemy zbawieni, to cała wina będzie po naszej stronie,
ponieważ nie modliliśmy się”.
Mówiąc zatem, że modlitwa jest środkiem
koniecznym, Święty Alfons chciał dać do zrozumienia, że w każdej sytuacji życiowej trzeba się modlić, a zwłaszcza w czasie próby i trudności. Zawsze
powinniśmy pukać z ufnością do drzwi Pana, wiedząc, że On troszczy się o swoje
dzieci we wszystkim. Dlatego jesteśmy zaproszeni, aby bez lęku zwracać się do Niego i z ufnością przedstawiać nasze prośby,
mając pewność, iż otrzymamy to, czego nam potrzeba.
Drodzy Przyjaciele, oto kluczowe
pytanie: co jest naprawdę niezbędne w
naszym życiu?
Odpowiadamy za Świetym Alfonsem: „zdrowie i wszystkie łaski niezbędne dla zdrowia”, a to oznacza nie
tylko zdrowie ciała, ale przede
wszystkim zdrowie duszy,
które daje nam Jezus. Bardziej, niż czegokolwiek
innego, potrzebujemy Jego wyzwalającej
obecności,
która czyni nasze życie tak naprawdę w pełni ludzkim i dlatego
pełnym radości. I tylko poprzez modlitwę
możemy przyjąć Boga, Jego łaskę, która oświecając nas w każdej sytuacji, uzdalnia nas do rozpoznania, co jest
prawdziwym dobrem,
a umacniając nas, czyni skuteczną naszą wolę, to znaczy
uzdalnia ją do realizacji poznanego dobra. Uczeń Pana wie, że zawsze wystawiony
jest na pokusę i w modlitwie nie przestaje
prosić Boga o pomoc, aby ją przezwyciężyć.
Święty Alfons przywołuje przykład
Świętego Filipa Nereusza, który od pierwszej chwili po porannym przebudzeniu
mówił do Boga: „Panie, ochraniaj dzisiaj
swoją ręką Filipa, bo jeśli nie to Filip Cię zdradzi”.
Także my, świadomi
naszej słabości, powinniśmy z pokorą
prosić Boga o pomoc,
ufając jedynie w obfitość Jego miłosierdzia. W innym
miejscu Święty Alfons mówi: „My jesteśmy
biedni we wszystkim, ale jeśli prosimy, nie jesteśmy już biedni. Jeśli my
jesteśmy biedni, Bóg jest bogaty”
. W ślad za Świętym Augustynem zaprasza
każdego chrześcijanina, aby nie obawiał się poprzez modlitwę wypraszać u Boga
tę siłę, której sam nie ma, a która jest
mu potrzebna do czynienia dobra, mając pewność, że Pan nie odmówi swojej pomocy
temu, kto prosi Go z pokorą.
Drodzy Przyjaciele, Święty Alfons przypomina nam, że relacja z Bogiem ma istotne znaczenie dla
naszego życia.
Jedynie poprzez codzienną osobistą modlitwę i uczestnictwo w
Sakramentach może wzrastać w nas obecność Boża, która nadaje kierunek naszemu
życiu, oświeca je i czyni bezpiecznym i pogodnym, również pośród trudności i
niebezpieczeństw.”
            Tyle z katechezy Ojca Świętego.
Wspaniała zachęta do modlitwy i uświadomienie – na nowo! – jak wielkie znaczenie ma ona w osiąganiu przez nas zbawienia.
            Dlatego ubogaceni zarówno Bożym
Słowem, jak i najnowszą – bo wczorajszą – katechezą papieską, a więc niejako łącząc rzecz najnowszą z tradycyjną
i odwieczną, jak ewangeliczny ojciec rodziny,
teraz w ciszy serc zechciejmy
odpowiedzieć sobie sami na pytania:
·       
Co
jest tak naprawdę niezbędne i najważniejsze w moim życiu?
·       
Czy
mam świadomość konieczności modlitwy, czy traktuję ją tylko jako dodatek do
swoich zajęć?
·       
czym
najczęściej rozmawiam z Bogiem na modlitwie?
Oto bowiem jak glina w ręku garncarza,
tak jesteście wy
[…] w moim ręku

2 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.