Gdzie w moim życiu jest miejsce dla Jezusa?….

G

Szczęść Boże! Kochani, wchodzimy w czas bezpośrednio przygotowujący nas do Świąt Narodzenia Pańskiego. I właśnie dzisiaj Jezus pyta nas o Jego miejsce w naszej historii i nasze miejsce w Jego osobistej historii… Warto się nad tym zastanowić.
    Ja tymczasem pędzę na Spowiedź do jednej z Parafii…
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

17
grudnia 2012.
do
czytań: Rdz 49,2.8–10; Mt 1,1–17
CZYTANIE
Z KSIĘGI RODZAJU: 
Jakub
zwołał swoich synów i powiedział do nich: „Zbierzcie się i
słuchajcie, synowie Jakuba, słuchajcie Izraela, ojca waszego!
Judo,
ciebie sławić będą twoi bracia, twoja bowiem ręka na karku twych
wrogów! Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon! 
Judo,
młody lwie, na zdobycz róść będziesz, mój synu: jak lew czai
się, gotuje do skoku, do lwicy podobny, któż się ośmieli go
drażnić? 
Nie
zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród jego
kolan, aż przyjdzie Ten, do którego ono należy, i zdobędzie
posłuch u narodów!”
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA: 
Rodowód
Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.
Abraham
był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci;
Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar.
Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba;
Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a
matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed
był ojcem Jessego, a Jesse był ojcem króla Dawida. 
Dawid
był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był
ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem
Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem
Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem
Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem
Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. 
Po
przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel
ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima;
Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim
ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan
ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził
się Jezus, zwany Chrystusem. 
Tak
więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń;
od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od
przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.
Rodowód
Jezusa, który słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, to – jak już
zapewne wiemy – nie jest dokładne wyliczenie wszystkich
przodków Jezusa,
a dokładniej Józefa, aż do czasów Abrahama.
Takie dokładne wyliczenie z pewnością nie byłoby możliwe, bo
raczej trudno byłoby spamiętać i spisać wszystkie pojawiające
się na przestrzeni wieków postacie, a ponadto Autor biblijny celowo
pominął niektórych
– tych, którzy w historii zbawienia
zapisali się negatywnie.
Także
stwierdzenie, że ktoś był czyimś ojcem, nie zawsze oznacza
faktyczne przekazanie życia, ale – na przykład – przekazanie
jakiejś funkcji.
A wreszcie i to trzeba zauważyć, że Autorowi
biblijnemu zależało na ułożeniu wszystkich tych imion w takie
trzy sekcje, obejmujące po czternaście pokoleń,
aby w ten
sposób wyrazić wartość liczbową imienia: „Dawid”, gdyż w
języku hebrajskim
każda litera ma swoją określoną wartość liczbową, a
czternaście
to suma wartości liter – cyfr – imienia Dawida.

Wszystko
to zatem ma nas przekonać, że Jezus pochodzi
z określonego rodu, że ma swoje miejsce w historii,

a także – że ma w tej historii jakieś określone zadanie
do spełnienia.

Skoro bowiem Autor biblijny, według swojego określonego klucza,
pewne osoby pominął, a pewne wymienił, a na końcu tej
„wyliczanki” umieścił imię Jezusa, to znaczy, że skład
ten musi do siebie jakoś pasować,

niektóre zaś osoby do niej nie pasują.
Czytanie
z Księgi Rodzaju przenosi nas do momentu, kiedy umierający Jakub
błogosławi swoim synom, przepowiadając ich przyszłość.
Najpiękniejszą przyszłość przepowiada
on Judzie, który nie był jego synem pierworodnym!

Ale takie były właśnie Boże zamiary, aby z tego pokolenia w swoim
czasie wyszedł Ten, do którego należy berło i laska pasterska, i
który zdobędzie
posłuch u narodów
!
Ma
zatem Jezus Chrystus swoje
wyraźne miejsce
w
historii człowieka, w historii swego narodu, w historii swego
pokolenia. Chrystus nie jest postacią z bajki i nie jest postacią
znikąd. Jezus jest postacią bardzo
realną, historyczną, konkretnie określoną.
Ma
swoje miejsce w historii człowieka… Czy
ma swoje miejsce w mojej osobistej historii – miejsce realne,
konkretne, wyraźnie określone?

A jeżeli tak – to jakie to miejsce: pierwsze,
czy gdzieś na uboczu?

W którym miejscu mojego osobistego rodowodu wpisałbym imię Jezusa?
A w którym miejscu rodowodu Jezusa wpisałbym swoje imię?…
I
jaką rolę, jakie zadanie, ma Jezus do spełnienia w moim życiu? A
w związku z tym – jakie zadania stoją przede mną?…

4 komentarze

  • Pokolenie pokoleniu nierówne. Wiadomo, że raz jest lepiej, raz gorzej. Raz pod gorkę, innym razem z górki. Raz w w zdrowiu, innym razem w chorobie. Gdyby się tak pochylić nad owym raz, które znaczy, że nic tu na ziemi wiecznie nie trwa. Po strapieniu przyjdzie pocieszenie, a po pocieszeniu strapienie. Nie dziwimy się, bo tak naprawdę się dzieje. Jednak nie należy w strapieniu poddać się rozpaczy, a w pocieszeniu nie wpadać w euforię. Od razu na myśl nasuwa się treść przysięgi małżeńskiej : czy chcecie w zdrowiu i w chorobie, do końca waszych dni.
    Podejmujemy w całości to, co do nas przychodzi. Staramy się żyć z godnością nie tylko w chwilach powodzeń, ale i w momentach porażki.
    Rodziców, rodziny się nie wybiera. W rodzinie się przychodzi na świat. W takiej, a nie w innej. Trudne to odkrycie, zwłaszcza dla tych, u których rodzina niedomaga, odbiega od pragnień . Nie piszę teraz o rodzinie idealistycznej, bo takiej nie ma.
    Bóg nie wybiera sobie sterylnego, idealnego miejsca i czasu na swoje przyjście. Przychodzi do ludu zniewolonego, podbitego, ograniczonego w swych prawach. On przybywa do narodu, gdzie bogaci uciskają biednych, gdzie jedni się rozwijają kosztem innych. Przyjmuje konkretny rok historii ludzkości. To od Niego człowiek uczy się patrzenia na całość, a nie tylko na wycinek, fragment. Ktoś powie , że nie da się wszystkiego zrobić, ale przecież nikt o tym nie mówi. Objąć calość oznacza czynić swoje mając na uwadze całość.
    Wszystko jest policzone. Bogu nie umyka nic z naszego życiorysu.
    W jakiego Boga wierzymy,takiego mamy. Wierzymy w Boga który jest rachmistrzem, czy wierzymy w Boga który przychodzi pośrod nas, który oczekuje na to, by człowiek drzwi Mu otworzył, bo pragnie wieczerzać z nim.
    Czytając rodowód Chrystusa stajemy się świadkami Bożego spojrzenia. Jakże to dobrze, że On widzi inaczej, niż my ludzie.

  • "W jakiego Boga wierzymy – takiego mamy"… Dość odważne zdanie. Chyba wiem, o co chodzi, ale może mógłbym jeszcze poprosić o rozwinięcie tej myśli?… Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.