Tylko w Kościele Katolickim jest pełna prawda!

T
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, czekam jeszcze na powrót moich Dzieciaków z Lednicy, ale pierwsze wrażenia, jakie do mnie dotarły, są bardzo pozytywne.
   A oto dzisiaj Dzień Pański. Niech będzie okazją do uświadomienia sobie prawdy, która jakoś tak mocno została zaakcentowana w Bożym Słowie.
   Na radosne i piękne przeżywanie tego Dnia niech nam Pan błogosławi: Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
           Gaudium et spes!  Ks. Jacek

9
Niedziela zwykła, C,
do
czytań: 1 Krl 8,41–43; Ga 1,1–2.6–10; Łk 7,1–10
CZYTANIE
Z PIERWSZEJ KSIĘGI KRÓLEWSKIEJ:
Po
poświęceniu świątyni Salomon tak się modlił: „Cudzoziemca,
który nie jest z Twego ludu, Izraela, a jednak przyjdzie z dalekiego
kraju przez wzgląd na Twe imię (bo będzie słychać o Twoim
imieniu i o Twojej mocnej ręce i wyciągniętym ramieniu), gdy
przyjdzie i będzie się modlić w tej świątyni, Ty w niebie,
miejscu Twego przebywania, wysłuchaj i uczyń to wszystko, o co ten
cudzoziemiec będzie do Ciebie wołać.
Niech
wszystkie narody ziemi poznają Twe imię dla nabrania bojaźni przed
Tobą za przykładem Twego ludu, Izraela. Niech też wiedzą, że
Twoje imię zostało wezwane nad tą świątynią, którą
zbudowałem”.
POCZĄTEK
LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO GALATÓW:
Paweł,
apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z
ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z
martwych, i wszyscy bracia, którzy są przy mnie, do Kościołów
Galacji:
Nadziwić
się nie mogę, że tak szybko chcecie od tego, który was łaską
Chrystusa powołał, przejść do innej Ewangelii. Innej jednak
Ewangelii nie ma; są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród nas
zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową.
Ale
gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną
od tej, którą wam głosiliśmy, niech będzie przeklęty! Już to
przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto
głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście,
niech będzie przeklęty!
A
zatem teraz: czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy
ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał
się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
Gdy
Jezus dokończył swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał,
wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez
niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik
posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z
prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę.
Ci
zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś
mu to wyświadczył, mówili, kocha bowiem nasz naród i sam zbudował
nam synagogę”.
Jezus
przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik
wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: „Panie, nie trudź się,
bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam
nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz
słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam
władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź, a idzie;
drugiemu: Chodź, a przychodzi; a mojemu słudze: Zrób to, a robi”.
Gdy
Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu,
który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie
znalazłem nawet w Izraelu”. A gdy wysłani wrócili do domu,
zastali sługę zdrowego.
To,
co jakoś tak wyraźnie zwraca uwagę w dzisiejszym Bożym Słowie,
to radykalizm zawartej w nim nauki. Radykalizm,
jednoznaczność, wyrazistość, bezkompromisowość. Ale przecież –
powiedzielibyśmy – to jest oczywiste i od zawsze wiadome, że
Słowo Boże jest radykalne i domaga się jednoznacznej odpowiedzi
życiowej
od każdego, kto je czyta, lub kto go słucha, cóż
zatem nowego i cóż takiego zaskakującego powiedzieliśmy tu sobie
dzisiaj?…
Owszem,
pewnie nic nowego i nic zaskakującego, ale warto to sobie raz
jeszcze mocno uświadomić, zwłaszcza kiedy mamy przed sobą
stwierdzenia, które jakoś tak wyraźnie nam to
uzmysławiają.
Niekiedy bowiem odczytujemy takie teksty i takie
sformułowania, które nie dają nam odczuć owego
mocnego stanowiska, jakie Chrystus zajmuje w różnych
kwestiach, a raczej stanowisko łagodne, stonowane i miłosierne –
zwłaszcza w stosunku do ludzi żałujących za swoje grzechy.
Rzeczywiście,
tak bardzo często Jezus postępował z ludźmi. Nawet w dzisiejszej
Ewangelii słyszymy o tym, jak zlitował się nad sługą setnika.
Nie może nam to jednak przyćmić prawdy o tym, że stanowisko
Jezusa w wielu kwestiach jest radykalne i takiego samego domaga
się
On od ludzi. Dzisiejsze Boże Słowo daje nam
przykład jednego i drugiego: radykalnego i jednoznacznego
stanowiska Jezusa i takiej samej odpowiedzi ze strony człowieka.
Stanowisko
Jezusa odnajdujemy w słowach Świętego Pawła Apostoła.
Oczywiście, wypowiada je człowiek, Paweł, Apostoł Chrystusa, ale
chyba nie mamy wątpliwości, iż jest to stanowisko samego Pana.
Tylko bowiem przekonany o bezwzględnej prawdziwości tych słów,
mógł Paweł tak jednoznacznie stwierdzić: Nadziwić
się nie mogę, że tak szybko chcecie od tego, który was łaską
Chrystusa powołał, przejść do innej Ewangelii. Innej jednak
Ewangelii nie ma; są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród nas
zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową.
Ale
gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną
od tej, którą wam głosiliśmy, niech będzie przeklęty! Już to
przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto
głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście,
niech będzie przeklęty!

A
oto odpowiedź ze strony człowieka: postawa
setnika.

To prawda, że mówimy o dwóch różnych czasowo wydarzeniach, ale
Słowo Boże zestawia je dzisiaj razem, aby pokazać
kierunek wzajemnego oddziaływania Boga i 
człowieka.
Oto setnik, a za nim wielu Żydów, kieruje do Jezusa prośbę o
uzdrowienie sługi. I kiedy Jezus – bez żadnych dodatkowych pytań
czy wymagań – po prostu poszedł, aby tego dokonać, oto
niespodziewanie okazało się, że sam setnik zaczął Go
powstrzymywać: Panie,
nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój.
I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie.
Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć
podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź, a
idzie; drugiemu: Chodź, a przychodzi; a mojemu słudze: Zrób to, a
robi.

Tymi
słowami udało mu się dokonać czegoś wprost niezwykłego:
zadziwić
Jezusa!
A
zadziwić
tym właśnie, że bardzo
radykalnie, bardzo jasno i mocno zaświadczył o
n
o

swojej wierze.

On wręcz powstrzymywał Jezusa przed przekroczeniem progu swego domu
– chociaż wielu innych wiele by za to dało – bo był
przekonany, że nie jest godny takich odwiedzin, gdyż
wiara
podpowiadała mu,
jak
niezmierni
e
wielkim jest Ten, który do Niego teraz zmierza.
I
zrezygnował z wizyty Jezusa u siebie, aby w
pełni wyrazić to, co jego serce czuło i jak wierzyło.

Jest to więc bardzo jasne, mocne i radykalne stanowisko! Bardzo
mocna wiara! Tak mocna, że Kościół
od dwóch tysięcy lat buduje się nią i dlatego powtarza słowa
setnika w każdej Mszy Świętej.
Może
zatem warto dzisiaj uświadomić sobie tę prawdę, że
chrześcijaństwo
jest religią ludzi jednoznacznych i konkretnych.

I
że
wyraża się ono w przyjęciu jednej
Ewangelii, jasnej w swym przekazie

bez prób jej rozmywania, łagodzenia i tłumaczenia po swojemu.

Wyraża się ono w mocnym przekonaniu, że tylko
w Kościele Chrystusa – Kościele Katolickim – jest pełna prawda
i pełnia środków zbawienia,

dlatego należy
trwać
w tym Kościele z całym życiowym przekonaniem.
Wyraża
się wreszcie
w
takiej
konkretnej, mocnej postawie,
jakiej
przekład dał
setnik, oraz w takiej ufnej, żarliwej modlitwie, jakiej przykład
daje nam Salomon w pierwszym czytaniu. Taka
i
tylko taka
– jak to wyrażamy w obrzędach Chrztu Świętego – jest
nasza wiara, taka jest wiara Kościoła, której wyznawanie jest
naszą chlubą w Chrystusie Jezusie, Panu naszym! Amen

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.