Wówczas liczne narody przyznają się do Pana!

W
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj w Diecezji Siedleckiej przeżywamy liturgiczne Wspomnienie Matki Bożej Leśniańskiej, ale czytania bierzemy z soboty 25 Tygodnia zwykłego. Zapraszam Was, Kochani, na duchową pielgrzymkę do tego Sanktuarium, znajdującego się tak blisko mojego rodzinnego miasta. 
          Będziemy się tam razem modlić za Ojca Świętego – jak nas o to prosi – aby Pan sam pomnożył błogosławione owoce jego Pielgrzymki. A jednym z tych wymiarów naszej modlitwy na pewno będzie wielkie dziękczynienie Bogu za wczorajsze fenomenalne przemówienie Ojca Świętego w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Oby dotarło do serc ludzi, rządzących dzisiaj światem!
         Życzę Wszystkim błogosławionego dnia – pod opiekuńczym płaszczem Matki Bożej Leśniańskiej!
                                        Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Sobota
25 Tygodnia zwykłego, rok I,
Wspomnienie
Najświętszej Maryi Panny Leśniańskiej,
do
czytań: Za 2,5–9.14–15a; Łk 9,43b–45
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA ZACHARIASZA:
Podniósłszy
oczy patrzyłem. I oto zobaczyłem człowieka ze sznurem mierniczym w
ręku. Zapytałem go: „Dokąd idziesz?” A on rzekł: „Chcę
przemierzyć Jerozolimę, aby poznać jej długość i szerokość”.
I
wystąpił anioł, który do mnie mówił, a przed nim stanął inny
anioł, któremu on nakazał: „Śpiesz i powiedz temu młodzieńcowi:
«Jerozolima pozostanie bez murów, gdyż tak wiele ludzi i zwierząt
w niej będzie»”.
Ja
będę dokoła niej murem ognistym, mówi Pan, a chwała moja
zamieszka pośród niej”.
Ciesz
się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród
ciebie, mówi Pan. Wówczas liczne narody przyznają się do Pana i
będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy
wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On
powiedział do swoich uczniów: „Weźcie wy sobie dobrze do serca
te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”.
Lecz
oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak
że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.
Dzisiejsze
pierwsze czytanie, będące fragmentem Księgi Zachariasza, przenosi
nas w sposób niezwykle subtelny,
wręcz „płynny”, z
rzeczywistości doczesnej, dotykalnej i wymiernej, do
rzeczywistości niebieskiej.
Na
początku bowiem czytania usłyszeliśmy: Podniósłszy
oczy patrzyłem. I oto zobaczyłem człowieka ze sznurem mierniczym w
ręku. Zapytałem go: „Dokąd idziesz?” A on rzekł: „Chcę
przemierzyć Jerozolimę, aby poznać jej długość i szerokość”.

Jakkolwiek
jest to wizja prorocka, to jednak przywodzi nam ona na myśl ziemską
rzeczywistość, którą wyznaczają
i
określają
różne
miary.
Ale
w
dalszej części wizji
okazuje
się, że ów zaplanowany pomiar nie będzie potrzebny, bo – jak
słyszeliśmy – Jerozolima
pozostanie bez murów, gdyż tak wiele ludzi i zwierząt w niej
będzie.

I
zaraz słyszymy następujące
zapewnienie ze strony Boga: Ja
będę dokoła niej murem ognistym, mówi Pan, a chwała moja
zamieszka pośród niej;

oraz:
Ciesz
się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród
ciebie, mówi Pan. Wówczas liczne narody przyznają się do Pana i
będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie.

Jerozolima,
to niezwykłe
miasto – Miasto Pokoju

– jest w Biblii szczególnym znakiem Nieba, owego Jeruzalem
Niebieskiego. Prorok Zachariasz prowadzi nas dzisiaj do takiego
właśnie, bardzo
szerokiego i głębokiego
jej
postrzegania
.
A jednocześnie uczy nas w ten sposób, że tak
powinniśmy tu, na ziemi, odbierać wszelkie
znaki Bożej obecności

i Bożego działania.
Dlatego
też my,
wierzący w Chrystusa i członkowie Jego Kościoła, w taki właśnie
szeroki i wieloaspektowy sposób pojmujemy
chociażby samo
pojęcie kościoła i pojęcie świątyni.

Oba te pojęcia, pisane małą literą,
oznaczają
budynki,
obiekty sakralne.

Jeżeli je jednak napisać wielkimi literami, wówczas będą
oznaczały rzeczywistość znacznie większą: wspólnotę
wierzących,
ale
też Niebo
jako duchową
Świątynię – miejsce
wiecznego przebywania zbawionych. Bardzo
często te znaczenia niejako „zlewają się” w dniach rocznic
poświęcenia różnych
naszych świątyń.

Jednak
w ten sam sposób powinniśmy postrzegać wszystkie
inne
znaki
i gesty,
obecne
i dokonywane w praktyce Kościoła. Mówimy tu – poza wspomnianym
już budynkiem świątyni – o takich przedmiotach, jak
krzyż, obraz, medalik, księga Pisma Świętego, różaniec…

Ale mówimy też o takich znakach, jak siedem
Sakramentów Kościoła,

czy też błogosławieństwa,
poświęcenia, pokropienia…

Można tu zresztą wymienić znacznie więcej różnych znaków i
gestów.
Wszystkie
one, jeżeli nie będą kojarzone i łączone z rzeczywistością
niebieską, jeżeli nie będą do niej bezpośrednio prowadzić,
okażą się magią,
folklorem,
suchą praktyką, pustym zwyczajem,

a czasami – uciążliwym
balastem.

Dobrze
byłoby zatem zawsze pamiętać, że kiedy wchodzimy
do świątyni

jako budynku, wchodzimy naprawdę do
domu Bożego
i
że kiedyś tak właśnie wejdziemy do Nieba, czyli wiecznej
Świątyni.
I dobrze byłoby pamiętać,
że kiedy wpatrujemy
się w obraz,
przedstawiający
Jezusa, Maryję lub innych Świętych, wówczas naprawdę powinniśmy
kierować
nasze serca do tej właśnie Święte
j
Postaci
,
by nawiązać z nią
duchową łączność, a nie zatrzymywać całej uwagi na obrazie
jako takim.
I
dobrze byłoby także pamiętać, że kiedy słuchamy
czytań mszalnych

lub sami
bierzemy do ręki Pismo Święte i czytamy – coraz większa to
rzadkość! – wówczas sam
Bóg do nas mówi.

I dobrze byłoby mieć w świadomości, że kiedy przyjmujemy
błogosławieństwo

z ręki Ojca Świętego lub jakiegokolwiek biskupa, kapłana czy
diakona – to naprawdę sam
Bóg nam błogosławi.

Bo
Pan naprawdę daje nam bardzo, bardzo wiele
znaków

swojej
bliskości

i swego działania. Naszym zadaniem jest tę obecność i to
działanie dostrzec,
nie
zatrzymując
uwagi na samych tylko
znakach
czy gestach.
Zresztą,
do takiego głębszego spojrzenia zachęca nas także dzisiaj w
swojej Ewangelii sam
Jezus,
nie
pozwalając uczniom na skoncentrowanie całej
uwagi na cudownych czynach,

których dokonał. Jeśli tak można powiedzieć, studzi
rozgorączkowane głowy swoich uczniów

dość szokującym stwierdzeniem, że będzie wydany w ręce ludzi. I
choć dzisiaj na tym kończy się to stwierdzenie, to jednak my
wiemy, że w rzeczywistości chodzi o
Jego
Mękę i Śmierć.

Doprawdy,
trudno się dziwić, że uczniowie tego nie zrozumieli i że bali się
o to dopytywać…
Natomiast
na pewno przynajmniej tyle powinni zrozumieć, że wszystko, co w
nauczaniu swego Mistrza słyszeli i w Jego działaniu
widzieli – ma
kierować ich uwagę ku sprawom
wiecznym,
ku sprawom głębszym
i doprowadzić do zbawienia. Nie wolno im zatrzymać uwagi tylko na
tym, co zewnętrzne.
Takie
samo
zadanie
– kierowania
uwagi i serc ludzkich ku sprawom niebieskim, sprawom wiecznym –
spełniają
nasze

sanktuaria.
A wśród nich – Sanktuarium
Matki Bożej w Leśnej Podlaskiej,

gdzie
cześć wiernych odbiera Matka
Boża w małym,
kamiennym wizerunku.
Dzisiaj
właśnie
liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Leśniańskiej przeżywa
Diecezja siedlecka. Dlaczego akurat
w Leśnej Podlaskiej powstało to Sanktuarium?
Otóż,
w
dniu
26
września 1683 r
oku,
dwaj chłopcy, pasący bydło w
pobliżu tej miejscowości,
znaleźli na
drzewie dzikiej gruszy jaśniejący obraz.

Wizerunek został
umieszczony w zbudowanym wkrótce
kościele
i
tam
zaczął gromadzić rzesze ludzi, a
w
miejscu, gdzie – według tradycji – ukazał się cudowny
wizerunek, została zbudowana kaplica. Komisja biskupia dwukrotnie –
w
roku
1684
i 1700 – wydała dekret
y
o niezwykłości łask.

Doświadczyli
ich już w
czasie wyprawy pod Wiedniem Jan Michałowski i Grzegorz Kulczycki,

wysłani przez króla Jana III Sobieskiego do księcia Lotaryngii.
Musieli się oni w przebraniu przedzierać przez obóz turecki.
Uratowali
się, bo polecili się opiece Mat
ki
Bożej Leśniańskiej

i kiedy wrócili szczęśliwie z wojny do kraju, złożyli Jej swoje
wota oraz zabrane Turkom pałasze.
Samą
zaś Parafię
w Leśnej Podlaskiej
erygowano w 1695 roku.
Na miejscu dawnego kościoła z XVIII wieku,
stoi
obecnie barokowy, murowany,
piękny
kościół.

W jego
ołtarzu
głównym znajduje się wyryta na kamieniu płaskorzeźba
Matki Bożej z Dzieciątkiem, pochodząca z XVII w
ieku.
Opiekę nad Wizerunkiem
i Parafią
powierzono zakonowi paulinów. W okresie zaborów klasztor zamknięto
jednak za sprzyjanie Powstaniu
Styczniowemu,
ale gorący
kult Maryi Leśniańskiej trwał nieprzerwanie,
mimo
ukrycia Obrazu
– w
niewiadomym miejscu – w
obawie przed zabraniem.
Obraz
odnaleziono i w 1927 roku
uroczyście wprowadzono do Leśnej. Wizerunek koronował
w
dniu 18 sierpnia 1963 roku – K
ardynał
Stefan Wyszyński,
Prymas
Polski. Natomiast Święty
Jan Paweł II, w 
roku
1984, podniósł kościół

leśniański do godności bazyliki mniejszej.

Wstawiennictwu
Matki Bożej Leśniańskiej powierzamy dziś nasze pragnienie
g
łębokiego
zjednoczenia z Bogiem

i
poszukiwanie
właściwego sensu

znaków, jakie Pan nam daje.
I
w tym właśnie kontekście zastanówmy się:

Czy
będąc na Mszy Świętej – naprawdę uczestniczę w Uczcie
Chrystusa?

Czy
słuchając tekstów biblijnych – naprawdę słucham samego Boga?

Czy
pielgrzymując do różnych sanktuariów – pragnę spotkać się z
samym Chrystusem, Maryją i
Świętymi?

Ja
będę dokoła niej murem ognistym, mówi Pan, a chwała moja
zamieszka pośród niej!

7 komentarzy

  • Czy nie dostrzegacie analogii.
    „Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”.
    Komunię na rękę wprowadzili w XVI w. protestanci jako symbol antykatolicyzmu i aby podkreślić, że Komunia nie jest Ciałem Chrystusa, a jedynie symbolem.

    Dasiek

  • Poemat Boga-Człowieka
    Odejdź! To ty jesteś dla Mnie zgorszeniem! Nie pojmujesz, że wielkość nie mieści się w zaszczytach, lecz w ofierze? [Nie rozumiesz,] że nic nie znaczy, gdy ludziom wydajemy się robakami, jeśli tylko Bóg patrzy na nas jak na aniołów? Ty, człowiek głupi, nie rozumiesz tego, co jest wielkością dla Boga i racją Bożą. Widzisz, osądzasz, słuchasz i mówisz według tego, co ludzkie.

    • Mhmmm… Nic nie przekonuje lepiej niż obelga-insynuacja-wyzwisko… To wspaniale funkcjonuje w roli ar g u m e n t u…

      Bądź więc r o b a k i e m i nie sądź ludzi…

  • Żywy Płomień
    W jaki sposób chleb zmienia się w Moje Ciało, a wino w Moją Krew? Przemianę tę tworzą wypowiadane przez ważnie wyświęconego kapłana Słowa Konsekracji. W czasie każdej Konsekracji, w każdym czasie na wszystkich miejscach ziemi, Moc Ducha Świętego niewidzialnie przenosi uczestników Przenajświętszej Ofiary do Wieczernika i jednocześnie na Golgotę. Cokolwiek dzieje się na Ołtarzu, wszystko odbywa się zawsze w Mocy i Sile Ducha Świętego. Przemieniony Chleb i Wino na Mocy tych Słów osadzonych najgłębiej jak to jest możliwe w Duchu Świętym, staje się odtąd Prawdziwym Moim Świętym Eucharystycznym Sercem i Krwią. Nie jest to symbol jak mówią niektórzy, ale rzeczywistość.
    Dasiek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.