Przychodzi – a przecież już jest…

P

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Dominik
Kłusek, Syn Tatiany i Mariusza, którzy za czasów mojego pierwszego
wikariatu byli zaangażowani w działalność młodzieżową. Dzisiaj
– jako Rodzina – mieszkają w Warszawie i tam posyłam moje
życzenia Bożego błogosławieństwa dla Jubilata, wraz z
zapewnieniem o modlitwie.
Moi
Drodzy, módlmy się za siebie nawzajem – o owocne dopełnienie
czasu Adwentu. Szczególnie módlmy się za Księdza Marka i Parafię
w Surgucie, bo tam się znowu tak dużo dzieje, że – niestety –
nie mogło być w tym tygodniu słówka z Syberii. Ale liczymy na
następny tydzień.

Mamy
gorący czas – i pod względem duchowym i… dekoracyjnym,
porządkowym; zarówno w naszych domach, jak i kościołach. Może
damy radę…

Gaudium
et spes! Ks. Jacek

21
grudnia 2018.,
do
czytań: Pnp 2,8–14; albo: So 3,14–18a; Łk 1,39–45

CZYTANIE
Z PIEŚNI NAD PIEŚNIAMI:
Cicho!
Ukochany mój!

Oto
on! Oto nadchodzi!

Biegnie
przez góry,

skacze
po pagórkach.

Umiłowany
mój podobny do gazeli,

do
młodego jelenia.

Oto
stoi za naszym murem,

patrzy
przez okno,

zagląda
przez kraty.
Miły
mój odzywa się

i
mówi do mnie:

Powstań,
przyjaciółko moja,

piękna
moja, i pójdź!

Bo
oto minęła już zima,

deszcz
ustał i przeszedł.

Na
ziemi widać już kwiaty,

nadszedł
czas przycinania winnic,

i
głos synogarlicy już słychać

w
naszej krainie.

Drzewo
figowe wydało zawiązki owoców

i
winne krzewy kwitnące już pachną.
Powstań,
przyjaciółko moja,

piękna
moja, i pójdź!

Gołąbko
ma, ukryta w zagłębieniach skały,

w
szczelinach przepaści,

ukaż
mi swą twarz,

daj
mi usłyszeć swój głos!

Bo
słodki jest głos twój 

i
twarz pełna wdzięku”.

ALBO:

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA SOFONIASZA:

Wyśpiewuj,
Córo Syjońska,

podnieś
radosny okrzyk, Izraelu!

Ciesz
się i wesel z całego serca,

Córo
Jeruzalem!

Pan
oddalił wyroki na ciebie,

usunął
twego nieprzyjaciela:

Król
Izraela, Pan, jest pośród ciebie,

już
nie będziesz bała się złego.

Owego
dnia powiedzą Jerozolimie:

Nie
bój się, Syjonie!

Niech
nie słabną twe ręce!”

Pan,
twój Bóg jest pośród ciebie,

Mocarz,
który daje zbawienie.

On
uniesie się weselem nad tobą,

odnowi
swą miłość,

wzniesie
okrzyk radości,

jak
w dniu uroczystego święta.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

W
tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do
pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i
pozdrowiła Elżbietę.

Gdy
Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko
w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona
okrzyk i powiedziała:

Błogosławiona
jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona.
A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto,
skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło
się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś,
któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od
Pana”.

Mamy
dzisiaj, moi Drodzy, do odczytania w liturgii – jak zawsze – dwa
teksty, przy czym do wyboru mamy ich nieco więcej, bowiem pierwsze
czytanie wybieramy spośród dwóch:
z Pieśni nad Pieśniami,
lub z Proroctwa Sofoniasza. A następnie – wsłuchujemy się we
fragment Ewangelii według Świętego Łukasza.

Czytanie
z Księgi Pieśni nad Pieśniami to przepiękny poemat o miłości
dwojga ludzi.
Już niejednokrotnie zwracaliśmy sobie uwagę na
to, że cała ta Księga utrzymana jest właśnie w takiej lirycznej
konwencji – i w całej Księdze ani razu nie pada słowo: Bóg,
chociaż wszyscy zdają sobie sprawę – niemalże wręcz
intuicyjnie wyczuwają – że ten Bóg jest tam obecny, jest bardzo
obecny; On się tam zbliża, nadchodzi, jest wyczekiwany,
wytęskniony…

Jakże
dobrze zatem tekst ten oddaje atmosferę Adwentu, który jest właśnie
czasem oczekiwania na Ukochanego, nadchodzącego cicho i
subtelnie…

We
fragmencie Proroctwa Sofoniasza to przychodzenie zostało pokazane w
sposób bardzo dynamiczny i mocny, wręcz triumfalny. Przychodzący
Pan to nie ten – z Pieśni nad Pieśniami – Umiłowany
[…] podobny do gazeli, do młodego jelenia,
skradającego się niejako niepostrzeżenie… U Sofoniasza
jest to Mocarz, który daje zbawienie, a Jego
przyjście oznacza potężną radość!

A
znowu Ewangelia wprowadza nas ponownie w atmosferę pewnego
wyciszenia,
tak jak cichą i dyskretną była posługa Maryi w
domu starszej krewnej Elżbiety. Ale to właśnie w trakcie tegoż
spotkania dwóch Niewiast – gdzieś tam, w małym domku, w
Ain Karim – bardzo wyraźnie zostało zauważone i podkreślone, że
Pan jest tam obecny.

On
był obecny w łonie Maryi – podobnie, jak Jego Poprzednik w łonie
Elżbiety – ale ta obecność była na tyle oczywista, że Elżbieta
do swojej młodszej Krewnej zwróciła się jako do „Matki
swojego Pana”.

I
to jest właśnie, moi Drodzy, myśl, która łączy wszystkie
dzisiejsze czytania: Pan, który nadchodzi – już jest! Może
zatem zapytamy: to po co mówić o przyjściu, po co się
przygotowywać na spotkanie, skoro Ten, na którego czekamy, już
jest?
Tak zresztą przeżywamy nasz Adwent: Pan, na którego
przyjście w czasie Świąt i na końcu czasów się przygotowujemy –
już jest w swoim Słowie, w liturgii Kościoła; spotykamy
się z Nim na modlitwie i w drugim człowieku.

Zatem,
te wszystkie stałe formy i przestrzenie obecności Jezusa
wciąż aktualne,
nie ulegają zawieszeniu na czas Adwentu – a
przecież ciągle mówimy o przygotowaniu, o oczekiwaniu, o
przychodzeniu Jezusa, naszego Zbawiciela… Po co? Jaki jest tego
cel, jakie przesłanie?…

Warto
się nad tym zastanawiać, ale może dlatego tak to przeżywamy –
aby to właśnie przeżyć! Czyli – żeby odnowić w
sobie
świadomość, że Pan jest z nami, a jednocześnie ciągle
przychodzi, ciągle się do nas zbliża, czyli ciągle odnawia i
wzmacnia tę swoją obecność.
Nie chce pozwolić na to, by ta
Jego obecność nam spowszedniała,
byśmy tak się z nią obyli,
że przestałaby nas zachwycać, albo nawet w ogóle interesować. A
tak przecież stać się nie może, bo bardzo dużo byśmy na tym
stracili!

Dlatego
trzeba nam ciągłego odnawiania tej bliskości, tej jedności,
tej świadomości, że Pan jest z nami. Aby móc się nią ciągle
cieszyć – wciąż od nowa! I aby – dzięki temu – Pan mógł
nas czynić ludźmi nowymi, nieprzeciętnymi, coraz bardziej
podobnymi do siebie – ludźmi świętymi.
Co
to zatem dla mnie konkretnie oznacza, że Pan, na przyjście którego
się przygotowuję, już jest ze mną – i zawsze był? Jak –
tak konkretnie – przeżywam Jego obecność w moim życiu? Jak to
się wyraża w mojej codziennej postawie?…

2 komentarze

  • Piękne spotkanie dwóch Niewiast pokazuje nam Ewangelia i obecność Ducha Pańskiego który pozwala Elżbiecie poznać tajemnicę i odważnie ją wypowiedzieć do Maryi mówiąc " Matka mojego Pana".
    Ps. Zawsze mnie dziwi skąd autorzy obrazów o Nawiedzeniu Św. Elżbiety brali koncepcje, natchnienie ( no bo nie z Pisma Świętego) malując św Józefa i Zachariasza.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.