Śladami Jezusa – dzień 2

Ś

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Wczoraj, po
wylądowaniu o 13.40 polskiego czasu, a o 14.40 czasu miejscowego, na lotnisku w
Tel Aviv, udaliśmy się na Pole Pasterzy, do kościółka przypominającego swoją
architekturą pasterski namiot, gdzie sprawowaliśmy pierwszą Mszę Świętą.
Niemała w tym zasługa naszego Przewodnika i Pilota, Ojca Janusza Siwickiego,
franciszkanina, który jeszcze tego samego dnia rano wynegocjował możliwość
odprawienia Mszy Świętej w tym miejscu. Wielkie to było przeżycie dla
wszystkich, a szczególnie dla tych, którzy na tej Ziemi stanęli po raz
pierwszy.
Ponieważ miejsce
to przywołuje wspomnienie pasterzy, którym jako pierwszym została oznajmiona
tajemnica Bożego Narodzenia, dlatego wczorajsza Msza Święta sprawowana była z
formularza właśnie o Bożym Narodzeniu. A śpiewaliśmy kolędy, szczególnie tę
najbardziej tu pasującą: „Anioł pasterzom mówił…”.
My, Księża,
sprawujemy codziennie Najświętszą Ofiarę we wszystkich intencjach naszych Pielgrzymów.
Nie musimy Was chyba przekonywać, że jedną z ważniejszych naszych intencji są
Wasze sprawy i Wasze intencje, które na tej Świętej Ziemi zamierzamy Bogu
codziennie powierzać.
Wspaniale, że
udało nam się w tym miejscu zacząć nasze pielgrzymowanie od Mszy Świętej. Początkowo
miała być ona sprawowana w hotelu, bo nie było przewidywane żadne inne miejsce.
Na szczęście – stało się inaczej.
Pierwszą noc szczęśliwie przespaliśmy w hotelu w Betlejem, na dzisiejszą noc też tu wrócimy, po czym dwie noce w innym miejscu – i znowu wrócimy do tego hotelu, w którym jesteśmy, na trzy kolejne noce. Warunki tu są naprawdę bardzo dobre – jest czysto i schludnie. 
Atmosfera w Grupie
od samego początku jest bardzo dobra, zawiązuje się wspaniała wspólnota – a to
bardzo ważne, bo nawet najpiękniejsze miejsca i najbardziej wzruszające
przeżycia w nich doznane, nie wywołają większego duchowego skutku, jeżeli
powrócimy zmęczeni ciężką atmosferą w Grupie. Jednak na razie – jak się wydaje –
nie grozi nam to. Grupa składa się z ludzi młodych duchem, czasami i wiekiem, a
do tego – bardzo zdyscyplinowanych i punktualnych.
W dzisiejszej
Ewangelii jesteśmy świadkami, jak Jezus otwiera na świat człowieka głuchoniemego.
To jest bardzo ważna sprawa, Kochani, którą musimy tu sobie powiedzieć: Jezus
nie tylko uszy mu otworzył – On go otworzył całego na świat i na ludzi. Prośmy
dzisiaj Pana, aby i w naszym życiu tego cudu zechciał dokonywać: otwierać nas
na swoje, Boskie działanie – i otwierać nas na innych ludzi. My, Pielgrzymi w
Ziemi Świętej, w tym właśnie miejscu, z całego serca modlimy się o tę łaskę dla
siebie nawzajem. I dla Was wszystkich, Kochani!
Gaudium et
spes!  Ks. Marek i Ks. Jacek

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.