Żyw mnie chlebem niezbędnym…

Ż

Szczęść Boże! Wczoraj – już po zamieszczeniu posta – dowiedziałem się, że Anna – Domownik, czyli Współautorka tego bloga, przeżywa szesnastą rocznicę ślubu! Niech mi więc będzie wolno dzisiaj zapewnić o wdzięczności za wszelkie dobro, tak hojnie szafowane na tym forum: za każde słowo i refleksję, ale jeszcze bardziej za modlitwę – i przekazać najserdeczniejsze życzenia Bożej pomocy w rozwiązywaniu trudów codzienności. Niech Pan ma w opiece Jej małżeństwo, czyniąc je każdego dnia wspólnotą miłości!
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa 25
tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań:  Prz 30,5–9;  Łk 9,1–6
CZYTANIE Z KSIĘGI PRZYSŁÓW: 
Każde
słowo Pana, w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co się doń uciekają. Do
słów Jego nic nie dodawaj, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę.
Proszę
Cię o dwie rzeczy, nie odmów mi, nim umrę: Kłamstwo i fałsz oddalaj ode mnie,
nie dawaj mi bogactwa ni nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym, bym syty, nie stał
się niewierny i nie rzekł: „A któż jest Panem?” lub z biedy nie począł kraść i
imię mego Boga znieważać.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę
leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych.
Mówił do nich: „Nie bierzcie
nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie
miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, tam pozostańcie i
stamtąd będziecie wychodzić. Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego
miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim”. Wyszli
więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.
Zapewne pod prośbą,
zapisaną w Księdze Przysłów, mógłby się podpisać każdy z nas: Kłamstwo i fałsz oddalaj ode mnie, nie dawaj mi bogactwa ni
nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym…
A
zatem, daj mi to, czego potrzebuję do codziennego utrzymania – i daj mi szczere
serce. Serce wolne… A jeżeli to będę mieć – to już właściwie będę mieć wszystko
Jezus dzisiaj
posyłając swoich uczniów także nie pozwala im zabrać niczego więcej ponad to,
co najbardziej jest niezbędne i potrzebne. Wyposażając ich w dary duchowe,
stwierdza, że inne rzeczy – te
materialne – otrzymają od ludzi, do których pójdą,
a bez wielu jeszcze
innych rzeczy z pewnością będą mogli się obyć.
Bardzo ciekawe
jest to dzisiejsze pouczenie, wynikające z Bożego Słowa. Jest to bowiem wezwanie do umiaru w korzystaniu z dóbr
doczesnych.
Właśnie! Nie chodzi tu ani o jakąś nędzę, o wyzbycie się
wszystkiego, o konieczność żebrania, ani
też o przesadne bogactwo,
które łatwo wpędza w pychę.
Można powiedzieć,
że to pouczenie bardzo nam odpowiada i
jest możliwe do wprowadzenia w życie w naszych realiach.
A zapewne w
niejednym sercu zrodzi się i takie przekonanie, że właściwie to nie trzeba się
nawet bardzo starać o wprowadzenie tego pouczenia, bo warunki, w jakich żyjemy
i materialny poziom egzystencji w naszym kraju zasadniczo nie dają innego wyboru, jak tylko życie dość ubogie i poprzestawanie na
tym, co najbardziej konieczne.
Jest to zatem takie swoiste wyrzeczenie
wymuszone sytuacją. Czy jednak na pewno tym można wszystko tłumaczyć?… I czy
nie jest to zbyt proste
usprawiedliwienie i próba uspokajania sumienia?
A może jednak i
na nas czyhają tego typu niebezpieczeństwa, bo mając w sumie niewiele, będziemy
całą uwagę koncentrowali na zdobyciu
czegoś więcej i przywiążemy całe swe
serce tylko do tych spraw?
… Przecież jest możliwa taka właśnie sytuacja, a
ona, gdyby miała miejsce, wówczas sprawiłaby, że nawet mając niewiele, można
mieć bardzo uplątane serce.
Zatem, to nawet
nie w ilości posiadanych rzeczy leży całe sedno sprawy, ale w tym, jak się do tego odnosi nasze serce.
Gdzie jest nasze serce w tym wszystkim? Jakie są nasze najgłębsze pragnienia?
Innymi słowy – czy my wewnętrznie
jesteśmy wolni od przywiązania do dóbr materialnych,
czy my do tego
wszystkiego potrafimy zachować należny dystans, czy nie jesteśmy rozgorączkowaniu w zdobywaniu każdej
złotówki
i dla jej zdobycia nie poświęcamy nawet wartości moralnych, wartości duchowych?
Okazuje się, że
to wcale nie jest takie proste i oczywiste, a przykładem niech będzie chociażby
niekonieczna praca w niedzielę,
otwieranie sklepów w niedzielę przez ludzi, uważających się za katolików

Także – robienie zakupów w niedzielę… Wielu z nas mając nawet tak niewiele w
portfelu, nie znajduje sposobu na wydanie tego w ciągu sześciu dni tygodnia,
dlatego robi zakupy w niedzielę! Istny
paradoks!
A tego typu
przykładów można by tu przytoczyć więcej, ale nie w tym rzecz, aby je mnożyć,
tylko w tym, aby w swoim sercu ustawić
prawidłową hierarchię wartości i zachować należyty dystans do spraw
materialnych,
do kwestii swego utrzymania i posiadania.
Ja wiem, że za
chwilę spotkam się z zarzutem, że Księdzu to łatwo tak sobie mówić, bo Ksiądz
nie ma problemu z utrzymaniem, więc może wygłaszać takie pouczenia. Swoją
drogą, to nie jest tak, jak się wydaje,
że Ksiądz dzisiaj zawsze ma zapewniony w tych kwestiach komfort i dostatek, bo
to naprawdę zależy od stanu Parafii, w
jakiej pracuje.
W wielu, szczególnie małych Parafiach, naprawdę bardzo trudno jest związać koniec z końcem i nawet opłacić
rachunki za światło w kościele. Zależy to też od podejmowanych w Parafii
działań i inwestycji.
Ale to zupełnie
inna sprawa, natomiast dzisiejsze pouczenie Jezusa w równym stopniu odnosi się i do Księdza, i do każdego z nas bez
wyjątku,
bo nam wszystkim potrzeba mądrego
dystansu do rzeczy materialnych,
trzeba nam się uczyć rozsądnego korzystania
z tego, co się ma, a przede wszystkim – potrzeba w tych sprawach zdecydowanie większego zaufania do Boga,
niż do swojej własnej zaradności
… Gdybyśmy tak umieli w pełni zdać się w tych sprawach właśnie na Bożą Opatrzność
Gdybyśmy umieli… 

9 komentarzy

  • To ja też się dołączam do życzeń:). Małżeństwo to super sprawa!!!:). Zwłaszcza jak się ma super Żonę;).
    Księże Jacku Biała Podlaska czeka na Księdza!!! Zapraszamy do nas:)
    Marta i Dawid

  • Dzięki! Czasami wpadam – ale zawsze tylko na kilka godzin… Jak tu znaleźć więcej czasu?… W każdym razie – temat jest aktualny! Serdecznie pozdrawiam szczęśliwych Małżonków! Ks. Jacek

  • Ja również pozwolę sobie podpisać się pod życzeniami wypowiedzianymi przez Księdza Jacka (bo piękniej i treściwiej wyrazić ich nie sposób). Wszelkiego dobra Anno.
    Pozdrawiam serdecznie. J.B.

  • Ktoś bardzo mądry powiedział kiedyś, że kochać się to nie znaczy patrzeć się wciąż na siebie, ale to patrzeć w tym samym kierunku. Myślę, że można to odnieść również do przyjaźni. Przyjaciele nie tylko się sobie zwierzają z mniejszych lub większych trosk. Nie tylko chcą spędzać razem swój cenny czas. Przyjaciele mają wspólny cel.
    Tak jak to ma również miejsce tutaj, w miejscu gdzie dzięki x Jackowi narodziła się Bloogwa Rodzinka. Każdego dnia, gdy się tutaj spotykamy, lub łączymy się w modlitwie o godz. 20.00 do czegoś wspólnie dążymy. Pragniemy w tym dążeniu także przekształcać, rozwijać samych siebie, oraz swoją… nie boję się napisać przyjaźń. Jeżeli wspólnym celem przyjaciół jest Bóg, to tak naprawdę przyjaźń nabiera znaczenia nadprzyrodzonego. Rozwój takiej przyjaźni nie ma żadnych granic na tym świecie.

    Dziękuję Wam każdemu z osobna, za to, co od Was otrzymuję.
    Przede wszystkim pamięć, modlitwę, poświęcony czas, sms, wiadomości na Gadulcu, maile.
    Dziękuję Tobie księże Jacku, za możliwość poznania Was.
    Gdyby nie Ty księże Jacku nie miałabym zaszczytu tworzyć z Wami wspólnoty.

    Piszę jakbym się z Wami już żegnała.
    Fakt, ból mi dokucza jeszcze mocniej, niż to bywało dotychczas.
    Jest trudniej …
    Ale myślę, że jeszcze się tutaj ze mną pomęczycie 🙂

    Tak na koniec tego wpisu, coś, co oddaje to wszystko co chciałam Wam dzisiaj przekazać.

    '' … CO OZNACZA SZCZĘSCIE
    RODZINA PRZYJACIELE – POWTÓRZĘ TO RAZ JESZCZE
    KOCHAM WAS NAJMOCNIEJ, DZIĘKUJE ZE JESTEŚCIE
    ZA TE WSZYSTKIE LATA,I ZA WSZYSTKO INNE
    DALIŚCIE CZŁOWIECZEŃSTWO, DALIŚCIE DUŻO WIĘCEJ
    MIŁOŚĆ OSOBOWOŚĆ, SPOKÓJ, TROSKĘ WRESZCIE
    TO WASZA ZASŁUGA JAKIM JESTEM CZŁOWIEKIEM
    JAK TO ODWZAJEMNIĆ PROSZĘ MI POWIEDZCIE!
    JAK MAM UDOWODNIĆ MIŁOŚĆ NIESKOŃCZONĄ?
    KIM DLA MNIE JESTEŚCIE, OPARCIEM, OSTOJĄ
    WIEM, ŻE RÓWNIEŻ DO WAS ZWRÓCĘ SIĘ O POMOC
    Z KAZDYM MYM PROBLEMEM, Z KAŻDĄ MOJĄ PROŚBĄ
    ALE CHCIAŁBYM JESZCZE TEŻ COŚ DAĆ OD SIEBIE
    CAŁĄ SWĄ OSOBĘ, WARTOŚCI NAJPIĘKNIEJSZE ''

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.